Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 256 • Strona 14 z 26
  • 5 / 1 / 0
alprazolam coś tam mnie uspokajał, ale ludzie mówili, że zero kontaktu ze mną. Przy dawkach >3mg usypiający

lorazepam wzięłam 2mg przed pójściem do dentysty (mam fobię) i nagle bum.. nie wiem jak znalazłam się na fotelu dentystycznym i jak ja w ogóle tam dojechałam. Za każdym razem takie akcje.

clonazepam moje ulubione i koniec kropka. Po 1,5mg zasuwam jak robocik, gadam jak nakręcona a przy tym taki błogi spokój :heart:
  • 162 / 6 / 0
Witam. Teraz ja dodam małe co nie co od siebie. Moje doświadczenie z benzynami wygląda następująco.

estazolam. Wchodzi nagle. Rozluźnienie bardzo podobne jak przy klonie, plus ślinotok. Człowiek od razu ma ochotę położyć się do łoźka. Przed zaśnięciem filmy, jak przy medytacji. Dnia następnego podkurwienie. Nie polecam łączyć z alko. Kiedyś z kumplem po escie łykneliśmy kilka piwek, nie pamiętam ilości ani dawek. Skończyło się to kompletnym odhamowaniem. Staliśmy kilka godzin w parku urządzając sobie zawody w pluciu na ławkę.

Bromazepam. Z nim miałem styczność dosłownie dwa razy, moje pierwsze benzo, także tolerka zerowa . Mogę potwierdzić to co piszą inni. To taki ciepły milutki pluszowy kocyk. Kiedyś były piguły Jax z duposraczy i działały one bardzo podobnie. Tylko, że przy promku nie ma tej lekkiej stymulacji, która przy Jaxach występowała. Testowałem w warunkach domowych, dawka 3mg xelotan. Także nie wiem jak działa na kontakty towarzyskie. Poprostu położyłem się pod kołderkę i rozkoszowałem się tym stanem.

klonazepam. Dla mnie to taki typ lekkoducha, który niczym się nie przejmuje. W kaźdej sytuacji potrafi zachować spokój i czuje wewnętrzne rozluźnienie. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że to facet. Tak porównawczo.
Osobiście moje najlepsze benzo to alpra . W klonie denerwuje mnie trochę to takie maślane uczucie rozluźnienia. Oczywiście wszelkie działanie antyfobiczne, ankjolityczne (dobrze napisałem?) zachowane.

alprazolam. Moja królowa w śród benzo. Wyobrażam ją sobie jako twardą, przebiegłą Panią dyrektor wielkiej korporacji. Taką , która nigdy się nie myli i zawsze podejmuje trafne decyzję. Nawet pod najgorszą presją czasu i stresu. Mimo swojej twardości i pewności nie jest suką, która z nikim się nie liczy. Jest empatyczna, zawsze skora do pomocy, oraz szanująca ludzi i podwładnych. Wydaje mi się, że to taka kokaina wśród benzodiazepin. Przez brak tego lelum polelum, które pojawia się przy klonie i działanie w tle,
moja faworytka.
Klonazolam. Gdyby nie szatan, który w nim siedzi, to był by numerem jeden. Wszystko to co jest w alprze i klonie, tylko razy 4. Dlatego tak samo jak go uwielbiam, również tak samo się go boję, ale równocześnie szanuję. Mądrze używany jest doskonałym benzo .
[mention][align=]GaLaS[/align][/mention]
  • 3174 / 493 / 1
Dla mnie Bromazepam > alpra.
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 8104 / 897 / 0
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 14 / / 0
nitrazepam - pierwsza benzodiazepina, którą udało mi się "wysępić" od lekarza rodzinnego. Jakież to wielkie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że aby dostać receptę - wystarczyła gadka o stanach lękowych i problemach z bezsennością. No i Pan Doktor trafił tutaj w dziesiątkę, bo jedna "piątka", z moją wówczas niską tolerancją na benzo, usypiała mnie jak małego dzidziusia. Zapodana godzinę przed snem - rozkręcała się pół godziny, by potem dać stan błogości, lekkości i senności. Oczywiście rozluźnienie mięśni szkieletowych i cholerna senność. Pół godziny w takim stanie przed snem - mega pozytywną sprawą. Natomiast następnego dnia byłem strasznie otępiały i nie do życia. To nie było to czego oczekiwałem, więc musiałem kombinować dalej.
Bromazepam - polowałem właśnie na te benzo, a dzięki uprzejmości kolegi, który dał mi puste opakowanie - lekarzowi wystarczyło powiedzieć, że po nitrazepamie następnego dnia jestem nie do życia, jak zombie, ale koleżanka dała mi kilka takich tabletek i w końcu normalnie mogłem funkcjonować... No i prawdy w tym sporo, bo bromek bardzo dobrze sprawdza się w przypadku moich stanów lękowych, poza tym dzięki niemu w końcu byłem w stanie normalnie wyjść do ludzi i rozmawiać. Bardzo prospołeczne benzo, które łączone z sertraliną (na razie 100mg) działa wręcz delikatnie euforycznie (cały czas czuję ciepełko na serduchu) i świetnie klei się gadka, co plusuje w pracy na słuchawie ;) Przyjmowany w dawce 3mg daje również fajne uczucie rozluźnienia i ogólne "wyj**anie" na problemy całego świata. Nie powoduje u mnie żadnego zamulenia, wręcz przeciwnie - jestem cholernie zmotywowany do działania.

