Jak ktoś ma to niech rzuci jakąś prostą syntezą tego :rolleyes:

No jasne, że nie zna przepisu, z tego co czytałem to jest tam stosowany czerwony fosfor, benzyna, soda, jod i inne badziewstwa np. z płynu do okien Mr Musle i to one łącznie z brakiem odpowiedniej higieny odpowiadają głównie za szkodliwość tego dragu. To jest po prostu toksyczna chemia, która przy okazji daje fazę, podobnie jak kiranie kleju czy rozpuszczalnika...
Niebezpieczeństwo tego gówna polega na tym, że potencjalnie każdy może zdobyć jakoś te składniki i przygotować sobie ten szajs w domu. A nie każdy ma opcje by skołować Majke, Herę, FNT czy inne mocne opio.
Kwestią czasu jest kiedy ktoś na forum HR napisze, że zrobił sobie Krokodila i poklepał ładnie, a za jakiś czas będzie nowy wątek na forum. "Gnicie po krokodilu" -ciekawe w jakim dziale tematycznym umieszczą go moderatorzy.
Obym się mylił i krokodil na zawsze pozostał na wszchodzie pomagając nam Polakom likwidować ruskich. Ruski/Niemiec zawsze będzie wrogiem Polaka ;]

Tak, reakcja jest analogiczna do redukcji efedryny.
W dziale Zdrowie, skoro Cię to ciekawi. Mimo wszystko nie sądzę, by taki wątek powstał. Jakiś czas temu rozmawiano na [h] o tianeptynie i przerabianiu Coaxilu przez Rosjan do IV, nie kojarzę żeby ktoś z hajpa chciał tego próbować.

Pewien hajpowiec próbował coaxilu iv i nie narzekał z tego co kojarzę.

O szkodliwości tej substancji będzie można powiedzieć cokolwiek, kiedy ktoś to otrzyma sposobem mniej przypominającym 'shake and bake'...

Jeśli znajduje się w Farmakopei(nie sprawdzałem) tzn.że ktoś to otrzymał czyste,bo zanieczyszczony lek nie byłby dopuszczony.

Ktoś już musiał otrzymać czystą, gdyż można ją odnaleźć w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, z 29 lipca 2005r., w wykazach I-N i III-N.^[1]

Tagi do wyszukiwarki: dezomorfina dihydrodezoksymorfina legalność legalna zakazana
Przypisy
[list=1][*]Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29. lipca 2005r.[/list]

Narkotyki mają to do siebie,że nie muszą być czyste;)Leki tak.

Była sprzedawana jako lek Permonid w Szwajcarii, twierdzi angielska Wikipedia.

Wejdę z offtopem.
Tak, to byłem ja, żyje, mam się dobrze, mięso nadal na kościach.
Może 3 czy 4 razy popełniłem takie głupstwo, głównie dlatego, że miałem tony coaxilu i jakoś tak się złożyło, że skręta też. Poszukałem, poczytałem co się dało i doszedłem do wniosku, że kacapom obca jest idea filtracji (centralnie na jakimś forum czytałem, że preferują do tego grube igły: .8 czy nawet .9 bo ciensze się od syfu zatykają, nie mogę tego teraz znaleźć....).
A robiłem tak - zmywałem otoczkę (lukrowaną), rozdupcałem tablety na pył, filtrowałem przez pompę z watą a potem jeszcze w taki sposób, że do cypka od igły (.4) wsadzałem trochę waty i jeszcze do wodnego roztworu tej tianeptyny też wrzucałem watę, wkłuwałem, filtrowałem. Na koniec, mimo, że już było klarowane przepuszczałem to jeszcze przez taki filtr strzykawkowy. Czyste jak łza, w smaku gorzkawe, piekące lekko w język. Igła .4 i hupuk, powolutku. Najsampierw robi się zajebiście ciepło, potem efekt typu iskrząco-płonące neurony (grzeje w czachę) a potem długi i srogi nodding. Skręta też zalecza.
Ilość - od dwóch pak do nawet pięciu.
Wiem, może i nieodpowiedzialne, ale w necie można znaleźć parę relacji ludzi, którzy to walili i żyją. Pomyślałem sobie, że co tam, od jednego razu ręka mi nie odpadnie :P .
Oczywiscie nie zachęcam, bo prawdzie to ni chuja nie wiadomo dlaczego lek typu SSRE działa w ten sposób ale eksperymentalnie jak dla mnie warto spróbować, bo to lot jak po mocnych, prawdziwych opio (może trochę bardziej syntetyczny, toksyczny chciałoby się rzec) na zwyczajną, białą reckę, tylko mówię, na dobrą sprawę nie wiadomo ki diabeł. Tylko dla desperatów, eksperymentatorów, ludzi żądnych przygód, zaleczających pilnie skręta, bawić się w to regularnie nie będzie mądrym posunięciem. Ja może jeszcze kiedyś się szarpnę jak mnie najdzie, ale na razie nie planuje.