Piszę na tej stronie w sprawie mojego najlepszego kolegi. Chłopak od zawsze miał problemy z alko i agresja. Kilka razy zdarzyło się że odjebalo coś, ale przeważnie wszystko dało się jakoś ogarnąć. Chłopak głównie pracował w takich warunkach że mógł co dzień być na fazie. Prawdopodobnie z tego względu musiał zmienić pracę przez co zaczęły się problemy finansowe. Od czasu do czasu zdażało się mu coś wciągnąć. Od kilku miesięcy (około roku) z tygodnia na tydzień było coraz gorzej. W ostatnich miesiącach to każda z nim rozmowa to był prawie bełkot i oderwanie od świata. Chłop pracuje za granicą i jak wracał na weekendu to wszyscy w pogotowiu bo sytuację były coraz trudniejsze w domu. Zawsze się jakoś tłumaczył, ale ostatnio poszła gruba akcja. Szczegółów nie znam ale prawdopodobnie doszło do rękoczynów w domu po czym żona odeszła z dzieckiem do swojej rodziny. Od tego zaczęła się kilkudniową amba. DOM zdemolowany coś odstraszał się ludziom na mieście. Nawyzywał wszystkich znajomych z którymi i tak miał ciężki kontakt. W ciągu tego okresu kilku dni, policja była wzywana. Nawet spędził jedna noc na dołkach. Inny znajomy strasznie chcąc go ogarnąć wzywał policję, raz się z nim pobił. Wyszło na to że on do mnie przyjechał bo boi się wrócić do domu że go policja do psychiatryka zabierze. Podobno ten drugi sobie odpuścił. Ale nie wiadomo i mój kolega nie chce wracać. Mam kontakt z jego żona która nie wie co ma do końca robić. Przy jednej akcji podczas amby prawie skrzywdził dziecko przez co żona nie che wracać do niego, a dziecko ma problemy. Problem polega na tym iż on nie widzi dużego problemu, jak by tylko ten drugi chłopak go chciał udupic i zamknąć w psychiatryku. On będąc na trzeźwo też może być bardzo agresywny. Będąc u mnie dużo rozmawiamy i wie że musi coś ze sobą zrobić. Ale nie od razu. On myśli że żona normalnie do niego wróci i będzie tak jak dalej,a potem zacznie chodzić na terapię itp. Wchodząc na temat terapii zasłania się brakiem pieniędzy i czasu, mówi że jak to ogarnie to się tam zgłosi. Nie miałem z nim jeszcze tematu wszywki ale jeżeli bardzo chce skończyć to powinien się zgodzić. Chciałem się zapytać czy mogę go przekonać na jakąś darmowa terapie, typu spotkania na weekendy gdzie mógłby się otworzyć i zrozumieć swoje błędy? Jak najlepiej podejść do niego skoro po rękoczynach i sprowadzeniu traumy na dziecko on do końca nie chce sobie uświadomić że on do tego doprowadził, tylko ciągle zgarnia winę na tego drugiego. Mam wrażenie że ta duża ilość prochów od około roku mu coś poprzestawiała. Siedzi u mnie od kilku dni, raczej nic nie bierze a na pewno nic nie pije. Mam go ciągle koło siebie. Mówi o tym że musi przestać być ciągle na fazie i zero alko, ale nie widzi w tej sytuacji swojej winy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.