...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7224 • Strona 707 z 723
  • 1661 / 281 / 0
01 czerwca 2022NajwyzszaPora pisze:
Elo 4dwaZero
Witam wszystkich ponownie
Jakiś czas temu byłem obecny na tym forum i miałem wielkie postanowienie rzucenia mj całkowicie, po chyba 17 latach smażenia.
Nie paliłem prawie pół roku, zastępując zioło alko... (zawsze miałem łeb do interesów;)
Zauważyłem, że wpierdalam się w coraz większe gówno i przestałem pić. Najpierw przestałem się upijać a od stycznia nie ruszyłem alko w ogóle. Sądziłem że moje krzywe jazdy są po mj, ale okazało się że gorzała czyni większe spustoszenie w moim życiu. Byłem/jestem uzależniony krzyżowo. Początkowo nawet próbowałem być jakimś koneserem i smakoszem łychy, ale w końcu zrozumiałem że piję tylko żeby się odurzyć. Shizy i deprecha po gorzale w moim przypadku były zdecydowanie gorsze niż po samej mj. Ziółko tłumiło mój zryty Beret. Wóda i piwo dla mnie już nie istnieją, chociaż barek z kilkoma fajnymi flaszkami prezentuje się pięknie.
W między czasie trawa wróciła na ruszt wypierając alko całkowicie.
5g na tydzień to było oszczędnie.
Ostatnio dostałem siarczystego liścia na mordę-wyrywkowy test na dragi, będąc w delegacji u klienta za granicą. Wyszedł pozytyw (nie wiem jak to możliwe, oszukali mnie;) Nie byłem ujarany w pracy, ale 4 dni czystości dla heavy usera to nic. Jeszcze nie wiem, czy dostanę kopa w dupę i pa pa czy może tylko bana na wyjazdy na jakiś czas. Pewnie będą mnie sprawdzać częściej i być może będę musiał iść na jakąś terapię i spowiadać się z tego u szefa. I wcale nie jestem "magazynierem" czy innym typowym fizolem, potrafię trochę więcej.
Najlepsza beka że właśnie wracam z tego nieszczęsnego wyjazdu i czeka mnie kilka godzin czekania na przesiadkę na samolot w Amsterdamie... Gdyby nie przypał to pewnie znalazłbym sobie zajęcie;) Czasami zastanawiam się co mógłbym osiągnąć nie wpierdalając się w alko i jaranie.
Także detox i powrót do normalnego życia, albo raczej początek nowego, bo przepaliłem/przepiłem więcej niż połowę swojej egzystencji i większość szans.
Chętnie będę zaglądał na te forum i dzielił się "wiedzą" z innymi potheadami.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości
Jeśli nie paliłeś kolka dni stężenie THC musiało być niskie na tyle, że nie sądzę, że będziesz miał jakieś w probblemy (w PL coś takiego to mandat analogicznie do jazdy pod wpływem a nie nietrzeźwym).
Na odstawkę kup dobre CBD (pomaga, polecam od kombinatu full spectrum).
  • 967 / 241 / 0
01 czerwca 2022NajwyzszaPora pisze:
Ostatnio dostałem siarczystego liścia na mordę-wyrywkowy test na dragi, będąc w delegacji u klienta za granicą. Wyszedł pozytyw (nie wiem jak to możliwe, oszukali mnie;) Nie byłem ujarany w pracy, ale 4 dni czystości dla heavy usera to nic. Jeszcze nie wiem, czy dostanę kopa w dupę i pa pa czy może tylko bana na wyjazdy na jakiś czas. Pewnie będą mnie sprawdzać częściej i być może będę musiał iść na jakąś terapię i spowiadać się z tego u szefa. I wcale nie jestem "magazynierem" czy innym typowym fizolem, potrafię trochę więcej.
No widzisz, potrafisz więcej niż "fizol" a jesteś większym tak naprawdę niewolnikiem niż ludzie którymi , zdaje się, gardzisz.
Będą Cię sprawdzać częściej ? Spowiadać się u szefa ? Z czego - z życia prywatnego i jak sobie je układasz? Testują cię w pracy jak jakieś zwierzę ? Szczególnie kiedy przepisy "państwowe" są szczytem debilizmu.Wykrywanie niepsychoaktywnego metabolitu który utrzymuje się długo w ciele przede wszystkim przez swoją lipofilność i tak naprawdę nie ma znaczenia dla określenia kondycji psychofizycznej w momencie badania jest po prostu częscią aparatu przymusu państwowego , systemu kontroli - władza.

Jeśli jakakolwiek firma używa takich testów a nie jest bezpośrednio zobligowana prawnie do ich przeprowadzania w takiej formie - stosuje mniej więcej tak samo skonstruowany model przymusu co przymus państwowy. Może dla populacji szczurów i robaków są to warunki OK, ale dla ludzi niekoniecznie. Może popatrz z tej strony ?
Po co Ci to. Rozumiem - kwit. Ale usiądź sobie , puść chmure CBD:THC 1:1 - na rozkminy dobra i sobie to rozwałkuj.

Jak taki hedonistyczny tryb życia jest oznaką życia w złotej klatce - zgnuśnienie i degrengolada i chęć wyrwania się z jednej , ale i stres, panika w obawie przed jej utratą ?
Jak ćzęsto to odreagowanie sytuacji kiedy musiałeś uśmiechać się bez mała w korpo stylu uśmiechowym prowadzić small talk z człowiekiem którymu tak naprawdę nie podałbyś ręki ,
a może wręcz chętnie napluł w twarz ?
Czy naprawdę musisz i czy naprawdę chcesz?


A co do przepalenia/przepicia to nie stawiaj obu używek koło siebie - i patrząc na podejście uważaj na siebie - zła wiadomość - duża szansa że z alkoholem jeszcze nie wygrałeś.
Nie jesteś alkoholikiem który odstawił alkohol - raczej alkoholikiem który "pije" konopie. Prawie ciągłą mocną fazą "zalewa" pragnienie alkoholu. alko to $%#%# - potrafi tak si e człowiekowi
slizgiwać z powrotem "pod dywanem".

Nadużywana ( ilość iczęstotliwość ) konopia praktycznie zawsze wychodzi bokiem. W końcu zaczynają się zoraz gorsze jazdy, lęki, depresyjne nastroje. Taka przeciekawa chemia mózgu.
Moja rada ( i radzę zapamiętać ) - wtedy koniecznie stop i break , może i urlop dla ratowania czaszki , ale nie musisz wtedy od razu lecieć do człowieka w kiltu po talon na SSRI albo benzo.

Dodano akapity / 909
  • 17 / 5 / 0
Nie do końca trafiłeś z diagnozą.

Nigdy nie gardziłem pracownikami fizycznymi bo sam tak po części pracuję. Już od małolata targałem żelastwo u znajomego na złomowcu. Potem warsztat, ślusarka, prawie 10 lat spawania i inne brudne zajęcia. Sam siebie nazywałem fizolem, trzeba mieć trochę dystansu i samokrytyki.

Obecnie pracuję dla zagranicznej firmy i reprezentuję ją u różnych klientów na całym świecie.
Czasami ujebie się po pachy w smarach a potem muszę usiąść do komputera czy rozmawiać z klientami i ogarniać dokumenty. Wiem co to ciężka robota i mam świadomość, że gdybym nie balował prawie 20 lat to mógłbym być np szefem takich fizoli jak ja, czy innym tęgim technicznym łbem.

W niektórych branżach trzeba się liczyć z możliwością bycia poddanym testom na dragi. Np marynarze i pracownicy na platformach itp
Osobiście kiedyś musiałem okazać zaświadczenie o niekaralności zanim wpuścili mnie na teren elektrowni atomowej. To też uważasz za atak na moją wolność?
Wewnatrz mojej firmy nie byłoby większego problemu. Nawet kierownictwo kiedyś mnie holowało i ogarniało gdy wypierdolony w kosmos, Nachlany i najarany trzodziłem na imprezie firmowej...
Ostatni przypał, który mnie spotkał, był na terenie firmy z którą współpracujemy.

Często podpisuję kwit, że mogą mnie zbadać, ale do tej pory to był matrwy przepis i nigdy nie miałem takiej sytuacji. Dlatego czujność spadła i chuj, trafiło mnie.
Wbrew pozorom, odstawić całkowicie alko było mi łatwiej niż bakę. Napiłem się ostatnio w swoje urodziny, całkiem sporo. Potem przez 5mc wypiłem w sumie 3 piwa, sznapsa wiśniówki i łyka proseco od dziewczyny. To nie tak, że poczułem etanol i poleciałem do monopolowego.
Moje pijaństwo polegało bardziej na tym, że jak już usiadłem do alkoholu to nie brałem jeńców i waliłem do odciny, szczególnie jak działo się to w domu.
Co innego zielsko...

