Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 57 z 262
  • 774 / 178 / 0
Mi to też jeszcze rok temu np w marcu gdy miałem ciąg to pamiętam że przy wrzucaniu drugiej 225 źrenice miałem jak orbity jupitera dosłownie, z brązowych oczu w czarne masakra. A gdy skończyłem ciąg i wrzucałem już z przerwami to mi nie powiększało źrenic, może to kwestia tego że w ciągu blokujemy te enzymy całe i robi się większa ilość deksa przez to i wypierdala źrenice mimo średniego działania ? Sam nie wiem, podobno u ludzi z źle działającym enzymem CYP2D6 źrenice robią się duże, tak pisało chyba w FAQ a jesli sie myle to sorry. Dziś wrzuciłem 2 paki Acodinu i zjarałem już 2 skręty i mam takie pierdolnięcie że szok dlatego przepraszam jeśli to co napisałem jest niezrozumiałe
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 961 / 340 / 0
Enzymy się raczej dość szybko odnawiają. Jak wysycamy je samym deksem, to zarówno mniej się przerabia do DXO, jak i do nieaktywnego metabolitu. Stąd też mogą się brać te wielkie źrenice, bo DXM jest w cholerę mocniejszym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny niż dekstrorfan.

Może coś w tym jest, ale u mnie by się nie zgadzało, bo nie ma nic do rzeczy czy ciągi, czy nie + nie czuję już działania SRI, a gdybym to z enzymem miał problem, to bym czuł ten serotoninowy wystrzał.

Jednak chyba same źrenice to dobry trop.
  • 774 / 178 / 0
Ciekawe w sumie. Dzisiaj po 600mg mam i miałem podczas peaku źrenice średnio-duże ale to nic w porównaniu do tych jakie miałem na 600 podczas ciągu podzielone na 150-150-300 w ciagu dnia. Wtedy to masakra totalna była. Miałem dziwne wrażenia patrząc w te ogromne źrenice, czułem się jakbym mógł tam wpaść i się nie wydostać, coś al'a czarna dziura heh.. to były tripy kurwa, teraz już takich nie ma choćbym tak samo zarzucał, takie same dawki i wtakichh samych odstepach czasowych jak wtedy. To nic nie daje i jest gówno, deks już mnie nie bawi heh.. a go kochałem, i w sumie kocham nadal za wszystkie wspomnienia
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 144 / 12 / 0
Warto pamiętać, że przy deksie sprawa wygląda tak, że najczęściej ludzie leża w ciemny pokoju w łóżku z zamkniętymi oczami. W takich warunkach źrenice będą zawsze powiększone.
  • 961 / 340 / 0
Właściwie z deksem to nie bawiłem się tylko w ciągi. Jak to jest drugiego dnia pod rząd? Trzeciego i czwartego?

Niech no ktoś tak z serducha napisze, zrobi ścianę tekstu.
  • 2720 / 18 / 0
Ciągi to esencja deiksemu.

Piszę tu o pełnoprawnych nocnych lotach (3p wzwyż), a nie jakimś microdosingu dzień w dzień, żeby mieć wyjebane w deprechę, czy co tam ludzi do tego skłania. Generalnie pierwszy dzień najlepiej z góry spisać na straty - to tylko rozruch, reset i przyzwyczajenie organizmu. To jedynie podkład pod kolejną noc, która dopiero otwiera bramy wyobraźni. Powiem szczerze, że (poza zlotem dexeleet, lol) chyba nie pociągnąłem nigdy dłużej niż trzy noce pod rząd. Myślę, że deprywacja snu w takich ciągach ma jednak dużo do powiedzenia w kwestii wizji i wkrętek, ale wyżej dupy nie podskoczysz i tego czwartego dnia mi już organizm mówił wyraźne stop. Z reguły trzeciej nocy wysyłało mnie na tyle daleko, że miałem już dosyć wrażeń. Patrząc wstecz uważam, że dwie zarwane noce to ideał, żeby poczuć o co chodzi w deiksemie. Takie optimum i złoty środek między zdrowym rozsądkiem, a szaleństwem. Na trzeciej nocy można się już mocno przejechać, a jak ktoś myśli o czterech i więcej to jest już po prostu zdrowo pojebany.

