Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 7 z 10
  • 548 / 90 / 7
Polece, zaraz po tym jak baranka jebniesz, bo topic o tym co pisalem, a dopiero Ty zrobiles offtopa powtarzajac mnie i zartujac :)
Przez co ja musialem odp, sorki.

A odnosnie haju biegacza to czuje ciarki tylko po naprawde mocnym oraz niezbyt krotkim wysilku.
Silownia czy sprinty rzadko je powoduja, ale po 7-8km biegu czesto dostaje rushu jak po jakims 3mmc.
Uwaga! Użytkownik kupagowna6 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3365 / 685 / 9
Chce się czy się nie chce samar trzeba trzasnąć. Nie chcesz mieć chyba gejoskiej opony i wypukłego brzucha? Tak samo kiedy widzisz z tyłu kolesia, który ma przylane boki, sylwetkę kształtu obłej klepsydry i Ty już wiesz wtedy, że to nie chłop tylko jakaś parówa.
"I don't recognize the right of this comity to ask me this kind of questions. And furthermore... You can all go fuck Yourselfes."
  • 1305 / 162 / 0
Ja samar po każdym treningu robię 4s zmodyfikowanej przezemnie 6 Weidera chociaż ta kostka to moje fatum jak się już pojawia to ćpać idę i nie mogę dokończyc nigdy %-D
Uwaga! Użytkownik Anabolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3365 / 685 / 9
Niestety tak jest, że brzuch jest zwierciadłem duszy. Nie wybacza jedzenia gówna, wlewania w siebie hektolitrów bronxu. Lustrzyca każe. Dobrze nie być wieprzem falistym przewalistym. Tak dobrze.
Nie bede pił piwa, bede pił sobie raz w tygodniu wino białe Pinot Grigio jak jakaś cipka alternatywka i chuj.
"I don't recognize the right of this comity to ask me this kind of questions. And furthermore... You can all go fuck Yourselfes."
  • 1305 / 162 / 0
Jebać tam alkohol po nim tylko brzuch boli zgaga i to inicjator ciągu
Lepiej se czaju zaparz z aminokwasami i jebnij tak samara że powiesz sobie kurwa jak piecze pierdole nie robię
I tak przez godzinę %-D
Uwaga! Użytkownik Anabolik nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 7 / 1 / 0
Bieganie to chyba jedyny sport, który daje mi jakąkolwiek satysfakcję. Jedyne co potrzebujesz to dobre buty i wygodny strój. I lecisz. Plus pracuje całe ciało. No i na tym kończą się plusy mojego biegania. Jestem w stanie przebiec 3-4 km w sensownym tempie (od 5:30 do 6:00 na 1 km, różnie z tym) i jestem zmęczona. Bez większej satysfakcji. Dopiero jak przebiegnę 5 km, albo 7 km to jestem happy. Ale tyle to tylko po tym jak lora do mnie wcześniej zapuka, także no. Muszę popróbować z ziółkami, bo ostatnio kondycja spadła i nawet przebiegnięcie kilometra jest wyczynem :(
dobrze jest godnie żyć
  • 12012 / 2344 / 0
Tak naprawdę potrzebna jest tylko chęć, ale fakt - dedykowane do biegania buty z dobrą amortyzacją (na asfalt) i odzież dobrze odprowadzająca pot nie zaszkodzą : ) Mało komfortowo biega się w mokrej szmacie na sobie, a specjalne materiały izolują wilgoć od ciała. Ja swoje najlepsze pod tym względem koszulki trafiłem w lumpex'ach za parę zł sztuka : ) (kupione w necie za 100 zł+ nawet się nie umywają do nich).
Nie wiem, w jakim wieku jesteś, ale ja też młody nie jestem i dopiero 4 lata temu zacząłem przygodę z bieganiem. Początki były bardzo ciężkie, ale to uczucie zadowolenia po biegu zawsze brało górę i wychodziłem regularnie bez względu na pogodę.
Szybko zacząłem robić 5-6-7 km, aż dobiłem do 10 i uznałem, że tyle mi wystarczy. Najwięcej przebiegłem niecałe 17 km, ale strasznie mocno odczułem ubytek energetyczny, co mnie zniechęciło do biegania dalej, niż dziesiątka. Biegam wprawdzie dużo szybciej - grubo poniżej 5 min / km. Gdybym zwolnił do powiedzmy 5:30 min / km, to pewnie dałbym radę bez problemu robić 12-13.

