Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 258 • Strona 10 z 26
  • 59 / 7 / 0
Z benzo pierwszy raz miałem styczność na studiach albo pod koniec liceum, a więc jakieś 9 lat temu. RC nigdy nie próbowałem, ale doświadczenie w aptecznych dość szerokie. Ogólnie jeśli ktoś się jeszcze nie wjebał to nie polecam zaczynać z benzo, ponieważ jest to jedna z grup leków która nie pozostanie bez śladu na ciele i bani jeśli raz się w to wjebiesz. Znajdą się tacy, co biorą latami sporadycznie i nic im nie jest, ale wg mnie to mniejszość, która też może się w końcu przejechać na swojej pewności siebie. Zalecenia WHO, co do długości "terapii" benzosami uważam za jak najbardziej zasadne.

1. Klorazepat - pierwsze benzo z jakim miałem do czynienia. Plusem Tranxene jest to, że wygląda jak rutinoscorbin i dzięki temu mogłem wymienić zawartość opakowania na wymieniony preparat %-D. Za pierwszym razem zarzuciłem 20mg i poczułem lekki luz. Chyba zawsze miałem głupie pomysły, bo za drugim razem postanowiłem zjeść kilkanaście tabletek - już szykowałem się na jakiś przypał, ale nic takiego nie nastąpiło. Żadnej amnezji, zataczania się, jedynie luz był większy. Więcej tego leku nie brałem, bo jest to naprawdę słabe benzo. Jeśli na kogoś działa to polecam zostać przy nim.

2. Alprazolam - z tego co wiem, z aptecznych jest to jedna z najsilniej wiążacych się z receptorami GABA-A substancji. Efekty są różne w zależności od dawki i tolerancji - niekiedy lekkie oddalenie problemów, niekiedy senność, niekiedy zdarzyło się robić jakieś przypałowe akcje, ale nie tak często jak po klonach. Na początku przygody zdarzyło mi się zjeść z kumplem paczkę na dwóch + alko i nie mieć żadnego przypału (choć kumpel zjebał się na schodach z obiadem - wcześniej był zadowolony że starzy mówią, że nareszcie nie jest pijany %-D). Dobrze miesza się z paleniem, tramalem. Nie warto podbijać dawek (taaaa...), tolerka rośnie błyskawicznie, jeśli jesz 5mg dziennie to na pewno zderzysz się ze ścianą próbując odstawić za szybko. Mi raz udało się prawie postrzelić w nogę po tym jak mając dwie paczki ojebałem jedną, a drugą wyrzuciłem do pieca (bo myślałem że to jest ta pusta) %-D. Zdarzało się, że po ciągach odstawiałem rolkami do zera bez problemu, a innym razem odstawienie to było piekło na ziemi.

3. Klonazepam - klony są szalone, tanie i smakują jak miętówki. Chyba najbardziej prospołeczna benzo dla mnie, chociaż nie spodziewałbym się niczego mądrego po swojej gadce z kimś będąc na klonach. Zdarzyło mi się ukraść film z Media Markt będąc na klonach, całe szczęscie że nie miał dodatkowego zabezpieczenia w środku. Radzę zaplanować dawkę, w moim wypadku łatwo było przesadzić - kiedyś jechałem do laski, zjadłem 2mg, potem znowu 2, potem jeszcze chyba z 6 i gdy dojechałem okazało się że ojebałem pół paczki, a świadomość odzyskałem pod koniec weekendu zataczając się na schodach. Błogosławię mój brak tendencji do padaczki, bo bywało już że wpieprzałem tyle klonów że waliły mnie nagłe prądy po całym ciele. Poza tym jedyna benzo po której miałem problemy ze wzwodem. Taaa, wiem że tylko narzekam, ale to naprawdę zajebista benzo - jeśli znasz umiar.

4. Bromazepam - dla mnie chyba najlepsza benzo chociaż droga. Działa podobnie do alpry ale dłużej. Mnie rzadko zamulała, 6-12mg i mogłem iść gdziekolwiek, spędzać czas z kimkolwiek, bez żadnych spin. Jeden kumpel nazywa je "pigułami oblivionu", ponieważ powodują duży efekt amnezyjny. Benzo działają na każdego inaczej.

5. Diazepam - rolki są łagodne i długo działają. Dobre do odstawienia alpry, ewentualnie do zmieszania z lolkiem i butelką wina. Odstawienie raczej mało problematyczne. Rzadko widziałem, żeby kogoś poskładało po rolkach, choć widziałem jak kogoś ścina 10mg jeśli nie sypiał regularnie.

