Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 4973 • Strona 397 z 498
  • 50 / 10 / 0
Tak jak Kolega wyżej napisał, rozpocznij od historii używania substancji: wszystko dokładnie co i jak.

Co do rozmowy z lekarzem - podobnie jak wyżej. Mów o wszystkim. Ma to nie tylko wartość informatywną (dla psycha w celu przeprowadzenia dokładnego wywiadu, a więc i doboru leków), ale też terapeutyczną - zrzucisz to sobie z głowy, wygadasz się, mam nadzieję, że Ci ulży chociaż trochę i zredukuje wkręty wywołane przez niepewność co do własnego stanu i przyczyn obecnych problemów.

A niepewność i idący wraz z nią strach są ciężkie, wiem z własnego doświadczenia.

Od ręki mogę polecić sport (szczególnie aeroby z racji pozytywnego wpływu na mózg) i dobrą dietę.

Głowa do góry :)
  • 2714 / 508 / 0
08 września 2019UltraViolence pisze:
Na co dzień będzie lecieć bacopa + ashwagandha, czy można od czasu do czasu bezpiecznie dorzucić do tego metylofenidat?
Podbijam, ktoś coś?
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 113 / 2 / 0
A wiec spróbuje ogarnąć tą moją historię:
Zaczęło się w wieku 13lat z szóstej na pierwszą gimnazjum:
Spróbowanie ziółka, jeszcze wtedy połówki sprzedawali xd, no i alko, chociaż alko to bylo 1-2 piwka na 3dni - tydzień, jointcik codziennie, różnie, nawet nie jeden.
W późniejszych latach 15-18lat już to alko wleciało na codzienne miejsce, jointy jak były tak były tylko troszku wiecej, mniej wiecej w tym okresie codzinnością było (1-2g ganji, i dochodziło nawet 6piw, jak nie lepiej), wtedy taki anty-twarde dragi byłem, a wszystcy tam pykali amfe XD
Po 18-nastcę, spróbowałem fete na pierwszy raz rewelacji nie bylo, na drugi nakręcony jak skurwysyn byłem, ale szybko się skończyło jak B-K spróbowałem, no świata poza tym nie miałem, 3cmc wpieprzałem chyba pierwsze 3-4 miesiące, poźniej klefedron, i tak stopniowo, pierwsze te Ketony były, poźniej zaczęły się eksperymenty feta+klef, pixy nawet po 3x w przeciągu 3h, LSD, pare razy MDM, jaranie w między czasie i oczywiście jeszcze wiecej alkoholu, piwo za piwem.
Najwięcej to wszamałem tego 3cmc ( po kosztach miałem ) i chyba wszystkich dopalaczy jakie mieli na dowód, "taxi".
Aktualnie mam 22lata piję tylko piwo, ale ono na mnie nie działa tak jakbym chciał, więc niepewny jestem do innych używek, a alko właśnie wywołuje mi niepokój, rozdrażnienie, agresję, czasem wszystko mnie wkurwia i głowa w chuj boli czasami, a czasami jest OKej.

W początkowym czasie brania tych dopów i 3cmc miałem taki incydent życiowy, którego nie potrafiłem przeżyć emocjonalnie, i wtedy właśnie zacząłem "rozkminiać" za dużo myśleć na ten temat ze aż mnie chyba Pojebało, a na dzień dzisiajszy gdzieś to tam siedzi i jakieś konsekwencje tego odczuwam włąśnie typu, otępienie, agresje, problem z koncentracją, mój mózg jakby szybciej reagował niż ja bym to chciał.

Mogłem razem z tym przeżyciem stworzyć "swój świat" na nieświadomce, mogło mi Zryć Baniak tak?
Dodam że z tym incydentem jadłem prawie jedną za drugą dzidą, myśląc że to ta "fazka", a ze mna kontaktu nie było, bądź miałem wyjename na wszystko i to trwało dość sporo z 1,5 roku lekko i malutkimi przerwami (1-5dni róźnie), później próbowałem jakoś to ogarniać, ale chyba przerosło konkretnie, bo teraz to bym sobie chyba w łeb strzelił.

