Wydaje mi sie ze tak , niech ktos sie wypowie kto dhc bierze na codzien ..bo ja to kilka razy sprobowalem

Ktoś wyżej pytał o dostępność - z DHC60 nic się nie zmieniło, jest tragicznie.
Z DHC90 nie jest dobrze, ale lepiej. 120 niestety poza obrotem.

Porada dla tych, którzy chcą sobie podwyższyć dawkę albo po prostu zrobić jednorazowy numer, by nie przepadła recepta. Idźcie do kilku aptek, im więcej, tym lepiej - najlepiej różne sieci, ale nie muszą, ważne by nie wszystkie były np. z Rosy - i poproście farmaceutę o papierek, że lek w danej dawce nie jest dostępny i [ważne] problemy z brakami magazynowymi nie wskazują, by stał się on dostępny w okresie umożliwiającym realizację recepty. Na to stempelek farmaceuty - b. ważne! Samą informację może wypisać nawet na odwrocie ulotki promocyjnej, ale stempelek musi być. Ideałem jest zawarcie informacji, że "...natomiast lek dostępny jest w dawce 90mg, jednak również w mocno ograniczonym stopniu" (apteki z danej sieci mogą między sobą sprowadzać leki, nie trzeba np. jeździć nad morze z centrum PL); jak nazbieracie plik takich, uderzycie do tego samego lekarza i wyjaśnicie, o co chodzi, to spokojnie dostaniecie receptę na DHC90 z idącymi od nowa trzydziestoma dniami do wykupu. W DOBRYM TONIE jest oddanie niewykorzystanej recepty na mniejszą dawkę, nie kombinować, zachłanność gubi.

Aha, ważna uwaga - nie zdziwcie się, ale sieć Rosa traktuje DHC przy wykupywaniu jako lek Rpw, którym już od pewnego czasu NIE jest, natomiast powiedziano mi że "z uwagi na dawne ograniczenia, jest to jedyny lek o takiej procedurze kupowania". Powtarzam usłyszane od kierownika apteki słowa. Jakiej? Ano takiej, że jak widzą co na dany pesel było wypisywane i kiedy, to potrafią zapytać np. "A pamięta Pani w jakim okresie wykupywała Pani ostatnio u nas DHC na siebie, tzn. na ten pesel?" - i jeżeli ktoś ma jakiś zgrzyt, nawet legalny typu zmiana nazwiska po ślubie, to już się spinają; po podaniu ówczesnego nazwiska odpuszczają. Zbiera się natomiast dwóch farmaceutów i samo wydanie leku potrwało ostatnio 20 minut, nie liczę rozmów o sprowadzenie; samo wydanie w dniu, w którym dostałam SMSa o dostępności w danym miejscu. Możecie wierzyć, nie wierzyć, polecam sprawdzić samemu i zachować oczywiście spokój, skoro recepta legitna. Jeśli nie, to stąpacie po cienkim lodzie z aktualnie wdrożonym (niestety) systemem podglądu peselu. Mogą też zapytać o nazwisko lekarza, o dowolną inną informację potwierdzającą że "wy to wy" i uzyskaliście papier jak najbardziej legalną drogą. O miejsce, w którym lekarz przyjmował. O przybliżoną datę wykupu leku takiego-a-takiego. O dawkę. O cokolwiek.

I już odpowiadam na pytanie o jedzenie - ja zawsze sproszkowane tabletki biorę na pusty żołądek, popijam około 150ml ciepławej wody, po czym jem coś lekkiego typu serek homogenizowany, by ruszyć trawienie. Mowa o podaniu per os, dojapnym po prostu, oczywiście. Zauważyłam różnicę w "bujnięciu" trawienia ze zjedzeniem czegoś i nie, na korzyść zjedzenia na kilkanaście minut PO przyjęciu jakiejś przekąski, może być ciepła, nie musi, picie dobrze jak jest ciepławe. DHC po obfitym posiłku - dla mnie zauważalnie gorzej.

A problemy w hurtowniach... Chyba tylko z klonami dwójkami ich nie ma, niestety mówię poważnie [z leków potencjalnie nas interesujących]. Alprazolam też pada na pysk, co dopiero przeciwbólówki. Z Sevredolem 10 jest tragedia, więc jak ktoś ma podwyższyć sobie dawki, to robić myk podany wyżej - 20tki są łatwiej dostępne. Nieporównywalnie.

@michass90 @Roade

Jak coś, 90ki i 60ki są już dostępne. Korzystać, póki są, bo nie wiadomo ile to potrwa. A ten myk od Jamedris jest spoko.