Dodatkowo miałem krótki romans z diclazepamem (2mg) RC, nie mając wówczas żadnej tolerki (przed tym miałem sposobność jeść tylko raz klonika, ale nie bardzo wiedziałem wtedy czego oczekiwać po benzo i trochu zmarnowałem potencjał), co skończyło się zgubieniem dwóch dni z kalendarza i tajemniczym zniknięciem dziesięciu tabletek %-D Także dużo do opisywania nie mam. Za to historię znajomych dot. tego co robiłem są na prawdę ciekawe i cieszę się, że cały czas było ogarnianko, bo wszystkim chciałem rozdawać pieniądze i jak to powiedziałem "leczyć ranę, która jątrzy się na współczesnym społeczeństwie", więc jazda musiała być niezła :-p
  • 130 / 6 / 0
To i ja dorzucę swoje 3 grosze.

Od początku jakich próbowałem:

lorazepam - fajny, aktywizujący, sedacja bez zamulenia, po pierwszej tabletce mnie trochę odbijało od ścian. No ale tolerka zrobiła swoje i obecnie już nie działa.

diazepam - fajne rozluźnienie ale tak słabe, że właściwie tylko 1-wsza tabletka coś daje. Później to by trzeba jeść całymi opakowaniami.

alprazolam - śpioch, zamulacz, dobry jak masz wszystkiego dosyć i chcesz iść do wyra. Nie rozumiem jak może się po tym komuś chcieć gdzieś łazić czy coś robić.

Clonazepam - na początku ładnie działał, bo mocny (tabsy 2mg). Uspokojenie bez zamulenia. No ale tolerka zrobiła swoje i obecnie nie działa na mnie w ogóle.

etizolam - trochę taki śpioch, zamulacz, w miarę przyjemny, ale jednak lekko zamulał

Diklazepam - nie pamiętam, nic specjalnego, coś ala diazepam, zwykłe rozluźnienie bez żadnych cech charakterystycznych

fenazepam - też nic nadzwyczajnego, zwykłe benzo,

3-hydroxyfenazepam - jak fenazepam

Flubromazolam - zawiodłem się, miał być mocarny jak clonazolam, a działał słabiutko, nic ciekawego, może miałem słaby sort, ale raczej nie, bo od tego samego vendora co Clon

clonazolam - benzo-król, benzo-szatan. Dopóki mi się nie wyrobiła tolerka to 0.5 mg mnie ładnie składało. Jedyny minus to, że zamula i usypia jak alpra, ale za to ma moc. Co prawda tolerka i tak się wyrobiła, no ale dla mnie nic innego już nie miałoby sensu brać, innych benzo już nie czuję w ogóle.
  • 1016 / 96 / 0
Coś tam jadłem z benzo to dopiszę od siebie.

alprazolam - do średniej dawki bardzo fajne, prospołecznie i aktywizująco. Po przekroczeniu pewnej dawki natychmiastowy sen, dość amnezyjne w takich ilościach. Dobre do mixów.

estazolam - do spania, jak nie ma nic innego pod ręką. Może jakikolwiek potencjał jako podkład pod opio ale i tak marne to bardzo.

nitrazepam - właściwie tak jak powyższy, tylko trochę mocniej usypia.

diazepam - sympatyczne, bardzo wchodzi na ciało. Plus za czas działania, idealne na zwałę po stimach albo odstawkę opio.

etizolam - słabsza alpra, dobrze się po tym klei gadka. Bardzo dobre na wyjście do ludzi czy stresującą sytuację w pracy. W mixach z opio też się sprawdzi nieźle.

klonazepam - rozpierdol logicznego myślenia. Zapewni (nie)zapomniane przeżycia jakich się nie spodziewaliście. W rozsądnych dawkach równie dobre co diazepam na odstawkę, idealnie brać je oba jeżeli wymaga tego sytuacja i nasilenie skręta. W mniej rozsądnych skończy się rajdem po mieście, znajomych, odpierdalaniem dziwnych akcji. O ile nie pójdziecie w kimę.

