no chyba nie :p

Powiedźcie czy mój pomysł jest dobry. Chce przerobić PST do podania iv. Pomoże mi w tym mak który(moczony odpowiednio krótko) zostawia bardzo klarowny, brązowy i bardoz mocny roztwór wodny alkaloidów w nim zawartych.

Czy przy robieniu przepłuczki mogę użyć octu czy potem zakwaszona morfina nie rozpuści mi sie w acetonie?

Więc robię przełuczkę( z octem czy bez?), następnie odparowuje aż zostanie smoła którą wcieram w watę. Watę tą wymaczam w niezadużej ilości acetonu. Nastepnie odporowywuje aceton, zalewam pozostałość małąilością wody, filtruje i wale?

Ewentualnie przed dolaniem wody daje bezet?

Prosże o neiusuwanie tego posta, ewentualnie o przeniesienie i syzbką odpoweicdź bo może nawet teraz jeszcze zrobieD:

ehh z PST nei wychodzi... Zrobiłem wszystko wdłgug przepisu wysłxzo łądnie i lipton. Ledwo coś tam klepło przy wejściu+ dużo uczulenia wokół wstrzyknięć i tyle... dwa kubki dobrego PST robią lepiej...

Jedyne wątpliwości mam do odparowywania acetonu. Bardzo długo odporowywała ostatnia rfrakcja i mam wrażenie że mogła się wtedy morfina przegrzać dlatego nie podziałała...

moze mi ktos wyjaśnić jaki jest cel dodawania acetonu? czy wtedy zachodzi jakas reakcja, czy tylko dobrze sie w min rozpuszczają alkaloidy? czy moge zmiast niego uzyć np spirytusu?

Witam! :D
Robiac makiware wpadłem na pomysł, czemu by nie zrobić ekstrakcji opium w sposób podany w 1 poście w tym temacie. Standardowo dodałem kwasku cytrynowego. Czy ph w tym wypadku nie będzie za bardzo kwasowe, żeby walić i.v tak przygotowane opium? (nie acetylowane).
Pozdro,
Blue.
PS: Dawno mnie nie było :D Detox..
EDIT// Czy acetonu nie można zastąpić czymś bardziej "pod ręką" o tej porze? (22:30)
W przypadku, gdyby ph było zbyt kwaśne i uniemożliwiało mi puknięcie, jak najłatwiej zobojętnić ph (czym łatwo dostępnym)?

Oddzielenie dobra od syfu. Byle gimbus by się domyślił, wstydź się!

Dobra. Więc tak. Wczoraj z BlueV byliśmy na makach. Znaleźliśmy 8 zielonych z których opium pociekło (końska dawka ), i prawie cały plecak suchych makowin. Niedawno zrobiliśmy sobie zupę z około stu makówek, dwa razy przegotowaną, a następnie tak odparowaliśmy wodę, że płynu zostało może ze 120ml. Wypiliśmy to na dwóch. Właśnie mija trzecia godzina od zapodania a efekty znikome... Nie wiem dlaczego tak. Dobra, ale nie o tym chciałem pisać.
Tego suchego maku (słomy makowej) zostało jeszcze pół plecaka (jak nie lepiej). Mamy zamiar kupić na dniach aceton. No i plan jest taki, jak filip.z.konopii opisywał w pierwszym poście. Normalnie robimy makiwarę, odcedzamy wodę od materiału roślinnego, sporządzoną ciecz gotujemy tak długo, aż do uzyskania "oleistej smoły". Potem watą to zbieramy, no i w acetonie maczamy... Gdy mamy już brązowo-żółty aceton z wypłukaną w nim morfiną (no i pewnie innymi alkaloidami), możemy dodać bezetu - to wiem. Ale czy można dodać coś innego, łatwiej dostępnego? Na przykład 100% kwas octowy? Teoretycznie powinno zwiększyć to moc. Koleś mi mówił, że można też dodać benzenu, jeśli nie mamy ani kwasu octowego, ani bezwodnika. Prawda toto?
Wiecie, nie lubię pić makiwary, nie dość że w smaku nie dobra, to jeszcze dzisiaj po takiej dawce bardzo się rozczarowałem, że tak słabo klepło... Dlatego chcę przerobić te makowiny na coś, co nadawałoby się do walnięcia w instalację.

benzenu to mozesz uzywac zamiast acetonu i to z lepszym skutkiem (wlasciwie to gorszym). benzenem nie zastapisz bezetu.
tylko sie nie potrujcie aniolki

Ludzie co Wy za Lipe kręcicie !!! Normalnie jak koń pod górkę !!!
Macie słome poswiedź dzien i zdobadź odczyniki i trzaskaj robote a nie się bawicie w choj wie co tak naprawde , jeszcze przez takie glupoty potrujecie sie naprawde!
Thomer pisałeś w dziale ''heroina'' ze masz kogoś kto Ci pokaze jak robić wiec bierz go i trzaskajcie!! Nie czekaj rok tylko teraz zamiast takich glupich nie potrzebnych akcji!

Oczywiście jak nie masz kogoś takiego zeby Ci pokazał jak robić krok po kroku !!! - to nie bierz się i za odpał!!!
Bo z przepisu z neta i tak spierdolisz

Pozdrawiam ! Bez Ciśnień!
elo!

No tak Czarny, ale tej słomy jest prawdopodobnie za mało, by "opłacić chemika", i jeszcze mieć dla siebie jakieś sensowne dawki...
A, i wcale nie mówiłem że ktoś mi pokaże jak zrobić to i owo, chodziło mi o to, że DAŁOBY RADĘ znaleźć kogoś takiego w dobie dzisiejszej komunikacji.
A mówiąc masz na myśli oczywiście aceton i bezet, tworząc ruską bezkationitówkę tak? No bo naprawdę myślę, że to naprawdę mało tych maczków (mam to na dwóch z ziomkiem...). Jeszcze kolejna demotywacja, ponieważ dzisiaj zupa naprawdę obfita ledwo ledwo co mnie poruszyła... Chuj, sezon się kończy, będzie trzeba kminić rakowców albo robić napady hłehłehłe

Czyli jebać jakiś tam benzen. Tak jak przypuszczałem. No mam nadzieję że przeżyjemy. Już nie takie eksperymenty się robiło xD