...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 635 z 724
  • 15 / 4 / 0
Krzaku, odstawka to wyjście ze strefy komfortu. Jeśli odstawisz to Twoja sinusoida pójdzie kurewsko w dół (stany lękowe, depresja, zmęczenie). Jeśli odstawisz to zobaczysz jak bardzo się przez te 5 lat zmieniłeś, może już nie potrzebujesz być upizgany od rana do nocy. Ale nikt tego za Ciebie nie sprawdzi. Prawda jest taka że człowiek przez 5 lat sie mocno zmienia, a marihuana w pewien sposób tłumi to co mamy w sobie. Masz na tyle dobrze, że masz żonę i ona na pewno okaże Ci wsparcie jak wejdziesz w odwyk. Gwarantuje Ci że jak odstawisz to na monotonie nie będziesz narzekał - będziesz musiał zmierzyć się z własnymi demonami, będziesz się musiał z nimi nakurwiać jak mike tyson
  • 5 / / 0
Dzięki Pepper za słowa wsparcia . Masz racje ze to trochę jest jak z walka , narazie jestem taki Gołota , mierze wysoko a i tak nokaut dostaje. Jestem jednym z wielu którzy chcieliby się bardziej ogarnąć , nie każdemu ganja przeszkadza . Wiem ze sobie przeczę ale mówię szczerze lubię palić ale w tym wszystkim jest drugie dno. Będę starym dziadkiem i tez będę jarał? Czyli będę stał w miejscu, bo wiadomo przejść przez życie zjaranym to jak nie robić nic . Mam inne postrzeganie świata na fazie i inne osoby często nie czają mego rozumowania z tąd tez moja asymilacja. Odezwałem się tu z nadzieja na wsparcie ( co już otrzymałem od kolegi wyżej ) jak i radę jak to rzucić bo silnej woli nie mam na sporadyczne jaranie , albo grubo albo wcale. Niewiem , czekam chyba aż dostanę porządnego kopa od życia wtedy zobaczę jak się prowadziłem .. może jak dziecko się urodzi tyle ze żona nie chce teraz a tym bardziej mówi ze jestem przejarany i chociaż detoks na pół roku jeśli chcemy się starać o malucha, Niewiem sam czy to dobrze ze na sile motywacji szukam . Intuicja mi podpowiada ze jednak muszę się z nałogiem napierdzielac i nie odpuścić bo przegram te walkę . Czas zmian nadchodzi. Tez tak macie ze czujecie wyrzuty sumienia po jaraniu ale to stało się takie normalne ze przyzwyczailiście się do tego stanu? Pozdrawiam
  • 15 / 4 / 0
Też tak mam, trawa przestała mnie klepać, to bardziej jakbym dostał pluszowego misia, zaczęło mi to dawać tylko komfort psychiczny. Zaczęło mnie dołować że "faza" to już tylko jak wstanę rano, zajaram na pusty brzuch, i tylko 1godzina - 1,5 godziny relaksu, bo późniejsze buchy już tak nie wchodzą. Ja stawiam sobie małe kroki - najpierw 1,5 miesiąca przerwy - nie chcę myśleć że już nigdy nie zajaram. Robiłem sobie już wcześniej przerwę, wytrzymałem około 2 miesiące i znowu wpadłem w ciąg na 5 miesięcy. Aktualnie 22 dzień. Mam stany lękowe i depresje. Mam koszmary - śni mi się że moje ciało jest opętane przez demony i nie mam kontroli nad sobą, za dnia muszę robić sobie drzemki bo opadam z sił. Moją motywacją jest to że chcę na siebie(swoje emocje) spojrzeć na trzeźwo. Ostatnie 2 miesiące ćpania albo więcej - ściągam buchy z bongo i wpatruję się na siebie w lustro z wyrzutem, wypominam sobie kompleksy.
