DMT

Podchodne tryptaminy, które nie zostały rozbudowane przy pierścieniu – np. DMT, DPT, lub AMT
ODPOWIEDZ
Posty: 2103 • Strona 192 z 211
  • 1935 / 488 / 0
To ja wam powiem, że raz udało mi się zvapować dmt ze zwykłej fifki do zioła i mialem tripa. :korposzczur:
togheter the ants will conquer the elephant
:tabletki: :świnia:
  • 12 / / 0
Jqkim cudem nie wiem ale miałeś farta w chuj ze ci nie wpqdlo do ust to rozpuszczone
  • 65 / 6 / 11
09 lutego 2021Magikqqq pisze:
Jqkim cudem nie wiem ale miałeś farta w chuj ze ci nie wpqdlo do ust to rozpuszczone
Niewiele trzeba zwyczajnie nakładać, wszystko się na ściankach osadza i jak trzymasz lufe prosto nic się nie wylewa
Panie Boże a jak dorosnę to ja najbardziej na świecie chciałbym zostać opiowrakiem
  • 1433 / 72 / 0
Tak, jak się ma doświadczenie w grzaniu przepału (opalaniu rury), to nie jest nawet takie trudne.
Lepiej się jednak sprawdza fajka łyżka dostępna w większości smartshopów.
LSD - Piękna i Bestia
  • 65 / 6 / 11
21 lutego 2021Scone pisze:
Tak, jak się ma doświadczenie w grzaniu przepału (opalaniu rury), to nie jest nawet takie trudne.
Lepiej się jednak sprawdza fajka łyżka dostępna w większości smartshopów.
Chodzi o crack pipe?
Panie Boże a jak dorosnę to ja najbardziej na świecie chciałbym zostać opiowrakiem
  • 1433 / 72 / 0
Crack pipe jest nawet lepszy ale trudno z dostępnością od ręki stacjonarnie. Chodzi mi o [ external image ]
tego typu sprzęcik, występuje w różnych wariantach, zwykle bardziej kolorowych i okrągłych. Grube szkło, malutki otwór u góry.
Wystarczy podgrzewać powoli i przechylać ją tak, żeby DMT czy inne jego pochodne powoli sobie pływały po ściankach tej kuli.
Nie mogę wgrać w lepszej formie foty z fona.
LSD - Piękna i Bestia
  • 65 / 6 / 11
26 lutego 2021Scone pisze:
Crack pipe jest nawet lepszy ale trudno z dostępnością od ręki stacjonarnie. Chodzi mi o [ external image ]
tego typu sprzęcik, występuje w różnych wariantach, zwykle bardziej kolorowych i okrągłych. Grube szkło, malutki otwór u góry.
Wystarczy podgrzewać powoli i przechylać ją tak, żeby DMT czy inne jego pochodne powoli sobie pływały po ściankach tej kuli.
Nie mogę wgrać w lepszej formie foty z fona.
Podgrzewa się szkło oczywiście, ogrzewanie substancji bezpośrednio ogniem wydaje się chujowym pomysłem co najmniej. Nie pęknie szkło przy podgrzewaniu? Nie nagrzewa się to tak, żeby rąk sobie nie poparzyć?
Panie Boże a jak dorosnę to ja najbardziej na świecie chciałbym zostać opiowrakiem
  • 1433 / 72 / 0
Tak, tak - szkło, jest ono grube i stworzone do podgrzewania, nie pęknie nad zapalniczką bankowo.
Nie parzy nic, jest odległość odpowiednia, a takie grube szkło się wolniej ogrzewa. Ja podgrzewałem, aż się lekko topiło, a potem przechylałem fajeczkę lekko na boki, żeby nie podgrzewać w jednym miejscu.
LSD - Piękna i Bestia
  • 65 / 6 / 11
01 marca 2021Scone pisze:
Tak, tak - szkło, jest ono grube i stworzone do podgrzewania, nie pęknie nad zapalniczką bankowo.
Nie parzy nic, jest odległość odpowiednia, a takie grube szkło się wolniej ogrzewa. Ja podgrzewałem, aż się lekko topiło, a potem przechylałem fajeczkę lekko na boki, żeby nie podgrzewać w jednym miejscu.
Wydaje się marnotractwem substancji lub jeśli się wymierzy dobrą dawkę, straaaasznie długimi oddechami. Crack pipe z cienkim szkłem myślę jest najlepszą opcją, jeszcze muszę wypróbować rozpuszczenie w lq
scalono -delicsajko
Macie jakiś fajny przepis na lq z pierwiastkiem boga? Na jakiej temp palić
Panie Boże a jak dorosnę to ja najbardziej na świecie chciałbym zostać opiowrakiem
  • 1433 / 72 / 0
Zwapowałem wczoraj pierwszy raz większą dawkę i totalnie mi się nie podobało.
Dostałem solidny wpierdol.
Mistyczny był tylko geometryczny wzór, który pojawił się na początku, wizuale były faktycznie oryginalne - figury wypełniały przestrzeń pokoju jak holograficzna błona, cienka płytka nałożona obraz. Z zalet to tyle.