2 lata temu zrobiłem przerwę na około pół roku i wystarczyło raz ściągnąć bucha z wapka od kumpla i następnego dnia jechałem do dilla po pakiet.
Łudziłem się że rozłożę go sobie na kilka tygodni, mieszając z cbd, z przewagą tego legalnego.
Chuj z tego wyszło. Po kilku dniach płonęły gibony z THC

Jedyna różnica, że paliłem tylko jointy a nie jak wcześniej, wiadra, butle i buchy z bonga a przy braku materiału skrobana smoła z cybana...
Podejrzewam, że teraz taki smakowity buszek powaliłby mnie na glebę i wywołał pawia.
Doszedłem do wniosku, że łatwiej jest najpierw odstawić alko a potem mj, przynajmniej w moim przypadku.
W między czasie ograniczyłem jeszcze szlugi o co najmniej 80%

Wczesniej gdy robiłem próby rzucenia mj, nadrabiałem gorzałą i piwskiem.
Jest to prawie tak samo głupie jak żarcie benzo czy innego gówna przy odstawianiu THC.
Jutro będzie tydzień bez baki i prawie pół roku bez pijaństwa, nie licząc tych 3 piw i kielona.
Gadałem dziś z zagranicznym przełożonym i istnieje duża szansa, że cały przypał rozejdzie się po kościach i nawet polski szef się o tym nie dowie:) W końcu jestem zajebistym fizolem i fachurą w swojej dziedzinie;)

Mimo wszystko i tak planuję iść do poradni i podjąć się leczenia.
Puki co mam zajebisty humor, dogaduję się z dziołchą, mam energię do zabawy z synkiem i plany na najbliższe miesiące, na trzeźwo.
Tak jak dzisiaj się czuję, powinienem mieć wcześniej, po jaraniu, a było na odwrót. Byłem typowym kanapowcem. You tube, plejka i gibony. Ale wiem, że może dopaść mnie deprecha i nerwy.
Wybacz za lekki chaos mojego wpisu. Mój mózg jest jeszcze mocno zielonkawy i chyba zawsze taki trochę pozostanie.

Dodano akapity / 909
  • 967 / 241 / 0
NajwyzszaPora pisze:
W niektórych branżach trzeba się liczyć z możliwością bycia poddanym testom na dragi. Np marynarze i pracownicy na platformach itp
Osobiście kiedyś musiałem okazać zaświadczenie o niekaralności zanim wpuścili mnie na teren elektrowni atomowej. To też uważasz za atak na moją wolność?
Jeśli potrzebujesz , przeczytaj moją wypowiedź gdyż dotyczyła nie wszystkich testów na wszystkie substancje psychoaktywne a konkretnie badań dotyczących konopi. Zaświadczenia o niekaralności w ogóle nie było tematem.
I tak, powtórzę raz jeszcze - test bazujący na wykrywaniu niepsychoaktywnego metabolitu tylko z racji tego że najdłużej się utrzymuje w organizmie jest niczym innym niż zamachem na Twoją wolność.
Nie chodzi w nim bowiem o stwierdzenie czy w miejscu pracy jesteś pod wpływem substancji. To o czym on informuje ?

O tym czy jesteś użytkownikiem konopi i w pewnym zakresie pozwala w przybliżeniu określić intensywność z jaką używasz konopi. Używanie takich testów mogłoby być zrozumiałe gdyby nie istniały testy do wykrywania tych psychoaktywnych.
Kuriozum następuje gdy wynik takich testów zostanie użyty przeciwko pracownikowi do wyciągnięcia przeciw niemu konsekwencji służbowych w momencie przepisy dotyczą bycia pod wpływem takich środków w czasie pracy.
Puki co mam zajebisty humor, dogaduję się z dziołchą, mam energię do zabawy z synkiem i plany na najbliższe miesiące, na trzeźwo.
Tak jak dzisiaj się czuję, powinienem mieć wcześniej, po jaraniu, a było na odwrót. Byłem typowym kanapowcem. You tube, plejka i gibony. Ale wiem, że może dopaść mnie deprecha i nerwy.
I bardzo fajnie i będzie dobrze - ten zwiększony potencja energii to dobry zaczątek też do rozbujania aktywności fizycznej i pozytywnego sprzężenia zwrotnego . Edorfiny zawsze na propsie
a do tego pozytywne wyniki treningu czyli więcej energii i wytrzymałości "pod maską" i zmiana którą zbiorczo można nazwać "Goodbye beerceps , kaloryfer wellcome" czyli widoczne pozytywne skutki zmian które też są motywatorem do trzymania kierunku.

