Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 309 • Strona 27 z 31
  • 250 / 4 / 0
ja juz od paru miesiecy zaopatrzam sie w syropy, TYLKO W APTEKACH, przewaznie w LLOYDSACH, tu gdzie mieszkam jest jest sporo aptek, nigdy nie mialem odmowy:) ostatnie dni jeden syropek starcza mi na 1 dzien. Czasami szukam gdzies dalej, wiem ze kiedys moj limit moze sie wyczerpie ale narazie jest dobrze:))
  • 329 / 2 / 0
Emigranci brytyjscy, wie ktoś co się dzieje z Co-Codamolem za £1.75 w Bootsach? Jest u Was? Bo u mnie pustka. Na stronie nadal normalnie jest, ale około półtora tygodnia temu w jednym Bootsie była pusta półka i kartka, że tymczasowy brak. Byłem w jeszcze kilku Bootsach i wszędzie miejsce tych tabletek pozajmowały te chujowe caplety, z których robi się budyń.

Drugie pytanie, zamawiał ktoś Codamol z ChemistDirect? Bo nigdzie nie widzę dopisku o maksymalnej ilości opakowań, jaką można zamówić, a pozwalają wybrać od 1 do 20 lub więcej. Za darmo wysyłają od £40 i się zastanawiam, czy aż tacy z nich dobrodzieje, że wysłaliby mi bez problemu 80 paczek (po 55p mają) czy na początek spróbować z 5? :-D
gazyfikacja plazmy pisze:
Pisal tez, ze to mozna kupic bez recepty w ilosci 1 butelki
Większość aptek wydaje tylko na receptę, mi np. wycyganić jeszcze się nie udało, ale 1 butelkę można na Amazonie zamówić. I znalazłem jeszcze stronkę My Pharmacist gdzie sprzedają do dwóch, będę musiał ich sprawdzić, czy to uczciwy dealer czy jakieś lewusy.
Excellence.
  • 1069 / 11 / 0
Co-Codamol jest bez recki jak mniemam? jutro chce sie wybrac do apteki i kupic ;] jak wymawiacie ta nazwe? UK
"Po prostu wybieram lepsze zło."

Od jutra rzucam.
  • 329 / 2 / 0
Ani bez recki, ani na reckę. W Brytanii pomiędzy OTC i Prescription Only Medication (POM, recepta) jest osobna, pośrednia kategoria - Pharmacy Medicines. Trochę jak np. Thiocodin w Polsce, ale w Polsce Thiocodin jest zapisany jako OTC, dlatego gimbusy płaczą na forum, że farmaceuta nie ma prawa im nie sprzedać (chociaż ma). W Brytanii takie nieporozumienia rozwiązuje właśnie kategoria Pharmacy Medicines (P). Leki P nie są ani OTC, ani na reckę. Są to leki, o których wydaniu decyduje farmaceuta po zadaniu kilku pytań, więc nie zdziw się, jak farmaceutka zapyta, czy to dla Ciebie (mnie za pierwszym razem zamurowało, ale takie po prostu mają przepisy - zapytać zawsze, każdego i o każdy lek P, nie tylko o Codamolka). Przeważnie pytają czy kupujesz dla siebie, czy kiedyś już stosowałeś, czy zażywasz jakieś inne leki, czy masz jakieś uczulenia. Czasami o astmę, rzadziej ogólnie o problemy ze zdrowiem, ze dwa razy mi się zdarzyło być zapytanym czy nie mam problemów z układem pokarmowym i raz o wiek. Jeśli chodzi o rozmowę z farmaceutką to jest miejsce dla Twojej kreatywności, czy będziesz odpowiadał tylko "tak" i "nie", czy pociśniesz dodatkowo jakąś ściemę (ja, pomijając moje zaprzyjaźnione już dilerki, zazwyczaj cisnę, bo zauważyłem, że im bardziej jestem rozmowny, tym lepiej na mnie patrzą) i jaką. A ktoś kiedyś tu na forum pisał, że powiedział z grubej rury, że jest ćpunem, kodeina to dla niego postęp, bo ćpał mocniejsze i w ten sposób sobie apteki urabiał. Zależy, ale zawsze mów, że kupujesz dla siebie, a (jeśli ściemniasz) zapytany o inne leki odpowiedz z tępym spojrzeniem i błyskotliwą miną, że ibuprofen brałeś (nie paracetamol, bo jak paracetamol to często polecają ibuprofen jako silniejszy). Moja stała śpiewka (chociaż wiadomo, że to wszystko zależy od tego, jak się rozmowa układa) jest taka, że tak, dla mnie, cholernie boli mnie ząb i ibuprofen mi nie pomógł. Codamol już stosowałem. Inne leki? Ibuprofen (xx czasu temu). Inne leki, takie od pana doktora? Nieee, tylko ten ibuprofen. Zazwyczaj pytań ze strony farmaceutki tutaj jest koniec, więc ja jeszcze, żeby ładniej przypalić głupa, złapać kontakt (i wybadać nastawienie, za ile mogę do niej przyjść znowu), pytam o coś. Najczęściej ile powinienem odczekać przed wzięciem Codamolu, jeśli ostatnią dawkę ibuprofenu wziąłem dajmy na to 3 godziny temu. Jak jest weekend to czasami zapytam, czy, stosując ten lek, mogę się bezpiecznie najebać, bo akurat mam jakąś ważną imprezę typu czyjeś urodziny. :-D Wszystko zależy od Ciebie, od tego jak toczy się rozmowa i jakie widzisz nastawienie po drugiej stronie lady i tyle. :-)

