...mordo - mi troche pomaga mj - i także nie ma opcji teraz bym zasnął przed północą i spał bez wybudzenia więcej niż dwie godziny
08 lipca 2019eth0 pisze:Jak nagle Ci się kończy cały zapas i nie masz jak ogarnąć recepty to przy takich dawkach szpital jest jedyną opcją.06 lipca 2019domino_jachas pisze: szpital po benzo? co 3 tygodnie zchodzic z dawki i odstawienie bezstresowe ... nawet jest strona z rozpiska jak schodzic
Chciałem zapytać jakie suplementy diety mogę zabrać ze sobą które mi pomogą ? Najlepiej dostępne na swissherbal. Co jeszcze moze pomoc w detoksie ?
Ps. Co radzicie zabrac na detoks ? Ja na razie zamowilem sobie odtwarzacz mp4 bo lubie muzyke jutro zapytam sie czy moge miec tablet. Wiadomo jakies ksiazki zeszyt do notatek ale co jeszcze moze pomoc przetrwac ten trudny czas ?
Trudny czas ? nie myśl, że ukończenie 2 tygodniowego detoksu to trudny czas, trudny czas to będziesz miał jeszcze długo długo po detoksie.
Trochę opisuje to z mojej perspektywy bo ja miałem 4 detoksy i to dwa po ponad 5 tygodni i jak wróciłem do domu to głody były okropne (to właśnie jest jeszcze trudny daleki czas) oczywiście szybko wracałem do substancji, tyle że ja kiedyś narkoman, później politoksykoman i lekoman (opio i benzo).
A jak Ty od trawki czy speeda i może nie długie szaleństwa to w sumie ten trudny czas to nawet minie na samym detoksie.
Jak prywatny to do suplementów powinni się zgodzić, zależy od ośrodka (ja na jednym ale to był 3 dniowy detoks + terapia mogłem mieć białko do ćwiczeć na siłowni, oczywiście oryginalnie zamknięte).
Jak nadal prywatny to pewnie i tel albo laptopa możesz zabrać, na prywatnych oni często mają na to wyjebane - aby kasa się zgadzała.
Dlatego ja nikomu nie polecam prywatnych drogich ośrodków bo tam jest za dużo luzu i komfortu, a dla ćpuna moim zdaniem to przyda się dobrze taki troszkę pod zakazy i nakazy. Wtedy musisz więcej dać od siebie.
DETOKS- zajmuje się fizyczną kwestią uzależnienia, aby doprowadzić uzależnionego fizycznie delikwenta (F1X.3) - w państwowych detoksach mają wyjebane na Ciebie,zero terapii prócz godzinnej (lub krócej) pogadanki z terapeutą lub psychologiem. W zdecydowanej większości klepią bagaże(gości którzy Ciebie odwiedzają już nie i tak też często na miejscu są sprowadzane dragi, jak w Ciborzu stałe dostawy i więcej dragów jak poza szpitalem, c'nie @polymerase xD), dają głodowe dawki jedzenia, minimalną ilość leków ułatwiającą "odparowanie" i można mieć elektronikę typu laptop, telefon itp., możesz nawet mieć dmuchaną lalkę, każdy ma na Ciebie wyjebane.
OŚRODEK LECZENIA UZALEŻNIEŃ - zajmuje się psychiczną kwestią uzależnienia, po wyzerowaniu się ("odparowaniu" tak zwanym) zespołu abstynencyjnego (=fizycznych objawów abstynencji) i re-introdrukcją do zdrowej części społeczeństwa ("resocjalizacją"). Elektronika = całkowite embargo, częściowe pozwolenie (np. czasowe po wcześniejszym omówieniu na grupie społecznościowej itp.).
