Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 109 z 262
  • 78 / 11 / 0
Nic mi nie dadzą Twoje osobiste przeżycia po dexie kolego,aczkolwiek dziękuję za odpowiedź. Wcześniej napisałem, że max brałem 1050 i mmam zamiar wziac 1300-1500,a Ty polecasz wiecej DXM? Mam zrobić przestrzał z 1000 do 2000 i ufać, że będzie dobrze według Ciebie? Wszystko stopniowo, bo roznica i tak będzie ogromna.
  • 774 / 178 / 0
26 marca 2021Klamm pisze:

5 tabletek, po 1 na minutę, co daje 5 tabletek na 5 minut. Po tym 5 minut przerwy i znów 5 tabletek spożyć przez 5 minut. I tak powtarzać, aż do zaaplikowania całej planowanej ilości dexa.[/list]
Ja pierdolę co kurwa ? 5 minut na 5 tabletek + jeszcze dodatkowo 5 minut przerwy i znowu 5 minut na 5 tabletek i 5 minut przerwy czyli.. KURWA 40 minut na zarzucenie 20 tabletek XDDD
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 1195 / 216 / 32
@Jakku

1) Przeczytaj napisane przez siebie wyżej post scriptum i zamknij mordę, bo niczego do dyskusji nie wnosisz. 2) nawadnianie - napisałem, aby było "z głową".

@EvilDead
Ja pierdolę co kurwa ?
Właśnie to, co napisałem. Napisałem też, że jest to jedna z wielu możliwości. I tak właśnie jest.

PS Odnoszę wrażenie, że jakiś ból dupy macie. Może zdradzicie, co was faktycznie boli?
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 2364 / 548 / 0
Ja staram się na dexie pic możliwe jak najmniej bo latanie do kibla co chwile psuje tripa.
  • 774 / 178 / 0
@Klamm

We fragmencie który zacytowałem jest odpowiedź na to dlaczego uważam że pierdolisz głupoty chuja się znając. Jeśli masz powyżej 85 punktów ajkju i jesteś takim znawcą na jakiego się kreujesz to zrozumiesz o co mi chodzi i dlaczego uważam zacytowany fragment za głupotę.

I nic mnie nie boli oprócz tego że niektórzy niedoświadczeni użytkownicy mogą posłuchać twoich rad które z dupy wyjmujesz
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 1195 / 216 / 32
@Atropolamine
I słusznie, o tym też wspomniałem w swoim wpisie. Jednakże dotyczyło to przede wszystkim ilości płynu przy spożywaniu, aplikowaniu dexa. Napisałem także zdanie o tym, aby w trakcie tripa nie zapominać o nawadnianiu się, z zaznaczeniem, co by to robić z głową. Użytkownik @amator99 pisał o dawce 300mg, nie wspominając o tym, jaką ma masę ciała. Relatywnie rzecz biorąc nie jest to duża dawka i dla większości osób będzie to pewnie tripowanie pomiędzy pierwszym a drugim plateau (tak nawet sugerują kalkulatory, kiedy przyjmiemy wagę 60kg, a czym większa waga, to wiadomo). A na tych poziomach mogą przychodzić pomysły, co by się oddawać aktywnościom fizycznym (co jest niewskazane). Stąd też sugestia, aby z głową się nawadniać. Z głową, to znaczy, aby co jakiś czas brać łyczek, dwa łyczki wody, tyle, żeby organizm się nie przegrzał i aby nie doprowadzić do jego odwodnienia czy nadmiernego podniesienia ciśnienia. Jest to naturalne i wręcz wskazane, o czym nawet możemy przeczytać w DXM - FAQ ver. 08.0128.