A czasami farmaceutka po prostu widzi, żeś zwykły ćpun, nie ma z tym problemu i w ogóle o nic nie pyta. %-D

A, i z tą swobodą rozmowy uważaj przy Azjatkach, bo Azjatki strasznie spinają dupę.
anonimus pisze:
jak wymawiacie ta nazwe?
'Ką-'Kąd(y)mol.
' - akcent
(y) - nie że [y], ale takie przeciągnięcie spółgłoski, jak powiedzmy w "wznowić" - [wz(y)nowić]
Excellence.
  • 114 / 1 / 0
Wymowa zalezy od tego gdzie mieszkasz. U mnie sie mowi bardziej Keu-Keudamol. Chociaz wydawalo mi sie, ze Gusc tez z okolic M'cr, tak ? Bo pamietam jak pisales kiedys, ze Hyde to aptekowe zaglebie. Chyba, ze to nie Ty. ;d

Ja zawsze mowie, ze dla dziewczyny, na migrene. Od kilku lat ta sama sciema, poki co daje rade, w niektorych miejscach mnie juz nawet znaja i dostaje 2 paki poza kolejka, w innych z kolei jestem spalony na wejsciu.

Gusc - tak jak co roku o tej samej porze i to nie tylko w Bootsach. W wielu aptekach susza. Zima wszystko wraca do normy.
  • 730 / 6 / 0
Panowie, a nie ma tam u Was w GB żadnych aptek gdzie sprzedają do oporu? Ja co prawda mam chyba dosyć komfortową sytuację nawet jak na polskie warunki (rekord 48 paczek - 4 zgrzewki antka na raz %-D ) ale i tak się dziwie, że tyle narzeźbić się gównie musicie :P U Was to chyba tej kody dzień w dzień by nie dało rady, bo więcej zapierdalania po aptekach niż samej fazy by mi wychodziło :D
  • 329 / 2 / 0
Suchodyl pisze:
Wymowa zalezy od tego gdzie mieszkasz. U mnie sie mowi bardziej Keu-Keudamol.
Przeczytałem to sobie szybko na głos i albo mi się wydaje, albo mamy na myśli to samo, tylko jako że nie IPA, to inaczej zapisaliśmy. Bo tak, ja też w M'cr mieszkam.
Suchodyl pisze:
Bo pamietam jak pisales kiedys, ze Hyde to aptekowe zaglebie. Chyba, ze to nie Ty. ;d
To ja. Ostatnio nawet głównie w Hyde się stołuję, bo nie dość że aptek dużo, to jeszcze dość długo czynne. I farmaceuci całkiem wporzo, pomijając cipy w Asdzie.
Suchodyl pisze:
Ja zawsze mowie, ze dla dziewczyny, na migrene.
I bez lipy? Bo nie pamiętam, czy to ktoś mi mówił, czy gdzieś wyczytałem, ale że właśnie mogą się dowalić, jak kupujesz dla kogoś. Czyli z tym pewnie jest jak wszędzie - jak ktoś chce się dowalić, to i powód się znajdzie. :)

