hyperreal.info to największe polskie repozytorium informacji o substancjach psychoaktywnych. Aby wziąć udział w dyskusji i zobaczyć wszystkie działy, koniecznie rozważ założenie konta.
U nas możesz rozmawiać o wszystkim. Ważne, abyś przed napisaniem czegokolwiek, zapoznał się z istniejącymi tematami, w czym może pomóc wyszukiwarka, dostępna po zarejestrowaniu się w naszym portalu.
Ze względu na to, że substancje psychoaktywne są w Polsce wciąż nielegalne, lepiej załóż konto z innym nickiem niż na pozostałych portalach. Nie stosuj jednak kont jednorazowych, gdyż nie odzyskasz wtedy hasła.
Po zarejestrowaniu się
masz pełen dostęp do działów i wyszukiwarki, możesz kontaktować
się z innymi członkami społeczności, a poza tym zniknie też
irytujący baner z informacją, którą teraz właśnie czytasz ;-)
Na całym hyperrealu obowiązuje nasz
regulamin.
Nie stosując się do niego, możesz stracić konto.
Spora część forum jest moderowana, w trosce o jakość
dyskusji oraz komfort uczestników portalu.
Jeśli zauważysz jakiś post naruszający regulamin, nie wahaj
się go od razu zgłosić. Kliknij w odpowiednią ikonkę u góry
tego postu, a my zajmiemy się resztą. Nie akceptujemy zachowań,
które obrażają innych.
Widzę, że to jeden z nielicznych świeżych wątków na tematy acodinowe. I czytam, to dochodzę no wniosku, że całkowicie inne mam wspomnienia z bromowodorkiem (W dużych ilościach powoduje bezpłodność, albo mama mnie tak straszyła. :p Mimo to, udało mi się po 2/3 latach od zażycia ubstancji zajść w ciążę) dlatego postaram się dość szczegółowo opisać moja styczność z tym, z tamtej perspektywy. Raczej tripy wspominam dobrze, pomimo nieprzyjemnych skutków na fizyce ciała. Zwykle 2-3 blistry, moja mama pracowała w tej farmacji więc w cholerę tego w domu było. :p Cokolwiek na ciele zaczynałam czuć, to dopiero po 0,5h lub 1h. Najsilniejszym skutkiem reakcji z moim organizmem to - im większa dawka, tym bardziej mnie swędziała skóra, najbardziej na rękach, nogach - okropnie trudne to powstrzymania się od drapania. Uczucie napuchnięcia i rumieńce/rownomiernie zaczerwieniona skóra na całym ciele, szczególnie takie objawy na twarzy, bardzo widoczne. Po 1,5 - 2h od zażycia, przy chodzeniu uczucie rozpierajace na zewnątrz biodra, co w efekcie w chodzie utrudniało stawianie prostych kroków, można powiedzieć, że nawet trochę je krzyżowało. Uczucie mniej więcej podobne do skurczu od długiego ćwiczenia jednego mięśnia. Mogło być to spowodowane też siedzeniem przez dłuższy czas w jednej pozycji, aczkolwiek nie uważam. Trochę wchodzenie na ściany, chęć szybkiego poruszania się. Energia przepelniajaca, trochę rozsadzanaca od środka. Rzeczywiście jest się bardziej spragnionym. Problemy wizualne, bardziej z łapaniem ostrości co oczywiście powoduje nie nadawanie realnej świadomości temu, co się dzieje dookoła. Świadomość postrzegania rzeczywistości jest raczej bardzo indywidualna. Na psychice najbardziej siadł mi moment jak położyłam się na łóżku. Oczywiście oczy zamknięte, i jakaś Coma w tle. Totalny kosmos, ekstaza, euforia. Kompletne apogeum, myślałam, że ograzm osiągnę. Kolory, wzory, przestrzenie nie możliwe do sprecyzowania. I poczucie zaburzenia błędnika, czyli uczucie spadania. Pod tym względem najlepszy aspekt tej substancji. Co jeszcze... cisnące się na usta z głowy różne słowa i zdania. Albo takie, które nie maja najmniejszego sensu, albo takie, które nie są ze sobą spójne (np. Moja ręka Cię przez Ciebie boli). Oczywiście oddające jak najlepszy komentarz do obecnej sytuacji, tego jak i co czujemy, przy tym bardzo się z nimi utożsamiany. Zapetlajace się słowa (klasyczny bananananan...). Problemy z wymową, mniej więcej jak po alkoholu. Chyba tyle, to najwięcej co utkwilo mi w tej głowie. Wiem, że trochę nie do tematu, bo wątek o syropie, ale komuś się przyda. :p