@Jakku z pewnością miał na myśli post @wintermute z tematu DXM groźny dla nerek?, i stąd jego oburzenie na moją sugestię odnośnie nawadniania się z głową podczas tripa. Znam ten post, czytałem go w roku, w którym został napisany, czyli w 2012. I bynajmniej o tym, co w nim jest, nie zapomniałem. Znam też wiele innych wpisów odnośnie nawadniania. Ale przytoczę tylko fragmenty z wyżej podlinkowanego FAQ. Oto one:
Poważna hipertermia (< 1%) - Zdarzają się przypadki podniesienia temperatury do 38 st.C. Wydaje się, że przeziębienie i inne choroby sprzyjają temu. W przypadkach poważnej hipertermii wymagane jest natychmiastowe obniżenie temperatury (gąbka namoczona zimna wodą, picie zimnych płynów, ostatecznie zimna kąpiel). W przypadkach gdy temperatura osiągnie 40 st.C. powinieneś/aś udać się do szpitala. Temperatura 41 st.C. prawdopodobnie powoduje uszkodzenie mózgu.
Unikanie i łagodzenie DXM’owego kaca - (..) efekty kaca mogą wynikać z obniżenia poziomu neurotransmiterów takich jak 5HT (serotonina), dopamina, jak również z czasowej aktywacji receptorów NMDA. Pewne badania sugerują, że po zażywaniu dysocjantów przez 24 - 48 godzin pewne obszary mózgu stają się nieaktywne prawdopodobnie z powodu niedoboru neurotransmiterów. Gdy jesteś pod wpływem pij dużo płynów (zapobiega to odwodnieniu co jest ważne szczególnie dla nerek).
-Nudności, wymioty, biegunka - Może być spowodowane przez substancje pomocnicze preparatu, jednak sam DXM też ma takie działanie. Unikaj brania na pełny żołądek. Nie są one groźne, wymagają tylko uzupełnienia płynów.
Tak też teraz widać tym bardziej, że moja uwaga o nawadnianiu się z głową nie była wcale nie na miejscu. Ja nikomu nie mówię, co ma robić krok po kroku. Każdy ma swój łeb, i jeśli nauczył się czytać, to niech czyta i analizuje, które informacje mu pomogą, a które zaszkodzą.

A teraz przejdźmy do dwóch szczekaczy, czyli do @Jakku i @EvilDead.

Pierwszy z wymienionych - nie dość, że idiota, to jeszcze hipokryta. Koleś przeczytał kiedyś tam post @wintermute, którego nawet nie potrafi sparafrazować, streścić; następnie przeczytał mój wpis, coś w tym pustym łbie mu zaiskrzyło i zaczął mi zarzucać jakąś szkodliwość społeczną. Nie myślę oczywiście pominąć mu tu jego hipokryzji: mi zarzuca sugestię odnośnie nawadniania się z głową, a sam wcześniej pisze, że ma zamiar do 1350-1500mg dexa walić dwa piwa, czyli minimum jakiś litr płynu. Szczerze, nie mam pojęcia skąd się biorą tacy debile. I teraz zastanów się, @Jakku, jeśli jeszcze coś tam ci się iskrzy, żarzy się pod kopułą, kto swoimi postami może komuś dawać zły przykład.

Drugi delikwent z wymienionych bynajmniej nie lepszy od pierwszego. Zacytował jedną z moich propozycji, jak można przyjmować/ dawkować dexa i sugeruje, że postępowanie według niej jest pozbawione sensu, że proces przyjmowania będzie zbyt rozciągnięty w czasie i, i zarzuca mi, że komuś sugerując taką możliwość dawkowania, mogę wyrządzić krzywdę. Pożal się Boże (tylko komu Ty biedaku byś mógł się pożalić?)! Potworku, zwący siebie @EvilDead, wiedz, że nie każdy ma ciśnienie na upierdolenie. Niektórym silne wejście dexa, którego doświadczają przy szybkim przyjęciu całej dawki, zwyczajnie nie służy - wymiotują czy niewiele ogarniają. Wolą więc, aby ten się ładował długo, powoli, w trakcie godzinnego czy nawet dwu, trzy godzinnego zarzucania, tak, aby mieli kontrole nad tym, co się dzieje. Sam tej metody, którą wyśmiewasz, nigdy nie stosowałem, ale znam osoby, które ucieszyły się z dexa dopiero wtedy, kiedy tą metodą go sobie zaaplikowały.

Zarzucacie mi ponadto, abym się kreował na jakiegoś znawcę. Na nikogo się nie kreuję. Co najwyżej może mam styl wypowiedzi taki, który wam stwarza takie wrażenie. Nie uważam się też za znawcę. Niemniej z dexem doświadczenia mam od dobrych ponad dziesięciu lat, więc coś tam czasem chyba mogę zasugerować.