Dodano akapity / 909
  • 336 / 67 / 0
Ja przepalilem cala 6 podstawowki gimnazjum pierwsza liceum, w licelum juz sie smieli ze mnie ze taki przyjebany chodze bylem gwiazda kazdy chcial pogadac, pozniej jakos jak mialem 25 lat, ze swojej farmy zaczalem popalac na wieczor, skonczylo sie na tym ze polecial rok na paleniu co trzy godziny buszka ;) Ale jakos nie wspominam strasznie tych odwykow od trawy.
Moze jak mlody bylem taki brak apetytu kilka dni klopoty z zasypianiem.
A juz jak starszy to tylko zamglony leb po tym roku palonka. Ale to pikus przy odstawce benzo, gdzie nie mozesz zrobic nic, a na poczatku to kurwa nie wiesz czy siedziec czy lezac jest bardziej niewygodnie, jutub gra pustka w bani zero checi wylaczenie eh to to pamietam a detoksy od trawy to jakos wiekszego wrazenia nie robily.
Uwaga! Użytkownik HardCracks nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 17 / 5 / 0
Moja sytuacja się stabilizuje. Przypał powoli rozchodzi się po kościach i najprawdopodobniej obędzie się bez jakichkolwiek konsekwencji. Pogadałem z przełożonym i wytłumaczyłem, że totalną bzdurą było robienie nam testów z moczu. O wiele groźniejsze substancje opuszczają organizm zdecydowanie szybciej niż THC a robią większe spustoszenie. Zrozumiałbym gdyby wyskoczyli do mnie z testem z śliny, widząc, że rano podejrzanie wyglądam i się zachowuję. Oznaczało by to, że ujarałem się dzień wcześniej, czyli albo przemyciłem przez granicę, albo szukałem dilla na miejscu, będąc w podróży służbowej.
Schiza, trochę bezzasadna, że będę miał nie wiadomo jaki przypał zniknęła. Potwierdziło mnie to w przekonaniu, że powinienem odstawić THC, które napędzało moje lęki i lekkie paranoje. Czasami trzeba dostać lepa na ryj, żeby się ogarnąć, jak po dobroci się nie dało.

alkohol tym bardziej mógłby dla mnie nie istnieć.
Chyba, że tylko izopropylowy do czyszczenia vapcapa i elektrycznego vapka:)
Nie palę już dwa tygodnie.
Do łask wrócił waporyzator z suszem cbd i inne produkty zawierające tę substancję.
Nie wiem czy to bardziej placebo, czy rzeczywiście cbd pomaga przy odstawianiu THC.
Ja tam sobie cenię i polecam innym.

Jutro będę testował mix suszu, haszu i trichomów cbd, okraszonych terpenami:)
Wcześniej z dymem puszczalem 1000-1500pln/mc
Teraz za około 700pln mam zapas różnych specyfików cbd na co najmniej dwa miesiące.
W planach mam także przerzucić się z kawy na yerbe. Zobaczę co z tego wyjdzie.
Życzę sobie i innym przepalonym siły i wytrwałości w walce z nałogiem

Dodano akapity / 909
  • 967 / 241 / 0
@NajwyzszaPora
Tak , CBD jest nieocenione w odstawianiu THC , ale i cięższych substancji.
Co do THC - CBD jest w stanie wziąć THC " za ryj " i zniwelować bądź bardzo ograniczyć uboki THC.
Schiza, trochę bezzasadna, że będę miał nie wiadomo jaki przypał zniknęła. Potwierdziło mnie to w przekonaniu, że powinienem odstawić THC, które napędzało moje lęki i lekkie paranoje.
Złapałeś zielonego strachulca za kudły na gorącym uczynku . Gratulacje i to bez kpiny.Ile ja się z nimi naganiałem aż w końcu poszły w diabły to moje ( zielone strachulce czyli wpływ THC na zmianę optyki , ocenę sytuacji przez podbicie strachu i sprzężenie zwrotne - "boję się wieć to na pewno się strasznie skończy a tak się na pewno strasznie skończy że jeszcze bardziej się boje " )
  • 180 / 32 / 0
02 czerwca 2022NajwyzszaPora pisze:
Jutro będzie tydzień bez baki i prawie pół roku bez pijaństwa, nie licząc tych 3 piw i kielona.
...
Puki co mam zajebisty humor, dogaduję się z dziołchą, mam energię do zabawy z synkiem i plany na najbliższe miesiące, na trzeźwo.
I tak trzymaj stary. Gratulacje.