6. Temazepam - benzo zapisywane najczęściej starszym osobom. Na mnie zadziałało zadziwiająco przyjemnie i mocno.

7. Tetrazepam - jedyna benzodiazepina, która jest zapisywana ze względu na działanie zwiotczające mięśnie. Dla mnie przyjemnie było się tym uwalić, jak nie miałem nic innego. Jeden kiepski skutek uboczny - często nakurwiały mnie po tym plecy, właśnie ze względu na zwiotczanie jednych partii mięśni, przez co inne były obciążone.

Niestety nie jest już dostępna w sprzedaży, oficjalnie została wycofana :( - tur3k

8. Lorazepam - kiedyś miałem długą randkę z tym benzo. Pierwszy raz miałem tak, że ktoś pytał mnie dlaczego tak wolno mówię, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi. Szczerze trochę dziwi mnie że to benzo jest dostępne poza leczeniem szpitalnym. Gdybym był lekarzem, nie wyobrażam sobie żeby przepisał je komuś na lęki lub bezsenność. Ok, fizycznie jest przyjemne, ale strasznie ryje banię i powoduje duże zrzuty. Chyba po nim pierwszy raz miałem tak że nie mogłem zasnąć ani na chwilę przez dwie doby. Myślałem, że pierdolnę, ale uratowała mnie glukoza z apteki. Nie polecam.

9. Z-Drugs (zolipdem, zopiklon) - u mnie nigdy ni chuj nie działało nasennie. Zawsze reakcja paradoksalna - mam schizy, halucynacje, wybudzam się i zaczynam podążać za swoim pojebanym tokiem myślenia. Krótko działa, więc przeważnie te myśli ustają, a sen nie nadzchodzi. Raz na dużej tolerce zjadłem 10 zolpidemów i nie zmrużyłem oka. Rano widziałem podwójnie, ale i tak pojechałem autem do roboty %-D. Nie polecam. Aha, zopiklon powoduje u mnie chujowe uczucie gorzkiego smaku w ustach, gorsze niż po puknięciu tramalu w kabel.

10. Midazolam - zwala z nóg. Tyle pamiętam %-D.

11. Oksazepam - słabiutkie benzo o profilu podobnym do alpry i bromazepamu. Kiedyś używałem przy odstawce alpry i jako takie w pewnym stopniu zdało egzamin.
Uwaga! Użytkownik inbredbastard nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 766 / 133 / 6
Misiaki, scaliłem ten temat z poprzednim traktującym o charakterystyce BZD. Może kiedyś z tych wszystkich relacji uda się stworzyć obszerne, szczegółowe portrety bohaterów tegoż działu :)

1. Alprazolam - mocno podnosi humor, dając niesamowitą pewność siebie. Wpływ antydepresyjny jest wyraźny, choć niespecyficzny. Sedacja znikoma, aczkolwiek pojawia się w większych dawkach razem z silnym odhamowaniem, przez które łatwo coś niemiłego wywinąć. Dobra na dzień pełen kontaktu z ludźmi, ponieważ świetnie niweluje lęki.
2. Bromazepam - podobny do alprazolamu, jednak zdecydowanie lepszy. Bodyhigh bodaj najprzyjemniejszy z całej rodziny substancji - wewnętrzne ciepło podobne do opiatów i świetnie z nimi współgrające. Ma najmniejszy wpływ na funkcje kognitywne spośród wszystkich BDZ i działa wręcz stymulująco. Komponenta anksjolityczna podobna do alprazolamu. Można go zjeść dużo (np. 12 mg przy przeciętnej tolerancji), a mimo to nadal nie straci swych zalet. Dobry motywator.
3. Diazepam - nieco przyciężki, mocno rozluźniający mięśnie. Na psychikę oddziałuje podobnie do alkoholu, mowa staje się nieco bełkotliwa i momentami traci sens. Otumania proporcjonalnie do dawki. Długość działania jest niewątpliwie jego zaletą, po przespanej nocy afterglow prezentuje się przyjemnie, tym razem już silniej przeciwlękowo.
4, Diklazepam - podobny do swojego monochlorowanego brata, wpływa szczególnie na napięcie mięśni szkieletowych. Otumania.
5. Estazolam - koi do snu w bardzo przyjemny sposób, a w dawce 1 mg staje się pełnoprawnym anksjolitykiem. Mój ulubiony lek hipnotyczny obok midazolamu.
6. Klonazepam - nie lubię go, ponieważ działa nijak - nic pozytywnego w nim nie ma. Ogłupia, robi z człowieka złodzieja, rozplątuje język, a jedynym plusem jest w zasadzie dość silna miorelaksacja.
7. Klorazepat dipotasowy - bardzo podobny do diazepamu, choć od niego lżejszy. Sprawdza się jako delikatny anksjolityk, ale nie ma tu mowy o jakiejkolwiek motywacji.
8. Lorazepam - szatańska benzodiazepina. Owszem, z początku niweluje lęk, ale z każdą kolejną godzinę powoduje coraz większe zaburzenia pamięci, senność i brak krytycyzmu.
9. Lormetazepam - jadłem go 3 lata temu i zapamiętałem jako przyjemny miorelaksant tulący do snu, aczkolwiek pozostawiający po sobie senność za dnia.
10. Medazepam - podobny do diazepamu, słabszy odeń przeciwlękowo, lecz... co ciekawe... całkiem mocno motywujący. Po kilku godzinach pojawia się senność.
11. Nitrazepam - zmuła, zmuła, zmuła... i sen. Do tego senność za dnia przy dawkach większych od 10mg. Jest jednak przydatny, gdy chcemy zwiększyć potencjał "nodotwórczy" opioidów.
12. Midazolam - rewelacyjny w połączeniu z opiatami, ponieważ wprowadza w oniryczny stan. Wszystko na jawie staje się wolniejsze, jakby zamglone, podobnie jak umysł, gdyż działa silnie amnestycznie. Rozluźnia mięśnie do maksimum, dlatego uważam go za idealne benzo do łóżka, choć niekoniecznie na sen. Usypia natychmiast, silnie i skutecznie - z uwagi na krótki half-life sen po nim jest zdrowszy.