Pozdrawiam
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 774 / 178 / 0
Chłopie ja nie napisałem nic takiego z czego mógłbyś wywnioskować że zrobiłbyś krzywdę sugerując taką możliwość dawkowania. Ty nadal nie rozumiesz o co mi chodzi gdy mówie że ta pierwsza metoda zarzucania jest chujowa. Do tych trzech pozostałych metod to jak najbardziej jestem na tak ale ta pierwsza nie ma kurwa żadnego sensu, żadnego logicznego powodu dla którego mogłaby ona być pomocna. Jest po prostu nieopłacalna i większość deksa pójdzie się po prostu jebać. Jeśli chcesz wiedzieć o co mi dokładnie chodzi i dlaczego uważam że jest to zmarnowanie DXM to poszukaj na angielskich forach w tematach o dorzucaniu/rozkładaniu dawek. Niestety nie mam w tym momencie linka ale specjalnie dla ciebie dziś wieczorem spróbuje poszukać żeby nie było że to ja sobie wyssałem z dupy że takie zarzucanie nie ma sensu
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 1195 / 216 / 32
Zrozumiałem, co miałeś na myśli, zrozumiałem. O czym może świadczyć moja odpowiedź. Fakt, napisałem w niej też zdanko o tym, że sugerujesz mi, iż komuś mogę wyrządzić krzywdę. Tu nadinterpretowałem twoją przedostatnią odpowiedź (pewnie jakoś mi się zlała z tą tego drugiego). Mój błąd. Jednak wykręcasz kota ogonem i zwyczajnie się przypierdalasz. Czy ja wartościowałem te metody? Czy pisałem, która jest lepsza, która jest gorsza; albo że wszystkie są zajebiste i nie ma innych? Nie przypominam sobie, abym coś takiego robił. Przeciwnie, napisałem, że to, co podaję, to tylko możliwości, które jako pierwsze mi przyszły na myśl; że możliwości jest więcej i niech szuka odpowiedniej dla siebie. Ogromne straty DXM przy tej metodzie, którą zacytowałeś... Uwierz, niektórym te straty nie przeszkadzają, jeśli chcą w ogóle odczuć cokolwiek dexa, nie chcąc rzygać i chcąc cokolwiek kontaktować. Kwestie osobnicze, nie wszyscy mają tytanowe żołądki i łby ze stali..

Uważam, że się zwyczajnie do mnie dopierdalasz. Jeślibyś tylko uważał, że metoda ta jest niewydajna, to byś to grzecznie napisał i uzasadnił swoje stanowisko. Ale ty tego nie robisz, ty się śmiejesz, nabijasz, a niedoświadczeni, na których tak się powołujesz, wcale bardziej uświadomieni nie są.
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 78 / 11 / 0
Po pierwsze to nie wiem po co te obelgi w moja stronę, po drugie nie wiem skąd masz info kiedy dokladnie mam zamiar wypić piwo. (idę spać w swoim domu, ze swoją kobieta, obok mojego dziecka, bo zaraz spytasz i mnie komu ja to się.moge żalić). Ostatnie wypowiedzi tylko pokazują jak niedojrzały emocjonalnie jesteś i myślę, że ktoś kto ma czas pisać litanię co drugi post paradoksalnie pisze o sobie. Tak czy inaczej milych lotów 🙂
  • 2720 / 18 / 0
Veni, aco, vici.

To tak w trzech słowach, bo gdyby postarać się przyłożyć do opisania ostatniego podejścia do dzielonych (a jakże!) 1200mg, to pewnie nawet trzy strony A4 by nie wystarczyły.

Może to kwestia set and setting. Może kilkumiesięczna przerwa też zrobiła swoje. A może po prostu tak miało być, bo poczucie "to już czas" i "to ma się stać wtedy i wtedy" nie odpuszczało mnie przez co najmniej półtora tygodnia wstecz. No i, kuuuuurwa, stało się po trzykroć do sześcianu.

Już samo zaopatrywanie się w niezbędną ilość białych skurwysynków musiało pokazać pazurki z kategorii przeczucia, chociaż angielskie premonition pasuje mi tutaj bardziej. Nie wiem czemu - może chociażby dlatego że przeczucie to można mieć że się zaraz zesrasz, a premonition, to po prostu TO.

O co chodziło? Wszytko będzie OK, ale akurat ta konkretna apteka - tu będzie jakiś zgrzyt. Mimo to poszedłem, była czwarta w kolejce pielgrzymki i mimo że życie nauczyło mnie już by słuchać intuicji, to postanowiłem, że sprawdzę. Z czystej ciekawości pt. "o chuj chodzi temu wewnętrznemu uczuciu". No i wyszedłem z bananem na ryjku i bez Acodinu, za to z paczką Neoazariny, która 100m dalej wylądowała w śmietniku.