W sumie nie licząc kilku tabletek pod wódę i buszki w wieku lat 12, to nie szamałem. Jedna paczucha(ile to, do15?) poklepie dosyć fajnie i będę kontaktował na wypadzie z znajomymi(faza moze być opór, mam być komunikatywny) z dodatkiem w postaci seteczki/kreski na otrzeźwienie? ;) Pewnie amfa lekko niebezpieczna pod to i alko, bo wzmocni działanie. Chuj pewnie się schlam i pójdę w nielegale, ale..:D
Serce i wątroba ci kiedyś podziękują za takie mieszanki, ale pod względem ogarniania powinno być ok. Mocno to zależy od wagi też. Jak jedna paczka to będzie paczka tussidexu (300mg) to już ciężej, mniej wprawione osoby na takiej dawce się uczą chodzić na nowo.
Najlepiej wez najpierw wypij tą setke, potem jebnij 150mg dexa, alko pite przed DXM wzmacnia jego działanie 2 krotnie nawet więc powinno być okej, ale nie dopierdalaj tego kreskami bo czasami po samym DXM może się wpierdolić badtrip pod kątem zapierdalającego serca to jak jeszcze dojebiesz kreską to może być nie ciekawie ale zrobisz jak uważasz.
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
Jak się zdecydujesz na te kreseczki to pamiętaj, że dysocjanty zmniejszają tolerancję. Na Twoim miejscu bym spróbowała na czysto, a ewentualne miksy jak już się zapozna ze specyfiką danej substancji.
Początki z DXM (jakiś pierwszy, drugi raz) mnie porobiły lepiej niż wszystkie piguły, które brałam. No może z wyjątkiem jednej. Na razie próbuję sobie tolerancję odbudować. Ach, co to były za czasy. :'(
Stymulanty i DXM zwiększają ciśnienie, do tego taki miks może prowadzić do zespołu serotoninowego (ryzyko zależy od substancji). Raczej beznadziejny i niebezpieczny pomysł. Niektórzy robili takie miksy i żyją, a niektórzy już przy kawie z dexem mieli nieciekawie.
Ja czasami po kawie i po deksie dostaje biegunki, a jak raz zmieszałem to i to razem to dostałem takiej sraki, że myślałem że mi organy drugą stroną wylecą :D Nie polecam :D
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
Meh ja dość długo nie mogłem się przekonać do tego ale jednak spróbowałem i mam zarazem i pozytywne i negatywne odczucia chociaż bardziej na + :) trochę poczytałem FAQ ale mówię chuj gruby jestem ważę 107kg to zajebałem na 1 raz 60 tabsów około 22. No i mniej więcej około 24 się zrobił rozpierdol jakiego ja się nigdy w życiu bym nie spodziewał nic mnie tak z butów nie wyjebało mówiąc krótko zapadłem się w siebie i odleciałem ;) no i upływ czasu miałem wrażenie że to trwało kilka godzin :D no ale najgorszy był moment jak wstałem się napić i spojrzałem w lustro i się załączył bad trip szatan kurwa naprawdę istnieje ;/ dobrze że miałem pod ręką alprę w razie czego bo poryło by mi ostro czaszkę . Na następny dzień najgorszy był ten ból głowy kurwa którego nie mogłem w żaden sposób zlikwidować ;/ aczkolwiek spróbuję ponownie za jakieś 2 tygodnie widzę w tym spory potencjał ^^
@up no ladnie, ladnie :)
Ale wg mnie 900 mg to za duzo na pierwszy raz. Było sobie postępowo rozłożyć próby na 20-40- i 60, jesli nizsze dawki by ci nie starczaly. Latwo sie zrazic. Uboki są, nie kazdy je znosi, nie kazdy taka cene chce placic za tripa.