  • 5 / / 0
No u mnie jest tak że posiadam wciąż komfort psychiczny po paleniu lecz tylko dopada mnie lekki smutek ze przecież mógłbym robić co innego w tej chwili. Tyle lat od 6 podstawówki oddałem się tej używce a ona co mi dała? Chwile przyjemności spłaszczone emocje których bodźce są rozregulowane. Wiesz ciężko jest rzucić do zera ale trzeba wiedzieć kiedy odpuścić. Wielu znajomych po jaraniu miała kołatanie serca i odpuszczali palenie na rzecz alko np rzecz w tym ze nie każdemu zioło służy. Jak widzisz skutki uboczne u siebie nasilone może lepiej być jak ten Gołota i spieprzyc z ringu ale za to z zainkasowana niezła sumka co odbije się na komforcie życia jak i pewnie psychiczne zdrowie ulegnie poprawie . Jak to jest żyć na trzeźwo ?? ...Ty powinieneś to wiedzieć i po 11 miechach może nie miałbyś koszmarów a te strzygi w nich są straszne i działają na ciało lecz silna psychika je pokonasz. A i nikt z nas nie jest idealny. Nawet płatki śniegu się różnią i nie znajdziesz podobnego. Zioło ogólnie potęguje odczuwanie emocjami i stad kompleksy na wierzchu ukazują się. Mówię Ci zioło nie jest dla każdego tak samo jak grybki,salvia,LSD cokolwiek. Bądź dobrej myśli szlifuj swoje wewnętrzne Ja i nie spróbuj nie palić. Ja tez tak zrobię w ramach eksperymentu jak to jest funkcjonować na sucho, heh żenujące problemy he Monar by mi pomógł he żonka straszy ze mnie wyśle.
Btw jestem krzewu
  • 37 / 3 / 0
na detox najlepiej znaleśc sobie jakieś zajęcie, mi pomógł sport (sztuki walki 0 strasznie sie wkreciłem i mija już 3 lata od ostaniego bucha. Wogóle nie mam ciśnienia.
  • 5 / / 0
No to gratki widocznie pasje znalazłeś, rozumiem sens tego, ja zawsze do grania w gale bucha brałem na lepsza fantazje a po siłowni i odzywkach relax z jointem. Z CBD spróbuje, dziś zamówiłem może odejdzie ochota i oszukam przeznaczenie pzdr
  • 365 / 62 / 0
Polecam podejść do tego na luzie, bez spinania się. Jak sobie mówiłem "koniec, już nie palę" to kusiło, myślałem o tym i koniec końców paliłem. Zmiana myślenia na "jak będę chciał to zapalę" i już jakieś 3 tygodnie nie tknąłem zioła. Polecam sprawdzić. Powodzonka.
Uwaga! Użytkownik YoungestFlexer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12007 / 2344 / 0
Też sobie uświadomiłem po przylocie do Chile, że bez zioła funkcjonuję lepiej. Bałem się tej przerwy bardzo, a okazała się ona pestką. Mi jednak bardzo pomogły zmiana klimatu (na ciepły i słoneczny, co robi kolosalną różnicę) oraz zburzenie wszystkich nawyków wyrobionych w kraju. Odkąd wyleciałem, czuję się nieco innym człowiekiem. Tu wprawdzie popalałem, ale ograniczałem głównie do wyjazdów nad Ocean, czy innych okoliczności przyrody, które aż się prosiły o okraszenie dobrym ziołem. Resztę wypaliłem już na terenie, gdzie mieszkam, bo całe miasto pozamykane. Na ostatnim paleniu na 100% przyłapał mnie portier, bo zamrugał mi światełkiem i zatrąbił alarmem, jak tylko odpaliłem armatę. Zachował się jednak w porządku, bo jedynie puścił mi oczko, jak przechodziłem zjarany i nie puścił farby.
  • 5 / / 0
No nad oceanem w pięknym klimacie, blisko natury z dala od pracy, problemów to jaranie więcej dobra niż szkód wyrządza ahhh na łeb wchodzi jak w 4 ścianach bunkrujesz się tylko. To i odpocząłeś a nawet jak byś nie jarał to detoks w takim miejscu tez napewno bardziej znośny . A tej chwili w Chile to chyba nawet z domu wyjść nie można
  • 37 / 3 / 0
Ja jak miałem grube ciśnienie to kupowałem na jakiejś stronce ( jakiś rok temu już nie pamietam dokładnie na jakiej ale łatwo znajdziesz w duckduckgo ) trawe bez THC ;) . Tak żeby poczuć ten smaczek. Pozdro i oby Ci sie udało.
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 635 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.