Jakie by to nie były jednak loty - dwutygodniowy zjazd w zupełności wynagradza każde kuku, które można było sobie po drodze zrobić. I co ja bym dał, żeby znowu być młody i mieć tyle czasu, żeby odpierdalać takie maniany. %-D
  • 961 / 340 / 0
Ale co się dzieje wtedy? Jak trip wygląda, jak się czuje użytkownik? Jak się robi rzeczy na codzień, jak się tripuje ze słuchawkami?
  • 2720 / 18 / 0
To raczej kwestia osobnicza, ale myślę, że jakiś wspólny mianownik da się określić. Ludzie kombinują z dodatkami do deksa, płaczą o tolerancji, a najlepszym sposobem na przywrócenie magii jest właśnie taki mini-maraton. Po prostu żremy akodyny do skutku, a tej drugiej czy trzeciej nocy powinno w końcu zaskoczyć.

Jak się czuje? W dzień jak zombie - najlepiej w ogóle nie robić nic wymagającego bardziej od siedzenia czy leżenia i dalszego słuchania muzyki, która brzmi miodnie. Filmy czy na przykład gry radzę dobierać z rozmysłem, bo mocno rzutują na obraz kolejnego tripa. Fizycznie jest się mocno zjebanym, ale człowiek odżywa, gdy wczytuje mu się kolejna dawka. Oczywiście do czasu, gdy znowu nie odłączy mu zasilania.

Wrzucałem wtedy ilości rzędu 900-1350mg dobowo. Śmiem twierdzić, że drugi dzień ciągu, to upraszczając jakieś względne 150% mocy, a trzeci to może nawet już 200, bo nie do końca zmetabolizowane dawki nakładają się na siebie.
  • 774 / 178 / 0
Tymek, poczytaj se na 27-mej stronie dexeeletu tam co nie co opisałem co było podczas ciągu który trwał od 10 lutego 2020 do 24 marca 2020. Było grubo ale to nie był pierwszy ciąg. Pierwszy był w marcu 2019 już nie pamiętam ile dokładnie dni ale coś koło dwudziestu dni. Zarzucałem bardzo duże dawki sposobem dorzucania i halucynacje przy otwartych oczach przez cały dzień były grane. Wtedy przez te 20 dni do sklepu chodziłem jakoś co 4 dni gdy mogłem jako tako normalnie chodzić i coś robić i robiłem zapasy jedzenia na kolejne 4 dni. Grubo było nie raz, nawet OOBE sie zdarzało. Normalnie leżąc na łóżku wychodziłem z ciała i patrzałem na siebie z góry. Chciałem gdzieś polecieć, zobaczyć jak wygląda świat za oknem ale się bałem i od razu wracałem do ciała. I teraz nawet nie wiem czy to były po prostu halucynacje czy serio wyszedłem z ciała. Z jednej strony najlepsze co można w życiu przeżyć ale z drugiej tak to ryje psychike że szok. Dopiero po kilku dniach dekszenia 24 na dobe deks pokazuje czym tak na prawdę jest i co potrafi. Miazga totalna. Też nie wiem czy np zarzucając dawke sposobem dorzucania taką która da mi 4 plateau to nie wiem czy faktycznie miałem 4 plateau czy to była po prostu sigma jakaś. Mam wrażenie że od 4 dnia ciągu do dwudziestego to była ciągła sigma a nie już zwykłe plateau.

Jeszcze zapomniałbym dopisać że przez ostatnie 5 dni ciągu miałem taką manie że to jest cud że nie narobiłem sobie jakichś długów bo miałem mocną ochote brać jakieś pożyczyki bo miałem zajebiste pomysły na co to mogę wydać. Nie spałem po 2 dni i odsypiałem jakieś 2-3 godzinki. To była najgorsza część ciągu
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 961 / 340 / 0
No i się kurwa doigrałem. Tak narzekałem, a jak zmieszałem to dostałem drugiego w życiu ataku padaczki. I tak jak poprzedni, po wymieszaniu deksa z trawą (wcześniej była jeszcze kodeina).
Wrzucę TR dzisiaj. Wiedziałem że dekszenie nie jest już dla mnie, miałem mnóstwo przesłanek żeby to zostawić, a jednak musiałem jeszcze ten jeden raz się rozjebać ☹️
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 57 z 262
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.