Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 50 • Strona 4 z 5
  • 16 / 1 / 0
Esperal i pregabalina ? Jak te dwie substancje wpłyna na siebie
  • 59 / 6 / 0
Ja z ciekawości zapytam, czy czuć po zaszyciu tabletki pod skórą? Jakieś stwardnienie w miejscu zaszycia?
  • 641 / 97 / 0
tabletek a nie tabletki, nie nic nie czuć.
  • 6 / / 0
Ja czułam w tym miejscu małego guzka zresztą do tej pory mam a minęły już 2 lata ponad
  • 4 / 3 / 0
A ja się wczoraj zaszyłem. Jeszcze nie żałuję haha :-) Decyzję podjąłem już trochę wcześniej, ale musiałem bez blokera udowodnić sobie, że chociaż tego miecha wytrzymam. W zasadzie to jestem bardzo zadowolony. alkohol był w moim przypadku nieszkodliwy dopóki wypijałem 2-4 piwa, ale to się nigdy tak nie kończyło. Najbardziej cieszy mnie, że nie będę przez najbliższy rok miał chorych akcji w jakie się wplątywałem przez alko, że zaoszczędzę kupę szmalu, bo naprawdę sporo wydawałem na alko (Harnasiów za 8,99 czteropak to nie pijałem raczej...chociaż na ciężkim kacu jak nic nie było pod ręką to i Chojraka się jebło), cieszę się, że zdrowie podreperuję, będę miał wreszcie czas i głowę, by porobić gruntowne badania...no i przed wszystkim cieszę się, że sprawiłem radość moim bliskim, dałem im spokój, nie będą musieli się zamartwiać czy nie wylądowałem w jakimś rowie, na dołku, SORze, albo jeszcze gorzej.

Do tego jest tyle fajnych substancji, że jebać to alko, będę chciał się wbić na fazę to już sobie coś wymyślę. Teraz bawię się Tramalem, bo na 10 dni jestem uziemiony w domu i ze wszystkimi aktywnościami, aby mi szwy nie pierdolneły :-)

Ogólnie bardzo fajna przychodnia, jak mniemam gość robi to trochę po cichu między pacjentami, chociaż niby jakieś papiery dostałem. Fajne ludzkie podejście do człowieka. Trochę się wahał, bo poszedłem po 4 mg alpry i byłem lekko wesołkowaty, więc zapytał wprost czy czasem czego nie dziabnąłem, odpowiedziałem wprost, że nie, że nafaszerowałem się Xanaxem, żeby wyluzować się przed zabiegiem. Nie miał obiekcji. Nawet na pytanie czy dzień wcześniej coś piłem odpowiadam tak - dwa małe piwa 4%. Zaśmiał się, pod nosem tylko powiedział, eeee na takiego chłopa to luz. I zaczęło się. Sam zabieg bezbolesny, może trochę niekomfortowy bo gmera paluchami pod mięśniem, a tabletek w moim przypadku było 10. Lekki ból czułem jedynie przy znieczuleniu miejscowym, ale tak jak się czuje każdy inny zastrzyk, ja zastrzyków nie lubię, inny by może nawet nie poczuł. Generalnie to nawet się nie obejrzałem i po sprawie.

Do tego względnie tanio, bo dzwoniłem w parę miejsc i ceny 750-1200 a on zażyczył sobie 500 plus 50 będę płacił za zdjęcie szwów. I nie robił tego u siebie w garażu tylko w normalnej przychodni - Arnica - to chyba sieciówka.

Jedyny minus, że nie chciał wypisać benzo co bym ten pierwszy trudny okres przetrwał. No ale przejrzał mnie jak spucowałem się, że jestem na alprze na dzień dobry, możliwe, że zaszufladkował mnie jako lekomana i dlatego nie chciał klonów wypisać.

Podsumowując, każdemu kto się waha - nie ma co - ogień i cerować dupę. To tylko rok a przez rok można w swoim życiu naprawdę wiele pozmieniać, wiele spraw poukładać. Potem można pomyśleć co dalej, czy chcę być abystynentem do końca życia czy będe odliczał czas do końca działania wszywki, żeby się skuć. Ja jak będzie w swoim przypadku jeszcze nie wiem, mam rok na przemyślenia :-) Jedno wiem za to na bank - choć podobno po uzależnieniu nie ma czegoś takiego jak kontrolowane picie...to nie wyobrażam sobie grilla bez zimnego piwerka. Powodzenia walczący z nałogiem i nie bójcie się wszywki. Ja uważam, że w porównaniu do straszaka jakim jest zacerowana dupa terapia to chuj (a byłem i na terapii). Pozdro.