Przejdźmy więc do wad: przede wszystkim cały trip był bardzo wrogi, czułem przenikający niepokój i byłem pewien, że ktoś chce mi zrobić poważną krzywdę. Tyle, że tym kimś....
Byłem ja. Drugi ja, który przygotował na mnie zasadzkę, wtrącił mnie do psychodelicznego więzienia. Ale o nim później...

Zanim dotarłem do tego dziwadła, po drodze pojawiły się motywy, które już widziałem na niektórych bardzo intensywnych peakach, zwykle już po utracie kontroli z rzeczywistością. Rozszczepiłem się na kilka osób. Byłem na przemian parami osób: przestraszonym naćpanym sobą i mamą, która próbuje mnie ratować, bo przedawkowałem czułem wtedy słabość osoby której coś grozi i bezsilność rodzicielki, która nie mogła przed tym ochronić syna.
Byłem sobą z młodości, który eksperymentował z dragami z ciekawości, a czasem wewnętrznego przymusu, czułem wtedy obecność Wery - mrocznej koleżanki z liceum, która mi się podobała i zwodziła mnie, jednocześnie ściągając na ciemną stronę mocy.
Czułem jednocześnie pociąg i uczucie bycia oszukiwanym.
Jednak to okazywał się kolejny podstęp i Wera zmieniała się w kolegę, któremu się podobałem, ale sam nie miałem ochoty na eksperymenty i czułem się w patowej sytuacji, bo bałem się, że ktoś pomyśli, że jestem gejem (nie ma w tym nic złego, ale w mieście, z którego pochodzę można dostać wpierdol nawet jak się ubierzesz zbyt nietypowo). Byłem wtedy jakby uwięziony w relacji z nim, siłowalem się z tym, żeby jakoś się z tego wyślizgnąć.
Nawet, gdy poddawałem się i przestawałem się bronić, czułem totalne fatum, nieuchronność, tak już zawsze będzie. Byłem pewien, że wpadłem w pułapkę, która już na zawsze mnie tam zatrzymać.
Zagrożenie było nie tylko wyobrażone, co jakiś czas widziałem węże i psy, czułem, jakby ktoś chciał mnie dusić.

Ostatecznie, gdy stan robił się coraz dziwaczniejszy, a myśli coraz bardziej pojebane, zobaczyłem ucieleśnienie swojego umysłu.
Był jakby mną, ale miał zamiast głowy chyba sześcian wypełniony powtarzającym się geometrycznym wzorem. Powiedział mi w nieludzkim języku (były to poplątane zdania, prawdziwe i nieistniejące słowa) coś jednocześnie narcystycznego i karcącego mnie, wtedy poziom mindfucku był największy i poważnie obawiałem się, że to pojebaństwo robi krzywdę mojemu mózgowi.

To był bardzo przykry badtrip, bo jakkolwiek nie pierwszy, tak ten motyw szamotania się chroniąc swoje życie, przypału, pułapki bez wyjścia były wyjątkowo przykre i naprawdę byłem przekonany, że coś strasznego mi się stanie.

Nie było w tym krzty mistycyzmu, może poza wzorami, które zobaczyłem na samym początku.
LSD - Piękna i Bestia
ODPOWIEDZ
Posty: 2103 • Strona 192 z 211
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.