Tzn to raczej z forum wyczytałem o tej tolerce nbomów, sam raz tylko jej doświadczyłem, marnując kartona 25c czy d 2 dni po poprzednim - działanie na umysł niewyczuwalne w ogóle, wizualnie przez chwilę na granicy placebo.

D jest bardziej wizualne od C ale ma cięższy bodyload. Najbardziej wizualne jest I więc C odpuść.
Weź sobie w miksie D+I.

A w jakich odstępach czasowych i kolejności kłaść na dziąsło? Kiedyś próbowałem 25I solo, ale zadziałała na granicy placebo.

w ogole jadł ktoś z 25c z jakąś nie wielką ilością stymulantów? chciałbym uzyskac cos podobnego jak po 2C-B

Mój kumpel jadł sporo 25C z metiopropaminą.
Mówił, że czuje się dobrze, ale On lubi pokurwione mixy.
Osobiście radzę zwrócić uwagę na zachowanie układu krwionośnego przy takich połączeniach...
Jak chcesz psychodele i stymulace to już chyba lepiej w DOX'y celować.

Lekki offtop. Właśnie.
O połączeniu stymulantów z psychodelikami mogę się wypowiedzieć korzystając z własnego doświadczenia...
...wrzuciłem kiedyś 4-aco-dmt na metamfetaminę.
Wiem, że to strasznie subiektywne...
...ale raczej "średnio polecam". :retarded:

hmm na poczatku to witam wszystkich, bo jestem obserwatorem od dawna a to moj pierwszy post hehe w ostatnio piątek pierwszy raz zarzucilem psychodelika 25C-NBOMe, konkretnie 4/5 blottera 1,3mg. Przed aplikacja oczywiscie pozostalosci dzialania a-pvp, cos zaczelo sie wkrecac po 30min. Bylo to po prostu wewnetrzne odczucie i takie troszke otepiale postrzeganie swiata, ktore zarazem wypelnialo mnie euforia. Ciag dalszy no rozne przeblyski a to szafy jakby sie wyginalny, ogolnie znieksztalcenia przedmiotow w moim obrębie. Najfajniejszym bylo patrzenie w zielone przescieradlo i widok rosnacych jakby włókien i ogolnie powstawaly wglebienia po chwili czasu panowalem nad tym i moglem zmieniac forme tych hmm deformacji. W koncu zaczelo czegos brakowac no to sie dociagnelo a-pvp nie podam w ilosci bo stan nie pzowalal na dawkowanie z kalkulatorem. Mix wręcz idealny, poczulem sie wrecz nasycony energia i potezna euforia, czulem ze wszystko jest piekne i do tego zauwazalem jakby jakies takie wewnetrzne sumienie ktore mowilo mi co robie zle. Dla przykladu takie jakby odrzucenie do amfetaminy, hazardu i w ogole. Krotko mowiac umoralnienie. Do tego wszystkiego oczywiscie plonela co jakis czas mj, i aplikacja a-pvp rowniez byla kilkukrotna. W mojej opini jest to cudowny mix, nigdy tak sie nie czulem, czyste szczescie w glowie hehe Aplikacja 25C nastapila ok 21.00 natomiast dzialanie zakonczylo sie ok 8.00 czego nastepstwem bylo niesamowity głód i zmeczenie. Nie musze mowic ze dopiero usnalem wieczorem tego dnia w miedzy czasie odnajdujac brakujace 1/5 blottera i wylizujac pozostalosci a-pvp, neba i 3mmc skutkowalo to jakby dodaniem delikatnie energi mojemu cialu, a potem takie dziwne dzialanie jakby sie obraz rozmazywal w komputerze ale bylo to bardzo lagodne i przyjemne dzialanie dzieki ktoremu lezalem i sie po prostu relaksowalem. Przyszedl wieczor i czas spac ;) hmm troszke sie rozpisalem ale to moze dlatego ze jestem troszke nakrecony i chyba powinno to byc w trip raportach. Wspomnienie sprzed 3 dni wciaz wywoluje usmiech na twarzy :)

Witam próbował ktoś z 3mmc?

Na schodzącym 25I sniff definitywnie wycisza psychodelę i tworzy euforyczną pluszową otoczkę.
Też bym nie przesadzał, bo raczej oba uderzają w serotoninę w głównej mierze i można się nabawić koncertu zespołu The Serotonina Band, więc bez szaleństw.

