Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 33 • Strona 3 z 4
  • 2916 / 795 / 5
@spellhowler
Badtrip co raczej zaszkodzi. Mi najbardziej pomagają niskie dawki, kiedy jestem w stanie myśleć nad problemami niż te wysokie, gdy wszystko zlewa się w jednośćmiłość i absolut. Te drugie dają takie wewnętrzne poczucie, że coś się zrobiło niby ale jednak nie jest to świadomy proces.
Narkotyki są dla przegranych
  • 13 / 4 / 1
Na grzybki sie dopiero zamierzam, ale powiem skad zainteresowanie.

Zaczelo sie od czytania Sam Harrisa i jego opowiesci o odkrywaniu siebie i poznawaniu innego stanu swiadomosci, niz normalnie ludzie naukowo-zorientowani sa sklonni uwierzyc, ze istnieje.

Mialem tez niestety duzo niewypalow z psychodelikami.

trawka na mnie nie dziala - daje mi tylko mdlosci i bol glowy (probowalem wiele, wiele razy, zarowno w NL jak rowniez pod okiem weteranow).
DMT mialo na mnie ZERO efektu, podczas gdy znajomy wypalil "resztki" po mnie i niemal odlecial, wiec towar byl dobry.
LSD - zero wizualizacji, wiec tez myslalem ze nie wypal, ale potem mialem koncepcyjna jazde, strate poczucia czasu, odczucia, ze przeszlosc to tylko koncept skonstruowany w glowie, itd. Byl to tez przerazajacy trip, ale przynajmniej cos sie dzialo.
MDMA - to bylo moje pierwsze doswiadczenie z drugami. Wzialem jak wszystko inne - wylacznie aby lepiej poznac siebie i nowe stany swiadomosci dostepne dla czlowieka. I to byl jedyny pelny sukcess.

Mam nadzieje, ze sie na grzybkach nie zawiode. ;)
  • 3 / / 0
Dla mnie to było troche jak "wersja light" kwasu. Oczywiście odczucia sa nieco inne, ale grzyby działają przede wszystkim krócej, zwykle jest to po prostu miły wieczor w trochę podrasowanym bajkowo i na wesoło świecie. Na kwas czuje, że potrzebuję się przygotować i zapewnić sobie przestrzeń na długi czas + odpoczynek na drugi dzień. Po grzybach wstaję rano praktycznie jak nowy, żadnych problemów ze spaniem itp.
  • 8 / 9 / 0
Z tego samego powodu, przez który wstrzymywałem się z ich braniem przez kilkanaście lat, bo tyle (z przerwami) trwa moja fascynacja psychodelikami. A powodem tym są zaburzenia depresyjne i nerwicowe. Przez wiele lat obawiałem się, że skoro przeżyłem wiele nieprzyjemnych akcji po marihuanie, a nawet po alkoholu, to psychodeliki mnie zniszczą. Zaczęło się to odmieniać parę lat temu pod wpływem dobrych opinii znajomych, dobrych opinii w Internecie, tych wszystkich raportach o leczącej mocy grzybów i ayahuaski, po obejrzeniu wielu filmów z Terrencem McKenną, oglądaniu kanałów typu Czas na Kwas i przeczytaniu paru mądrych książek. Okazało się, że pomimo tego, co wiele osób powtarzało, że psychodeliki nie są dla osób z depresją czy nerwicą, jest dokładnie odwrotnie. Odpowiednia substancja w odpowiednich okolicznościach jest w stanie zrobić przez parę godzin więcej dobrego niż psychotropy i psychoterapie przez wiele miesięcy a nawet lat. I mimo dużego strachu właśnie dlatego zacząłem jeść grzyby, żeby pomogły mi wyprostować moje neurozy, których jest we mnie wiele, które nagromadziły się od dzieciństwa i w negatywny sposób wpływają na całe moje dorosłe życie. No i pomogły. Już po pierwszym tripie mój stan psychiczny poszedł bardzo mocno w górę i generalnie jest coraz lepiej, a kontynuuję spotkania z grzybami co kilka miesięcy właśnie żeby "nie zapominać" (osoby praktykujące duchowo wiedzą pewnie jak to jest) i nie wpadać z powrotem w neurotyczne schematy, a jeśli już to się stało, to móc się z nich wydostać i żyć bez lęku.
  • 171 / 26 / 0
Ciekawość jak działają magiczne grzybki.
Znajomy z czasów dzieciństwa zaoferował, że może mi pokazać.
To był strzał w dziesiątkę a nawet mocniej.
Byłem wtedy w miarę świeży w dragach. Ale ostrożnie próbowałem wszystkiego. Zawsze najpierw doinformowując się z wiki oraz hr.