Mogło mnie to jakoś poblokować emocjonalnie czy wewnętrznie jakieś emocje zablokowało?
Dodam że jak jakoś miesiac temu nocke waliłem z ziomkiem fety, dobrej świerzutkiej, to po paru godzinach spać poszedłem, ziomek siedział cały czas wystrzelony, ja wstałem tam po 3 godzinach wypoczęty, dzidka jedna, druga, i nic nie czułem, zero euforii, speeda.
alko też mi mało satysfakcji daje, tyle że wiecej pogadam " przez mgłę"

A jeżeli o diete chodzi, ostatnio jem sporo zup, obiad ( jakiś schabowy, ziemniaczki, placki ziemniaczane, takie tam) i jajka, ser zółty, szynka.

W okresie dojrzewania to diety też nie miałem warzyw nie lubiałem, owoców nie jadałem, jakaś tam kanapeczka z rana, poźniej obiad, (jointcik, browar), i na gastrówe coś oszamać i batonika na słodko i spanko. Dopiero rok temu gdzieś masło zacząłem jeść, bo wczesniej nie lubiałem :ddd
Mam 22lata a czuję się mentalnie na 14lat.

Co poradzicię??- Chętnie na Priv zapraszam.

Spróbowałem opisać całą moją Używkową Historię, Histerię xD
Sry za jakieś masła maślane jak się znajdą :P
Pozdrawiam, Elo : D
Uwaga! Użytkownik czekam na nick nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1209 / 235 / 0
08 września 2019czekam na nick pisze:
Witam.

Mam problem, i to chyba nie mały.
Jest ktoś w stanie mi doradzić, bądź miał ktoś tak samo ?
Otóż według mnie mój problem polega na zerowej koncentracji, gdzie kolwiek, i pamięci - odtwarzaniem rzeczy a zarazem problemem z rzeczywistością (Agresja łamana z Otępieniem)
- jednym słowem nawet myśli nie potrafię pozbierać, tak samo jak ogarnąć "Tu i Teraz" Nawet po alkoholu.

-Czy jestem jakoś upośledzony?
-Są jakieś szanse żeby było git?
- I jakie leki można przyjąć by się poprawiło?
Dodam że byłem u psychiatry, ale mam wrażenie że on mnie nie rozumie i nie wie jak dobrać wszystko.
Ogolnie to przyjmowałem z pół roku Neuroleptyki i Escitalopram.
Ale tak samo gówno z głowy robiło.
Pozdrawiam. i proszę o wskazówki.

---------------------

Dodam że non- stop mam pieprzone napięcię psychiczne, głubie myśl i nie potrafie się na myśli skupić.
Mam wrażenie że żyję tylko Podświadomością.

Help mordy

@czekam na nick, scalam z wątkiem o dopingu mózgu.
/Scalono. taurinnn

Oglądałem ostatnio fajny filmik o tym, że umysł stara się oszczędzać energię waląc Cię w chuja na różne sposoby. Jak jesteś zamyślony to mózg wtedy oszczędza energię (ogarnianie rzeczywistości kosztuje więcej mocy, ciężko być skupionym 24/h). Dostarczając mu tyle dopaminy dałeś mu do zrozumienia, że nie musi się starać aby ją zdybyć i jest wszystko w porządku. Przez te wszystkie lata pokazywałeś mu jak to robiłeś i teraz stara się do tego wrócić. Pokaż mu teraz inne rzeczy! Ja wyjechałem w pizdu aby znajome otoczenie nie przypominało mi przykrych wspomnień, a mózg wyczuł zagrożenie, nie kojarzył nowego miejsca z ćpaniem i musiał tej mocy więcej podarować. Oddziel się od mózgu - traktuj je jak zepsute narzędzie albo jak małe dziecko, które ci zajebało baterie i wystrasz je leciutko tylko nie przesadzaj %-D Świadomie wyczułeś zagrożenie, więc jest was dwóch tylko, że ten drugi to dzidziuś, który manipuluje Tobą aby dostać cukierka (tak go wychowałeś). Nie wkurwiaj się na niego, on nie chce abyś padł (jemu zresztą też się stanie krzywda) :)
Samymi pigułami tego nie załatwisz, musisz mieć świeże wspomnienia jak zdobywasz dopaminę na inne sposoby.
Haha się kurwa rozpisałem z nudów. To takie przemyślenia z mojego doświadczenia. Nie jestem żadnym specem, ale może coś Ci wpadnie do głowy.

