...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 318 z 379
  • 619 / 44 / 0
08 grudnia 2020p4g4y0zzz(X) pisze:
01 grudnia 2020ravez pisze:
Czytałem kiedyś na hypie o jakiejś magicznej substancji, którą zaczyna się brać żeby wyjść z różnych uzależnień od narkotyków ... pamięta ktoś o jaką substancję chodziło?
Będę wdzięczny za pomoc :)
Brzmi jak ibogaina, <---click. Rzeczywiście leżysz po tym parę dni, sranie, rzyganie pod siebie, i budzisz się zdrowy. Tak mniej więcej to OpisujĄ, sam nie testowałem ale widziałem filmy dokumentalne jak tym ludzi leczą.
Chyba o to chodziło, dziękuję <3
  • 2818 / 480 / 0
16 stycznia 2021PanTerapeuta pisze:
Dzień dobry!

Jak długo byłeś najdłużej w abstynencji?

Pozdrawiam.
A co to zmienia, jest jakiś czas po którym można... ?
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 5 / 1 / 0
Jest fajna seria podcastów zrobiona przez dwóch alkoholików i lekomanów 'co ćpać po odwyku', gorąco polecam, są tez goście w programie. Wiele osób ma ten sam problem, występuje KęKę, Borys Szyc, nie ma w tym wstydu a warto o tym rozmawiać. Polecam.
  • 1279 / 124 / 0
09 stycznia 2021Despero334 pisze:
Witam. W poniedziałek idę na detoks od opiatow(głównie fentanyl) we Wrocławiu
Dodam, że mam padaczkę skroniową.
Chodzi mi o to, że nie mogę wytrzymać sam ze sobą, niepokój pobudzenie psychoruchowe. klonazepam nie działa w żadnych dawkach. Ogólnie jakby ktoś chciał ćpać klona to niech lepiej piwa z sokieem się napije bo klon rzeczywiście jesr tylko na padaczkę ewentualnie słabo przeciwlękowo. Wracając do sedna sprawy jaka substancja zniweluje ten niby niepokój niby pobudzenie.
Z neuroleptyków mam risoeridon 1mg i perazyne 25mg. Jakie substancje mnie uspokoją i jednocześnie będę mógł funkcjonować za dnia. Z góry dziękuję.
P.S jeśli coś źle napisałem to wybaczcie bo jest 4 rano i niedawno wstałem.
Właściwie już czyje pobudzenie
Wszystko konsultuj ze swoim psychiatrą mój post jest tylko czysto informacyjny co mi pomogłó.
Znam ten problem , bo sam byłem uzależniony od clona żadne dawki clona nie działały. Wtedy jednak dragów nie dotykałem oksydon uratował mi życie, nawet go nie nie nadużywam z dawki 320mg zeszłem sobie na 120mg , więć nie jest to jest to jest to jakoś dużo do tego 2 rolki 2razy 5mg i da się żyć.
Co prawda nie ma fajewerków oxy traktuje jako lek przeciwdepresyjny i przeciwlękowy do tego zestawu biorę fluvoksaminę preparat fevarin 200mg 2razy 100mg i czasami dołączam pregabalinę dawki od 0 do 900mg czasami nie biorę pregabaliny przez kilka tygodni , jednak na początku detoksu był to lek podstawowy.
Tobie bym radził zamienić klona na diazepam myślę że jesteś na etapie samemu dobrać sobie dawki.
Druga rzecz to pregabalina i tranzadon oba dawkuj po 600mg na dobę w dawkach podzielonych.
Pomyśl o SSRI- paroksetyna czy fluvoksamina inne mogłyby , cię za bardzo pobudzać.
Możesz spróbować skorzystać z programu metadonowego, metadon dość znacznie podbija działanie każdego bdz.
Neuroleptyki zostawiłbym jako ostateczność najmniejszym złem charakteryzuje się pernazyna ma umiarkowane działanie uspokajające i stosunkowo mniej uboków niż inne neuroleptyki.

Skonsultuj z lekarzem swoje dalsze leczenie.
  • 2 / / 0
Ja od roku jestem na detoksie i czuję się dobrze. Także po dłuższej przerwie jest normalnie i nie warto do tego wracać-puki ma się jeszcze szanse. :uwaga:
  • 32 / 12 / 0
Hej

