Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 112 • Strona 11 z 12
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
[quote="castaway"]
keidys tak sobie rozmyslalem, ze scislym umyslom zyje sie wiele prosciej ale nie z powodu ze maja poukanczane polibudy i zarabiaja po 10k, ale dlatego ze sa mniej wrazliwi doslownie na wszystko, a wiec im bardziej zwierzeca masz osobowosc tym lepiej
nie chce dokonywac jakichs podzialow, lecz wiekszosc kumpli ktorych nie stracilem z powodu ich zwiazkow z kobietami sa wlasnie humanistami, przypadek ?
myslenie jednak boli, ano i artysci cierpiec musza ]

Dziękuję :blush:

A wiesz, że ja skończyłam polibudę? I nie żyje mi się prościej. Jestem umysłem ścisłym itp, ale rysuję, tworzę muzę i od zawsze miałam inne postrzeganie świata. I co mi z tego, że zarabiam nie małą kasę? Nic, bo kiedy wkraczam na jakiś temat, na który wszyscy mają takie samo a ja mam inne zaczynają się schody, bo jestem zjebana, bo nie znam życia. A ja życie znam. Za dobrze. Kto w moim wieku może się "pochwalić" 3 latami ćpania, 2 trwałymi związkami i końcem drugiego słowami "dobrze ci tak, że zachorowałaś na białaczkę"? Nikomu tego życzę. Alienacji od społeczeństwa też.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 25 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Ishtar »
nooo, ja jestem typowym humanistą, to kwestia wrażliwości, chociaż introwertycy z batury więcej i głębiej przeżywają. A Ci co Ci tak mówią Fasolkaaa nie zasługują na Twoje splunięcie, co nie zmienia faktu, że takie słową bolą.
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
Ishtar pisze:
nooo, ja jestem typowym humanistą, to kwestia wrażliwości, chociaż introwertycy z batury więcej i głębiej przeżywają. A Ci co Ci tak mówią Fasolkaaa nie zasługują na Twoje splunięcie, co nie zmienia faktu, że takie słową bolą.
Już nie bolą. Cierpienie uszlachetnia i chyba coś w tym jest. Przechodzę obok takich ludzi zupełnie obojętnie. Bo nie zasługują na nic. I tyle mnie ta historia nauczyła.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 849 / 56 / 0
Nieprzeczytany post autor: gbu »
Fasolkaaa pisze:


A wiesz, że ja skończyłam polibudę? I nie żyje mi się prościej. Jestem umysłem ścisłym itp, ale rysuję, tworzę muzę i od zawsze miałam inne postrzeganie świata. I co mi z tego, że zarabiam nie małą kasę? Nic, bo kiedy wkraczam na jakiś temat, na który wszyscy mają takie samo a ja mam inne zaczynają się schody, bo jestem zjebana, bo nie znam życia. A ja życie znam. Za dobrze. Kto w moim wieku może się "pochwalić" 3 latami ćpania, 2 trwałymi związkami i końcem drugiego słowami "dobrze ci tak, że zachorowałaś na białaczkę"? Nikomu tego życzę. Alienacji od społeczeństwa też.
To że źle trafiłaś to nie powód by pogrążyć się.Alienów jest więcej niż Ci się wydaje i pewnie kiedyś na takiego trafisz.
na marginesie - jaki typ muzy tworzysz?
  • 83 / 2 / 0
nie no. już chyba trafiła, czy nie?
tak z 3 strony temu.
ja myślę że coś poważniejszego z tego będzie, heeeehe
Uwaga! Użytkownik homopsychosisnarcosis nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 381 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: Fasolkaaa »
gbu pisze:
na marginesie - jaki typ muzy tworzysz?
Drum&Bass :-D

Edit:

Ja już chyba znalazłam swojego aliena, może alienem nie jest, ale się przynajmniej nie czepia.

A tak na marginesie. Na polibudzie chyba faktycznie brakuje ludzi o uczuciach wyższych. Jednym człowiekiem jakiego w ciągu całych 5 lat poznałam o zainteresowaniach innych niż kierunek studiów i chlanie, był chłopak, który pisał (i pisze nadal) wiersze, wydał nawet swój tomik poezji, uwielbia teatr i nawet zaraził mnie zainteresowaniem musicalami. Generalnie kiedy go zapytałam co on robi tutaj a nie na literaturze odpowiedział, ze po literaturze nie miałby za co żyć. Prawda. Kto dzisiaj czyta coś innego niż romansidła w stylu "Zmierzch" albo chodzi do kina na ambitniejsze filmy? Ja takich ludzi osobiście znam garstkę.
Ostatnio zmieniony 13 lutego 2010 przez Fasolkaaa, łącznie zmieniany 1 raz.
"MDMA intrigued me because everyone I asked, who had used it, answered the question, 'What's it like?' in the same way: 'I don't know.' 'What happened?' 'Nothing.' And now I understand those answers. I too think nothing happened. But something seemed changed."

