u mnie sprawdzało się przed południem gdzieś 1/3 dobowej dawki, popołudniu/wieczorem reszta i tak cała doba miło i ciepło leciała
tabletki gryzłem

Zamierzam wykupić sobie reckę na dihydrokodeinę ale zastanawiam się czy warto kasę wydawać. Z tego co wyczytałem dawkowanie jest podobne jak w przypadku kodeiny ale przy dhc mamy bardzo niską biodostępność (20% - dane z wiki), czy tak jak w przypadku morfiny lepiej zapodawać to sobie per rectum? Da się przygotować jakoś roztwór z tabletek w ciepłej wodzie czy ciężko z rozpuszczalnością? Z góry dzięki za odpowiedź

ciężko się rozpuszcza, najlepiej poprostu pogryźć tabletki,

Ale przy takiej słabej biodostępności to nie będzie strata materiału? Może nawet jakby wrzątkiem zalać rozkruszone tabletki i mieszać to by się rozpuściło ładnie?
Jeśli to faktycznie w 20% się tylko wchłania to trochę szkoda kasy mi na to wydawać zwłaszcza, że nie próbowałem wcześniej i nie wiem jakiego działania mogę się spodziewać

w sumie o wrzątku nie myślałem
mimo niskiej biodostępności mi osobiście bardziej się dhc podoba niż koda w podobnych dawkach

No to wykupię paczkę 60 tabletek 90mg, spróbuję zarzucić w ten sposób 180mg. Opio dawno nie waliłem więc jeśli lepiej poklepie niż oralnie to powinienem odczuć bo 300mg kody parę tygodni temu poczułem przyjemnie mimo, że koda nigdy mnie nie klepała i zawsze waliłem PST albo morfinę per rectum. Po testach dam znać jak to wyszło bo przeszukałem wątek i chyba nikt o takiej drodze administracji nie pisał

Bo DHC jest mocno woskowane i nie zrobisz z tego normalnego roztworu, będą pływały w nim kawałki tablet i ogólnie będzie to glutowate. Wyżej wymieniona metoda z żelazkiem była testowana i udało mi się uzyskać względnie suchą masę, łatwo dającą się kruszyć i lepiej rozpuszczalną, jednak jak już wspomniałem wcześniej - zdecydowanie gra nie warta świeczki. Oralnie jest zadowalające przy niskiej tolerancji, jeśli jednak nic nie czujesz w dawkach rzędu ~1200mg to dalsze zwiększanie nie ma sensu i znaczy to, że przyda się tylko do leczenia skręta. W większych dawkach po prostu dostaniesz padaczki, nie mówiąc już o strasznej histaminozie, a i tak nie wygrzeje.
DHC jest silniejsze od kodeiny i to znacznie, jednak z powodu biotostępności i faktu, że zupełnie inaczej i do innych związków jest metabolizowana, dla ułatwienia przyjmujemy zalecane dawki ekwiwalentne w stosunku 1:1.
Z tym dawkowaniem p.r. to uważaj kolego, chociaż sądzę, że biotostępność w przypadku roztworu z tabletek (bez prasowania) nie powinna być na tyle znacząco wyższa, byś zrobił sobie krzywdę, ani też by był sens tej całej zabawy, kiedyś z ciekawości testowałem i nie czułem specjalnej różnicy, jednak miałem już wtedy zbudowaną tolerancję, więc w Twoim przypadku możesz odnieść odmienne wrażenie, więc zachowaj ostrożność, choć bez przesady - to nie Fentanyl ;)

O p.r. coś tam mogę skrobnąć. W porównaniu do podania przez gębowy otwór jest ogromna różnica.

Wszystko polega na tym, aby sobie usprawnić cały proces tj. zmielić tabletki czymś twardym i owalnym, później otrzymany woskowaty placek mielimy czymkolwiek aż powstaną małe grudy, które z łatwością rozpuszczą się w wodzie wlane uprzednio do kieliszka. Ja dodatkowo chwilę opalałem kielich zapalniczką.

Co do tolerancji na opio to się tym nie sugerować. Półtora roku lecę na kodeinie, dawka nadal początkowa - 150mg. W przypadku DHC rzuciłem się na dużą dawkę i w głębszy otwór.
Poszło 270mg.
Wyczekiwany nodding.
Błogostan.
Euforia.

Teraz pozostał smutek związany z brakiem DHC, ale jak już bierzesz to albo przez odbyt albo podskórnie. nie opłaca.

A dawkę dobierz według uznanania, ale ino bez zawahania wrzuciłbym największą możliwą, nie przekłada mi.się to nic a nic na kodeine i jej dawkę.

witam, biore paroksetyne czyli brak mi enzymu cyp2d6 i kodeina na mnie nie działa.

Czy dihydrokodeina tez wymaga tego cyp2d6 czy będzie działać rekreacyjnie?

Będzie działać. Z tego, co mi wiadomo nie wymaga. Zupełnie inaczej się metabolizuje i sama w sobie jest aktywna (nie dopiero metabolity) więc śmiało ;)