Bocianos pisze:

Rozmawiam z kims, patrze mu w oczy chwile zerke na twarz , zobacze jego zolte zebiska i zaraz sie sypie, rozmawiajac z nim czuje jak powoli odchodzi mu ochota, bo wlasnie uslyszal moja mysl w stylu, jezu,ale zeby< pogarda >
Choc takim nie jestem , jestem calkiem innym czlowiekiem niz moje mysli mnie zdradzaja to poprostu strach, przed tym jak ktos to do kurwy nedzy moze uslyszec, wnioskow jest wiele:
- poczawszy od tego , ze urodzilem sie z tym , z ta " moca " , a ludzie powoli nie wytrzymuja ze mna. Jestem swiadom tego ze kto bys sie przejmowal takim jak ja, lecz obojetnie z kim rozmawiam ciazy mi to bardzo.

Jestem, proboje byc szczery mily, sprawiedliwy, jestem dobrym czlowiekiem mimo tego karma daje mi w dupe , a powodem jest to ze SLYSZYSZ MOJE MYŚLI !!
: (

ShadySharky pisze:

Szczerze mówiąc kiedy ostro trzaskałem dexa to czułem się bardziej normalny i bliżej "środka" niż jestem teraz w czasie długiej absty.
Teraz wróciłem do siebie w pełni nie biorąc długi okres dragów i nie czuje się jakoś wspaniale, wolałem być odklejem.
True Story.

Jeszcze do tego jestem bardzo odporny na różnego rodzaju subst. i muszę brać naprawde duże ilości albo b. mocny stuff by coś poczuć dobrze. Dlatego nawet dexa dexem wzmacniac musze, wgl dxm b. dobry do fenylek, wizuale 100x lepsze :-D

I tak niedługo pewnie wszystkie odżywki pójdą w odstawkę i zacznę prowadzić nudne, normalne życie, znając moje szczęście to znajdę kobietę która nie ćpa, założę rodzinę i będe chodził do zwykłej nudnej pracy, a tego nie chce.
Cóż, zostaje jeszcze psychodeliczno-dysocjacyjna podróż po całym świecie i życie pełne przygód. ;-)
:finger:
Wszystko kwestia wyboru, a ja piszę się na tą drugą opcje, ale to właściwej osoby potrzeba z którą można w taką wyprawę wyruszyć a nie byle kogo.

szalonykot pisze:

Dzięki dxm przez pewien czas byłem gorącym zwolennikiem ZOMO.

White_Power pisze:

Mnie czasami się wkręcała myśl że od częstego dekszenia zmienię poglądy na lewackie co nie dawało mi spokoju i psuło fazę.

blueberry pisze:

[
Mozna znalezc kobiete, ktora bedzie rozumiec/akceptowac latanie co nie szkodzi zalozeniu rodziny..