Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 338 • Strona 4 z 34
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
fever ray pisze:
Alicja daje rade, jak tylko sie zaczelo, to dostalam ochoty na dexa, poszlabym jeszcze raz wlasnie odpowiednio zaprawiona. byle nie za duzo, bo tracilabym watek co 5 sekund, albo znow weszloby mi 'ale to jest sztuczne. nie ma sensu. no nie'.
Kumpel ma to samo. Dziwne, jeśli dla mnie na dexie każdy film jest pełen prawd życiowych, dodatkowo ukazuje analogię do mojej obecnej sytuacji i jest dziełem mistrza trafnie wplatającego w fabułę życiowe wskazówki dla widza, to kumpel mówi, że jest sztuczne, twarze jakby z plasteliny itd. Co ciekawe euforyczne efekty dxm dla mnie, są identyczne jak u niego na tramadolu. Na mnie tramadol nie zrobił wrażenia, napewno nie dał euforii, a on mówi, że nie ma takiej euforii na dxm.

Generalnie działanie trampka ma sporo wspólnego z działaniem dexa jeśli chodzi o "tło". DXM jest dysocjantem, a tramadol opioidem. Poza ich głównym działaniem jest te tło. Spojrzałem na wikipedie... znów sie pozmieniało, to jakieś szaleństwo z tym trampkiem i dxm. Raz że są SSRI, raz że są SRA, gdzieś czytałem że trampek jest agonistą sigma, teraz nic nie pisze o tym. Zastanawia mnie, z czego wynika ta różnica między mną a kumplem. Jeżeli jest to zawsze analogiczne, to by wynikało, że są mózgi "tramadol ready!" i "DXM ready!", może w sumie zrobić o tym wątek? Jutro może zrobie :D
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 734 / 3 / 0
Ty, to teraz mnie zacheciles :-D
Jak sprobuje, bo jeszcze nie mialam okazji, a i jakos sie specjalnie nie interesowalam, to zdam relacje. Byloby calkiem smiesznie, bo ja tez raczej jako takiej euforii na dexie nie odczuwam (zdarzylo mi sie tylko raz jeden jedyny, nie mam poejcia nawet dlaczego, bo bralam jak zawsze, dawke tez taka sama i nigdy pozniej juz sie nie trafilo)
  • 1474 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: Qlim »
A jak jest u Was z ogladaniem horrorów, thrillerów i innych strasznych filmów?
bardziej sie boicie niz na trzeźwo?

Ja np jaki film bym nie oglądał na DXM gdzie normalnie był bardzo trzymający w napięciu i obfity w momenty przy których zwieracze prawie nie wytrzymuja to na fazie jest o kant chuja rozbić hehe.
Ciekawi, wkręca zajebiście, ale o wystraszeniu lub trzymaniu w takich dreszczowym napięciu nie ma mowy...

I przypomniał mi się jeden post Acodinki...
A konkretnie jedno zdanie
Ale głupotą z mojej strony było oglądanie horrorów na haju. To się wbija bardzo w mózg...
Umieram jak to czytam %-D
Uwaga! Użytkownik Qlim jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 920 / 155 / 0
ja oglądałem walke najmana i pudziana na 900 mg....
Uwaga! Użytkownik wonszgrzybojad nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 3 / 0
Hm, pamiętam jak TVP puszczała trzyczęściowy horror "Czerwona Róża", co tydzień każda kolejna część opisywała dzieje olbrzymiej posesji obdarzonej inteligencją, która sama się rozbudowywała i pochłaniała w swą wielowymiarowość członków rodziny, służbę, gości...
Mniejsza o fabułę.
Tak się złożyło, że wszystkie części oglądałem na DXM... Trzymało w napięciu i przerażało do tego stopnia, że miało się wrażenie, że zawału się zaraz dostanie. Ale nie było mocy, żebym zamknął oczy czy się odwrócił. Byłem na tyle oddany dysocjacji, że nie było Abliego, tylko treść filmu, bohaterowie, a przede wszystkim ten Dom...
Oglądając filmy w stanie dysocjacji nie ogląda się tylko filmu, ale równierz samego siebie w różnych rolach, związkach, postawionego przed sprawami i problemami, których nie uświadczamy w codziennym życiu, a których podświadomie się lękamy i staramy się wyprzeć jak najdalej. Dlatego w filmach, gdy dysocjujemy, AUTENTYCZNIE PRZEŻYWAMY spotkania z upiorami, trzęsienia ziemi, końce świata, podróże międzygwiezdne. W naszej głowie powstją scenariusze przygotowujące nas na spotkania ze śmiercią, nieznanym i strachem. Widzimy siebie i uderza nas: dlaczego w tym filmie/ odcinku pojawiają się wątki z MOJEGO ŻYCIA? Rose z Titanica okazuje się wybranką twego serca, Paweł z "Pierwszej Miłości" jest tobą idącym do więzienia itd. To, co daje nie tylko DXM, ale większość psychodelików, to ekspansja uwagi, twoje Ego, jeśli nie zanika, równomiernie zostaje obsadzone na wszystkich elementach danej sprawy/problemu/filmu itd. Ponieważ nie ograniczasz się wtedy tylko do własnej osoby, identyfikujesz się z otoczeniem, czy kinowymi bohaterami, dostrzegasz całościowo złożoność sytuacji, sceny , fabuły. Związki przyczynowo-skutkowe ulegają przesunięciu, i to co np na trzeźwo uznał byś w filmi za mało znaczący detal, na DXMie uznasz za główny czynnik napędzający akcję, czasem dzięki temu już na początku domyślisz się końca filmu.

