...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 324 z 379
  • 263 / 32 / 0
Trochę czasu minęło zanim zobaczyłem że mam problem z bk
Na początku chciałem sam się z tym uporać ale zawsze jak przychodził pierwszy dzień nowego miesiąca jak wyplata przyszła az mnie trzęsło zeby lecieć po bk.
Za pierwszym razem wytrzymałem jeden dzień
Ale powiedziałem sobie że za miesiąc na pewno dam rade
W drugim podejściu wytrzymałem 3 dni czułem się tak jakbym się z kimś zamienił miejscami
Wtedy zrozumiałem że z tym problemem nie poradzę sobie sam
Powiedziałem rodzicom kazali mi zacząć terapię no to zacząłem oddawałem im całe siano az do 1 lipca bo taj sobie pomyślałem a w nagrodę jedna piątka przecież nad tym panuje

Kończę 3 piątkę jutro idę po następną,
Brawo ty brawo ja, w okresie abstynencji bałem się wszystkiego, cały czasu siedziałem w domu do roboty ledwo jeździłem i teraz stwierdzam że jak mam żyć szaro to wole żyć tak
  • 4603 / 2173 / 1
Oszukujesz tylko siebie i swoich bliskich. Twoje uzależnienie w tym czasie (od tego, że niby sobie uświadomiłeś jaki jesteś wjebany), tylko się pogłębiło i umocniło. Zacznij normalną terapię i leczenie, bo nic z tego nie będzie.
Natomiast to co kończy wypowiedz (pewność Siebie, czy ironia, trudno powiedzieć) pokazuje tylko jaka jest skala problemu.
Zdrowia.
  • 263 / 32 / 0
Dzisiaj mama się dowiedziała że dalej ćpam przyjechałem do domu akurat jak byłem po 5 kazała oddać bluzę powiedziałem że nie, błagała prosiła pytała się czemu to biorę rozpłakała się i powiedziała żebym się zacpal na śmierć każe mi iść na zamknięty albo się wyprowadzam

Wyprowadzam się
  • 4603 / 2173 / 1
A nie lepiej było oddać tę bluzę i zostać'? Bezdomność za bluzę?
Spoiler:
  • 263 / 32 / 0
Faktycznie chodziło o bluzę bo w niej mam wszystko, potrzebne do walenia i siano.
Nie bezdomność, wracam do domu i szukam czegoś na wynajem
  • 3401 / 530 / 0
Ja cisnę detoks już 3ci tydzień od opio i benzo w Świeciu, i za następne 2-3 tyg jadę na terapię.

Jak coś to więcej info dla chcących itp.
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 468 / 97 / 0
A ja co, od lipca 2020 do mniej więcej marca/kwietnia 2021 nie brałam iv, później wpadłam w najgorszy ciąg mojego życia od heroiny zaczynając, w kosmicznych ilościach. Byłam kurwa wrakiem człowieka i menelem jednocześnie, potrafiłam godzinami siedzieć na ławce, palić szlugi i zasypiać, ile razy się zrzygałam od tych papierosów na siebie/pod siebie to nie zliczę nawet. Zatraciłam siebie, prawie straciłam pracę. Później z powrotem przeszłam na majkę. Ciąg trwał jakoś 3 miesiące, ale był to najgorszy, najbardziej intensywny czas, kiedy brałam, straciłam kontrolę. Pod koniec maja robiłam badania, podwyższone D-dimery. Puchły mi nogi, traciłam czucie w lewej ręce, na stałe straciłam w 60% czucie w lewym uchu (a se pierdolnę industriala na chrząstce, jak na zbuntowane dziewczę przystało, nehehe). Biorę Neoparin do dzisiaj, musiałam się przyznać lekarzowi. Ku przestrodze.

Drogie dzieci, nigdy nie zaczynajcie brać narkotyków.

Od lipca chodzę na terapię w swoim mieście, pierwszy raz na NFZ, ale gość jest zajebisty. Chociaż wkurwia mnie jego pierdolenie, że powinnam iść do ośrodka.
23 lutego 2021ledzeppelin2 pisze:
Jakoś daje rade od nowego roku nie ćpać i nie pić. Tylko że to jest mniejszy problem bo problem przez który wpadłem w narko był zalecany a nie zginął. Pustka, ból istnienie a i bezsens. Uczucie jakby to nie było miejsce dla mnie. Czuję że życie jest udręką mimo że nie mam ciężko. Próbowałem wrócić do pasji, ale po paru dniach zapał spadł.
Brak mi tego zacięcia i radochy z robienia czegokolwiek.
Przed ćpaniem cieszyła mnie chociaż rozrywka tj. Kino ⚾ muza instrumenty specyficzna literatura. Teraz wszystko jest jałowe.

same...
Ostatnio zmieniony 31 lipca 2021 przez kanda, łącznie zmieniany 1 raz.
If I could be free from the sinner in me
  • 3125 / 334 / 0
Czyli 9 miechów wytrzymałaś (no chyba że brałaś tylko nie iv, bo to wprost nie wynika z posta). Coś się stało nagle że popłynęłaś, czy po prostu się zbierało aż się przelało?

Dobrze że wreszcie poszłaś na terapię, szkoda że musiałaś przebić kolejne dno żeby się na to zdecydować. Z ośrodkem możliwe że będzie tak samo, po prostu nie zaliczyłaś jeszcze wystarczającego wpierdolu żeby na serio zacząć to rozważać. Tak to bywa.

Pozdro
  • 468 / 97 / 0
31 lipca 2021Blu pisze:
Czyli 9 miechów wytrzymałaś (no chyba że brałaś tylko nie iv, bo to wprost nie wynika z posta). Coś się stało nagle że popłynęłaś, czy po prostu się zbierało aż się przelało?
Straciłam kogoś bliskiego, tyle. Przez 8 miesięcy nie miałam żadnego ciśnienia. Byłam w szoku, że mój mózg potrafi jeszcze wyprodukować naturalne endorfiny.

A do brania/niebrania to żarłam kodę w
gorszych momentach, ale od morfiny trzymałam się z daleka.

Pozdro
If I could be free from the sinner in me
  • 231 / 36 / 0
A mi się podoba teoria, że życie jest cierpieniem i im więcej tego cierpienia tym lepiej dla danej jednostki. Nie chodzi o natężenie w danym momencie (choć też ważne), a o ilość i jakość tego cierpienia. Po cierpieniu zawsze jest nagroda.

Co przez to rozumiem to np: wysiłek fizyczny, który chcąc nie chcąc jest bolesny daje potem zwiększoną kondycję, siłę jak i tolerancje na tenże ból. O endorfinach nie wspominając.

Praca z własnymi traumami, to jest urazami psychicznymi wywołanymi konkretnymi zdarzeniami w życiu, gdzie zareagowaliśmy w nieadekwatny sposób, bądź w ogóle (najbardziej drastyczny przykład: gwałt). Terapia behawioralna, czy każda inna często dochodzi do tej głęboko zaszytej rany i ją rozdziera, żeby przeżyć te negatywne emocje na nowo, dać im wypłynąć i wywołać naturalną reakcję organizmu, co daje niesamowite efekty w rozwoju osobistym do którego każdego zachęcam.

Tak samo rzucenie dragów, jeżeli ktoś przez wiele lat lubował się w tym, traktował to jak hobby, dobrze mu z tym było to doszedł w końcu do momentu, gdzie zaczyna być coś nie tak i chyba trzeba rzucić. Benzozjadacze i opiowraki mają najgorzej, nie ukrywajmy tego, ale każdy ćpun rozstający się nie z jednym, a z wszystkimi dragami (alkohol i nikotyna włącznie, kofeiny nie zaliczam do dragów) będzie się borykał z tym parciem, tymi dziwnymi nienaturalnymi zachowaniami, tym dyskomfortem (cierpieniem) psychicznym i fizycznym.

Co potem nastaje? Nie wiem, od 13 roku życia chlałem wóde na ławce w parku i przemieliłem większość tabelki mixów po drodze. Ostatnio klony, pregabalina i zioło to była codzienność. Powiedziałem sobie gościu masz 23 lata, całe życie przed tobą, a chuja z tym robisz coraz gorzej w pracy ci idzie lepiej się ogarnij. 01.08 rzuciłem wszystko CT, ale też nie waliłem srogich dawek, nie czuje żadnych objawów odstawiennych, ale gdy pojawiam się w towarzystwie moich znajomych (głównie jaraczy i alkusów) pojawia się chęć zajarania choćby buszka, choćby piwka się napić. Ale nie, wolę stracić znajomych i przyjaciół niż wrócić do tego co mnie przez całe życie nawiedzało, sprawiało, że byłem wyrzutkiem dla normalnych ludzi w szkole, a byłem najlepszym kumplem patologii.

Po tych wszystkich cierpieniach w chwili słabości można spojrzeć wstecz na te doświadczenia i powiedzieć sobie: odjebałem to, to i tamto, jestem twardym skurwysynem i z tym co jest teraz też dam sobie radę. Samo napędzająca się maszyna, perpetuum mobile.

Cierpię, bo muszę, by uzdrowić ciało i duszę.

Peace
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 324 z 379
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.