Z magicznych pigułek to tylko SNRI przychodzi mi do głowy - działa motywująco (noradrenalina i te sprawy).
Dojeb jakieś ziółka i w miare zdrową dietę. Piwko jest ok wg mnie tylko w normalnych ilościach.

Oczywiście to trochę trwa...
  • 2198 / 709 / 0
SNRI daleko do magicznej pigułki na motywację. Noradrenalina też za motywację do działania nie odpowiada.
Koledze wyżej to radzę jako podstawę wszelkiego leczenia przyjąć 100% abstynencję nawet od głupich piwek i trawy. To że tam dawki które ludzi wystrzeliwały na 2 dni ciebie nie ruszały i inne ewenementy to tylko tolerancja, dla ciebie teraz też kolejny powód żeby nie ćpać dalej. W czasie leczenia neuroleptykami i tym esci też pewnie waliłeś dalej dragi? Jak tak to nic dziwnego że też robiło to burdel w głowie.
Z dobrych wiadomości to że po dwóch spotkaniach psychiatra jak nie znalazł magicznego rozwiązania to nic dziwnego, nie rezygnuj ze współpracy z nim. To opóźnienie emocjonalne, jak piszesz że czujesz się na 14 lat to już klasyk u osób ćpających od młodych lat. Inni ludzie przeżywali (może nawet z pewnym użyciem dragów ale nie aż tak) te burze hormonów, stresy, miłości, kształtowali jakoś swoją osobowość, reakcje na różne wydarzenia i jakoś wchodzili w różne grupy społeczne, na trzeźwo. Ciebie to ominęło, żyłeś poza światem naćpany. Tutaj będzie potrzeba dużo czasu i dobrego terapeutę uzależnień, taki psycholog bez pojęcia o używkach może się nie sprawdzić.

Tyle mam do przekazania, stronę farmakologiczną i suplementacyjną to zostawiam bardziej ogarniętym do opisania.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 203 / 30 / 0
Dzień dobry.

Pomoże ktoś z rozpiską dawkowania zakupionego przeze mnie zestawu ?

Zakupiłem:
Dwuwinian choliny
Tauryna
Prl-8-53
Huperzyna A
Alcar
Nalt
Monohydrat kreatyny
Lion's Mane ekstrakt
Ashwagandha ekstrakt
Ginko biloba estrakt


Do tego mam zamiar dokupić Omega 3 i dobre witaminy.
Aktualnie przyjmuję:

Piracetam 1200 mg 1-1-0
wenlafaksyna ER 150 mg 1-0-0
Walproinian sodu 300 mg 0-0-1
Magnez b6 1-0-1
Probiotyk 1-0-1

Bardzo proszę o pomoc Panie i Panowie :extasy:
  • 641 / 97 / 0
12 września 2019Dendryczny pisze:
Dzień dobry.

Pomoże ktoś z rozpiską dawkowania zakupionego przeze mnie zestawu ?

Zakupiłem:
Dwuwinian choliny
Tauryna
Prl-8-53
Huperzyna A
Alcar
Nalt
Monohydrat kreatyny
Lion's Mane ekstrakt
Ashwagandha ekstrakt
Ginko biloba estrakt


Do tego mam zamiar dokupić Omega 3 i dobre witaminy.
Aktualnie przyjmuję:

Piracetam 1200 mg 1-1-0
wenlafaksyna ER 150 mg 1-0-0
Walproinian sodu 300 mg 0-0-1
Magnez b6 1-0-1
Probiotyk 1-0-1

Bardzo proszę o pomoc Panie i Panowie :extasy:
Kolego, może zacznij od zdrowej diety i sportu... miksami tabletek dużo nie zdziałasz... tym bardziej niewiadomego pochodzenia.

