Oj motzno, nie spinaj tak dupki. Przecież napisałem że nie będe prowadził dyskusji na ten temat bo rozpęta się wielka gównoburza. Mam po prostu swoje zdanie, Ty masz swoje i trzymaj się jego. Lubie Cię motzarna, więc nawet obraza z Twoich ust to dla mnie ambrozja ;*

P.S. nie jestem wyrocznią ale czasem używam słownika języka polskiego;)
P.S.2 a Ty też czasem mogłabyś wyjebać do tasiemca

Miłego dnia motzna kobieto, dałbym ci wirtualnego klapsa w pupe ale szkoda że nie mogę :D

Ja po roku intensywnego palenia co 3 godziny, po zaprzestaniu miałem może ze trzy dni problemy ze snem, ale głowa coś się zamuliła, teraz często odwiedzam dział doping mózgu.

Huja z tego wyszło nie wziąłem tego leku, jak i nie zacząłem detoxu. tak się z podziewałem, czekam do nowego roku. A tym razem wesołych świat.

ziomuś ale ty serio kupiłes leki bo chcesz rzucic palenie w sensie palenie trawy? xD

Zrobił tak i chuj mj też uzależnia. Serotonina czy tam dopamina spada i antydepy mogą pomóc.

wlassnie ten sniech byl objawem kindercpunstwa.
kto ma pojecie o zyciu wyciagnie wnioski.
Nie odpisuj, turlaj sie dalej i kwicz ze smiechu.

Randomuser nie mam nic do Ciebie, ale naucz się chociaż pisać po polsku, bez błędów stylistycznych, ortograficznych itd bo czasami trzeba się zastanowić 2-3 razy o co Ci chodziło w napisanym poście. Ot taka niezłośliwa rada. Mawiają, że człowiek mądry jest wdzięczny za każdą dobrą radę, a głupiec się oburza.
A co do tego detoxu od trawy to już przestańcie się oburzać, mam swoje zdanie, swoje przeżyłem i nie zanosi się, żebym je zmienił. Dlatego tylko poheheszkowałem sobie, nie wdając się w zbędne dyskusje i potyczki słowne bo to nie ma sensu i może się ciągnąć na 5-10 stron. Naprawdę mam w to wyjebane czy detoxujecie się od trawy, czy od batoników snickers i dajcie mi święty spokój.
Miłej niedzieli i powodzenia w detoxowaniu się o marihuany.

przypadł mi detoks od majki na święta, wprawdzie tylko miesięczny ciąg , i tak szczerze to jest dobrze - najbardziej wkurwiają te uderzenia zimna/gorąca i pot,wszechobecny pot,spać śpię całkiem dobrze jak na odstawkę na sucho, np od 00 do 2,potem od 6 do 9 więc naprawdę spoko jak na detoks ale te pierdolone święta. gdyby nie one, to nawet nie zauważyłabym skręta :-/ każdy patrzy na mnie wilkiem, bo nie wychodzę z pokoju prawie i nie zabawiam gości. dobrze, że od zawsze byłam aspołeczna więc się poniekąd przyzwyczaili, ale wiecznie lecą teksty "no i znowu idziesz do siebie/a nie posiedzisz z nami/z nami sie nie napijesz" a ja ledwo wysiedziałam na wigilii cała zlana potem wmuszając w siebie żarcie. teoretycznie jest dzień 2 odstawki, chodziaż wczoraj zrobiłam przepłuczkę z filterków bo już mnie szlag trafiał ale nic to nie pomogło, nic nie poczułam. myślę sobie teraz jakie fajne mogłabym mieć święta gdyby tylko ktoś mnie wpuścił na zaplecze jakiejś apteki... jakie fajne mogłabym mieć życie żyjąc na zapleczu apteki

dziwi mnie to zdziwienie, szczególnie tutaj, na hajpie, co do kwestii jak silnie uzależniające jest zielone. Kindercpunem to bylem jakieś 30 lat temu, a od 10 telepie swoje ćpuńsko-alkoholiczne zwłoki po różnorakich terapeutach, terapiach, meetinach, grupach wsparcia itp. I osoby, które miały największe problemy z zerwaniem nałogu, to były właśnie wjebane w palenie zioła.. Poza tym znałem,znam,nawet tutaj, sporo osób, których już wywoływać nie będę (i tak nie działa to na hajpie, a szkoda) które będąc krzyżowo wjebane w opio+palenie szybciej zrezygnują z opio, i to będąc w ciągu !! Być może fizyczne objawy odstawienia są znikome (choć to tez jest kwestia indywidualna) i dlatego obawy kolegi i przygotowania, zostały tak skomentowane (takie komentarze raczej świadczą o gimbazie..) , ale psychiczne objawy dla kogoś naprawdę mocno wjebanego, mogą być przejebane.. Wychodziłem z dłuuugich, miesięcznych ciągów po alko, heroinie, Tramalu, metaamfetaminie,morfinie itp i najgorszy skręt fizyczny był po ciągach alkoholowych na wódzie. Skręt fizyczny po 10 miesięcznym ciągu IV heroinowym, przy 3 tygodniach po 1-1.5L wódki dziennie to był spacerek..... Za to psychicznie to była masakra !!! I raczej wolałbym znowu przemęczyć się struty wódką, wypluwając wątrobę z woreczkiem żółciowym, łazić z bólu po ścianach goniąc pająki, niż przechodzić mega depresje, ból i beznadziejność istnienia, lęki i myśli samobójcze po odstawieniu opio.... I może odstawka palenia nie powoduje sraczki, dreszczy, deszczu zimnego potu, bezsenności itp ale na bank siada na psychikę - a w szerszej perspektywie, to gorsze od objawów fizycznych

Było nie było - obstawa lekowa żeby przestać ćpać mj to trochę śmieszna sprawa. Najlepiej benzo i SSRI od razu.

alkohol, opiaty, benzo - tu są najcięższe odstawki bo po nagłym odstawieniu można nawet umrzeć.

Stymulanty, mj i inne to tylko psychika. A "leczyć" psychikę za pomocą benzo czy antydepresantów to coś co osobiście mnie bawi. :old:
Bo już bardziej zdrowe jest palenie zioła :cheesy: