nie jestem uposledzony, wiemjak wygląda cykl, odblok itp. Nie będe propa bić dziennie, lub co dwa dni, nie jestem masochista,

a co ile chcesz bic propa ?
Enana albo mixu nie bij. Szkoda zdrowia. Z takich cykli trzeba tez umiejetnie zejsc.
Jak zejdziesz nieumiejetnie wjedziesz w taka depreche...
Połap undestor. Dostaniesz w aptece.

Sam testo to jedno ale blokery DHT, i cała gama osłonek i wspomagaczy to kwota 3x taka jak sam cykl.

Randomuser118, weź mi wytłumacz czemu tak bardzo polecasz ten understor, przecież jak o tym czytam, to straszna lipa. On nie jest łagodny, ale zwyczajnie nie skuteczny, raz się przyswoi lepiej, raz gorzej, totalna szkoda czasu bawić się w coś tak nie pewnego, już lepiej wydać trochę pieniędzy i ułożyć solidny cykl na jakimś dłuższym estrze.

Kto poleci jeszcze jakieś stymulanty bardziej do nauki niż "rekreacji" ? Wiadomo MPH podstawia, ale ciężko dostać gdzieś. EPH chyba już niedostępne nigdzie? Ktoś polecał fenylo-MPH. Coś więcej? Z rzeczy łatwiej dostępnych?

A do momentu, że undestor musi byc w lodowe doszedles ?
nie ma dziwne ze nie dziala.
poczytaj o APTECZNYM undestorze branym z apteki.
Teraz sie zastan.ów - jak lek moze raz dzialac a raz nie.

My rozmawiamy o sytuacji w której prowadzi Cie lekarz. Badania za free i reakcja na wszystko. Nie mówimy o loterii i tym, ze towar masz od pana w dresie.

Coś Ty mi tutaj teraz wymyślił, jakie są w ogóle szanse żeby prowadził Cie lekarz z aptecznym teściem, robił badania za free i co jeszcze, może gałe Ci obrabiał. Weź bajki zacznij lepiej pisać, albo wróć do tematu samobójstwo i się dalej żal. Myślałem że masz trochę pojęcia, ale widzę że pierdolisz bez sensu trzy po trzy. Mój ostatni post w Twoim kierunku, więcej off topu nie ma sensu.

Pisałem o niskim testo.
Opieka i leczenie jak każda choroba.
Czemu wy zawsze jak ktoś coś innego pisze to od razu osobiste wycieczki?
Przecież test to lek.
Deca durabolin stosuje się przy złamaniach itd

Jak już wiele razy przewinęło się w temacie, podstawą do podrasowania swojego mózgu jest zdrowie oparte nie tyle o dietę, aktywność fizyczną, co cały tryb życia. A przyczyn kiepskiego stanu tak fizycznego, jak psychicznego może być wiele - nieszczelne jelita, wątroba, zaburzenia hormonalne (insulina, kortyzol, jak już padło w temacie), problemy ze snem. Problemem jest jednak nagonka na różnorakie diety, z których każda jest lepsza od poprzedniej. Sama wpadłam w tę pułapkę, zachłysnąwszy się dietą ketogeniczną, przez co doprowadziłam się do niemal bezsenności, zaburzeń hormonalnych, a po powrocie do większej ilości węglowodanów wręcz poczułam na sobie dotyk boskości i śmiem twierdzić, że to węglowodanom zawdzięczamy postęp technologiczny ;) Co więcej, organizmy się różnią między sobą, więc co jednemu służy, tak drugiemu wręcz przeciwnie, a i to, co sprawdzi się u mężczyzn, u kobiet może kompletnie nie, jako że mają bardziej skomplikowany, a przez to łatwiejszy do zachwiania układ hormonalny.
A też, niestety, ładując się stymulantami można tylko pogorszyć swój stan, zakrywając to coraz większymi dawkami środków i tak w kółko, i wciąż. Ja pod koniec swojej przygody z yerbą zamawiałam jednorazowo 10 kg, a czułam się tylko gorzej i zastanawiałam, czy przypadkiem sprzedawca jej jakoś nie podrabia, bo miast pobudzać - demotywowała i powodowała mętlik w głowie. Teraz mogę stwierdzić, że zadbanie o siebie to najlepsze, jak można przysłużyć się mózgowi.

Co do suplementów, podstawą są dla mnie witamina D3 + K2 i Omega 3 z dużą zawartością EPA i DHA. Zwłaszcza omega mnie zaskoczyła. Przypadkowo natknęłam się na historię jakiegoś chłopaczka, co mu mózg zregenerowali dużymi dawkami kwasów omega 3 (źródło: http://edition.cnn.com/2014/01/18/healt ... -recovery/), ale podeszłam do tego sceptycznie, jak to zwykle do takich wybujałych newsów; stwierdziłam jednak, że nie zaszkodzi spróbować podobnej kuracji na osobie, która od bardzo dawna zażywa Clonazepam. I co? Naprawdę pomogła zniwelować skutki uboczne zażywania go, tj. koszmarne zapaści, które potrafiły się ciągnąć tygodniami, a teraz postraszą i mijają. Niewiarygodne. Tak samo mnie pomogła dźwignąć się z doła, gdzie nie było kawy ani yerby i doprowadzić mi głowę do stanu używalności.
Oprócz tego stosuję kompleks witamin (istotna jest forma witamin i minerałów oraz ich proporcje; np. powinno być jak najmniej wapnia i magnezu, które zmniejszają wchłanianie innych), raz na parę miesięcy kurację kompleksem witamin B, dodatkowo magnez. Przede wszystkim jednak walczę z koszmarnymi problemami ze snem, które kiedyś miałam za przejawy energii, weny i sił (wtf), a także insulinoopornością (oby niczym więcej) i choć zatruwają życie, w porównaniu z tym, jak się czułam kiedyś, czuję się świetnie. Marzą mi się adaptogeny, ale co który wezmę, rozkłada mnie podobnie jak yerba i tylko pogłębia problemy ze snem. Tak samo kawa, herbata, po której stawałam się zwyczajnie zmęczona, zniechęcona i rozdrażniona, dopóki nie dałam za wygraną i z nich całkowicie zrezygnowałam.
Z tego, co obserwuję, powinni na to uważać młodsi, bo o ile starsi są w miarę pancerni, tak tamci bardziej podatni, dobra, słabsi, a szkoda, żeby potem latami łatali, jak się pokrzywdzili.

Jakieś preparaty warte uwagi na wątrobę ? w sumie znam tylko ten ostropest, ale nie testowałem.

hepatil a z ciezkiej artylerii heparegen (zalecam izyte u lekarzaa w sprawie heparegenu)
ew sylimaryna