} I w jednym i w drugim nie ma zamków w kiblu, trzeba się wcześniej nauczyć szybko srać żeby jakiś zwyrol z ejcem nie wszedł Ci do kibla siadając swoim odwłokiem na kolanka <3 hehe
btw. zauważyłem że na DTX opiowraki zwykle są zawsze pierwsze po leki, ustawiając się w kolejce jeszcze przed czasem dystrybucji no i ogólnie jestem zdania, że jeśli już mają dawać (obok innych leków) jakieś mikro-dawki opioidów lub co gorsza tramadol to lepiej zrezygnować z takich schodków i jeść wyłącznie pozostałe leki, bo to wydłuża jedynie agonie i takie niedoćpanie (będące gorsze od bycia na trzeźwo) bardziej potęguje głód narkotykowy (psychiczny)
. No i dla mnie wystarczy, że dadzą coś na zlewy potne i zimno/ciepło na zmianę + kwetapinę na sen
Ale tak detoks a odwyk/ośrodek to dwie różne rzeczy.
Hehe właśnie przed pisaniem tego posta, robiąc coś sobie wspominałem moje detoksy xd
No bez kitu my z @GG Allin wiem co piszczy w ciborzu ;) haha bez jaj opiowraki to nawet leżą na swoich szpitalnych łóżkach i pytają się albo "która godzina" bo często taki to telefon ma w lombardzie lub drugi cytat "kurwa za ile te leki" xd
Jedni już są szybciej, drudzy nie mają siły nawet iść pod zabiegowy odebrać porcję, no ale tam niestety nikt Ci leków do wyra nie przyniesie.
O jesu jak ja tam zdychałem czasem z głodu jak mi kasa się skończyła a przelew nie dotarł, często się pożyczało coś do jedzenia ale taki sklepik to nie dość że drogi (szlugi tylko w normalnej cenie), to jeszcze jaki zarobek z pobliskich szpitali.
Kilka razy jak się zjarałem mj z kilkoma kolesiami to wydawało się że czekamy przed tym zabiegowym wieki kurwa, często śmiesznie było, a jak już 4 raz byłem to polowę ludzi się znało... (raz przyjechałem, idę na palarnie a tam siedzi koleżka z którym byłem dwa detoksy), na drugi dzień przyjeżdża następny bo my taką 3jke tworzyliśmy - no masakra ;)
Ale już stwierdziliśmy, że te detoksy nie są dla nas (tymbardziej że oni to tam byli już ponad 10 razy, jak nie więcej - rekordzista z tego co słyszałem to był tam ok 50 razy).
Tak z tym się zgodzę z Tobą @GG Allin jak mają komuś dać mikrodawki to lepiej odmówić albo powiedzieć, że kilka dni jakaś w miarę ok dawkę aby z dupy nie leciało i na tym koniec, ja sam np. benzosy odmówiłem na sen i tak jak ty wybrałem kwetiapine, a inni to kurwa szczęśliwi bo na noc x2 nitrazepamy i byli tacy co jechali tym zestawem nasennym do końca detoksu (chciałbym zobaczyć pierwszą ich nocke bez NZtki po detoksie xd).
A na moim ostatnim detoksie ww. mieście to dziewczynki i chłopczyki którzy 15 lat nie mieli osadzają już detoksy.
Starsi wyjadacze to już mają wyjebane po xxxx detoksach terapiach ćpają dalej, połowa pewnie nie żyje, a są może i tacy co daja sobie radę i mam nadzieje że ja do nich będę należał, bo już moja noga nie postanie na żadnym ośrodku (chyba że dla tych już całkiem wyjebanych w kosmos xd).
Z nikim bliskim się nie dzielilam tą informacją, bo te moje odstawki to cyrk, ile razy rzucałam, nie zliczę już nawet. Jak wytrzymam miesiąc, to chyba będzie to można nazwać sukcesem. Bo nigdy nie miałam tak długiej odstawki (najdłuższa 3tyg.), jak sięgam pamięcią wstecz. Chociaż na chwilę obecną nawet nie ma mowy o "wytrzymaniu", po prostu czuję, że pewien etap się skończył. Nie chcę, nie mam ochoty, nie mam czasu, jestem po prostu szczęśliwa. Ostatnie to chyba najbardziej istotny czynnik w tym procesie. Najważniejsze to chyba być szczerym z samym sobą i poukładać sobie hierarchię wartości.
Powodzenia, towarzysze broni. Szkoda życia na ćpanie, trzeźwość to wielka sprawa i duma. Enjoy! Zdam relacje za jakiś czas dla przyszłych pokoleń.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.