@Carlosa, nie cytuj posta poprzedzającego Twój - blackgoku
  • 203 / 30 / 0
Dieta i sport już jest - o to zadbałem za wczasu, ale bardzo dziękuję za uwagę - jest bardzo trafna jeśli faktycznie ktoś chce brać się za coś na "wykończenie" nie budując wcześniej podstaw :)

Skoro to wyjaśniliśmy proszę o pomoc z resztą jeśli ktoś byłby tak miły i zechciał wydać swoją opinię :)

Pozdrawiam !
  • 1209 / 235 / 0
Huperzyne rano wez bo stymulacja chyba do 12h i moga byc problemy ze snem, ale nie musza (istnieje tez taka magiczna sztuczka jak przeciecie tabletki na pół). Ale im pozniej wezmiesz tym wieksze szanse na dluzsze i bardziej swiadome sny (ja lubie, nawet te pojebane %-D ), a takto reszte o ktorej chcesz.

Ja bym rano bral dopamine, w poludnie albo po poludniu acetylocholine a roslinki na noc a prl bym wyjebal bo jest podejrzany, podobno mocny i na mnie dziwnie dzialal :fuj:

Czytaj też stosowanie na opakowaniu ofc (naprawde wiedza co tam pisza), ale rozumiem ze chodzi ci o to zeby wszystkiego na raz nie pierdolnac :cojest:
Poza tym za duzo tego ale sam do tego dojdziesz, nic ci raczej nie bedzie. Jak bedzie brainfog to wyjeb prl.
Piperyna, kawa (jedna dziennie), bądź egcg poprawiają wchłanialność (najlepiej wybierz jedno max dwa albo zamien z czyms z twojej listy bo bedziesz swiecil w ciemnosci %-D )
Woda mineralna.

Czytaj ksiazki jak chcesz byc madrzejszy. Czytanie to dość skomplikowany proces wbrew pozorom (dla mnie haha %-D , nie no laczenie znakow, skupienie, wyobraznia itd.) i nie ma chuja - acetylocholina musi wyplynac.

SNRI to już nie zabawka i branie tego z tym wszystkim niesie ze sobą wielkie ryzyko - zdrowie przede wszystkim :uwaga:
Ze mną nic nie było, ale brałem może z połowę nootropów mniej + duloksetyna.

Wszystko z mojego doświadczenia, każdy jest inny.

Pozdro.
  • 203 / 30 / 0
@hubii
Bardzo dziękuję za odpowiedz !

Huperzyne i PRL mam zamiar stosować doraźnie, ewentualnie w mikrocyklach - na pewno nie będzie to część mojej stałej, dziennej suplementacji.

To powiedzmy robiłbym tak
Rano:
wenlafaksyna
Piracetam
Magnez b6
NALT
ALCAR
Cholina
Lion's mane
Tauryna
Probiotyk

Wszystko popijam zieloną herbatą, kawy nie pije. Zazwyczaj na śniadanie jem owsiankę :)

Popołudniem wczesnym:
NALT
Piracetam
ALCAR
Ewentualnie tauryna

Wieczorem:
Kwas walproinowy 300 mg ( dojadam pudełko do końca i odstawiam)
Ginko biloba
Lion's mane

Z racji, ze biorę kilka substancji jednocześnie zmniejszam ich dawkowanie i biorę mniej niż wynosi dzienne zalecane, gdzieś połowę tego.

Do tego dokupie witaminy i omega 3, które będę jadł do śniadania i obiadu. Ewentualnie zastanawiam się jeszcze nad Ashwą na wieczór.

Czy w ten sposób będzie ok ?
Powinienem z czegoś zrezygnować i zostawić to na kiedyś ? Coś się ze sobą gryzie ?
Najbardziej zależy mi na tym, żeby wenla działała jak trzeba. Googlowałem odnośnie ziół i z nimi powinno być ok w małych dawkach. NALT i ALCAR nie powinny mieć wpływu na kurację. Zastanawiam się jednak jak sporadyczne spożywanie Huperzyny i prl na to wplynie, bo jeśli źle to jednak trzeba na piedestał postawić swoje zdrowie.

Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź i proszę o kolejną :) !
ODPOWIEDZ
Posty: 4973 • Strona 397 z 498
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.