Alexander Shulgin, PiHKAL
  • 3 / / 0
Witam. Sprawa ze tak powiem do świeżych nie należy %-D Przeczytałem cały wątek i jestem ciekaw co stało sie z tą dwójką. Może dlatego ze moja zona jest w podobnej sytuacji co autorka a ja niestety jestem tym złym i niedobrym feciarzem. Wiem doskonale jak kombinować żeby mieć co i gdzie za niuchać. Mamy dwójkę dzieci które tak jak i z resztą żonkę moja bardzo kocham. Od zawsze bylem zamkniętym w sobie bucem, Malo mówiłem a o tym co siedzi we mnie juz wcale. Jak to się stało ze mam żonę? Niewiem. Co tak wspaniała kobieta widziała i nadal widzi w kimś takim jak ja. Ok 3 lata temu na imprezie znajomy posypał mi zjebanej pani feci. Bylo zajebiście bylem ram z żona i świetnie bawiliśmy sie, jak nigdy wczesniej. Tydzień później znowu tyle ze w domu i zacząłem z żoną rozmowę tak bardzo jej sie podobała gadka ze mną że miała oczy jakby mnie dopiero co pozwala i zakochała od pierwszego wejrzenia. Powiedziała ze chce zawsze tak rozmawiać, żebym był taki jak teraz juz zawsze. Szkoda ze nie wiedziała ze to feta a nie ja. Wtedy myślałem że to jest recepta na szczęście dla nas... Czytałem fora a amf ale uważałem ze głupoty piszą, przecież to mi i nie tylko mi daje szczęście. Jestem lepszym człowiekiem.... Zaczęły sie wiec ciągi po tydzień 2 dni przerwy i znowu... Kochana moja zaczęła sie domyślać jak znalazła torebkę z białym proszkiem i przeczytała w sieci to i owo... Ale ja oczywiście ze to nie moje ze mam kolegę co ma dostęp i innemu koledze załatwiłem bo prosił. Ja nie biorę takiego świństwa przecież :nuts: niby uwierzyła i mialem spokój do czasu jak złapała mnie kilka razy w nocy nie śpiącego a rano do pracy na 6 pelen sił... I wtedy wiedziała juz zaczęły sie obietnice i testy... Ale nie stój nade mną bo nie umiem sie tak wysikać- mówiłem po czym do probówki mocz od córki odlany wczesniej z nocnika. I dalej sie żyło z fecią za pan brat :-D juz nawet spać mogłem i jeść. Po co robic przerwę... Żeby z konta kasa nie uciekała bo zaraz by był przypał wziąłem sie za dilerkę... Nawet dało sie zarobić na fajki i fetę na co dzień. Ale ileż można? Juz to nawet nie działało tak jak wczesniej, zamiast byc lepszym mężem i ojcem stałem sie cieniem człowieka... Niedawno przyznałem sie do wszystkiego. Do oszukiwania testów i innych uczynków które okazały sie w brew temu co myślałem złe. I co testy i gapienie sie na ciulika czy nie oszukuje... I ja oczywiście głupi tępy ćpun wytrzymałem 2 tygodnie i musiałem przyfukac, jakos tak podświadomie załatwiłem, tak jakby nie ja (kto wdupiał ten wie o co chodzi) i podniecony i pelen szczęścia bo żonka w pracy dzieci w szkole/przedszkolu wiec offen na blacie w kuchnie 2 szczury wysypane i jeden lewa drugi za godzinkę prawa. I znów czułem to co kiedys.... Na 14 do pracy wiec gieta zostawiłem sobie żeby sie milo pracowało %-D ale z tego znowu wyszedł tygodniowy ciąg aż zapomniałem zupełnie ze sobota dzień testu i co? Ale lipa, cały net przejrzałam jak to oszukać. wypilem chyba z 5 l wody i zjadłem kilo cytryn do tego kwasek cytrynowy w malej buteleczce za pasem ze niby miało pomóc ale nie wyszło bo została wykryta próba oszustwa i rozmowa poważna na temat uzależnienia. Ze nie radze sobie i ze jedziemy do przychodni uzależnień monar. Tam pani psychiatra nagadała zonie ze ośrodek zamknięty roczny co najmniej :-O ale jak to?,jak to będzie? Co z praca? Niedawno dostałem umowę na czas nieokreślony i co teraz? Pytam czy nie obejdzie sie bez tego a pani psych ze wątpi żeby terapia bez ośrodka cos dala. Jestem po pierwszym spotkaniu z terapeutką tzw. wywiadzie... Terapie mam