Lekarze mogą przypisać nawet 5 opakowań CDH tylko muszą użyć specjalnych znaków wiem bo jestem lekarzem i uważam że to forum jest świetne do dalszej edukacji ,kazdy lekarz powinien to przejrzeć
Nauczyły się w jaki sposób mogą używane są leki

Dostępność DHC to jest jakaś magia. Sprawdzałem w internecie dostępność w aptekach i praktycznie wszystkie apteki w dużym polskim mieście, gdzie mieszkam miały już odłożone dla innych pacjentów. Spędziłem pół dnia jeżdżąc po mieście.

W pozostałej części aptek recepta na 3 miesiące kuracji wzbudziła podejrzliwość farmaceutek (nie wiedziałem, że nie można dostać odpisu na resztę opakowań), a kiedy powiedziałem że mogę wziąć jedno opakowanie jakie mają, a z reszty zrezygnować, wietrzyli podstęp i nagle im się przypominało, że to jedno opakowanie które mają też jest dla kogoś odłożone.

Nie muszę mówić, że nie byłem zainteresowany zamawianiem na drugi dzień z pewnych przyczyn.

Obecnie dostępność i 60tek, i 90tek, jak już nadmienił pewien użytkownik, znacząco się poprawiła. Naprawdę znacząco. Wyobraź sobie więc, jak było we wspominanych przez nas niedawnych czasach kryzysu. Udzieliłam w jednym z postów rady, by zebrać kwitki z aptek informujące o niemożliwości realizacji zamówienia [pokrótce, szczegóły w moim poście w tym temacie] i o tym, że recepta najprawdopodobniej "przepadnie". Teraz sprowadzanie w 24-48h zmienia sytuację, ale ówczesną można było wykorzystać do podbicia sobie dawki z 60 na 90 bez proszenia się u lekarzy, ot, kwestia formalna. I to nie tylko z DHC; podpowiadam, że może teraz DHC wróciło (nie wszędzie, jak widać), ale innych leków dalej brak, tych Rpw też.

Byłem jakiś miesiąc temu w aptece i gość kupował - widać było, ze nie zamawiał wcześniej bo babka popatrzyła na receptę i poszła szukać. Małe miasto.

Być może było to właśnie w jednej z nielicznych aptek, o które się wkurwiałam, a które były położone w okolicach morza, do którego mam tak blisko jak... jak wówczas do zrealizowania tych recept. ;) Ale wyszło mi to na dobre, bo w karcie zaliczyłam podbicie dawki i dalej poszło bez problemu, stoją sobie słoiczki nieruszane i to mój mały sukces.

Choć i mnie przy zamawianiu w mniejszych (nie sieciówkach) aptekach jakoś nie trzepali, zerknęli tylko na dane i poszli na zaplecze, wiedząc, że przyjechało w transporcie. Co się dzieje w Rosie i DOZie (to właściwie jak jedna firma w dwóch nazwach) opisywałam wyżej; procedura jak przy wykupywaniu Rpw, gdzie nie zawsze jest ona uciążliwa, ale widocznie w tym miejscu DHC było tak rzadko spotykane (plus zmiana z Rpw na Rp), że trochę namąciło.

A apteki mają zaskakujące systemy zabezpieczeń, btw. Jak przechyliłam się nad ladą próbując coś odczytać, mniejsza o to co, to zapikało ostrzeżenie o przekroczeniu linii klient-lada-leki. Wytłumaczyłam się pytaniem o jakieś tam witaminki i suple stojące dalej, że chciałam przeczytać. Ciekawy myk, pewnie wiązka podczerwieni, jak następuje jej przerwanie ciałem klienta to rozlega się jazgot. Czasem mają też sygnał przy wejściu, ale ten często wyłączają w godzinach szczytu - rozmawiałam wprost z jednym farmaceutą (mój ulubiony, swoją drogą :D) i po prostu go to wkurwia, nie tylko jego, a akurat wracaliśmy autobusem ze 30 min razem i troszkę się rozgadał, ja pozwoliłam mówić.

Bierzecie w formie zmielonej i poprawiacie po kilku godzinach tabletkami, a potem znów zmielone. Od kilku dni cały czas tak jadę i powiem, że jest fajnie bo nie mam zejścia tylko idę spać na Relanium.

Co do wykupywania DHC w aptekach, ja kupuje we dwóch u siebie w mieście, jedna przy szpitalu onko a druga duuuża apteka sieciowa. W innych aptekach czasami wciskali mi że jest dalej na rpw, wtedy grzecznie informowałem że od 2009r jest na rp.
Standard przy DHC to że wpisują nas do zeszytu albo systemu gdzie mają spis komu jakie opio sprzedali. DHC jest spoko w tej cenie i dostępności. I zajebiste jest to że w ChPL jest wpisane [...] Oraz bóle przewlekle o innej etiologii.
Bez tego DHC było by tylko dla rakowców.