Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2066 • Strona 201 z 207
  • 50 / 9 / 0
Chyba jedyny antydepresant, który działa niemal od razu, kilka lat temu miałem przepisany escitalopram, który pomógł na lęki, spowodował, że zanikła, a raczej zamaskowała moją silną wtedy fobie społeczną. W dodatku dobrze się spało przy kuracji. Ogólnie pomógł. Obok sertraliny antydepresant z tych "działających" . Natomiast odstawiać należy stopniowo, ja z maksymalnej dawki 20 mg na dzień to tydzień 10 mg, potem 5 mg i do zera, ale mimo ucinania miałem charakterystyczne lekkie zawroty głowy, więc ostrożnie.
  • 9 / / 0
Witam którt lek bedzie lepszy na objawy obsesyjno-kompulsyjne, głównie chodzi mi o natrętne mysli o dużym nasileniu, powtarzanie w myslach slów oraz zdań, natłok mysli. citalopram czy Escitalopram?
  • 244 / 64 / 0
@marsad bez testu genetycznego (i na metabolizm, ale to zazwyczaj wychodzi na takim teście), to, czy dany antydepresant ci pomoże, to Rosyjska ruletka od rozpierdalania sobie receptorów. fluoksetyna (Seronil) na OCD jest spoko, Escitalopram jest (wiem że generalizuje) lepszy od Citalopramu pod prawie każdym względem. Lek ten też jest względnie ok tolerowany jako ten pierwszego rzutu. Więc odpowiadając na twoje pytanie: Seronil albo Lexapro / Elica / inny generyk EScitalopramu, podkreślam ES :)

@LaLiga40 ty lubisz mieszać wszystko ze wszystkim ;p alpre albo diazepam stosuje się do "tłumienia" uboków typu np. lęk od antydepresantów, czy lęków w momencie gdy masz np. nerwicę (GAD o wysokim stopniu) czy spontaniczne ataki paniki. alpra itp nie mają za wiele wspólnego z deprechą, jedyne co to mogą ją pogorszyć (przeczytaj sobie na ulotce nawet - myśli samobójcze itp). Wynika to pewnie z tego, że w przypadku alpry, wywołuje ona lekki "wyskok" dopaminy + brak stressu / lęku (co powoduje tzw. "benzo euforię"), a potem nagle ją tracisz i lecisz w dół, więc bierzesz więcej, żeby zachować ten stan i tak się wkręcasz w benzo.
Programista z nerwicą, benzo i z-drugs wyjadacz. Umiem gadać z lekarzami :tabletki:
W razie pytań dot. leków, recept czy zaświadczeń / diagnozy - zapraszam na PW :)
  • 114 / 29 / 0
Esci to mocny lek. Jako, że był to pierwszy antydep, jaki brałam, myślałam potem, już po ustaniu dobrego działania, że teraz to spróbuję dopiero dobrych leków. Otóż nie, escitalopram zmienił najwięcej w najkrótszym czasie. Przeżyłam na nim euforię, spokój, otarłam się o hipomanię, która w tamtym czasie była punktem zwrotnym, nauczyłam się normalnie jeść, spać. Po ok roku kuracji adhedonia stała się silniejsza niż pozytywy i należało odstawić. Od tamtej pory wszystkie leki porównywałam z esci, bo też wszystkie działały gorzej. Mocno mnie zawiodła np. duloksetyna. Dopiero bupropion oceniam subiektywnie tak dobrze jak escitalopram, może oczko wyżej bo bupropion akurat nie ma dla mnie wad :D
  • 100 / 7 / 0
Escitalopram to moim zdaniem najlepszy lek jaki może być na rynku. Teraz już tak nie mam ale pamiętam te dni jak zarzucałem 10mg rano i wieczorem i rano wstawałem mówiąc jaki świat jest piękny. Teraz aż tak zajebiście nie jest ale dalej pomaga mi ten lek. W wielu sytuacjach nie tylko jak mam depreche ale nawet jak schodzę z benzo i mam zjazd po nich. Polecam wszystkim ten lek na depreche dla wszystkich.
  • 1 / / 0
Hej Witam to mój pierwszy post na tym portalu. Mam nadzieję, że się udostępni. Zażywam 30mg esctalopramu i 150 pregabaliny chciałabym czegoś spróbować mefedron, amfetamina itd. Zastanawiam się po czym będzie najmniejszy zjazd i co polecacie. Czy w dniu zażywania mam odstawic escitalopram? Pozdrawiam
  • 556 / 86 / 0
@EdithPiaff żeby owe substancje zadziałały jak trzeba to minimum 4tygodnie przerwy od SSRI.Dane substancje nie zadziałają wgl(prócz amfetaminy) ewentualnie działanie będzie mocno spłycone i licz się z tym że jest wysokie prawdopodobieństwo że lek się zresetuje i będzie lądował od nowa.W grę wchodzi jeszcze możliwość dostania zespołu serotoninowego po takim mixie.
  • 34 / 4 / 0
Kolejne podsumowanie, tym razem - mam nadzieję - kończące przygodę z esci.

