Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Co by nie mówić, czas na buprze to dobry czas na przemyślenia i naprawienie chociaż części problemów, które się nagromadziły podczas ciągu na "normalnych" opio. Po jakimś czasie zdecydujemy, czy wracamy do ćpania (z mniejszą tolerką, bardzo dobrze jest też m.in. z tego powodu ścinać dawkę bupry, zakładając, że bierzemy ją np. 4 tygodnie), czy też redukujemy buprę pomalutku do zera. Obojętnie, jak finalnie się skończy przerwa w ćpaniu na buprze, redukcja się sprawdzi niezależnie od dalszych kroków after. Jeśli ją wyzerujemy, cierpienia nie ominiemy, ale będą to wakacje w porównaniu do CT bezpośrednio po kilkumiesięcznym cugu na mocnych opio. Trochę benzo, pregabaliny, może inne mózgojeby typu antydepy i jakoś dojdziemy do siebie. Tak w skrócie wygląda kwestia bupry w praktyce, czyli ćpuńskich realiach.
2,3,4-666 . wtedy jak zaczelam tracic zyly....
nie chciałam rozstania przez miłość do ciebie
odkryłam druga twarz ma na imie śmierć
duszy ci nie oddam, w narkomańskim niebie
by kometh
Moje posty Ci pomogły - podziękuj mi za post!
PS Jestem trzeźwy pierwszy raz od lat.
Kiedy poczułem, że jest zbyt mocno, zamiast szukać pomocy albo chociaż próbować zachować świadomość pożyłem się i zasnąłem. Następne co pamiętam to krzyki, uderzenia w twarz i paraliż całego ciała. Potem widok ratowników medycznych, pytania, na które nie byłem w stanie odpowiedzieć przez niedotlenienie. Potem ciemność. Do zmysłów powróciłem w karetce pod tlenem.
To, że otarłem się o śmierć to jeszcze nic, ale głosów moich bliskich i wyrazu ich twarzy kiedy myśleli, że umieram nie zapomnę do końca życia i nie wybaczę sobie, co przez moją głupotę przeszli. To moje jedyne tragiczne przejście z opioidami ale w zupełności wystarczyło, żeby je przekląć.
I thought I was someone else, someone good
Później już bardzo pilnowałam, żeby nie dopuszczać do tego rodzaju skrętów. Dziś już nawet nie pamiętam, jak to jest tak się czuć. To tylko mroczne wspomnienie, coś do czego trudno mi się odnieść czy jakkolwiek zrozumieć. Jak straszny horror oglądany w kinie. Pewnie duży wpływ na ten horror miał też fakt, że był to pierwszy skręt w życiu, absolutnie nie wiedziałam, jakich atrakcji można się spodziewać. Ludzie opisywali koszmary, najgorsze piekło życia, więc na to się nastawiłam.
Oprócz przeklinania opio, że mnie opuściły, wybaczam im praktycznie wszystko, nie potrafię ich przekląć tak naprawdę, choć czasem mnie irytują i wkurzają. Nawet nie myślę w kategorii zysków i strat, całe postrzeganie jest zaburzone, chęć wyrzeczenia się - nieistniejąca, niemożliwa. Potrzebuję ich, pragnę najbardziej pierwotnymi instynktami i nie myślę o tym, że czasem mi coś odbiorą. Przyzwyczaiłam się. Nie sądzę, żeby to kiedykolwiek mogło się zmienić, nawet za 20, 30 czy 50 lat, jeśli oczywiście dożyję. Zawsze myślałam w podobny sposób i ścieżki neuronalne umożliwiające bardziej rozsądny pogląd zdają się wymierać w moim mózgu. Nawet, gdybym wiedziała na 100% że bardzo się mylę, prawdopodobnie nie byłoby to wystarczającą motywacją, żeby powiedzieć dość. Mechanizmy nałogu są doprawdy popierdolone, mówię Wam.
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Był za to dzień, w którym przeklęłam, ale siebie, jak musiałam w końcu uznać fakt, że nie mam nad tym żadnej kontroli i całe to fantazjowanie, że ze mna będzie inaczej rozbiło się z brzydkim rozpryskiem o fasadę rzeczywistości
edit: aha, i stan moich żył też był powodem. gram od dawien dawna na gitarze i miałem prześliczne żyły na lewej ręce (tak, lubię żyły, również u facetów xd), a teraz to są żarty a nie żyły. to był oczywiście taki mini-powodek, a nie główny powód, ale o tak mi się przypomniało
WickrMe m0rningzolpi
mail little.liar@hush.ai
w przypadku kontaktu mailowego bądź przez Wickr - proszę o przedstawienie się nickiem z [H] w pierwszej wiadomości
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.