CIĄG DALSZY NASTĄPI.
Harm reduction i rozsądek sposobami na to, drogi użytkowniku substancji psychoaktywnych, byś cieszył się pełnią efektów swych specyfików przez całe życie.

ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
  • 253 / 39 / 0
Od najniebezpieczniejszych:

Lorazepam - Wchodzi miło, dziwne pastelowe kolorki, ustępują lęki - fajnie. Ale jak po godzinie dopiłem piwo, snułem realne plany wjebania się komuś na chatę i pozabijania kilku randomowych osób. W kurwę niebezpieczne, ale może to dlatego, że już od rana miałem w chuj zły dzień. Odstawka przejebana, uzależnia ostro. Polecam tylko naprawdę wtajemniczonym.
Klonazepam - Tanio i mocno, najlepsze do mocnego upierdolenia się. Trzyma długo, niestety trochę senne. Włącza się wredny chochlik - złodziej, niby śmiesznie, ale jak wytrzeźwiejesz, przestaje być tak śmiesznie. Najwięcej nakradłem i naodpierdalałem właśnie po klonie z alko. Odstawka - hardkor po 2 - 3 dniach.
Estazolam - Tak jakby miał dwa odrębne profile działania: Raz milutko i spokojnie ulula do snu a raz mnie pobudzał tak, że za chuja spać nie mogłem. Miła relaksacja przed snem. Czuć, że mimo wszystko, też uzależnia po kilkunastu dniach stosowania.
Alprazolam - Zjesz, niby nic nie czuć a zaczynasz śmiało robić dziwne rzeczy. Bardzo dziwne. Krótko działa, odstawka też masakra, łącznie z gigantycznymi schizami i potężnym, irracjonalnym lękiem.
Diazepam - Milutko, lekko i przyjemnie. Ogromny minus za brak ekonomi - Pół opakowania na raz. Odstawka w miarę lajtowa.
Nitrazepam - Typowy zamulacz na sen, ale też nie zawsze podziała. Długo trzyma, więc następny dzień też senny i do dupska.
Oksazepam - Ledwo to to czuć, tyle na ten temat.
Klorazepat - Kurwa, tego to w ogóle nie czuć, ja pierdole, prawie jak placebo.

To moje subiektywne odczucia, dla innej osoby działanie może być zupełnie inne, zależne też od dawki.
  • 236 / 7 / 0
alpra nie działa, etizolamu nie działa, klon i Flubromazepam super działanie, pobudzające energetyczne, w dużych dawkach oglupia, kradnę na potęgę jakieś głupoty odpierdalam, ogółem przypał, w małych dawkach rewelacja, najlepsze benzo
  • 385 / 21 / 0
1.Lorafen najmocniejszy.
Czasami nic się nie czuję a zatacza się po ścianach...
Okropnie hipnotyczny,ciężki kaliber.

