Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 481 • Strona 41 z 49
  • 116 / 17 / 0
Tytuł tego tematu brzmi prawie jak wyzwanie :cool:

Mój pierwszy raz i od razu poszło 7 dni bez minuty snu. Wtedy jako dziewicę ominęły mnie praktycznie wszystkie skutki uboczne.
Teraz niestety już po drugiej nocy pracuję na 50% i widać, że jestem do niczego. A ten rok zacząłem z grubej rury, bo po dłuższej przerwie będąc w kraju znów posmakowałem i łooo.. jak kopło tak przez dwa miechy sypało się aż miło. Nie polecam - dochodziłem do siebie drugie tyle. NIe byłem nawet w stanie chodzić do pracy.

I pamiętajcie - ciągi to nie zarywanie kilku godzin, bo praca, bo impreza - Takie coś ledwo, ale można spróbować odespać w weekend.
Ciągu odespać się nie da. To czas, którego nie da się odzyskać.
Jestem dzieckiem lęku. Jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. Jestem swoją własną samozagładą. Ale jeszcze jestem.
  • 155 / 35 / 0
Trzeba hartować umysł i ciało by osiągać dobre wyniki hehe;)
Uwaga! Użytkownik Amffaa jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8104 / 897 / 0
W porównaniu z innymi u mnie ''tylko'' 2 noce.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 182 / 29 / 0
Ale nie wiem czy to nie jakieś beta były coś z fetką. Przyznam szczerze, że już w 3 dniu jest inaczej i myślę, że fetka jest najlepsza na max 2 dni, 3-4 to już ta magiczna granica. Po prostu po twarzy i skórze widać, że coś się dzieje, że szatan był u Ciebie, sucha skóra, włosy dziwne...
  • 23 / 4 / 0
Najdłużej 6 nocek nie przespanych. Początki z wdupianiem, dostałem kontakt do ziomka który miał całkiem fajny sprzęt i poleciałem grubo. Mam bardzo zniszczoną pamięć przez 2 lata ostrego grzania wszystkiego, ale ten dzień pozostawił rysę na psychice prawdopodobnie do końca życia. Nie fukałem wtedy często i generalnie porządnego zwała jeszcze nie miałem więc to co się działo to była dla mnie totalna paranoja i na dodatek myślałem że postradałem wtedy zmysły. Fukałem weekend w pracy tak coby fajnie czas leciał i była siła, niewiele z tych 6 dni pamiętam. Ale na pewno wyglądałem jak zombie, bez jedzenia waga spadała, a na dodatek pewnie pierdoliłem już później jak potłuczony jakieś pierdoły. Pamiętam moment kiedy zaczęła się psychoza, siedziałem wtedy w aucie (dziennie maria grana była) i paliłem blanta. W lusterku jakaś czarna postać, gdzieniegdzie byli oni i postanowili w końcu przyjść. Miałem otwarte okno, na krawędzi wzroku widziałem, że ktoś obok stoi więc się wystraszyłem się i zamknąłem okno. Byłem przestraszony, pojechałem do domu bo miałem spore przesłyszenia. Wszędzie czyhała policja, wszyscy ludzie zdawali się na mnie patrzeć. Autentycznie każdy który szedł miał twarz zwróconą w moją stronę i wiedział wszystko, niektórzy rozmawiali o mnie i się śmiali. Byłem już w pokoju i chciałem zapalić sobie papierosa na balkonie, Paliłem i widziałem 2 gości rozmawiających na ławce, było ciemno i haluny były mocniejsze, zdawali sie zbliżać i oddalać, strasznie mi się wzrok już jebał. Nie umiem tego opisać, drzewa mówiły, ciemność blokowiska lat 80 na Śląsku przybierała różne kształty. Pod balkonem miałem shizy, że któś nagle wskoczy i się na mnie rzuci, obsrałem zbroje już na maksa, styki mi w mózgu przepaliło porządnie. W pokoju czułem obecność cieni, zza ściany ktoś się wychylał, sąsiedzi mówili o mnie, a wszędzie były kamery zainstalowane. Siedziałem skulony na łóżku, bałem się, błagałem żeby to się skończyło, prawie płakałem gdy znowu ktoś podciągał