Fluaprazolam - pozwolę sobie stwierdzić że większy kozak niż ten powyższy. Jak ktoś lubi benzo-inby to idealny. W niskich dawkach w sumie jak alpra, może bardziej aktywizujące. Bardzo dobry sen, ale nie jest tak że odcina i lecicie w kimę, można pobalować i dopiero do łóżka. Nie dorzucać pod żadnym pozorem, długo zostaje w organizmie, bardzo mocno stwarza iluzję trzeźwości i powoduje myśli "jest za słabo", "nie klepie, trzeba więcej".
The child is grown
The dream is gone
  • 1599 / 45 / 0
Potrzebuje szybkiej odpowiedzi co bardziej działa przeciwdrgawkowo estazolam czy nitrazepam ?
  • 468 / 25 / 0
W klipach możesz kurwa palić stuzłotówki
Z pożyczonym złotem i przy cudzych Mercedesach
Możesz pusty być i gasić te stylówki
Mnie to obojętne dzieciak.
  • 170 / 13 / 0
Moje porównania: (opinia ma charakter mocno subiektywny, kieruje się działaniem antylękowym)
Po opinii podaję tolerkę jaką posiadam na medykament, co ułatwi porównanie

Relanium/diazepam --> Lek tylko do odstawki, zaleta, że u mnie w mieście bardzo łatwo jest dostać na rynku, w dni targowe są chyba ze 4 miejsca, gdzie można to dostać. Dobry jest też oczywiście okres półtrwania. Dla mnie benzo nie dla typowych benzożerców, dla osób, które potrzebują się się uspokoić w kiepskich sytuacjach życiowych. Bardzo bezpieczny pod względem ryzyka uzależnienia.
Ocena 3/10
Tolerka Żeby coś poczuć potrzebuję conajmniej 10x5mg, co jest chyba dużo, a nawet po tym czuję zamulenie, więc szału nie ma.

Lorafen/lorazepam --> Całkiem niezłe cudeńko, moje pierwsze. Dla mnie działanie i uspokajające, wyjebkowe, lekko euforyczne i antylękowe również. W mojej opinii najlepszy ze wszystkich na branie na wieczorny piątkowy czillout. Prospołecznie jakoś tam działa, ale z tym co poniżej przegrywa. Dwie ogromnie ważne uwagi: mega amnestyczny i najbardziej groźny w łączeniu z alko (odwalałem na prawdę pojebane rzeczy - darłem pieniądze, całkowicie odmienia człowieka, dlatego z alko na prawdę ostrożnie, a najlepiej to w ogóle). Przy braniu dużych ilości przez tydzień ledwo pamiętałem rzeczy, które robiłem. Materiał w szkole zapominałem od razu, nie pamiętałem wizyt u lekarzy, tematów rozmów z rodziną, przegapiłem wątki w Wiedźminie gdy grałem w niego po lorce (tak wiem, bardzo istotne).
Ocena 6/10
Tolerka Już 1mg działa jeśli chodzi odczuwanie odprężenia. Natomiast gdy miałem przedstawić prezentację to by czuć się powiedzmy w 90% na luzie i czytać bez lęku potrzebowałem 7mg + kilka piątek rolek

Alpragen-Afobam-Xanax/alprazolam
---> Dla mnie całkiem nowość i jestem mega zadowolony. Ogromnie pozytywne działanie anksjalistyczne, prospołeczne. Uspokajającego nie odczułem, takiego zbliżonego do rolek lub dużych dawek hydro. Otumania tak przyjemnie, ale na tyle, że potrafiłem wykonywać zadania z matmy, a jestem na rozszerzeniu więc to całkiem niezłe. To co zauważyłem to działanie depresyjne tj. nasila myśli 'S', głównie przez działanie jakie nazywamy wyjebką.
Ocena 8/10
Tolerka 0,5 mg już jakoś działa. Biorę max 3 mg i jest na prawdę gites majonez.


Diklazepam --> Mój eksperyment z rc benzo. Zamówiłem 5 tabletek i zero jakiegokolwiek działania. Być może wynika, to z tego, że jest słabe (a wybrałem takie, bo było pierwszym moim jakimkolwiek RC).
Nieznane 0/10
Tolerka Nieznana

Wkrótce testuję flualprę i zedytuję post.
ODPOWIEDZ
Posty: 256 • Strona 14 z 26
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.