@pomocprzydetoxie przyjmij do wiadomości, ze matka ma duży problem, jak sama nie zechce z tego wyjść to nikt na siłę jej nie pomoże.
28 marca 2021wildwolf pisze: Metaamfetamina trzyma o wiele dłużej, 1g na osobę to na tydzień by wystarczył. Ćpiesz biedaketony.
@pomocprzydetoxie przyjmij do wiadomości, ze matka ma duży problem, jak sama nie zechce z tego wyjść to nikt na siłę jej nie pomoże.
Pamiętaj że to jest wynik depresji, choroby. Wyłącznie.
28 marca 2021Coco126 pisze: 4g z kolega na pół, zle napisałam wyżej jest to kryształ na 100%
Nie wiem w jakim temacie powinienem napisać post, ale jestem załamany i zawiedziony swoją gównianą osobą. Miałem (w zasadzie chyba jeszcze mam na jakiś dzień lub dwa) fajną posadę w jednej z znanych brytyjskich firm, jedyny minus to praca na nocki. Jakieś trzy tygodnie temu mój dziadek zachorował na Covid (człowiek z niecałym sprawnym plucem) stan był tragiczny, lekarze zapowiadali najgorsze, po paru dniach moja mama która się nim opiekowała, wujek z rodziną, babcia z demencja sama w domu, a ja setki kilometrów dalej zamknięty na Wyspie bez możliwości reakcji. Nie mogłem się skupić, nie mogłem zasnąć, niewiele myśląc wziąłem 0.5 fety, potem raz jeszcze, potem gram, jakieś dwa tygodnie temu lider zrobił mi zdjęcie jak siedzę na kiblu i wale węża, na szczęście nie było widać twarzy, dalej ostrożnie się wspomagalem by nie dac ciala i nie stracic szacunku wspolpracownikow. Mimo tego, ze doskonale wiedzialem, ze jestem obserwowany przez liderow, ze za mna chodza i maja swoje uszy ktore widza kiedy ide do kibla, gdzie jestem na przerwie i co robię. Wczoraj wjebalem się na maksa, stare uzależnienie się odpaliło i walilem cały dzień, a na godzinę przed pracą ojebalem na raz prawie całą sztukę, łącznie może około dwóch gramów z kawałkiem. Po dojechaniu do pracy było w miarę ok, ogarnialem fazę by nie zachowywać się dziwnie, ale po jakiejś godzinie. Po godzinie odlecialem, nigdy nie czułem czegoś takiego. Płytki oddech, gorąco, sztywne ruchy, problemy z koordynacją i zwykłym staniem w miejscu, opuchnięta czerwona twarz i słabo reagujący słuch. Widzieli to wszyscy, cała moja zmiana, koledzy i wrogowie, dopiero po 3-4 godzinach pracy doszło do mnie co zrobiłem, pierwszy raz nie zawiodłem nikogo tylko siebie samego. Nie było nikogo z HR więc nie zrobili mi narkotestu, nie wezwali policji, możliwe że są zdjęcia lub filmy jak stoję sztywny koło stołu i próbuje się zachowywać normalnie. Teraz jestem glownym tematem ekipy, nie dziwię się wcale zrobiłbym to samo. Każdy mówił tylko o uzależnieniach, kokainie, śnie, cpunie, sztywnej postaci w dodatku kazdy czeka aż się wjebie na mine przy kierownictwie i podchodzi do tematu jakby się nie stało nic, jakbym nie pamiętał. Nawet gdy pogodzilem się z losem i chciałem powiedzieć dla człowieka, który pewnie mnie zastąpi i pewnie był glownym donosicielem, ze przejmie role usłyszałem, ze "ale dlaczego, ale przecież nie tracisz pracy, NO CO SIE NIBY STALO CO ZROBILES. Na pewno nie stracisz pracy, przeciez wszystko jest ok", czekają by wjebac mnie przy wszystkich, publicznie. l narkotestu mogę się spodziewać bankowo jutro rano lub w piątek rano. Wiem, że tego chcą bo szedłem jak burza po awansach, podbijalem targety i pokazywalem nowe sposoby, możliwości i jednym słowem zakończyłem lenistwo, bez fety, nie potrzebowałem jej by pracować na 150-200% normy. Suka wróciła po roku by mnie znokautowac, po roku przez który odrobilem całe swoje przecpane życie i w końcu zacząłem coś znaczyć. Brzydze się sobą, fetą tym bardziej, ale ona zawsze wróci gdy tylko znajdzie okazję i czas by znów mnie zakopać, jestem niczym. Nawet jeśli zdążyłbym magicznym sposobem się wyplukac do jutra lub piątku i zdać narkotest to ludzie widzieli. Nie chce się tam pokazywać, pierwszy raz w życiu wstydzę się iść do ludzi, do miejsca w którym nienawiść do mnie dawała mi siłę by zajeżdżać Angielskie świnie dalej. Nigdy nie byłem w takim stanie, boję się że mogłem wyglądać na prawdę tragicznie. Nie pójdę dziś do pracy, powiem, ze mam symptomy Covid, w Wielkanoc zwolnie się i pójdę do innej firmy zacząć od zera, zera do którego idealnie pasuje. Zjebalem wszystko, nie da się nic uratować. 3 miesiące tego roku były moimi najlepszymi, czas wrócić do swojego przeznaczenia. Brak mi sił i nie mam nawet o tym komu powiedzieć, wyleje żal tutaj, a potem schowam głowę w piasek jak struś. Skazany na porażki.
Ale przyszedł taki czas że musiałem pojechać na leczenie do ośrodka - no i się zaczęło.
W ośrodku byłem miesiąc bo to prywatny był to na L4 wszystko było załatwione, i najgorsze było jak wróciłem do pracy, wtedy to już każdy wiedział kim byłem... Jedni pomagali, drudzy dokuczali, generalnie długo po tym nie wytrzymałem, nie pracuje tam już z 3 lata, a pracowałem 10 lat.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.