Bądź co bądź, mniejsza z tym. Mnie zawsze ząb boli i też gra :cheesy:
Suchodyl pisze:
Gusc - tak jak co roku o tej samej porze i to nie tylko w Bootsach. W wielu aptekach susza. Zima wszystko wraca do normy.
Kurde, rok temu o tej porze to byłem w Polsce, ale dwa lata temu byłem tutaj, zdrowia nie żałowałem i problemów z motaniem nie miałem. Niby i obecnie daję radę, ale trudniej mi to przychodzi. Teraz jakoś tak przysuszyło i tylko w Bootsach to widzę. Poza to tylko w Co-Opie mi się ostatnio dwa razy brak trafił, jak wprowadzali Codamol marki własnej.
canonkod pisze:
Panowie, a nie ma tam u Was w GB żadnych aptek gdzie sprzedają do oporu?
Ja takowej jeszcze nie mam. Mam kilka naprawdę fajnych farmaceutek, ale często na zmianie są jakieś inne cipy, które mnie nie lubią i tej fajnej patrzą na ręce. Kilka razy miałem tak, że miałem już paczkę na ladzie i biegła druga zbawiać świat, że ja kupowałem Codamol kilka dni temu. Albo zdarzyło mi się nawet tak, że wszedłem do apteki z zaprzyjaźnioną farmaceutką, a ta mina jakby ją rozstrzelać mieli, cipa bezczelnie wskazuje mnie kierowniczce i kierowniczka wyskakuje, w czym może mi pomóc. Fajnie przestała ogarniać co się dzieje, jak poprosiłem ją o cetyryzynę. :-D
canonkod pisze:
ale i tak się dziwie, że tyle narzeźbić się gównie musicie :P
Niby jest sporo więcej zabawy niż w Polsce, ale i tak wygląda to tak, że od długiego czasu chodzę na zmianę do góra 10 aptek gdzieś w okolicy. Chyba, że jestem w innej części miasta, to przy okazji obskakuję wszystkie możliwe apteki.
canonkod pisze:
U Was to chyba tej kody dzień w dzień by nie dało rady, bo więcej zapierdalania po aptekach niż samej fazy by mi wychodziło :D
Ciężko stwierdzić. Niby sam głoszę, że na dłuższą metę nie da rady i szczerze jestem co do tego przekonany, ale jednak już prawie dwa lata tu działam i jakoś leci. A kolega wyżej widzę że ma jeszcze lepszy wynik. :)

Może to po prostu kwestia tego, że wyspiarskich doświadczeń nie mam z kim wymieniać raczej, a ja taki już jestem, że do poziomu, na którym codziennie wchodzę do tej samej apteki po kilka paczek nawet w Polsce bardzo długo dochodziłem ;)
Excellence.
  • 114 / 1 / 0
No ja w UK mam 3 lata stazu, juz mnie dobrze tu niektorzy znaja. Najgorsze, jak jest jakas siec aptek, to aptekarze sie wymieniaja. I np. idziesz jednego dnia do apteki X, a nastepnego dnia do Y , ktore naleza do tej samej sieci. Myslisz sobie, ze wszystko git, w koncu miejscowka na drugim koncu miasta - a tu JEB - ten sam kolo co wczoraj. I obie miejscowki spalone :-D