Nawet nie chciało mi się bić piany i kłócić ze starą raszplą z syndromem Matki Teresy. Jeszcze parę lat temu pewnie zeżarłbym ją merytorycznie i zrobił koło dupy u kierownictwa, ale na chuj sobie aptekę praktycznie spalić, to raz, a dwa - po chuj tracić czas i energię, skoro aptek jak przysłowiowych mrówków. Spojrzałem tylko z pogardą na wyniesiony "zamiennik" i mimo że kiedyś pewnie wpierdoliłbym go na zejściu ze smakiem, tak teraz wyjebałem go tam gdzie jego miejsce, czyli gdzieś pomiędzy folię aluminiową z kebaba, a osmarkaną chusteczkę.

Dobra, przenieśmy się nieco w czasie, bo za długie to intro. Jestem już po pierwszych 330mg. Dobre cztery godziny, jak nie pięć. Dorzutka miała być szybciej, no, ale RZYCIE i OBOWIONZKI postawiły mnie trochę pod ścianą. I może właśnie to było punktem kulminacyjnym w całym mind-settingu, bo długa i męcząca rozmowa z moją niedocenioną żoną zdjęła z nadchodzącej głównej fazy poczucie robienia czegokolwiek po kryjomu i ewentualne późniejsze krzywe wkręty. No bo jak ma być źle, skoro już wie i chyba nawet nieco uspokoiłem temat? Jackpot, baby.

No to dojadam 870mg, przegryzam 150mg DMH, co by ten rzadki tripping pokazał nieco więcej niż DXM solo ma do zaoferowania, wkładam w uszy moje nowiutkie dokanałówki z dźwiękiem tak krystalicznie czystym, że już nawet podczas pierwszych trzeźwych testów łzy się same do oczu cisnęły, bo takich tonów nie wyciągały chyba jeszcze żadne jakie miałem, układam swoją fizyczną skorupę we względnie wygodnej pozycji i odpalam podpowiekową wersję reżyserską aktualnej wersji podświadomości. Kurwa, ile gówna tam się nazbierało, to sobie nie wyobrażacie.

Mogło być lepiej - pierwsze uczucie na długo wyczekiwanym wejściu, gdy płaszczyzną cev'ovych wizuali okazała się niedomalowana ściana subtelnie pokrywana kolejnymi warstwami. I tak zostało do samego końca, muszę przyznać.

Bo wizualnie było mocno średnio, z naciskiem na słabo. To ten moment, gdy do człowieka dociera, że 20kg ponad to co miało się za swoich złotych czasów po prostu nie wystarczy i do fazowej dawki należy zajebać już te 200mg, bo jak nie, to będzie chujnia.

No i trochę była. Za mało by dać się puścić w objęcia delirycznym wizjom, a za dużo by pozwolić deiksemowym bytom przejąć stery i dać się w pełni objąć mistycyzmowi w wersji ultra hard.

Takie chuj-wie-co w sumie, ale, człowieku, jak to było mi BARDZO potrzebne. Kwintesencja oczyszczenia, podręcznikowe katharsis, przeinaczenie osobowości z ruchaniem w trzecie oko aż do spustu włącznie.

Za wiele się pamięciowo z tego tripa nie ostało, jakby nie patrzeć. Może dwa, trzy krótkie tracki, które zawiesiły się na wspomnieniowym loop'ie. Na szczęście na tyle charakterystycznym, żeby pierwsze takty już przywoływały mgliste wspomnienia uczucia na pograniczu mózgo-rgazmu i bycia gotowym poświęcenia całego swojego jestestwa na rzecz kontynuowania TEGO uczucia. Kurwa, jak to musiało wtedy zajebiście smyrać po neuronach. Podejrzewam, że żadna dawka żadnego narkotyku nie może się równać z tą wejściową euforią. Siadają tu nawet ketony i inne euforyki z MDMA włącznie. Trochę herezja, hej, ale spróbujcie ćpać raz-dwa do roku, to się wam zmieni trochę perspektywa.

Mógłbym tu się długo spuszczać nad sednem tego tripa. Wywlec z podświadomości na światło dzienne wszelkie niesnaski. Prawie że publicznie zmasturbować się nad istotą deikseminizmu, ale, ćpuny... co moje, to moje i serdeczny chuj wam do tego. Było zajebiście i to wystarczy. Ćpanie co kilka miesięcy z sentymentu.. ba, przekreślam wręcz, bo to dużo głębsze uczucie. Pokusiłbym się nawet o dużo bardziej górnolotne słowa, ale zostawię je sobie w serduszku. To była po prostu bomba.

A najlepsze w tym wszystkim jest to, że jak wezmę odpowiednią poprawkę na dawkowanie, to następnym razem to nie będzie zwykła bomba.

To będzie jebana atomówka.
ODPOWIEDZ
Posty: 2611 • Strona 109 z 262
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.