2.zolpidem potrafi niezle upierdolić,bardzo silne działanie.

3.Clonazepam długo działa i jest bardzo mocny.

4.alprazolam silne działanie.Bardzo uzależnia,ponieważ krótko działa 6-8h.


To by było na tyle z tych,na które trzeba zwrócić szczególną ostrożność kiedy sięgamy po nie.Są to według mnie najsilniejsze benzodiazepiny(zolpidem benzo podobny).

5.Relanium,oksazepam,Bromazepam,clorazepat słabe działanie dla ludzi bez tolerki radziłbym od jednej z tych zacząć leczenie czy coś.
Zanim coś weźmiesz zastanów się kilka razy i zaczerpnij info o tym.
To co tutaj piszę nie ma na celu nakłaniania kogoś do tego aby coś wziął.
Wszystko co piszę jest fikcją,nic nie znaczącą.
Co Cię nie zabije,to Cię wzmocni.
  • 769 / 18 / 0
Ciekawy temat, tym bardziej, że ile ludzi tyle opinii w przypadku benzosów :)
Mój exp:
-Relanium (max ok. 15mg na raz): byłem spokojny w trakcie żarcia, więc raczej uspokajającego działania nie czułem, jedynie zamułkę i lekkie ogłuszenie, zero fajerwerków, ogólnie nie wiem ile musiałbym tego zjeść, aby było fajnie.
-Clonazepam: takiej dawki 2mg która jest dużą nie odczuwałem właściwie wcale. W moim przypadku substancja ta jest NIEWYCZUWALNA- odczuwa się dopiero po przyjęciu dawki siadającej na błędnik (x>4mg+piwo). Czyli albo: nic, albo: gleba. Obawiam się, że w ogóle mogłem trafić na słabą partię, gdyż te tabsy nie były wcale miętowe w smaku, a osobę z 0 tolerką już 2mg powinno zamieść (choć zakupione w aptece w szpitalu).
-z-drugs: Zolpidem, Zopiklon: ten pierwszy przy wyższych dawkach całkiem ciekawy (ale na jedno/ kilkurazowe doświadczenie)- wrażenie "trzeciej osoby" w pokoju, podwójny obraz, amnezja. Zolpiklon natomiast ma w sobie zero rekreacji, jedynie działanie nasenne do tego średnie + następnego dnia śmierdzi chemią z pyska-fuj.
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 858 / 47 / 0
imo:
alprazolam - dobry na czillowanie, wyluzowanie sie przed stresem, egzaminem, rozmowa kwalifikacyjna, na lezenie na hamaczku z piwkiem
sedam - dobry na gadanie, sytuacje spoleczne, rozmowy, telefony, zagadywanie do obcych ludzi itd
diazepam - od uspokojeenia, np gdy jest sie w olbrzymim stresie (nie przed stresem jak w przypadku alpry tylko juz w stresie), cziluje az do sennosci, generalnie czuje sie po nim senny, zmeczony, rozlazły, stary
zolpidem - wezmiesz jedna tabletke a nastepne biora sie juz same, potem budzisz sie gdzies w innym miescie bez portfela. nie polecam, czesta amnezja
  • 374 / 14 / 0
flubromazolam - dość mocne benzo, idealne do snu, działanie anksjolityczne i przeciwlękowe średnie/słabe.
Uwaga! Użytkownik kapitanxsova nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 744 / 39 / 0
Rzuce tu małe info na temat 2 najmocniejszych benzsów bo mam duże doświadczenie w tym temacie.
1.klonazepam - mocne działanie przeciwdrgawkowe upierdala mocno , działa długo , człowiek nawet nie wie że jest ujebany i dorzucać można w opór. Najpierw robisz potem myślisz. Idealne do mocnego ujebania się. Idealny do łączenia z piciem. Trzeba uważać z tym bo to naprawdę diabeł , dziwne obicia na ciele , puste blistry , rozjebany sos ale zabawa przednia. Umiar wskazany.
2.Alprozolam - silne działanie przeciwlękowe , idealny do miksów z paleniem. Człowiek jest spokojny, opanowany , gadka szmatka pewność siebie dość wysoka. Na jakieś domówki i bajerkę jak znalazł.
  • 574 / 10 / 0
clon na mnie dzialal powiedzialbym aktywizujaco (moze najmniej usypial albo byl mi zupelnie obojetny), ale nie usypial tak jak alprazolam czy estazolam np. a Lorafen ma ciekawe dzialanie z tego co czytam, takie nijakie...
ODPOWIEDZ
Posty: 258 • Strona 10 z 26
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.