Małe ostrzeżenie dla wszystkich.
Odradzam mieszania 25I-NBOMe z innymi jego wersjami w takich ilościach jakich ja wziąłem (4mg wszystkiego łącznie).

trip report :
W piątek (czyli wczoraj) o 19:40 wziąłem na dziąsło 2 kartoniki po 1mg complexed 25I-NBOMe.
20:40 efekty już wyraźnie widać , widzę , że wszystkie obiekty w świetle , nawet ludzie mają "grafikę" zmienioną na tak jakby komputerową.
W ciemności wszystko rozpada się delikatnie na kolory czerwone,niebieskie itp. coś jakby RGB zaś przedmioty delikatnie falują i przy długim wpatrywaniu się zmienią swoją "teksturę" , np. panele na suficie zmieniają się w coś w stylu materacu.
Oczywiście wystąpiło pobudzenie , nie mogłem spać , oglądałem filmy i około 23:50 efekty zaczynają powoli zanikać.
Z nie wiadomych mi powodów wkurzyłem się , że efekty są za słabe , poszedłem po dwa kolejne kartoniki , jeden to 25B-NBOMe
oraz drugi 25C-NBOMe po 1mg complexed każdy.
Dałem je na dziąsło i wraz z śliną trzymałem do 0:40.
To co teraz się wydarzyło zupełnie mnie przerosło , dorzucenie zadziałało (no chyba , że to 25I-NBOMe z opóźnieniem się załadowało w pełni dopiero).
Narządy wewnętrzne zaczęły mnie boleć , żyły bolały jakby coś w środku ich było (nawet teraz bolą , nie przeszło mi to niestety po tylu godzinach) , wszystko dziko i bardzo mocno falowało , wystąpiły halucynacje , obiekty się zapadały , zmieniały swoją formę , wtopiłem się w łóżko , ledwo doszedłem do okna , wyglądam i na niebie pojawia się przeźroczysty smok z okiem które jest księżycem , budynki rozpadają się zaś ja z niewiadomych mi powodów macham do nich , nie miałem pojęcia co się dzieje.
Czasu tu już nie kontrolowałem , płynął , nie wiedziałem która godzina jest.
Nie potrafiłem w ogóle myśleć , silą w umyśle wymusiłem jedną myśl , " co się dzieje " , uderzył mnie dziwny , niesamowicie mocny brzęczący dźwięk i chyba nie żyłem przez 2 - 3 minuty (na kompie miałem nagrywanie włączone i przestałem się ruszać i oddychać koło 1:40).
Po około 3 minutach wróciła mi "świadomość" , znowu się podniosłem , chodziłem po pokoju rozmawiając z rzeczami których nie było , humor miałem świetny.
Przy zamkniętych oczach widziałem różne rzeczy których ogólnie już nie pamiętam za bardzo.
Nie które obiekty rzeczywiste były całkowicie niewidzialne i dopiero się pojawiały w momencie gdy ich przypadkiem dotknąłem.
Około godziny 3:00 wszystko się zmieniło , dobry humor całkowicie zniknął , halucynacje już prawie nie występowały.
Okropnie się nudziłem , nie mogłem zasnąć , ten rozpad wszystkiego na kolory "RGB" niesamowicie zaczął mnie denerwować , w myślach błagałem o pomoc.
Chyba zwariowałem , próbowałem udusić się poduszką lecz w ostatnim momencie złapałem oddech i zdałem sobie sprawę co chciałem zrobić.
Wytrzymałem do około godziny 4:20 i jakoś udało mi się usnąć.

Ogólnie już nigdy nie spróbuję tych substancji nawet gdyby ktoś mi dopłacał za to.
Zostanę jednak przy DXM ,to przynajmniej jest tak jakby pozytywne , nie jest przytłaczające i aż tak bardzo szkodliwe.

Mogles juz zostac przy tym, jest wystarczajaco silnym wazokonstryktorem ze powinienes sie martwic czy w ogole dasz rade podolac taki stres na zylach.
Borze kochany, samo 25B mnie przeraza a ty jeszcze dojebales 25C. Brawo.

Mam nadzieje ze dostales nauczke za niemadre korzystanie z tak mocnych uzywek. Niejeden wie, ze bardzo silnie agonizuja 5HT2A, a to sie wiaze z tym, ze czesto wystepuja negatywne efekty w stylu wazokonstrykcji.