Sry, ale jak to nie jest profil amfetaminowy, jak dla mnie to jest toilet.
Raz, że wciąganie to masochizm ze względu na piekący i nieprzyjemny spływ a dwa, że faza jakby przymulająca bez poprawy nastroju ani innych pozytywnych efektów. Ale co kto lubi.

Jestem po kolejnych testach, tym razem ok. 250 P.O. jak dla mnie substancja warta uwagi, ale posiada pewną specyfikę.Peak trwa około 4-6h, potem zaczyna powoli puszczać i gdzieś po 10-12h myślę że da radę pójść spać. Działanie jest dość ciekawe, zauważyłem że motoryka i koordynacja podczas peaku jest zaburzona, czułem się trochę jakbym miał dwie lewe ręce, roztrzesione tak ze przez chwilę wygladalem jak bym miał Parkinsona. Na fazie jest się raczej zmęczonym, nie ma ochoty na jakieś latanie, dobrze się siedzi i nie biega się po ścianach, ale za to duzo lataly mi nogi i generalnie wyglada sie na fchuj nacpanego. Dodam ze stymulacji raczej nieczuc dopoki nie minie peak, po ktorym zalacza sie dobrze znana pusta stymulacja. Czuć przewagę serotoniny, mimo to właściwości empatogenne raczej średnie. Jest milion pomysłów na sekundę i można przegadac całą noc. Na peaku w chuj obraz się trzęsie, włącza się nieogar pojawiają się też momenty takiego przyjemnego wyciszenia. Nie wiem czy to wina palonego mj ale gdy główną część peaku minie to załącza się straszne urywanie wątku, ciągle zapomina się o czym się rozmawia, trochę rozpierdol w bani. Doswiadczalem podobnych stanów po MDMA w ilości 200+ w miksie z mj, ale tutaj jakby ten nieogar w chuj większy. Do klubu imo słabo się nada, włącza się straszny leń i 'tryb kanapowy'. Odczucia mam takie ze czułem się struty trochę podczas działania, przejebane mielenie ryjem utrudniało cieszenie się z fazy ktora sama w sobie jest spoko ale brakuje jej jakby ukierunkowania, ta empatia taka niedokonca, tańczyć się nie chce, człowiek czuję się w chuj nacpany przez cały czas co przeszkadzało(przynajmniej mi) w cieszeniu się z doświadczenia. Do tego ten brak mózgu się wlaczal wszystkim więc rozmowa nie dawała tyle satysfakcji ile powinna. Mimo to polecam spróbować może komuś się bardziej spodoba,z perspektywy oferty rynku rc myślę że substancja warta zainteresowania, natomiast biorąc pod uwagę rzeczy niedostępne legalnie to 3fea jest raczej gówniane.

Dzis testowalem sniff w mniejszej dawce okolo 100 mg. . Myslalem ze bedzie wjazd bardziej dopaminowy, pobudzajacy. 1szy raz mysalem( kilka postow wyzej opis) ze to objaw zmeczenia, ale wlacza sie jakby skret na fzie. Bola nogi, uczucie jakby sie bylo przeziebionym. Profil chuj wi jaki. Serotonina gorsza nizz 4cmc bo tylko czy lataja na boki i szczęka sie sciska. Teraz moge juz powiedziec ze imo lipna substancja a pokladalem w niej spore nadzieje.
Gadac sie gada jakies glupoty ale a ni do dup nie ciagnie, ani usmiechu na twarzy , w mixie z gaba niezla zamuła.

Ta substancja tylko oralnie się spisuje, jakby była stworzona, żeby wybić na niej pixy lol.

Nosem czujecie wszystkie uboki, ale 1/4 pozytywów. Subiektywnie stwierdzam.

@edit: Mój sort to były żółte śmierdzące kamienie, a więc podałem pewnie zawyżone dawkowanie o jakies 20-35%. Jak wyglądają wasze sorty?

Małe sprostowanie, ja tę substancję opisałem jako ciekawą ze względu tego jak dobra jest na posiadówy. Nadinterpretujecie moje słowa z tą dobrą dopaminową fazą. Tutaj jest 20% tej stymulacji co chociażby w amph. Mi chodziło o ten amfetaminowy headspace, słowotok i ciary. Reszta to trochę jak MDMA faktycznie i jestem pewien, że rusza receptory 5-HT2B jak fenfluramina, ale lżej zapewne.

Dawkę 175mg oral porównałbym do 20mg adderalu i 80mg MDEA. Natomiast wystarczy dodać jakieś marne ilości stima typu 1/10 waszej normalnej dawki waszego ulubionego stima i już macie stymulację na odpowiednim poziomie. Trochę przehajpowałem ten związek na starcie. Sorry jeżeli ktoś się spodziewał nie wiem jakiej bomby.

Btw. te dziwne uczucie w piszczelach miałem jeszcze na metkacie - skojarzyłem z dużym releasem dopaminy, Temu związkowi brakuje ciut dodatkowego pierdolnięcia. Na + że bez tego pierdolnięcia nie będzie zwały nawet po kilku dorzutach.

Arturo chciales dobrze a wyszło gorzej.
Teraz ludzie zamawiają i sa rozczarowani.
Do takich rzeczy jak 3fea czy RTI-111 nie podchodziłbym bez 1-2 miesiecznej pauzy.

Jak znam życie to u wiekszosci badaczy dzis leci 3cmc jutro 4cmc a pojutrze 3fea.
i potem zdziwienie, że to nie działa.

A mnie posty celulozy i Artura zaciekawiły.
3-FEA z opisów chłopaków wygląda na dobry drag do posłuchania muzyki i wyluzowania się w sobotnią noc.
Dodam, że będzie to mój pierwszy drag od miesiąca, więc i mowy o tolerancji nie ma.
Doznaniami się na pewno podzielę.

To samo można powiedzieć o CMC i innych środkach. 2 tygodnie to mało (czy minimum), jakby każdy robił pauzę na te 1-2 miesiace, to sporo recenzji była by zgoła* odmienna.

* właśnie się złapałem na tym, że pierwszy raz w życiu napisałem to słowo ... brawo ja!

Małe dawki rzędu max 50mg mają sens do pracy umysłowej? Czy to nadaje się tylko na imprezy? Jeśli na imprezy, to np. tak jak proponowałeś, oralnie ok 200mg + odrobinę 4F-MPH?
Tylko, że 3-FEA to amfetamina, a 4F-MPH to NDRI, czyli średnio będzie współgrało? Mógłbyś się wypowiedzieć na ten temat?

ok 100mg oral powinno być gites na koncentracje itp.
fenidaty i amfetaminy można, gdzieś nawet czytałem że fenidaty odwracają tolerancje na amfetaminy

Napisał później:

Nie oczekuję od tej substancji totalnego upierdolenia, które na ten moment widzę w 5-EAPB/6-EAPB ( nie próbowałem ale nie omieszkam tego zrobić). Szukam po prostu dodatku na weekend, który nie wymaga ciągłego dorzucania i da na jakiś czas o sobie zapomnieć,a tak przeważnie bywa z amfetaminami.
Stan, który opisują pozostali userzy, mnie na ten moment zadowala.