Aktualnie są upały więc nie dziwię się, że jest ciężko. Ja w sobotę zrobiłem 9 km po 15:00 i myślałem, że już się nie dowlokę do domu.
Jak brakuje sił, polecam przejść do marszu, odsapnąć chwilę i znowu biegać. W razie potrzeby znowu marsz... Potrzebna jest też regularność i robienie sobie wolnych dni na odpoczynek i regenerację. Bardzo ważna jest także rozgrzewka przed i rozciąganie mięśni po bieganiu.
Tak właśnie buduje się kondycję. Nie można uznać "więcej nie mogę i koniec". Podobno endorfiny zaczynają wytwarzać się (czy też uwalniać) dopiero po ok 30 minutach więc takie 3 km są praktycznie bezużyteczne (to bardziej rozgrzewka).
Na dystanse do 10 km nie trzeba brać ze sobą wody / jedzenia - powyżej już polecam, bo można sobie kuku zrobić.
  • 7 / 1 / 0
Oh, jezus_chrystus. Ja o tym wszystkim wiem, bo jestem wkręcona w temat biegania od dobrych 5-6 lat. Oczywiście na kondycję mi wpływa to, że biegam bardziej rekreacyjnie w lecie (wówczas jestem w bardziej komfortowych warunkach, jak wracam do siebie to górki i pagórki mam, dla mojego kręgosłupa to koszmar), a poza latem palę, piję i takie tam %-D (ale w rozsądnych dawkach, nie wpływających na normalne funkcjonowanie!) . Więc dobrze, że w ogóle jakkolwiek się ruszam.
Plus mam taki, że blisko siebie mam orlik lekkoatletyczny i przez to nie muszę biegać po twardym, więc dobre buty + orlik stanowi zajebiste bieganie, jak po miękkim dywanie na boso za dzieciaka. Polecam wszystkim, którzy mają dostęp do takiego obiektu u siebie (mniej cierpią kolana, gorzej tylko, że biega się jak chomik w kółku).
Co do stroju – raz udało mi się wyhaczyć na lumpach spoko koszulkę, ale koniec końców kupiłam i tak zestaw przez internet getry połączone ze spodenkami+lużniejsza koszulka bez rękawów. Dobrze odprowadza wilgoć i oczywiście – jest wygodne.
Odnośnie regularności – tutaj jest bomba. To znaczy, tylko w lecie hehe. Jak tylko zaczynam biegać to trening robię minimum 3 razy w tygodniu. Czasem biegam 5 razy w tygodniu. Bywało i tak, że biegałam codziennie przez 7 dni, ale to było bardziej wyzwanie. I trzymam to oporowo, jak nie biegam tyle w trakcie tygodnia to mam wyrzuty sumienia. Ale muszę dać odpocząć kręgosłupowi, bo ten jest w nienajlepszej formie (inb4 idź na basen, a nie biegać – nienawidzę pływania XD). Ale wczoraj zrobiłam 6 km z 10 sekundową przerwą na zrobienie zdjęcia haha.

"Podobno endorfiny zaczynają wytwarzać się (czy też uwalniać) dopiero po ok 30 minutach więc takie 3 km są praktycznie bezużyteczne (to bardziej rozgrzewka). Na dystanse do 10 km nie trzeba brać ze sobą wody / jedzenia - powyżej już polecam, bo można sobie kuku zrobić. "

Tak, też o tym słyszałam i jestem świadoma tego, że moje krótkie dystanse nie dają mi tego po co biegnę, tak samo wiem o wodzie. Czasem myślę, czy nie wziąć na dłuższe dystanse ze sobą butelki, ale później sobie myślę, że mówiąc brzydko – chuj by mnie strzelił, gdybym miała coś w ręce trzymać, skoro telefon schowany w kieszonce, słuchawki bezprzewodowe i żaden kabel mi się nie plącze (to rozwiązanie też polecam biegaczom, słuchawki na bluetooth to pozornie nic wielkiego, ale uwolnienie się od plączących i majtających się kabli wybijających z rytmu jest zbawienne). Jakiej apki używacie do sportów? Pytam, bo endomondo zawodziło mnie tak często (głównie chodzi o GPS, raz mi policzyło najszybsze tempo biegu 94km/h, więc XD), że w poszukiwaniu innych używam Nike Run Club. I osobiście mogę polecić, bo GPS śledzi trasę bez problemu i aplikacja jest bardzo czytelna. A może istnieje coś jeszcze lepszego i sprawdzonego o czym nie wiem.
dobrze jest godnie żyć
  • 1521 / 989 / 7
Jacyś jiujiteiros na sali?
  • 3365 / 685 / 9
Zna ktoś jakiś sposób wyeliminowania tego, że cholernie obcieram sobie górę dupy przy brzuszkach na ławeczce?
Bo robię to w ten sposób, że suwam zadem żeby kręgosłupa nie skrzywiać. Nie wiem może wazeliną posmaruje sobie ale zaraz ciepłota się odezwie. :P Może nie powinienem robić tego w pełnym zakresie?
@3eyewideopened
Ty powinieneś coś wiedzieć na ten temat.
"I don't recognize the right of this comity to ask me this kind of questions. And furthermore... You can all go fuck Yourselfes."
ODPOWIEDZ
Posty: 94 • Strona 7 z 10
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.