Tyle, ze przez te 3 lata juz sobie zrobilem mape ponad 100 aptek w Lancs i z reguly nie chodze 2 razy w miesiacu do tej samej. Troche czasu to zajmuje, jak musze jechac do innego miasta z trzema przesiadkami, ale poki co nie widze innego wyjscia.
  • 329 / 2 / 0
Suchodyl pisze:
No ja w UK mam 3 lata stazu, juz mnie dobrze tu niektorzy znaja.
Ano, właśnie ostatnio tak doszedłem do tego, że tutaj też są bardzo przyjaźni farmaceuci (niektórzy oczywiście, bo żeby za fajnie nie było to pół godziny temu spaliłem sobie "nocną" aptekę 5 metrów od domu, głupota i lenistwo kurwa :-D ). Tyle że tutaj nie pytają, ile chcesz paczek, ogólnie Brytyjczycy mniej rzeczy mówią wprost, więc i nam z innym kodem kulturowym ciężej to załapać. Ale chodzisz do takich góra co tydzień z tą samą ściemą albo i bez no i co, sprzedają. Chociaż bardzo dobrze wiedzą, o co chodzi, ale tego też nie powiedzą wprost. Na przykład zauważyłem ostatnio, że zawsze jak pierwszy raz trafiasz na fpytkę farmaceutkę, to nie odpowiada "bye" tylko zawsze "see you again/soon". Kiedyś w ogóle na to nie zwracałem uwagi, teraz zwracam i jeszcze się na tym nie wyłożyłem. Ogólnie czasami cholernie zabawnie to wszystko wygląda, jak skradanie się do siebie zakochanych nastolatków. Inna fajna zawsze mi przypomina, że tylko do 3-dniowego użytku, ale nawet jak na drugi dzień pójdę do niej po coś innego, to i tak stanie z pytającym wzrokiem i ręką wyciągniętą w kierunku półki z Codamolami. Do tego samego Bootsa poszedłem ostatnio po żel pod prysznic i lekarstwo. Stanąłem z żelem w kolejce do leków a tu dupa, lekarstwa nie ma, ale już zostaję w tej. Druga fajna farmaceutka "czy może mi pomóc w jeszcze jakiś sposób?". Rzuciłem jeszcze okiem na półkę z kodeiną, ale tylko caplets na budyń, Solpadeine i rozpuszczałki - "dziękuję, niestety nie tym razem". :-D

A dwie takie młodziutkie to w ogóle mam Skarby, jedna chyba nawet na mnie leci. %-D
Suchodyl pisze:
Najgorsze, jak jest jakas siec aptek, to aptekarze sie wymieniaja. I np. idziesz jednego dnia do apteki X, a nastepnego dnia do Y , ktore naleza do tej samej sieci. Myslisz sobie, ze wszystko git, w koncu miejscowka na drugim koncu miasta - a tu JEB - ten sam kolo co wczoraj. I obie miejscowki spalone :-D
A to mi się w UK jeszcze nie zdarzyło, ale w Polsce jak najbardziej. :-D
Suchodyl pisze:
Tyle, ze przez te 3 lata juz sobie zrobilem mape ponad 100 aptek w Lancs i z reguly nie chodze 2 razy w miesiacu do tej samej. Troche czasu to zajmuje, jak musze jechac do innego miasta z trzema przesiadkami, ale poki co nie widze innego wyjscia.
O fpytkę, ładnie. To gdzie Ty najdalej jeździsz? Praca Ci pozwala na takie podróżowanie? Bo ja jak wychodzę z pracy o 17 to i tak większość aptek jest pozamykana lub będzie, zanim tam dojadę, więc stołuję się prawie tylko we wschodnim M'cr, który mam nieźle rozpracowany (zresztą wiadomo, Hyde i Denton to bardzo zacne i moje okolice) :cheesy:
Excellence.
  • 114 / 1 / 0
No ja w zasadzie kazda wolna chwile poswiecam na zdobywanie kody. Na szczescie rzadko kiedy pracuje 9-17, bo to sa najgorsze godziny. Ani rano nic nie ogarniesz, ani wieczorem. Przez ostatnie pol roku robilem na druga zmiane, wiec mialem sporo czasu rano. Zwiedzam wszystkie okoliczne miasta - od Bolton przez M'cr, Stockport, Eccles do Ashton i okolic, przemierzajac dziennie paredziesiat kilometrow. To juz u mnie rutyna. Bardzo czasochlonne, ale za to jak region poznalem ;d znam te miasta lepiej niz niejeden rodowity.
W Denton/Hyde jeszcze nigdy nie bylem, ale chyba niedlugo zawitam, jako ze ostatnio pare miejsc sobie spalilem i na wstepie mi mowia, ze nie da rady, bo twierdza, ze nie uzywam tego zgodnie z przeznaczeniem %-D . Kiedys sie probowalem jeszcze wyklocac, mowic, ze i tak sobie kupie gdzie indziej, wiec jaki jest cel nie sprzedanai mi, poza tym, ze dam pieniadze konkurencji itd. ale teraz wiem, ze to strata czasu. Po paru miesiacach przestaja kojarzyc twarz i mozna korzystac ze zrodelka dalej ;)
ODPOWIEDZ
Posty: 309 • Strona 27 z 31
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.