Tak z ciekawości do zaszytych obecnie lub w przeszłości. Ile tabletek wam wszywali? Mi wszył 10, ale ważę solidne 90 bez brzucha, mimo to wydaje mi się, że 10 to sporo. Żeby to chujostwo nie działało czasem 13 czy 14 miesięcy :-)

Tak swoją drogą to czytałem, że czas działania to 8-10 msc, do 12 zaokrąglają, żeby mieć widełki bezpieczeństwa. Jak z datą przydatności produktu do spożycie, bo przecież wiadomo, że jak coś ma datę do 27 października to 27 października jest do wyjebania :-) Swoją drogą w chuj wpierdalam towarów, po terminie, bo tata pracuje na hurtowni i całą piwnicę mam tym zajebaną. Oczywiści wyłączając nabiał, mięso, ryby, etc. Mowa raczej o rzeczach, które są tak napierdolone chemią, że jeszcze w okresie przydatności są szkodliwe mniej lub bardziej :-)

Wracając do wszywki, żeby nie odbiegać od tematu. Po 4 czy 5 dniach od zaszycia nie wytrzymałem i zrobiłem próbę uczuleniową. Miałem lekkie załamanie nerwowe (bo jaki alkoholik jest stabilny psychicznie?) plus wiedziałem, że się nie przekręcę po łyku alko, co najwyżej nabiorę dziwnych barw na twarzy, porzygam się, posram, brzuch i łeb mnie będzie napierdalać. Ewentualnie uszkodzę sobie nieodwracalnie organy wewnętrzne bądź dostanę zawału/udaru :-) Ale to wliczone w ryzyko :-)

No i co? Wyjebałem 300 ml gorzkiej miętowej mojej ulubionej, dokładnie to 290, bo skurwiela walą jak mogę. Pamiętam jak seta to była seta i miała 36% czy nawet 38%. Teraz chuj - 30% i 90 ml. Ale jebać, Do tego pięć piw. O benzo nie ma co wspominać. Zażywam ilości, które obaliły by tura. Bez jaj. Bez żartów znaczy. Tura jak najbardziej z konkretnymi jajami.

No i? Nawet się czerwony nie zrobiłem. Kaca nawet nie miałem takiego zwykłego tyci tyci, tj. suchość w ustach, lekki szum w głowie, jakieś jazdy bo bebechach do zaleczenia ostrym vifonem. Nic.

Jutro jadę na zdjęcie szwów i nie wiem jeszcze jak postąpię. Możliwe, że bardzo głupio i po prostu zabiorę mu te 500 zł.

Głupi pomyślicie? Zbulwersowany, bo nic mu się nie stało? Będzie mi to musiał wyjaśnić. Może tabletki jeszcze nie zaczęły działać, może.

Scalono {Demis}
Jebie ciebie i ten dźwig!
  • 97 / 6 / 0
@TUSEPOMALUJ i jak sytuacja z wszywką?
  • 4 / 3 / 0
@matthewx

No napiłem się kilka razy, rozmawiałem z lekarzem, opierdolił mnie bardzo delikatnie, powiedział, żebym się cieszył, że na mnie akurat nie zadziałała, bo byśmy nie rozmawiali. Coś tam popiłem kilka razy, ale przestałem, bo to może być na zasadzie takiej, że za 101 razem pierdolnie z pełną mocą i będzie źle.

Smuci mnie fakt, bo jakby mi się chociaż niedobrze po piwie zrobiło to bym miał ten wewnętrzny bloker, a tak mam w pośladzie ciało obce, które nie zadziałało, ale może zadziałać. Jestem zawiedziony i wróciłem do punktu wyjścia. Znów jedyną motywacją, w sumie to wielką, tak wielką jak jest chęć napicia się zostaje fakt, że nie chcę zostać żulem albo w ogóle przedwcześnie zejść z tego świata.

Tak czy siak mam zamiar dociągnąć ten rok nie pijąc, nawet bezalkoholowego piwa, bo robi tylko smak na zwykłe. Zachowałem się skrajnie nieodpowiedzialnie, ale to do mnie podobne.

Zwłaszcza, że pamiętam pełną reakcję disulfiramową przy braniu Anticolu po półtorej piwa. A tu nic. Wierzę, że mi witamin nie wszył, bo otwierał przy mnie lek, w sumie równie dobrze, mógł później pakować tit-taci, bo, że tak powiem patrzyłem w drugą stronę.