Duże dawki nie nadają się do dosłownego oglądania. Ale film niekoniecznie musi wtedy przeszkadzać. Choć zabardzo nie rozumie się wtedy dosłowności fabuły, gubi się chronologię, na koniec mało pamięta, to jednak film też może odegrać kluczową rolę. Elementy filmu przenoszą się do twojego najbliższego otoczenia - do pokoju, czy na ulicę za oknem. Np oglądałem na wysokiej dawce film, nie wiem jaki, nie wiem o czym, nie byłem w stanie go przyswoić. Ale była tam scena w której białas zaprzyjaźniony z indianami, umierając na pustyni, zawezwał jak szaman duchy do pomocy. Tyle mi wystarczyło, żeby przez resztę tripu w pokoju obserwować zakrzywienia przestrzeni w których manifestowały się duchy.

Inna sprawa: oglądajcie filmy na wysokich dawkach DXMu olewając fabułę, chronologię i pamiętanie. Jak? Dlaczego? To proste. Oglądałem na niemałej dawce "Helikopter w ogniu". Nie pamiętam o co tam chodzi. Nie kumałem tego, gdy go oglądałem. Ale EMOCJI jakich doznawałem będąc zamkniętym w ciasnej przestrzeni wraku leżącego pośród gruzów miasta, licząc na łaskę czy niełaskę losu, wroga i dowódźtwa... nic nie tego nie opisze. A tak skrajne emocje wiele uczą, potężnie oczyszczają, przygotowują na różne ewentualności. Przecież w codziennym życiu rzadko mamy kontakt z zagrożeniem życia.

Oglądanie filmów na DXM to nie halucynacje, to ultrawymiarowa psychoterapia wielowątkowa.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 47 / / 0
Qlimax 89 pisze:
A jak jest u Was z ogladaniem horrorów, thrillerów i innych strasznych filmów?
bardziej sie boicie niz na trzeźwo?
Pamiętam, jak oglądałam Martyrs na dexie i o dziwo ani razu nie musiałam zamykac oczu, ani zadne ciary mi po plecach nie łaziły. Musze podkreslic ze jestem wyczulona na straszne filmy i zawsze mna rzuca, wrzeszcze, brzydze sie itp, nawet glupia pila wywolywala we mnie strach i inne dziwne reakcje, a po dexie NIC. swoisty spokoj, kontrola i chill. Bardziej jednak na fazie lubie lekkie romansidła, w ktorych doszukuje sie pokretnych watkow, ktorych w zasadzie nie ma, akcje i bajki różnego typu. Nawet głupia świnka Peppa mnie nieźle wkręca, chrum! %-D
Uwaga! Użytkownik queenofoberschlesien nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3246 / 353 / 2
Nieprzeczytany post autor: jogurt »
Na dxm nie ma strachu jako takiego znanego z codzienności. Nie oznacza to jednak, że sie go nie czuje. Na dxmie strach zmienia sie we "wkręte", cieżko powiedzieć co to, ale wszystkie emocje stają sie "wkrętą". Tak ogólnie mówiąc posunąłbym (tyle, że to bardzo uproszczone) sie o stwierdzenie, że to co na trzeźwo analizujemy logiką staje sie na dxm emocją, a emocje stają sie tymi przemyśleniami. Mozemy w sumie gadać o tym, każdy doskonale zna to uczucie, ciężko powiedziec czym ono jest. To prawda, że podczas dysocjacji widzimy w filmie siebie. Salvia ma tak samo, role zostają zamienione, codziennie patrzymy na świat, tutaj jesteśmy skoncentrowanym światem i oglądamy rozciągnięte swoje wnętrze. DXM tak samo, tylko inaczej :D
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 69 / / 0
Nieprzeczytany post autor: martwa »
ja na dxm ogladalam tylko ostatniego jednorozca - bardzo stary film animowany :D. to byla moja ulubiona bajka z dziecinstwa, wiec tak raz mnie wzielo, ze wlaczylam to sobie jak dex wchodzil. to mnie zniszczylo, w pewnym momencie nie wiedzialam gdzie konczy sie film i zaczyna rzeczywistosc. bardzo ladne mialam pozniej cevy swoja droga ;d. w ogole jakbym miala kiedys cos ogladac po dxmie to pewnie tez bym wybrala jakas stara kreskowke, np te stara wersje alicji w krainie czarow z lat 50
  • 47 / / 0
Króla lwa polecam i "wszystkie psy ida do nieba" '89 nie tylko zdekszonym, imho to najlepsze bajki świata, nie wspominajac dragon ball-a hehe
Uwaga! Użytkownik queenofoberschlesien nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 734 / 3 / 0
Abli, to z tym wczuwaniem sie to mam po jaraniu, o ile tez oczywiscie nie pzesadze. ale wtedy wyglada to dokladnie tak, jak opisales, z tym, ze raczej kazda scena rozdziela sie na pojedyncza, w kazdej 'zyje' dopoki trwa, a pozniej przechodze do nastepnej i nie czuje specjalnego zwiazku, ale i tak jest niezle. po dxmie raczej nie doswiadczylam takich rewelacji, za szybko wszystko przechodzi w faze nieogara. natomiast uwielbialam ogladac na glebokim 3plat krotkie animacje, np cyriak (youtube), to po prostu zabija. mimo, ze gosc robil to raczej na grzybach (na grzybach, o grzybach... przynajmniej te starsze), to zawsze czulam, ze TAK, to jest dokladnie TO i jak ktos mogl tak idealnie zobrazowac moj stan
ODPOWIEDZ
Posty: 338 • Strona 4 z 34
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.