Czy zażycie DMT około 20 godzin po 150mg kwetiapiny o przedłużonym uwalnianiu będzie miało sens? Neuroleptyk po takim czasie będzie hamował działanie DMT?

Okres półtrwania kwetapiny to 7 godzin,przy dłuższym stosowniu pewnie stężenie we krwii jest większe.
Myślę że dmt zadziała ale gwarancji nie dam.

Więc tak - przetestowałem działanie na waporyzacji 25mg, czyli raczej niskiej dawce i zadziałało zaskakująco mocno. Oczywiście żadnego przebicia nie było, ale warstwa wizualna momentami była silna. Także zostawiam informację dla potomnych - dzień po przyjęciu kwetiapiny DMT działa. Jedyne zastrzeżenie jest takie, że ja nie biorę kwetiapiny regularnie, po prostu nie mogłem zasnąć i nie miałem nic innego pod ręką.

Zauważyłem w tej substancji coś bardzo "mrocznego", trochę ciężko opisać mi słowami, co. W przeciwieństwie do bardziej klasycznych psychodelików, na których nawet nieprzyjemne podróże zawsze są dla mnie bardzo pożyteczne i prowadzą mnie do stanu takiej spokojnej akceptacji siebie i całego świata, tak w przypadku DMT w momencie peaku czułem, że jest to potężna substancja, która prowadzi do niekoniecznie dobrych miejsc. Miałem w planach 25mg najpierw testowo i potem po godzinie-dwóch 50mg, ale nie użyłem większej dawki. O ile jestem niesamowicie ciekawy pełnego spektrum jej możliwości, tak nawet dzień po przyjęciu małej dawki mam w sobie odczucie takiego "ostrzeżenia" w rodzaju "nic idź tam". Czy ktoś z Was również tak miał?

DMT jeszcze nie miałem okazji spróbować, ale nawet jakbym miał to na ostatnim tripie na 2C-B poczułem się ostrzeżony przed DMT. Czytałem nieraz o tym przebiciu i że nawet duże ilości innych psychodelików nie przygotują na to, więc gdy miałem wrażenie że dotarłem na kresy możliwości tamtej substancji to było takie mocne przeżycie, że poczułem się jeszcze nie gotowy by próbować się przebić.

Prędzej czy później pewnie zdobędę tą substancje i podejmę się tej próby, jednak są to plany na dalszą przyszłość. Dziś nie czuję się gotowy, za to czuję się ostrzeżony że to jeszcze nie pora.

Witam chciałem się podzielić moim ostatnim doświadczeniem jakie przeżyłem, które było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. ostatnio bardzo zainteresował mnie temat DMT trzecie oko szyszynka przenoszenie swojej świadomości za pomocą tego narkotyku, no chciałbym poprostu doświadczyć tego boskiego przebudzenia i chyba nawet miałem okazję tego doświadczyć przez sen, już wam objaśniam otóż przez ostatnie dni bardzo intensywnie o tym czytam oglądam podcasty filmiki instruktażowe i dziś w nocy przed pójściem spać również odpaliłem sobie o tym film i zasypiając poprostu miałem zasypaną głowę tym tematem. miewam 2-5 paraliży sennych w miesiącu i kolejny mi się przytrafił dziś można powiedzieć sen na jawie lecz podczas paraliżu zacząłem słyszeć szum wody bardzo głośny czułem również obecność osoby która przy mnie stoi i bardzo intensywnie oddycha zaczęło mnie to stresować i zacząłem wpadać w panikę przed oczami pojawiły mi się intensywnie kolorowe trójkąty czułem się jakbym się do nich zbliżał całe doświadczenie mam wrażenie że trwało max 30sekund cały czas słyszałem ten szum i oddychanie bardzo głośnie czułem że ktoś przy mnie stoi, zbliżając się do tych fraktali zacząłem niestety stawiać opór bowiem bardzo spanikowałem i mam wrażenie że to był błąd bo bardzo możliwe że w ten sposób dokonałem krótkiego przeniesienia lecz się wybudziłem
Wracam właśnie do kraju gdzie mam za zadanie zrobić ceremonię palenia DMT. Proszę możecie mi objaśnić czy jest to wgl możliwe czy ktoś z forum dokonał tego?
Przeniesiono do wątku ogólnego substancji — CATCHaFALL

Generalnie zadziałało by nawet gdyby to było kilka godzin po, ale natomiast efekty będą słabsze niż gdyby były bez leków przeciw psychotycznych. Ja korzystam doraźnie z olanzapiny jako leku nasennego zbijającego stymulanty (i działa do tego zastosowania idealnie), ale nawet o tym nie wiedząc w znacznym stopniu obniżyłem moc DMT, które nawet w ilości 60 mg waporyzowane nie pozwoliło mi się przebić, a trip był mniej kolorowy niż pamiętam z przeszłości. I właśnie dopiero na reddicie ktoś mi doradził, żeby nie brać przed olanzapiny, której czas półtrwania to 25-50 h (!) i faktycznie po odstawieniu olanzapiny próbowałem 20 mg, które były znacznie bardziej kolorowe i generalnie głębsze niż moja poprzednia próba z 60 mg

Jak wygląda sprawa z przechowywaniem DMT? Czekam na okazje, żeby je kupić jednak gdyby się pojawiła taka możliwość w najbliższym czasie to pewnie co najmniej kilka miesięcy by czekało na dobrą okazję na tripa. W jaki sposób i ile czasu można przechowywać freebase lub inne formy tak by nie utraciło swoich właściwości?

@omertse szczelnie zamkniete DMT dlugo sie trzyma ja zamowilem az grama wypalenie tego zajelo mi prawie 3 lata (mialem w formie DMT+maoi) i nie odczulem spadku mocy zasadniczo . Dodam od siebie jeszcze rady - vaporyzuj zamiast palenia bo to drugie jest tortura dla pluc i badz w pozycji pol-lezacej bo odcina mega szybko lepiej nie przywalic lbem o cos .

maoi przy waporyzacji też jest potrzebne? Wydawało mi się że jest to składnik używany typowo do spożywania DMT w formie Ayahuasci.

@omertse
Nie jest wymagane, ale potęguje doznania. DMT + iMAO osadzone na materiale roślinnym to changa.