Konkluzja jest taka, że istnieją osoby, na które to działa mocniej albo słabiej. Albo wcale. Więc historie starych górali o przepiciu wszywki, które zawsze wkładałem między bajki są jak najbardziej prawdziwe. Istnieje możliwość, że nie będzie działać jak należy. W przyszłym tygodniu mam zdjęcie szwów i wracam do pracy, postaram się więcej ćwiczyć i zdrowiej prowadzić (jebane fajki). Mam raczej mezomofriczną postawę, więc nigdy nie musiałem ciężko trenować, żeby dobrze wyglądać, ale chyba będę musiał zacząć, bo endorfinki jaki nic pomogą w jakimś stopniu zastąpić odurzenie alko.

Najgorzej, ze spaniem. Duża tolerancja na benzo, dzisiaj wziałem 5 mg alpry, popiłem sokiem z grejpfruta, litrem (ale soku!) i spałem 22:00-01:15. Właśnie wstałem i piszę ten post. No dobijają mnie te problemy z zasypianiem, czasem i półtorej godziny się kręcę plus przebudzenia 3 razy na noc. I nie mogę uspać się piwkiem. Do tego dochodzi pogorszenie samopoczucia, wahania nastroju, fobie, stany lękowe i inne przyjemności. Wszystko wynika wg mnie z chronicznego niedosypiania i nadużywania alko przez długi okres. Innych substancji w sumie też, ale to raczej dawno. Czasem, boję się wyjść do ludzi, a czasem jestem tak pozbawiony samokrytycyzmu, że to utrudnia życie. I teraz ta jebana wszywka, która chuj wie czy zacznie działać czy nie.

Ryzykować już nie będę. Trochę się rozpisałem nie w związku z tematem, ale co mam robić jak się obudziłem i chuj ze snu puki co.

Puenta jest taka, wierzcie mi szczerze. Wszywka może nie działać. Jeśli by działała na mnie jak trzeba dalej bym ją gorąco każdemu polecał. Teraz mam mieszane uczucia, bo mam w dupie nie działającą wszywkę :-)

Muszę spróbować z mirtazepiną. Może pomoże na te spanie. A z chlaniem jak z chlaniem. Powiedziało się A, trzeba powiedzieć B.

Pozdrawiam P.
Ostatnio zmieniony 28 października 2021 przez TUSEPOMALUJ, łącznie zmieniany 2 razy.
Jebie ciebie i ten dźwig!
  • 145 / 1 / 0
Siema wszystkim
9 kwietnia 2021 się zaszyłem - disulfiram 10 tabletek po 100mg każda - była to dosyć głupia decyzja bo picie u mnie wyglądało w ten sposób, że piłem po kilka browarów 3 razy w tygodniu lub jakieś wino i do tego jaranie. Anyway, zaczałęm rozwijać firmę i postanowiłem, że się zaszyje żeby mieć spokojną głową.
Z racji tego, że zbliżają się święta chciałem coś zakosztować i zastanawiam się czy po 8,5 miesiącach moge wypić kilka browarów? Moja waga 120kg, wzrost 191cm. Macie jakieś doświadczenia z podobnymi sytuacjami?
Dzięki!
  • 59 / 6 / 0
Ja miałem 7 tabletek, miało być na 8 miesięcy. Po równo 6 zacząłem od małych dawek i w sumie pierwsze dwa razy tak dziwnie było może jakieś tam skutki były ale nic groźnego a potem zwiększalem dawki, coś na weekend i na początku bania była taka inna niż wcześniej, mniej euforyczna, ale teraz już jest niestety Ok. Pije dużo mniej tj na weekend (kiedyś codziennie) ale niestety czuje ze idzie to w zła stronę i raczej długo kontrolowanego picia nie będzie, jednak tym razem spróbuje z Anticolem lub jak będę omijał tabletki to jeszcze naltrekson. Jak nie pomoże to wszywa bo chociaż spokój na pol roku. Ktoś ma doświadczenia lub porównanie łykania anticol do wszywki? Może naltrekson? Pozdro
  • 3 / / 0
Cholera ja sie zaszyłem miesiąc temu (kupilem disulfiram w aptece) chirurg wszywal mi w obecnosci drugiej osoby. I co? wypilem 4 dni temu piwo ,potem nastepne . . . na drugi dzien flaszka i pozniej juz poleciało. Jak to mozliwe? czy to jakas odpornosc na lek ? czy jaki chuj?
ODPOWIEDZ
Posty: 50 • Strona 4 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.