się przez balkon. Zacząłem pisać do 2 przyjaciół od ćpania, że zbzikowałem i coś złego mi się stało. Serce biło mocno, kuło mnie, w głowie jakby spięcie, ciężki dech, drgawki, rzucało mnie na łóżku wtedy. Obok mnie siedział Vaas z Far Cry 4, ale nie chciałem z nim rozmawiać. Kazałem mu wypierdalać i dać mi spokój ale on sobie siedział jak gdyby nigdy nic to go olałem. Pisałem dalej z ziomami, błagałem ich żeby zadzwonili po karetkę bo ja umieram, że to już koniec w głowie dalej rozpierdol, fizycznie czułem, że już nie wytrzymuje i to naprawdę koniec mojego żywota. Obaj siupali dużo więc wiedzieli o co cho, cały czas mnie uspokajali, że to normalne czasem jak się za grubo poleci bez spania, jedzenia. Nie wiem ile pisaliśmy, jeden z nich musiał zwijać i nawet poprosił jego znajomą, żeby ze mną pisała w razie czego. Płakałem skulony i WTEDY się zaczęło, nagle paniczny strach i w mojej głowie dziesiątki głosów mówiły i obrażały śmiejąc się ze mnie. Pamiętam 2 te głosy - koleś lektor z Ivony i kobieca wersja. "Ty ćpunie jebany zginiesz, Fajnie ci teraz?, Jesteś jebanym narkomanem". Więcej nie pamiętam, ale bardzo mnie obrażały. Normalnie jakby 10 osób stało obok i mówiło w tym samym momencie. Bałem się cienia i ciemności bo tam były największe haluny, dlatego też bałem się iść do toalety bo było tam ciemnio. Panika. Strach. Koszmar. Znalazłem jakieś benzo od dziadków, zarzuciłem i szybko wróciłem do łożka. Zasnąłem, spałem 18h. Od tego czasu futer bardzo okazyjnie wjeżdża. Pamiętam jeszcze jakaś akcje w tym właśnie ciągu jak mi odjebało, patrze na zegarek 9:30, wkręciłem sobie ,że zmienili u nas i jak w Ameryce mamy czas 12 godzinny i jest noc. Dzwonię do swojej dziewczyny i pytam czemu jej nie ma jeszcze przecież miała być. Zaspanym głosem oznajmiła, że jest rano i ona idzie do pracy przecież i będzie o 21:30. Także jazdę na maksa musiałem mieć, żeby pomylić dzień a noc. W pracy (2) kierowniczka się na mnie dziwnie patrzyła i spytała czy mam problem z dragami bo ktoś w jej rodzinie i ona wie. Na szybko powiedziałem, że biorę leki które powodują podobne symptomy. A jeszcze ją zjebałem, że to nie śmieszne bo to poważna choroba jest x D.
\\ Everything is permitted but nothing is true... :liść:
  • 20 / 3 / 0
Najdłużej 5 dni, ale nie więcej niż 2,3 ciągi mnie niszcza xd
  • 92 / 17 / 0
2,5 doby bez snu podczas 5 dniowego meetingu gdzie spałem przez ten czas około 8 godzin. ostatnie dwa dni już mi się psychoza powoli aktywowała, każde spojrzenie było podejrzliwe i często myślałem, że ktoś mnie woła xD.
w życiu trzeba wszystkiego spróbować :liść: :nos: :hel:
  • 2430 / 573 / 155
Tak bez spania to słaby zawodnik ze mnie, bo ze 3 dni. Rano speed, to wieczorem już działania nie czuć, więc normalnie w kimę.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Jedyny raz jaki byłem w ciągu to były 3 noce, nawet tego za bardzo nie czułem podczas trwania ale jak już się położyłem, nawet nie miałem zamiaru spać tylko sobie trochę poleżeć to otworzyłem oczy 20 godzin później.
  • 2430 / 573 / 155
No bo generalnie ,,bateria się wyczerpuje”, bez kolejnej działki mamy zjazd i zasypiamy, czasem nie wiedząc nawet kiedy. Dla mnie na zjeździe kilkanaście godzin snu to minimum. Ale niestety, przez niemal bezsenne noce, przeplatane 15-, 20-godzinnymi ,,drzemkami” możemy nieźle rozwalić sobie rytm dobowy (i ogólnie zegar biologiczny).
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 481 • Strona 41 z 49
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.