Pyknęło ponad dwa lata terapii tym siuwaksem na nerwicę z somatyką, lęk uogólniony, epizody depresyjne. Czy wyszedłem na tym dobrze? Czy zadziałało tak jak powinno albo tak jak tego oczekiwałem? Powiedziałbym, że tak 5/10 ;-)
Ale po kolei, takie podsumowanie z podziałem na dawki i działanie.
- 5 mg -> dawka startowa, czas ok. 10 dni. Działanie terapeutyczne raczej znikome, uboki są ale łagodne - głównie rozbicie, mętlik we łbie i ból głowy, senność, biegunka po wzięciu tablety +2 godziny tak z grubsza. Reszta bez zmian. Miejscami minimalny efekt "euforyczny" ale to norma przy zaczynaniu każdego SSRI.

- 10 mg -> pierwsze kilka miesięcy. Powoli się lekarstwo wkręca, ale działanie jest dość słabe. Pojawia się poprawa nastroju, lekka motywacja ale to jest dość krótkotrwałe co mnie zaskakuje - liczyłem na efekt motywujący/napędowy znacznie bardziej. Czuję uspokojenie i wytłumienie objawów nerwicowych i somatycznych, to plus. Biegunki po tablecie nie ustają, nasilają się objawy refluksu, to minus. Niestety, w tym okresie lekarstwo działa bez sensu i bardzo niestabilnie, potrafię mieć kosmiczne zmiany nastroju, od pogodnego spokojnego misia, poprzez zmotywowanego do działania superbohatera, po wkurwionego niedźwiedzia gotowego niszczyć następnie skok w rozpłakanego zdepresjonowanego kartofla z myślami do 3 pokoleń wstecz. Strasznie to męczy. Bywają dni, że po wzięciu esci mam zgon - uczucie odrealnienia, przytłoczenia, senności, do tego stopnia że trza to po prostu odespać. Dzień wyjęty z życiorysu. Sen i sny - wspaniałe, 4K HDR, piękne 3-4 cykle REM, 8-9h snu.

- 15 mg, w wersji Q-tab czyli rozpuszczalnej w ustach -> kolejnych kilka miesięcy do pół roku. Ze względu na ciągłe uboki ze strony układu trawiennego, decyzja o wersji Q-tab. Niby żadna różnica, ale kop jest większy z rana :) Lekarstwo zaczyna pokazywać swoją moc. Czuję się praktycznie całkowicie wytłumiony, emocje w zasadzie płaskie, libido właściwie zerowe. Motywacja i napęd wskakują czasami ale tak, to wytłumienie i jeszcze raz wytłumienie. Efekt pogodnego niedźwiadka nie wiele przejmującego się otoczeniem, który chętnie by jadł, leżał na kanapie i tyle. Waga niemiłosiernie zaczęła rosnąć, mimo niezłej aktywności fizycznej (ok 10%) Zaletą tego stanu jest poprawa skupienia na czynnościach, jak już w końcu coś zaczynam robić, to robię do końca. Tyle, że ciężko coś zacząć robić. No i takie trwanie, kontestacja życia. We łbie często gęsto uczucie waty (albo jak to się modnie nazywa - mgły mózgowej) co uniemożliwia jakieś kreatywne pomysły. Co najgorsze - nie dało się praktycznie niczym ucieszyć, niczym "zajarać" bo wszytko było nijakie, muzyka, wyjścia ze znajomymi, granie w gry - wszystko nuda, syf. Za to rozpłakać się nad obrazami wojny w Ukrainie, czy nad zdjęciem zmarłego ojca, o to już oczywiście tak! :) mózg jest głupi. Pomagała na ten stan ... przyroda i natura. Wyjebka do lasu na działkę z rowerem, gotowanie na ognisku. To chyba jedyne co w tym okresie cieszyło.