Powinienes obserwowac reakcje organizmu i umyslu na te mniejsze, stopniowane dawki.
Mialem znajomego, ktory nie majac absolutnie exp z dyso i lekami w ogole (straszny gandziarz). Ważył dobre 100, jak nic. Zignorował moje rady i ostrzezenia i też otwożył rozdzial Acodinu dawką 0,9g. I rzygał tak, że-jak opowiadał- stojąc w progu pokoju rzygał z głową w łazience nad kiblem :D Takie rozciągnięcie czasoprzestrzenne, haha. Więcej się za aco nie brał. Co ciekawe- samo doswiadczenie rzygania i ladowania Acodinu nie opisywał poźniej jako przykre/ bolesne. Powiada, że jak juz wyrzygał swoje, to czuł się fajnie gdy leżąc na łóżku, dziwił się zmianom proporcji własnych członków. Ponadto podobało mu się gdy przy zamkniętych oczach jego świadomość przemieszczała się w obrębie całego ciała ;]
IMO to nie sam trip jest zbyt ciezki a efekty uboczne- oderwanie ego od ciala= dysocjacja/ objawy fiz ze str organizmu: np. rzyganie, wyrzut histaminy, bezsennosc, problem z oddawaniem moczy w czasie dzialania, problem z chodzeniem czy wspomniany bol głowy.
Loty galaktyczne, wizje/ alternatywna perspektywa patrzenia na rzeczywistość, cevy/oevy katharsis, 'zrozumienie Istoty' - to idzie udźwignąć.
Sigmy tu celowo nie wymienilem, bo kto wie, ten wie, że tego nie idzie udźwignąć, szczególnie za peirwszym razem. Ale także kolejne takie sigmy są równie rzeczywiste i lodowate, mimoże "już tam byłeś"
@grantzz - ciesz sie, ze miales te alpre ;) Mi tez pomagała w krytycznych momentach, szczegolnie gdy nie moglem zasnąć po lądowaniu.
Jesli chcesz badac potencjał, zapoznaj się z wariantami rozkładania dawek. Nie ma sensu od razu grzać z grubej rury. Po to są triki, żeby przy mniejszych ilościach osiagac rownie ciekawe efekty ale przy znacznie mniejszym ryzyku/ mniejszymi ubokami, konsekwencjami 'dzien po'/ w koncu- mniejszym kosztem ;]
Spróbuj może opcji jednodniowej 150 (przedpołudniowo/ okołopołudniowo) -> 150 lub 300 po połdniu -> 450 wieczorem jako dawka docelowa. Grunt, zeby od pierwszej dawki ciagle czuc dzialanie, nawet slabe. Może nawet pierwsza dawka już schodzić, wygasac, gdy dorzucasz drugą. I analogicznie- docelową ładujesz, gdy peak tej drugiej juz słabnie albo gdy prawie trzeźwiejesz i dochodzisz niemal do stanu wyjsciowego= czystego. Nie ma to jak bomba na afterglow
Spoiler:
(ostrożnie, proszę nie bierz tego co piszę jako informacji obiektywnie rzetelnej- podziel to przez predyspozycje osobnicze, różne doswiadczenia osób z daną subst. albo z jakimikolwiek subst., masa ciała, przyjmowane leki, przebyte choroby, inne nałogi jak alkohol, papierosy, tryb pracy, higiena snu i odżywianie/ dieta/ uprawianie sportu i aktywny tryb życia) Ja piszę z perspektywy starego odklejeńca, co to przez 5-6 lat miał romans z DXM. Obecnie trzeci rok już wolny od tej substancji. Ciągle jestem zdrowy, odkąd nie biore