Za pierwszym razem ? bo kontakty się pourywały a byłem po costam w aptece , Pózniej z ciekawosci a miłość do dysocjacji pozostała do dzis ( nie zwazając na ceny , no sory 10 zl za jednego tripa ;-; ) bo ten drag jest subtelny i w sumie dlatego że podbijal kode ( którą musiałem niestety rzucic :'( )

Dlaczego? Kiedyś jakoś na weekendzie była straszna bieda u mnie w mieście z prawie każdym tematem to stwierdziłem - a co mi tam. Poszedłem do apteki po 450mg i zostałem już stałym klientem :)

Jako kolejny środek po kodzie i przez chęć samodzielnego zmierzenia się i rozprawienia z mitem biedadragu dla gimboćpunów. Przed zażyciem obczytałem kilkanaście tripów i przygotowałem się na przetestowanie kilku różnych dawek. Te najwyższe ciągle jednak pozostają pieśnią przyszłości. :)

..bo jest piękny!!

Dextrometorfan jest jak jabol, tani, dobry i dobrze trzepie, a przy tym nie zawiera siarczynów

Cóż za filozoficzny wątek.

Deksoto lepsze od: ketamina, metoksetamina, balon.

HENCE: dekstrometorfan.

podsumowujac miniony rok upokorzen, nalogow, upadkow, wzlotow i wszelkiego innego cholerstwa

alkohol przyczynil sie do siedzacego trybu zycia i zrunnowal mi sylwetke i kondycje
nikotyna mnie nie uzaleznia i jest chujowa bez powyzszego (no moze poza snuffem na peaku deksa)
stimsy rozpierdoliły serce i wyostrzyly wszelkie neurotyczne cechy i problemy
zielsko nie dla biedaka
delirianty sa dla absolutnych aspoleczniakow a w tym gównokraju nie idzie nawet o DPH, ktore z kolei tez zrujnowało by mi serce
w benzo bym sie wpierdolil natychmiast wiec poza doraznym estazolamem na klopoty ze snem po babce nawet nie probuje ubiegac sie o wiecej, zreszta pojscie do specjalisty w kwestii prbolemow emocjonalnych czy psychicznych to dla mnie abstrakcja i ponizenie.
psychodeliki kiedys powaznie raz na pol roku, teraz chyba bym zeswirowal bo byle smiesznej dawce

zostaje acodin, bo MXE bylo fajne kilka lat temu, kilka razy, teraz sort chujowy albo to mi sie cos od Acodinu zjebalo, w inne dyso sie nie bawilem, bo dostepnosc, do pewnego czasu niepowazny stosunek ceny do zabawy, optymizm, chec do dzialania po deksie... ostatnio nawet dzialal jako lubrykant spoleczny skuteczniej niz alko czy stimy, bylem pozytywnie zaskoczony.
po co zawracac sobie glowe testowaniem jakichs MXP czy kolowaniem z cholera wie kad K

jak mam dola to biore deksa i czesto pomaga. tylko ze czesto musze sobie tak pomagac i kolo sie zamyka, ale cpanie i tak nie jest juz najwiekszym winowajca tego co sie teraz odpierdala w moim zyciu, wiec nawet nie zwracam na to uwagi i w sumie nie cpam bo nie mam kurwa czasu, ktory idzie na wylazenie dolka ktory pod soba tyle lat kopalem

ostatnie 2 lata to byl koszmar i wlasnie wtedy probowalem innych rzeczy niz acodin, wiec nie ma co sie oszukiwac, dekstrometorfan najlepsz- najmniejszym zlem

U mnie zaczęło się z przypadku, plaża, znajomi, brak kasy na piwo, koleżanka rzuciła temat deksa i tak jakoś wyszło.
Nadal czasami biorę, chociaż kiedyś było to znacznie częściej, ale no trzeba też jakoś żyć :D
Zwiedzanie świata po deksie wymiata, to najbardziej lubię, porównywać to jak wszystko wygląda na trzeźwo, a jak po deksie...

Bo papierki wszelakie są retrospekcyjne a deks bardziej introspekcyjny. Poza tym papierki trwają w chuj za długo, czasem można zarzucić ale niekoniecznie. Po deksie mam ogar i i jest to chyba największy plus przemawiający za jego działaniem. Chociaż powoli się nudzi:(

Dlatego iż MXE dostało bana w Polsce, a bardzo lubię dysocjanty :P