Moja historia jest jak setki innych - zaczynało się niewinnie od spróbowania ekstrakcji 1,5 paczki antidolu - to było jakieś 5 lat temu. Z dłuższymi bądź krótszymi okresami abstynencji (celowo nazywam to abstynencją a nie trzeźwością) skończyło się na uzależnieniu od osykodonu w dawkach pewnie dla niektórych śmiesznych (40mg mnie robiło, 80 to już był odlot). Dodam, że jestem politoksy, więc benzo towarzyszyły mi niemal na całej drodze uzależnienia. Oksy pojawiło się w moim życiu ok. 4 miesięcy temu - kocham i nienawidzę go tak samo - w moim przypadku wystarczą dwa dni na oksy i skręt jest nie do przeżycia. We wtorek, środę poleciałem. Poszło 8 tabletek 40mg. W czwartek żeby złagodzić skręta zjadłem po połowie tabletki (20mg) 1-1-1. W piątek poszła ostatnia połówka tabletki, czyli 2x10mg 1-0-1. Oczywiście nie uchroniło mnie to przed skrętem, który wczoraj był nie do przeżycia - ratowałem się ekstrakcją z kodeiny. Chcę się wyzerować z tego opioidowego ścierwa z minimalnym skrętem. Prowadziłem korespondencję z DexPL, który wypunktował mnie i moje mechanizmy trafiając w wielu kwestiach w sedno. Nie chcę, żebyście pisali coś na zasadzie "odstaw to gówno teraz, pocierp trochę i będzie po sprawie". Chcę się zapytać czy poniższa redukcja dawek kodeiny ma sens. Dzisiejsza dawka to dawka, która mnie nie upierdala. Przynosi jedynie ulgę.
Pisałem, że jestem politoksykomanem - owszem, ostatnio szły dawki benzo, których max wynosił 4mg alprazolamu, były dni gdzie wystarczało mi 5mg diazepamu, jak brałem oksy to łączyłem jak głupi diazepam, alprę i klonazepam. Obecnie jestem na 5-5-5 diazepamu (od piątku) i wydaje się być ok. Mój plan to najpierw zdetoksykować się z opioidów, dopiero później pod kontrolą lekarza zejść z diazepamu. Stosuję również pregabalinę 150-0-150 - tutaj nic nie się nie zmieniało.
Nd 125-125-125 (mg kodeiny)
Pn 112,5-112,5-112,5
Wt 97,5-97,5-97,5
Śr 82,5-82,5-82,5
Czw 67,5-67,5-67,5
Pt 52,5-52,5-52,5
Sb 37,5-37,5-37,5
Nd 25-25-25
Pn 25-25-25
Wt 12,5-12,5-12,5
Śr 12,5-12,5-12,5
Czw - odstawiam
  • 4594 / 719 / 0
Jakoś daje rade od nowego roku nie ćpać i nie pić. Tylko że to jest mniejszy problem bo problem przez który wpadłem w narko był zalecany a nie zginął. Pustka, ból istnienie a i bezsens. Uczucie jakby to nie było miejsce dla mnie. Czuję że życie jest udręką mimo że nie mam ciężko. Próbowałem wrócić do pasji, ale po paru dniach zapał spadł.
Brak mi tego zacięcia i radochy z robienia czegokolwiek.
Przed ćpaniem cieszyła mnie chociaż rozrywka tj. Kino ⚾ muza instrumenty specyficzna literatura. Teraz wszystko jest jałowe.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 108 / 14 / 0
alkohol. Psychozy, tragedia. Niech mnie ktoś odeśle do jakiegoś wątku jak z tego gówna pierdolonego wyjść bez terapii bardzo proszę, bo już sił mi brak.
Living like this is a full-time business.
  • 3125 / 334 / 0
A czemu bez terapii?

@ledzeppelin2
Pożyj na trzeźwo rok, półtora to pasje znowu zaczną ci dawać przyjemność. Na razie jeszcze twój układ nagrody się nie podniósł po tym co mu zafundowałeś.
  • 23 / 9 / 0
Witam wszystkich detoksykowiczów. Dobry moderator mnie tu pokierował abym mógł podzielić się swoją historią uzależnienia od kodeiny i faktycznie jest to dobre miejsce ponieważ 1) może komuś pomóc znaleźć kolejny powód by nie sięgać po opioidy 2) sam obecnie jestem na detoksie.
A więc właśnie wyszedłem ze szpitala. Siedziałem tam tydzień po operacji. Skąd operacja? Niedrożność jelita cienkiego spowodowana przewlekłym zażywaniem leków spowalniających ich pracę. Czyli kodeiny. Mam dopiero 23 lata a już nabawiłem się zapalenia żołądka i 18 szwów wzdłuż całego brzucha po których zostanie mi piękna blizna na resztę życia.
Cztery lata aktywnego uzależnienia i nie mam tu kogo winić jak tylko siebie i swoją głupotę. Wiem, że wielu tutaj ma więcej w głowie ode mnie i nie doprowadziłoby się do takiego stanu, ale dla tych drugich piszę to jako przestrogę. Uzależnienie długie, ale z częstymi przerwami trwającymi tydzień do dwóch i średnia przyjmowana dawka dzienna to 300 mg. Tym sposobem dbałem by nie wywindować sobie tolerancji. Jak chciałem zaszaleć to szło 450 mg. Więc patrząc po tutejszych postach wcale nie takie znowu ogromne dawki. No i to w końcu kodeina, a nie jakaś heroina, prawda? Tak właśnie sobie myślałem. A i tak mnie to spotkało. Miałem w planach od Nowego Roku wrócić do kolarstwa, a obecnie nawet po schodach normalnie zejść nie mogę, bo szwy i mięśnie ciągną jak cholera. I do końca życia muszę żyć ze świadomością, że istnieje wysokie ryzyko ponownej niedrożności. A bólu jaki przeżywałem zanim skierowałem się do szpitala nie da się opisać więc nawet nie będę próbował.
Wątpię żeby ten post kogokolwiek bezpośrednio zniechęcił do opioidów, ale jeżeli czyta to ktoś świeży w temacie i zastanawia się "co złego może mi się stać, skoro tyle osób to przyjmuje i żyje?" to oto jedna z odpowiedzi.

I przede wszystkim niech ten post będzie moim przypomnieniem, gdy mnie skorci by skręcić i wpaść do apteki wracając do domu.
ODPOWIEDZ
Posty: 3784 • Strona 318 z 379
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.