aco- przybrałem trochę na wadze i funkcjonuję bardziej przyziemnie, odpowiedzialnie= "zakotwiczyłem, przykleiłem się" Także nowicjuszom radzę z chłodną kalkulacją, wentylem bezpieczeństwa. Nic na łapu-capu, bez rauszu, za to zapleczem wiedzowym, doświadczeniem, ostrożnością. Pamiętaj, że zawsze może się okazać, iż jesteś tą jedną osobą na sto, która może mieć uczulenie na te substancję i skończysz fatalnie. Jeśli zażywasz regularnie jakieś leki- radzę się solidnie zastanowić czy ryzyko jest warte tego (być moze pierwszego i ostatniego) tripa. Jesli brałeś niedawno jakiekolwiek dragi albo leki, ktore moga sie wydawać banalne- zapytaj! Dla zobrazowania niebezpieczeństwa dodam jako ciekawostkę, że nawet z pozoru "błahe" ziółka mogą się bardzo nieprzyjemnie komponować z DXM.
Tu: dziurawiec, iMAO- Dziurawiec może powodować interakcje z lekami. Nie należy spożywać preparatów z dziurawca podczas stosowania doustnych tabletek antykoncepcyjnych[11]. Nasila działanie przeciwzakrzepowe antagonistów witaminy K (acenokumarol, warfaryna). Nie należy przyjmować z innymi lekami przeciwdepresyjnymi (MAOI, SSRI) oraz z dekstrometorfanem, podczas suplementacji tryptofanem i 5-HTP. Może powodować potencjalnie groźny/ śmiertelny zespół serotoninowy gdy łączy się go z antydepresantami lub narkotykami wywierajacymi wplyw na serotoninę
Także radzę każdemu, aby w podróż wybierał się zdrowy, wypoczęty, najedzony, trzeźwy i przede wszystkim z plecakiem zaopatrzonym w rzetelną WIEDZĘ. A to nie równa się postom ćpunów z tematu o DXM: byle więcej, byle bomba, byle tanio, byle mocniej: mix? TAK!Strzeż się "dobrych" rad mieszania DXM z gałką muszkatołową, benzydaminą, stymulantami (nawet krwa kawą!) i grejpfrutami,
czosnkiem oraz Aviomarinem. Nieco mniejsze ryzyko, ale wciaż potencjalnie nieprzewydywalne to palenie trawy na tripie. Już pomijam warianty mixowania z lizergamidami, tryptaminami, GRZYBAMI czy MDMA.
Generalnie- zawsze pytaj. Kto pyta nie błądzi. I staraj sie filtrować informacje z internetu, forum i od kolegów. 3/4 tej pulpy to jałowe albo szkodliwe blubry. Ocen sam, jeśli masz głowę- gdzie pośród tego chłamu ulokować mojego posta
Spoiler:
Kiedys też nieświadomy mechanizmu działania alpry zażyłem małą dawkę w ciagu dnia, po czym wieczorem zainstalowałem standardowe 900. Trip był, owszem. Ale o zupelnie innym profil. Bardziej przyzemny. Siedzialem nad jeziorem na lawce w parku, obserwowałem spacerowiczów. Bez przypału, bez utraty jakiejkolwiek kontroli. Normalanie mogłoby byc roznie, bo czasami pamietalem cały trip po 9-secie a czasami mialem dziury w pamieci i bywało że zaczynalem w swoim pokoju w nocy a odzyskiwalem jako taką sprawność w ciemnej łazience, nad ranem, siedząc w takim kącie, że nie pomyślałbym że można się tam na trzeźwo zmieścić @_@
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.