Najprostsze substancje odurzające, m.in. eter dietylowy i podtlenek azotu (N2O).
Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 189 • Strona 2 z 19
  • 494 / 25 / 0
A mnie tam eter rozczarował. Klej daje efekty o wiele ciekawsze moim zdaniem. Co jest "zdrowsze" nie wypowiadam się.
  • 39 / / 0
Nieprzeczytany post autor: aoxomoxoa »
czesc. eteru probowalem juz jakis czas temu kilka razy (wdychajac opary, nie pijac, tego nie radze, chyba ze chcesz miec zapalenie blony sluzowej zoladka w najgorszym wypadku). jazda cos jakby polaczenie palenia suszu salvii (nie ekstraktu :D ), DXM i alku... dziwne mysli, wizuali w zasadzie zadnych, za to bardzo wyraznie "lagi" dzwieku, echo, etc (podobne do tripu po DXM), ogolne rozluznienie, po paru minutach sennosc i takie dosc przyjemne zmeczenie, ktore wkrotce mija. czasem po ustapieniu efektu bol glowy, ale w sumie rzadko (przynajmniej u mnie). ogolnie wrazenie spozycia dosc paskudne, smak jakby pic benzyne prawie ;) z tego co ja sie doczytalem okazjonalne uzycie nie powinno byc bardzo szkodliwe, nie ciagnelo mnie jakos do czestego ponawiania tego doswiadczenia. przez jakis czas jeszcze bedzie czuc eter od spozywajacego, czasem warto to miec na uwadze ;)


uwagi (moze dosc oczywiste): trzymac w szczelnym naczyniu, nie palic. pary eteru sa ciezsze od powietrza wiec beda "pelzac" po stole, zapalenie ich powoduje przejscie plomienia do pojemnika z eterem. czysty, nieustabilizowany eter (mozna kupic z 1% etanolu) tworzy podtlenki juz po kilku tygodniach pod wplywem tlenu i swiatla, a te sa wybuchowe (nawet szybkie odkrecenie nakretki moze skonczyc sie mala eksplozja i duzym pozarem).
The Sailor leaned forward and put a finger on the boy's inner
arm at the elbow. He spoke in his dead, junky whisper. "With veins like
that, Kid, I'd have myself a time."

('Naked Lunch', by William S. Burroughs)
  • 586 / 8 / 0
Nieprzeczytany post autor: idn »
mnie za dziecięcia usypiali eterem w szpitalu, niezła jazda, tunele, fraktale i kolory wszędzie. tylko po paru minutach straciłem przytomność. ;/

tzn. to chyba był eter. wiem, że obecnie się go nie stosuje w narkozie, niemniej był to głeboki PRL i walił benzyną okrutnie, więc uznałem, że to to. ;)
szatan
  • 300 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: INeedMoney »
Ktos wie ktory jest dobry?

etylowy C2H5OH min.91% skażony 500 ml - 5zl
etylowy C2H5OH 95% cz. 100 ml - 12zl
etylowy bezw. C2H5OH 99,8% cz. 100 ml - 19zl
http://www.youtube.com/watch?v=L7ap4o_zYJo&feature=related
  • 1259 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: wintermute »
jak ktos mial zajecia z chemii organicznej na studiach to wie, ze tam mozna tego nachapac ile sie pluca zapragna. Ja co tydzien przez dwa miesiace "pozyczalem" 100ml kolbe, ktora wentylowalem pluca przez okolo 10min [tyle potrzeba zeby cale 100ml przeszlo do pluc, strasznie lotna ciecz].
Pamietam jedna szczegolna jazde, taka ktora naprawde mogla zaslugiwac na to miano [reszta to zwykle otepienie typu alko albo gorzej], jak wciagnalem troche ponad 140ml, chwycilem gazete celem poczytania, ockanalem sie na ziemi, uznalem ze musze isc po wor ziemniakow na pole [srodek nocy i zero doswiadczen w rolnictwie, wogole bania nie wiadomo skad], znowu sie ocknalem, tym razem w przedpokoju, z zdjetymi do polowy spodniami, drzwi do mieszkania otwarte na oscierz, jak sie zorientowalem ze wlasnie wrocilem z skad pojecia bladego nie majac to uznalem ze nie ma bata ide do lozka bo to juz sie robi niebezpiecznie.
Ciezki tez bylo motyw przeozenia eteru, bo chociarz mialem kolbe z szlifowanym zamknieciem, ktore jest wyjatkowo szczelne, to jebalo w calym autobusie jak wracalem z uczelni :blush:
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 39 / / 0
Nieprzeczytany post autor: aoxomoxoa »
na dziwki poszedles na haju? ;) mnie sie nie zdarzyl urwany film po eterze...
The Sailor leaned forward and put a finger on the boy's inner
arm at the elbow. He spoke in his dead, junky whisper. "With veins like
that, Kid, I'd have myself a time."

('Naked Lunch', by William S. Burroughs)
  • 29 / / 0
Nieprzeczytany post autor: lammy »
Eter można bardzo łatwo załatwić ze Słowacji, przynajmniej ja tak robię. Wystarczy pojeździć trochę po wioskach i popytać o "Aether", na pewno ktoś będzie miał. Radzę jednak uważać na eter sprzedawany w przeźroczystych butelkach 0,5 l napełnionych do objętości 0,4. Często eter jest rozcieńczany i można by się przekręcić.