- 10 mg -> kolejne dłuuugie miesiące, dołożenie bupropionu 150 mg. Decyzja o zjechaniu z dawką, bo serio, stan wyprania i wytłumienia był tak mocny że ciężko było mi samemu ze sobą. Zero motywacji, zero napędu. Żona zagroziła mi kupnem stroju niedźwiedzia ;) Waga zaczęła mi rosnąć dalej, więc magik zarekomendował dołożenie bupropionu żeby nieco to wszystko znormalizować. Początkowo, decyzja była bardzo dobra. Wjechała dopamina. Wjechała radość, moc, zapał. Nie pojawiły się lęki. Oczywiście, bupropion rządzi się swoimi prawami, więc doszły mi do tego problemy z zaśnięciem - przesunął mi się czas zasypiania do ok. 1-2. Sam sen pozostał znakomity, bo mogę co dziennie te 8h wyspać. Dodatkowo, wjechała paskudna gigantyczna nocna potliwość. Przepocenie kołdry, materaca, pościeli, codziennie. Masakra. Ustąpiło po 3 miesiącach dopiero! Sam napęd, zapał i normalizacja były ok, jednak dalej w tle tłumienie od esci pozostawało. Emocje dodatnie takie sobie, ujemne potrafiły strzelić z nienacka. Libido niewielkie, ale lepsze ;) Można było odnieść wrażenie, że obydwa leki są w równowadze i git, z lekką przewagą esci. Niestety, dalej, po pewnym czasie, zaczęłem mieć wrazenie, że escitalopram już nie działa terapeutycznie a jedynie "negatywnie". Wróciły objawy pełnowymiarowej depresji, anhedonia max (mimo bupropionu!) waga zaczęła rosnąć jak szalona (kolejne 10%) mimo niewielkiego ciągu na jedzenie (bo bupropion) i sportu. Wróciły drżenia, parestezje oraz "zrywy" w ruchu rąk/nóg. Esci się wzięło i popsuło. Wyniki krwi jakby kto pytał - w normie, pod ciągłą kontrolą.

- 5 mg -> to this day, bupropion 150 mg dalej brany. Kolejna decyzja o zmniejszeniu dawki, relatywnie świeża. Wracamy do 5 mg. Ilość negatywów esci była tak duża, że po prostu stwierdziłem, że nie ma co się męczyć. Odstawiam to w cholerę. Po zjechaniu do 5 mg.... świat powoli zaczął wracać do normy. bupropion powiedział "no witam pana znowu!" :) Ze łba wyszła wata/trociny. Mam wrażenie, jakby ktoś mnie odkorkował, odmulił. Nie mam lęków, nie mam agresji, nie mam ataków paniki ani nie wróciły żadne objawy czysto somatyczne. Liczę, że ten stan taki będzie stale ale docelowo -> stan zero esci.

To tak na tyle, zdrówka! :)
  • 34 / 4 / 0
21 listopada 2022Chester23 pisze:
Tyliście na tym specyfiku ? Biorę do wenlafaksyny i czuję się nawet spoko, ale mam podwyższony apetyt. Różnie piszą w sieci, jedni tyli, inni nie. Każda opinia cenniejsza niż złoto:)
Bardzo. 86 -> 106. I to mimo sportu, mimo diet różnych. Nawet na kontrze z Wellbutrinu (który hamuje apetyt, bupropion) waga rosła.... masakra!
  • 2 / / 0
Hej , Mam pytanie, jestem nowa. Na starcie napisze ze bardzo się boje i nie wiem co mi kest bo psychiatra nie powiedział.. wypisał leki
Mozarin 10mg - przez tydzień 1/2 tabletki rano później 1 tabletka tez rano , dodatkowo
Egzysta 75 mg przez tydzień 1 wieczorem , później 1 rano i wieczorem..
doraźnie hydroksyzyną w syropie w domu a na mieście xanax ale nie zgodziłam się na niego bo wiem ze to lek uzależniający… to powiedział ze w takim razie doraźnie na mieście hydroksyzyne w tabletce..
Z tego co mi się wydaje mam stany lekowe nerwice i ataki paniki (17 lat temu miałam stwierdzona nerwice lekowa i leczyłam się lekiem citax chyba) dodatkowo schizuje ze coś mie kest bo mam tez teraz badana w kierunku astmy wiec przy duszności odchodzę od zmysłów nie wiedząc czy to stał czy to astma .. cały czas mam uczucie ciężaru w klatce piersiowej jak by mi ktoś położy coś bardzo ciężkiego i uciskał..
i do meritum.. chodzi mi o to , ze kocham swoją prace i chce dalej pracować czy ja dam radę po tych lekach w takiej dawcę? Boje się skutków ubocznych (które często sobie wkręcam nawet po hydroksyzyne)
Będę wdzięczna za odpowiedz :(
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ
Posty: 2066 • Strona 201 z 207
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.