Próbując wielu rzeczy, jeszcze ani jedna mnie tak nie zauroczyła mocno jak grzyby.

Top 1 moje gusta
Uwaga! Użytkownik Sk4Zii nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / 2 / 0
poszedłem na wieczór kawalerski kolegi z którym chodziłem do gimnazjum

czego tam nie było, albo inaczej - łatwiej by mi był powiedzieć czego nie było...

no wiec wiedziałem że konopie i grzybki są najmniej szkodliwe... wrażenia takie, że było też alko a ja chciałem za bardzo wszysko kontrolowac wiec się nie poddałem

wtedy nie wiedziałem jeszcze ze to błąd byłem nie wyedukowany

teraz wiem, że zmarnowałem wtedy tą dawka grzybów.... ale w sumie dzieki temu zacząłem o tym czytać, oglądać YT itp itd ;)
  • 238 / 60 / 2
Moim pierwszym psychodelikiem (i narkotykiem w ogóle) był kwas. Naoglądałem się jako dzieciak dokumentów o tym, jakie to jest wspaniałe i zmieniające życie na lepsze. Kilka lat później, jako 17 letni gówniarz odkryłem darkweb i tak trafiłem na słynny market skazanego na dożywocie Dread Pirate Robertsa. Kupiłem LSD od jednego z najlepszych vendorów, doszło, beztrosko zjadłem i się zawiodłem, bo przypominało to zwykłe ućpanie się jakimś gównem niż przeżycie mistyczne. Uznałem że to była wina S&S i spróbowałem kilka miesięcy później ponownie, od innego vendora - było to samo. Sam mindfuck i hehe kolorki. Potem próbowałem jeszcze 2 razy i nigdy nie miałem przyjemnego tripa. Stwierdziłem że te psychodeliki są jakieś zjebane i przereklamowane, ale kilka lat później wpadły w moje ręce grzyby. To co po nich doświadczyłem to było piękno w czystej postaci. W przypadku LSD miałem mindfucka, a przy grzybach coś co nazwałbym nadtrzeźwością. Natura wzbudzała we mnie zachwyt jak u dziecka i płakałem z PIĘKNA. Wtedy zakochałem się w grzybach. Żaden inny psychodelik mi nie dał tyle co one, a próbowałem już wielu. Są idealne
  • 33 / 4 / 0
kierowała mną ciekawość i cały background dotyczący psychodelików
Uwaga! Użytkownik texacoco jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 920 / 152 / 0
Mając 16 lat i doświadczenie z trawką bylem ciekaw jak działają psychodeliki. Kolega przyniósł mi grzyby do szkoly w reklamówce zrywce a ja wlozylem je do bulki z pasztetem . 50 min po zjedzeniu bułki grubo mnie zabrało. Myślałem ze zwariowalem i nie do konca wiem czy tak nie jest, do tej pory ;)
28 malych grzybków.
Rok później ten sam kolega zaprowadził mnie na łąkę gdzie znalzlem swoja pierwszą przedsezonową kępke +-30szt suchych lysiczek poczatkiem września. I tak łaże po łąkach i bezdrożach 16 rok.
Jem grzyby rzadko ale zazwyczaj dobrze sie po nich czuje :)
Chyba zbliza sie czas na tripa hehehehe
  • 499 / 269 / 0
Bo się ich bały wszystkie inne ćpuny z wioski.
ODPOWIEDZ
Posty: 33 • Strona 3 z 4
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.