koda to rzeczywiście kupa. Zażywałem tylko wtedy jak akurat nie miałem dostępu do trampka, a później do oxy. No i trzeba było czymś się ratować, tudzież leczyć skręta. Zamulacz straszny. Nie wiem, ale na działanie euforyzujące kody tolerka rozwinęła się u mnie bardzo szybko. Głównie czułem zamułę i senność; totalny tumiwisizm i niechęć do jakiegokolwiek wysiłku. Fakt, początkowo usuwała sprawnie objawy skręta i to już 1 paczka Thiocodinu, ale na skrętach po oxy to trzeba było 3 paczki Thio i do tego dorzucałem 200 mg trampka retard (na takiej mieszance spędziłem Wigilię) wtedy dopiero czułem jako taką euforię, no bo nie oszukujmy się, bo to przecież to zażywamy, a nie żeby nas zamulało. Już w szpitalu, jak byłem na ostrym skręcie nie patyczkowali się ze mną, tylko dali mi Depakine 300 mg rano i na wieczór i Chlorprotixen 15 mg rano i w południe, a na noc w dawce 50 mg. Dodatkowo na spanie Tisercin 25 mg, który biorę do teraz. Zadziałało. Fakt faktem, że o ten Tisercin musiałem się kilka dni prosić, na szczęście w szpitalu zdobyłem nielegalnie (a jakże) 4 tabletki klonazepamu 2 mg od współpacjenta i potajemnie zażywałem je przez pierwsze 4 wieczory. Ale nie chciałem tego ciągnąć, bo po cholerę pakować się w kolejne uzależnienie.

W sumie ja biorę, bo nie mam dostępu do innych rzeczy. Od zawsze byłem wycofany społecznie i jakoś nie potrafię się przemóc, a szkoda bo koda przestaje na mnie działać i nie wiem co dalej mam robić ze sobą

@up Ogarniać zyćie bez opio. Wiem, że to pewnie Ci się wydaje abstrakcyjne na ten moment, ale zaciśnij zęby i rób to dla swojego dobra. Nie przerzucaj się na twarde opioidy, bo gwarantuję - nic dobrego z tego nie wyniknie. Sam jestem dobrym przykładem, od kody do hery. Nie warto.

Odpowiadałem już kiedyś na to pytanie(nie tylko na forum). Jest pare zalet, szybki komfort psychiczny za pare złotych.
Po co walczyć ze sobą, jak można to odpulić, to złe przyzwyczajenie.

Bo opio jest zajebiste. )

Bo nie czuć samotności, nie czuć tęsknoty, złe wspomnienia nie mają znaczenia na te pare godzin to, co złe oddala się gdzieś poza horyzont. Niestety to tylko iluzja normalności, wszystko to wraca ze zdwojoną siłą jak kończy się ciąg.

No i po grzaniu jest to fajne uczucie, wsiadasz pod kocyk i jest ci przyjemnie , błogo i ciepło, a z moją zryta banią dziewczyny tak szybko nie znajdę, tym bardziej jej nie szukam bo wiem ze tylko by się ode mnie odsuneła, nie chce jej krzywdzić. Są po prostu ludzie którym przeznaczone jest całe dobro tego świata i są tacy którzy stoją w cieniu, np ja i dlatego wymyślono kodeinę :hug:
A te komentarze typu gimbo tylko kodeinę sprzedają, połowa takich po trawce wzięłoby matkę za pana posterunkowego, a co dopiero po kwasie xD

Jak skończą się lepsze rzeczy to zawsze można się tym poratować żeby chociaż zbić skręta.

Zeby poczuc sie bezpiecznie

Nie zażywam, bo na kilkanaście razy, zadziałała raz, tak jak powinna. Błogość, stan szczęśliwości. Osobiście wolę trampa- ten nie bywa kapryśny, bo zawsze działa, za to działanie jest dużo subtelniejsze. Nie jest się na tak dużym "haju" jak na kodzie, ale chce się chcieć. Poza tym nie mam zamiaru latać po wszystkich aptekach, robić ekstrakcji i wydawać kupę kasy.