12 kwietnia 2021Kazuy4 pisze:

Również nie palę tytoniu zawsze czysta normalna baka. Jak pomyślę, jak kiedyś paliłem lolki np 30-40% tytoniu, to mnie skręca. Obrzydliwie wali bez tego filtra po płucach i rujnuje ten smak, który też jest dla mnie bardzo ważny. Natomiast nie oznacza to bynajmniej że nie użytkuję nikotyny. Zawsze jestem zaopatrzony w tabakę, a wciąganie jej na fazie THC to niezła zajawka i czuć nikotynę jak uderza aż pocą się dłonie Co do tematu to dawno nie miałem detoxu od THC prawdziwego zdarzenia. Może z 1.5 roku temu jakieś dwa tygodnie. Ostatnio bywało że np 4 dni max. Ale to były długie dni... Nie jestem pewien czy nie będę zmuszony za jakiś czas robić testy (pewne okoliczności rodzinne) i nie mam pojęcia jak długo to THC będzie się utrzymywało i ile zrobić przerwy przed żeby nie wykryło. Po z grubsza 12 letnim ciągu lol. Muszę więc zorganizować jakieś 2 tygodnie całkowitej przerwy przed. Nawadnianie się itd może przejdzie jak nie to się wqrwię i nie wiem jak wymiksuje z tego. Zagwostka. Przerwa jednak by się przydała. Zaopatrzyłem się teraz w medykamenty typu Alprazolamum albo pregabalina na nich też jest całkiem dobrze.

12 kwietnia 2021Kazuy4 pisze:

Również nie palę tytoniu zawsze czysta normalna baka. Jak pomyślę, jak kiedyś paliłem lolki np 30-40% tytoniu, to mnie skręca. Obrzydliwie wali bez tego filtra po płucach i rujnuje ten smak, który też jest dla mnie bardzo ważny. Natomiast nie oznacza to bynajmniej że nie użytkuję nikotyny. Zawsze jestem zaopatrzony w tabakę, a wciąganie jej na fazie THC to niezła zajawka i czuć nikotynę jak uderza aż pocą się dłonie Co do tematu to dawno nie miałem detoxu od THC prawdziwego zdarzenia. Może z 1.5 roku temu jakieś dwa tygodnie. Ostatnio bywało że np 4 dni max. Ale to były długie dni... Nie jestem pewien czy nie będę zmuszony za jakiś czas robić testy (pewne okoliczności rodzinne) i nie mam pojęcia jak długo to THC będzie się utrzymywało i ile zrobić przerwy przed żeby nie wykryło. Po z grubsza 12 letnim ciągu lol. Muszę więc zorganizować jakieś 2 tygodnie całkowitej przerwy przed. Nawadnianie się itd może przejdzie jak nie to się wqrwię i nie wiem jak wymiksuje z tego. Zagwostka. Przerwa jednak by się przydała. Zaopatrzyłem się teraz w medykamenty typu Alprazolamum albo pregabalina na nich też jest całkiem dobrze.

13 kwietnia 2021BedeSoba-Obiecuje pisze:

12 kwietnia 2021Kazuy4 pisze:

Również nie palę tytoniu zawsze czysta normalna baka. Jak pomyślę, jak kiedyś paliłem lolki np 30-40% tytoniu, to mnie skręca. Obrzydliwie wali bez tego filtra po płucach i rujnuje ten smak, który też jest dla mnie bardzo ważny. Natomiast nie oznacza to bynajmniej że nie użytkuję nikotyny. Zawsze jestem zaopatrzony w tabakę, a wciąganie jej na fazie THC to niezła zajawka i czuć nikotynę jak uderza aż pocą się dłonie Co do tematu to dawno nie miałem detoxu od THC prawdziwego zdarzenia. Może z 1.5 roku temu jakieś dwa tygodnie. Ostatnio bywało że np 4 dni max. Ale to były długie dni... Nie jestem pewien czy nie będę zmuszony za jakiś czas robić testy (pewne okoliczności rodzinne) i nie mam pojęcia jak długo to THC będzie się utrzymywało i ile zrobić przerwy przed żeby nie wykryło. Po z grubsza 12 letnim ciągu lol. Muszę więc zorganizować jakieś 2 tygodnie całkowitej przerwy przed. Nawadnianie się itd może przejdzie jak nie to się wqrwię i nie wiem jak wymiksuje z tego. Zagwostka. Przerwa jednak by się przydała. Zaopatrzyłem się teraz w medykamenty typu Alprazolamum albo pregabalina na nich też jest całkiem dobrze.

u regularnych palaczy THC możę się utrzymywać w moczu nawet ponad miesiąc lekkim chujem :) o wielu takich przypadkach jest na forum, o wielu takich przypadkach słyszałem

13 kwietnia 20214002 pisze:

viewtopic.php?f=384&t=71560

tutaj jest swieza przygoda z regularnymi testami osoby malo palacej

14 kwietnia 2021Kazuy4 pisze:

13 kwietnia 2021BedeSoba-Obiecuje pisze:

12 kwietnia 2021Kazuy4 pisze:

Również nie palę tytoniu zawsze czysta normalna baka. Jak pomyślę, jak kiedyś paliłem lolki np 30-40% tytoniu, to mnie skręca. Obrzydliwie wali bez tego filtra po płucach i rujnuje ten smak, który też jest dla mnie bardzo ważny. Natomiast nie oznacza to bynajmniej że nie użytkuję nikotyny. Zawsze jestem zaopatrzony w tabakę, a wciąganie jej na fazie THC to niezła zajawka i czuć nikotynę jak uderza aż pocą się dłonie Co do tematu to dawno nie miałem detoxu od THC prawdziwego zdarzenia. Może z 1.5 roku temu jakieś dwa tygodnie. Ostatnio bywało że np 4 dni max. Ale to były długie dni... Nie jestem pewien czy nie będę zmuszony za jakiś czas robić testy (pewne okoliczności rodzinne) i nie mam pojęcia jak długo to THC będzie się utrzymywało i ile zrobić przerwy przed żeby nie wykryło. Po z grubsza 12 letnim ciągu lol. Muszę więc zorganizować jakieś 2 tygodnie całkowitej przerwy przed. Nawadnianie się itd może przejdzie jak nie to się wqrwię i nie wiem jak wymiksuje z tego. Zagwostka. Przerwa jednak by się przydała. Zaopatrzyłem się teraz w medykamenty typu Alprazolamum albo pregabalina na nich też jest całkiem dobrze.

u regularnych palaczy THC możę się utrzymywać w moczu nawet ponad miesiąc lekkim chujem :) o wielu takich przypadkach jest na forum, o wielu takich przypadkach słyszałem

Już sam nie wiem. Jakaś koleżanka stronę czy 2 wcześniej pisała że ze stażem 12 lat po jakimś teście z apty jej THC nie wykryło już po tygodniu. Sprzeczne informacje. Chyba z miesiąc przerwy zrobię i tak. Ciężko mi to wyobraźnią ogarnąć co dopiero praktyką