rozpocząć 25 września dopiero bo sezon urlopowy i kolejki bla bla. Niestety wszystko jest ok puki nie zostaje sam. Ale jak zostanę to zawsze wymyślę jakąś jebaną wymówkę i lecę po truje. Nos dwa dni bialy znów tym razem wyrywkowo tak teścik :moody: mowie żeby zostawila ten test na kiedy indziej bo wyjdzie dodatni... Załamała ręce biedna moja :-/ tak walczy o mnie a ja mam w dupie i wystarczy moment zawahania i juz mam i do nocha, potem wyzuty po co na co ? Znów test mi zrobi i snow będzie płakała... Ale huj następny szczur poprawia humor i wydaje sie to takie latwe wszystko :wall: Gdyby nie moje córeczki które pewnie bardzo by cierpiały tak mi się wydaje to odebrał bym sobie życie i mysle ze ulgę by to przyniosło mojej ukochanej... Mam czas do 15 października żeby znaleźć ośrodek w innym razie separacja i wyprowadzka do swojej mamy i mnie tu zostawi żebym sie jak to mówi zaćpał. Myślicie ze jak zacznę 25 weź terapie 2 spotkania w tygodniu to cos da? Nie chce do ośrodka wręcz nie mogę :-/ za dobra mam prace i nie chce jej stracić . Pewnie co niektórzy wiedzą po tym co pisze i ile pisze ze nie jestem teraz czysty.... Wręcz zajebany :wall: znowu dalej wygrać tej kurwie która siedzi w mojej glowie i odzywa sie co troche. Żona juz we mnie nie wierzy i tylko widziałem jej smutne oczy jak zobaczyła moje źrenice, a ja na to pytanie ze o co jej chodzi? Ze nie brałem i ma nie robic min a jak nie wierzy to pójdę po test. Ona na to Nie kłam, i pamiętaj 15.10. Pamiętam mowie i koniec gadki idę udaje ze zasypiam czekając aż ona zaśnie a teraz siedzę jak głupi w kiblu z telefonem i wypisuje jakies tam zdania sam nie wiem czy z senesem czy bez ale starałem sie przedstawić tu moja historie jak najlepiej. Zapewne mało kogo to zainteresuje i jesli będą odpowiedzi to się pewnie naczytam kim jestem :-( tyle ze ja wiem kim jestem . Obecnie nikim . Dzieki jesli ktos przeczyta
  • 992 / 47 / 0
komiczny temat, kto takie bzdury tu wypisuje monar??
prochy wciagales w proch sie obrucisz
  • 440 / 30 / 0
Weź nóż i utnij sobie penisa. Nie chodzi o ćpanie fety, tylko o to, że kobieta steruje Tobą jednym paluszkiem, a Ty sam nad sobą nie masz żadnej kontroli. Zwalasz na wszystko i wszystkich swoją pierdołowatość, zamiast wziąć się za siebie. Szkoda tylko, że zdążyłeś się rozmnożyć, no, ale muszą być panowie i sługi.
Uwaga! Użytkownik rencznik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 405 / 26 / 26
@Damian231
Stary, kurwa, jak dla mnie to pierdolnij tą prace i wkońcu zrób coś dla siebie i dla żony/dzieci. Uwierz, że nawet jak będziesz miał zajebistą prace, to nadal będzie hujowo, jeżeli będziesz ćpał fete.
Jedź do ośrodka, nie z takimi sobie dawali rade. Uwierz, że najgorsze jest zaczęcie i znalezienie w sobie motywacji do tego wszystkiego. Później będzie z górki. Żona nie kopła Cię w dupe, tylko nadal daje Ci szanse - więc wykorzystaj ją. I nie mów, że w Tobie siedzi jakaś kurwa, która nakłania Cię do brania fety - tą kurwą jesteś Ty i czas sobie to uświadomić.
Za takie oszukiwanie już dawno powinieneś być wyrzucony z domu, bo takich rzeczy nie robi się tak bliskiej osobie. Ale widocznie widzi w Tobie jakiś potencjał, że o Ciebie walczy, więc pokaż sobie, jej i wszystkim, że ten potencjał jest, a nie się rozczuasz jak panienka. Masz dzieci i nikt nie chciałby taty wjebanego w fete czy jakieś dragi, który do tego zajmuje się dilerką - kompletna patola. Więc nie rób krzywdy innym i to powinieneś zrozumieć.
Przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.
ODPOWIEDZ
Posty: 112 • Strona 11 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.