Maryche troche ciezko odstawic, bo ona wlasnie taka jest.
Niegrozna - jak odstawiamy to tylko jakies drobne pierdy sie dzieja. Slabiej pospimy, serduszko szybciej bije.
A jak to niegrozne - to po co odstawiac, maly buszek nie zaszkodzi.

I tak to sie kurwa kreci miesiacami potem.
  • 17 / 5 / 0
W moim przypadku to były lata a nie miesiące. Przejarałem jakieś 19 lat i gdybym odjął WSZYSTKIE dni bez mj to zszedłbym może do 17... Jutro zacznę trzeci tydzień bez THC.
Cbd mi pięknie służy.

Zaobserwowałem, że po odpowiedniej ilości osiągam mega chillaucik porównywalny z "fazą" po suknie jaranym w ciągu.
Trochę mniej przytłaczający, w pewien sposób przyjemniejszy.
Wcześniej łapalem się na tym, że praktycznie odpalałem splifa od splifa, tak jakoś odruchowo, bo wstałem na chwilę, połaziłem po chacie i zjadłem pół jabłka albo napiłem się czegoś.
Od razu przychodziła myśl, żeby zajarać, ale byłem "nie ujaralny", tolerka poziom kosmos.

Wczoraj zwapowałem dwie komory
(mix cbd, cbg, jakiś haszyk i pyłek konopny) plus trochę olejku i kilkanaście buchów e-liquidu o mocy 500mg. Podkreślę, że nie były to jakieś pseudo premium susze i olejki ani zupełne siano i izolaty cbd za 15pln. Takie z średniej półki.
Spałem jak dzidzia pomimo wypitego monstera wieczorem.
Polecam

Akapity + scalenie / 909

Minęły 3 tygodnie bez THC i mogę się podzielić co nieco moimi spostrzeżeniami.
Olejki, liquidy i inne cbd wynalazki nie mają porównania z vapowanym suszem.
Prawie tydzień byłem w delegacji i miałem do dyspozycji tylko liquid 500mg i olejek 1000mg kombinatu.
Nie paliłem także papierosów.

Wczoraj, wracając do Polski miałem mega ciśnienie na bucha i z tyłu głowy dodatkową chęć na szklanę łychy. Sama wkurwiająca podróż sprawiła że prawie pękłem.
Efekt jakiś tam był, ale dopiero po powrocie na chatę i pełnej sesji z mixem szuszy i haszu przyklepanej papierosem poczułem "to coś"
Sądzę, że najbardziej do szczęścia brakowało mi niestety nikotyny.
Całkowite odstawienie szlugów puki co nie wchodzi w grę.

Dzisiejszy dzionek zacząłem od delikatnej sesji z vapkiem oraz nowością dla mnie, czyli yerbą plus 2 szlugi.
Efekt?
Euforii nie było końca. Chillout, połączony z delikatnym bodyhigh oraz kofeinowym pobudzeniem.
Znalazłem nowe hobby;)
Piękna sprawa, polecam
  • 17 / 5 / 0
Minęły 3 tygodnie bez THC i mogę się podzielić co nieco moimi spostrzeżeniami.
Olejki, liquidy i inne cbd wynalazki nie mają porównania z vapowanym suszem.
Prawie tydzień byłem w delegacji i miałem do dyspozycji tylko liquid 500mg i olejek 1000mg kombinatu.
Nie paliłem także papierosów.
Wczoraj, wracając do Polski miałem mega ciśnienie na bucha i z tyłu głowy dodatkową chęć na szklanę łychy. Sama wkurwiająca podróż sprawiła że prawie pękłem.
Efekt jakiś tam był, ale dopiero po powrocie na chatę i pełnej sesji z mixem szuszy i haszu przyklepanej papierosem poczułem "to coś"
Sądzę, że najbardziej do szczęścia brakowało mi niestety nikotyny.
Całkowite odstawienie szlugów puki co nie wchodzi w grę.
Dzisiejszy dzionek zacząłem od delikatnej sesji z vapkiem oraz nowością dla mnie, czyli yerbą plus 2 szlugi.
Efekt?
Euforii nie było końca. Chillout, połączony z delikatnym bodyhigh oraz kofeinowym pobudzeniem.
Znalazłem nowe hobby;)
Piękna sprawa, polecam
ODPOWIEDZ
Posty: 7224 • Strona 707 z 723
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.