Jeśli chodzi o kiranie - jak kto lubi, ja miałem różne bardzo realistyczne halucynacje. Czasem BARDZO realistyczne, pojawiających rzeczy można było dotknąć, rozmawiać z nimi etc., jednak w większości przypadków bardziej przypominały świadomy sen.
Z kiraniem skończyłem, gdyż dość szybko zauważyłem problemy z koncentracją oraz pamięcią krótkotrwałą. Ogólnie rzecz biorąc ryje mózg... Nie zamierzam do tego wracać.

Natomiast z piciem jest całkiem inaczej. W terenach na których mieszkam picie eteru jest dość popularne, lecz w większości w małych ilościach w celach "leczniczych". W razie jakiejś okazji (wesele etc.) ludzie zapominają o "celach leczniczych" i zaczynają eter chlać. Na potęgę. I bynajmniej nie jest to, jak ktoś wspomniał kropla.

Eter przeważnie miesza się z mlekiem, wodą z cukrem (roztwór nasycony), oranżadą lub piwem. Sam eter podobno jest bardzo niebezpieczny, nie wiem, tak nie piłem, chociaż widziałem kilka osób tak właśnie zażywających... Mieszanie eteru z wódką raczej nie daje ciekawych efektów. No chyba, ze ktoś lubi rzygać dalej niż widzi ;)
Ciekawą rzeczą którą zaobserwowałem jest coś takiego. Pijąc zwykłą wódę po jakimś czasie człowiek sam widzi, że jest pijany. Gdy dojdziemy do takiego stopnia wystarczy się napić eteru z mlekiem, powiedzmy pół na pół, poczekać, aż się odbije, a za 5 minut faza alkoholowa prawie całkiem przejdzie.

Podczas picia zaostrza się słuch. Można słyszeć osoby szeptające dobrych kilka metrów od pijącego tak jakby mówiły one na cały głos, przy samym uchu. Upojenie eterowe jest o wiele ciekawsze niż alkoholowe. Takie "śmieszniejsze" oraz wiąże się z dość dużym przypływem energii.

Jeśli chodzi o zdrowie. Z tego co mi wiadomo eter wcale nie jest aż taki szkodliwy. W każdym bądź razie wzorując się na mojej własnej rodzinie, w której prawie każdy miał z eterem styczność mogę napisać że eter szkodliwy nie jest. Pradziadek dożył 94, a prababcia 96 lat, oboje pili eter, dziadkowie dalej żyją i dalej sobie popijają. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to chlanie w dużych ilościach. Max 5 kieliszków 30ml w 1/3 zapełnionych eterem.

tyle.

ps. w pewnej książce przeczytałem, że dawka śmiertelna eteru podanego doustnie to 30ml. Znam takich którzy przekroczyli ją dobrych kilkanaście razy. Dalej żyją
  • 1474 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qlim »
ps. w pewnej książce przeczytałem, że dawka śmiertelna eteru podanego doustnie to 30ml. Znam takich którzy przekroczyli ją dobrych kilkanaście razy. Dalej żyją
Również znam takie osoby i każdy czuje sie świetnie...
Chyba że 30ml na raz? W to też wątpie bo ja raz będąc pod wpływem około 10-iu ml eteru wypiłem na oko 20-25ml na raz i oprócz soczystego pawia spowodowanego tym, że ktoś wypił całą popitke przede mną nic mi nie dolegało.
Także nie wiem jaka jest dawka śmiertelna ani chociażby zagrażająca zdrowiu...
Wiem, że na wsi w mojej rodzinie dwóch wujków i ciotka oraz w kolegi rodzinie (ta sama wieś i także Łemskie pochodzenie) wujkowie, ciotki, babki, dziadki itd piją eter od wielu lat (no nie uchlewają sie nim co weekend do beretu) i cieszą się na prawde dobrym zdrowiem. Także śmiem twierdzić, że etanol jest o wiele bardziej szkodliwy na dłuższą metę niż eter...
Ale z drugiej strony jest on bardziej uzależniający, a wtedy już będzie bardziej szkodliwy i degenerujący niż alkohol.
Ale zażywając go z głową (jak wszystko zresztą) można sie bawić nawet przez lata... A fajna to zabawa :-)
Ostatnio zmieniony 29 października 2009 przez Qlim, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Qlim jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2129 / 26 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kuba Powiatowy »
Ale piszesz bzdury. Skoro nie piją eteru co tydzień to nic dziwnego, że nie odczuwają skutków ubocznych. Pijąc alkohol co tydzień, albo rzadziej też się nie stoczysz i nie zniszczysz swojego zdrowia. Znam ludzi pijących alkohol co tydzień i rzadziej i też cieszą się dobrym zdrowiem ! Nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz, że eter jest mniej szkodliwy od etanolu.
Toksyczna chemia z 15 metrów
  • 1474 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qlim »
Nie pisałem, że nie piją eteru co tydzień... Pisałem że nie "uchlewają się nim do beretu" czyli miałem na myśli że nie grzeją go jak tak np wódy, do nieprzytomności.
Piją go tam często, ale w rozsądnych ilościach. Praktycznie co drugi dzień leje się eter, ale nie przesadzają...
I na tej podstawie uważam że eter PO WIELU LATACH użytkowania nie zostawia na człowieku takich rys jak np u ludzi pijących alkohol z ta samą częstotliwością...

Ale napisałem, że od eteru łatwiej jest się uzależnić i gdy do tego dojdzie jest gorszy od alkoholu.
I oczywiście to zależy czy mowa o używaniu czy NADużywaniu bo to duża różnica...
Uwaga! Użytkownik Qlim jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 189 • Strona 2 z 19
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.