A teraz wyobraź sobie istotę wyhodowaną ze sztucznymi zmysłami i narządami do poruszania się w jakiejś innej, 4-wymiarowej przestrzeni. Ciekawe, czy jakby zastąpić nam nasze zmysły jakimiś wejściami z symulacji komputerowej bylibyśmy się w stanie w czymś takim odnaleźć. Albo dziecko od urodzenia trzymane w takim minecraftowym "matrixie". Czy możliwe byłoby w ogóle porozumiewanie się z nami, trójwymiarowymi "płaszczakami"?

Temat poruszał Jacek Dukaj w swojej "Perfekcyjnej niedoskonałości", niestety trylogia wydaje się niemożliwa do skończenia. Czytałeś może?

Niestety, z samą twórczością Dukaja nie miałem (jeszcze) styczności, ale o samej książce dowiedziałem się, szukając informacji nt. transhumanizmu.

Niewidomi od urodzenia nie widzą ciemności. Widzą nicość...
...Taką samą zapewne nicość moglibyśmy odczuwać w kontekście jakiś zmysłów nieaktywnych. Trzecie oko, szósty zmysł i inne takie tam.

A'propos sztucznych zmysłów. Dla mnie jednym z najbardziej wyczekiwanych wynalazków jest urządzenie do odczytywania snów. Niby już trwają nad tym pracę, ale jestem ciekaw, jak to co widzimy podczas snu mogłoby wyglądać np. na ekranie. :-)

ojej - RGB to tylko sztuczka tak samo jak CMYK
ludzie widzą w pełnym spektrum światła widzialnego (ot masło-maślane), przyznaje, że nie mam dużej wiedzy na ten temat ale z tego co pamiętam to komórki odpowiedzialne za widzenie kolorów działają w przedziale, jest ich kilka typów i pula tworzy pewne spektrum, podobnie z kolorami w rozumieniu [lambda} i nm długości fal..... kumam, że takie ponure myśli mogą nachodzić przy długich godzinach tworzenia :-)
my, czy kobiety? dla nas skończyło by się standardem - doszły by takie kolory jak "świecący niebieski", "taki dziwny czerwony" czy "mrugający żółty" albo "pulsujący zielony"

strzelam w ciemno, że tak
mózg jest szalenie plastyczny i jakbyśmy już uzyskali takie dodatkowe zmysły/kończyny czy jak nazwać takie "wyjścia" to umysł jakoś by sobie poradził

Z tego co mi wiadomo, ludzie mają czopki i pręciki, czyli dwa rodzaje wyspecjalizowanych na odbiór światła widzialnego neuronów. Pręciki odpowiadają za kształty, ruch i widzenie czarno-białe. A czopki odpowiadają za widzenie kolorów. Ich spektrum absorpcji światła rozdziela się na trzy ich różne rodzaje - właśnie czerwony, żółty i zielony. Ot wsio - stąd RGB. ;-)
Przypuszczam również, że mózg by sobie poradził, ale w pierwszym momencie na pewno byłby to niesamowity efekt. :-D

Skoro szukasz takich info, idei, to Dukaj to coś w sam raz dla Ciebie. Zdecydowana większość jego twórczości podejmuje temat granic człowieczeństwa, przekraczania ich, możliwości/niemożliwości projektowania samego siebie....

@Paoliusz
jak nie jesteś entuzjastą gier RTS to możesz nie znać pojęcia apm - z angielskiego actions per minute jest to ilość niezależnych akcji podjętych przez gracza, największe koreańskie potwory dochodzą do 400-450 apm-ów (jakoś tak mi się pamięta), już od dawna zastanawiam się jak wiele akcji można by wykonać sterując bezpośrednio mózgiem bez używania rąk (a tym samym klawiatury i mychy) bo nie da się ukryć, że kończyny stanowią tutaj "wąskie gardło" układu kiedy myślimy o czasie.

Dukaja też szczerze polecam, poza Lemem nie przychodzi mi do głowy lepszy polski pisarz jak chodzi konkretnie o gatunek s-f ... "kongres futurologiczny" mi się przypomniał ale to bardziej było ogólnie kwaśne niż w stylu wspominanych przez was klimatów
tak mówiąc o gustach i Dukaju to zawiodłem się na "Lód" - o ile przeczytałem kilka jego książek (czy wszystkie, to musiałbym się zastanowić nad listą jakąś) i zawsze mi się albo podobały albo zajebiście podobały, tak z tą się działa czarna magia

jedyny raz w życiu miałem coś takiego przy czymś czytanym dla przyjemności - zaczynałem ją czytać, po jakiś 20-50 stronach odkrywałem, że minęło parę godzin i właśnie się budzę z książką na brzuchu mgliście pamiętając co czytałem - najbardziej porypane jest to, że nawet nie powiedziałbym, że mnie nudziło - po prostu odpływałem, po 6 albo 7 takiej akcji uznałem, że książka jest przeklęta ;-) i nie wróciłem do niej więcej

@Cyrio
Taaak, koreańscy gracze udowadniają, że gry też uzależniają ;]
Starcraftowi esportowcy to rzeczywiście transhumanizm. :-D

wiesz - u nich jest to inaczej, goście będący mistrzami starcrafta są tam tak rozpoznawani jak u nas takie osoby jak Radwańska, Korzeniowski czy Jędrzejczak (mówiąc inaczej - w ogóle nie interesuje się sportem, nie oglądam mistrzostw, olimpiad i meczów a i tak potrafię powiedzieć w czym wsławiły się te osoby)

powiedziałbyś, że pani Jędrzejczak jak jeszcze pływała (nie znam się - jak nadal pływa to sorki) była od tego uzależniona? ja bym tak tego nie nazwał i to pomimo faktu, że pewnie poświęcała treningowi większą część dnia a w miesiącu więcej czasu spędzała w basenie niż ja w całym życiu

insza sprawa, że wierzę, że Koreańczycy albo Japończycy będą pierwszym narodem w którym zaczną pojawiać się phoeby (lecąc za Dukajem ;-) )

Zastanawiałem gdzie by tym sie podzielić, wrzucę tutaj:

http://youtu.be/AUZPtXEVeiA

Część pierwsza króciutkiego wykładziku o odkryciu fraktali w afrykańskich wioskach.

Bardzo ciekawe, świetnie przedstawione, dzięki :-) .