...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 618 z 724
  • 179 / 72 / 0
11 stycznia 2020p420 pisze:
lękliwość czy tam bardziej ogólnie anxiety to mi właśnie po buchu mija, to się tyczy bardziej jak się speeda wali a nie od jarania, przynajmniej ja sobie nie wyobrażam
Dlatego ktoś taki jak Ty może sobie myśleć: "po co mam robić przerwę skoro z paleniem mi dobrze a bez niego nie.." Ale jak człowiek cofnie się w przeszłość to może sobie przypomnieć, że kiedyś na co dzień bez palenia było mu prawie tak dobrze jak teraz z nim. A wiadomo, że kiedyś nawet największe zapasy się kończą. No i można doprowadzić jednak do fizycznych objawów jak rozdrażnienie albo bezsenność chyba, że będzie się kopcić 30 min przed snem.
  • 2877 / 255 / 0
no bezsenność przy odstawieniu to normalna rzecz, ale ja nie dostaję żadnych psychicznych jazd wtedy prócz insomnii
  • 629 / 267 / 0
Witam

Nowy rok.. nowe postanowienia.. taaa.. tak się napaliłem żeby nie palić od nowego roku że zapaliłem 3 stycznia :) O dziwo przyszła chęć naprawdę na przerwe i udało się nie palić 7 dni.
Po tygodniu przerwy czułem się dobrze, na spanie polecam na godzinę przed snem

2x positivum + 1 melatonina - na mnie działa. Od jutra znowu robię przerwe, ale tak na spokojnie sobie tłumacze, nie za wszelką cene.. bo przecież ja nic nie muszę - wtedy detoks mi przychodzi łatwiej, nie napalam się że za wszelką cenę muszę to odstawić. Najpierw spróbuję to ograniczyć. W dni bez THC, waporyzuję cbd i jest ok.

Nie mam lęków obecnie, 7 dni przerwy bardzo mnie podniosło na duchu, spodobało mi się życie, mam ochotę coś zrobić, coś w domu naprawić, pracuje mi się spokojniej, nie chodzę wkurwiony, cbd działa dobrze, wieczorem melisa albo positivum i melatonina. Moi znajomi nie palą trawy, więc nikt mnie nie namawia, prawie zawsze pale sam. Ostatnio zapaliłem 1 lufe i odechciało mi się wszystkiego, złapałem doła, nic mnie nie cieszyło. To mnie jeszcze bardziej motywuje do detoksów bo po co brać coś co mnie zaczyna męczyć. Od jutra przerwa znowu. Życie potrafi być ciekawe bez mj.
Pozdrawiam

Dodano akapity / 909
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 19 / 4 / 0
Życie jest ciekawe bez mj. Po prostu. mj nie stwarza życia, ludzi, relacji, obserwacji... coś może wyostrzyć, coś przygasić. Co ciekawe stwarza ona za to reakcje, która zauważona u mnie włączyła mi czerwoną lampkę. Chodziło o to, że w wielu sytuacjach które same w sobie były niepowtarzalne, epickie: nurkowanie na rafach, zwiedzanie jaskiń, pierwszy odsłuch nowej płyty ulubionego zespołu.. itd.. w tych sytuacjach myślałem: super by było zajarać teraz.
Co ciekawe mając w CV festiwale zarówno z jakimś wspomagaczem jak i bez, będąc trzeźwy nie miałem w głowie myśli „o ile lepsza byłaby zabawa z czymś”. Fascynuje mnie to w jaki sposób trawa potrafi pukać do... nie wiem, emocji? mózgu? wrażliwości? w niespodziewanych momentach.
A prawda jest taka, że z jednej strony otumania, po to by dać chwile później poczucie bycia Szerlokiem dzięki sklejeniu w głowie jednej logicznej myśli.
  • 1 / / 0
Swoje jaranie mj zacząłem w 2015 roku, gdy miałem 16 lat. Zaczęło się jak u większości osób, starsi znajomi popalali a do tego gloryfikacja tego w popkulturze(od małego polski rap gdzie tematu o temacie;) nie brakuje). I tak się zaczęło, gdy zacząłem palić(raz na miesiąc-dwa) było zajebiście, zawsze śmiechy, konstruktywne rozmowy albo miły czas z ziomkami a do tego później można było pochwalić się później znajomym ciekawymi historiami z jaranka(weird flex ale cuush:d), jednak gdy rozpaliłem w ten sposób 1/3 mojej szkoły(nie żartuje, miałem dużo znajomych i niestety jestem dość charyzmatyczny), właśnie wtedy zaczęło się regular smoking, co dzień-2 po szkole, przed szkołą, na przerwach ktoś był chętny na buszka i zapraszał i vice versa. Od 3 lat jaram średnio 4 razy wygodniu i sam siebie nie poznaje, kiedyś mega towarzyski, bystry i wyluzowany ziomek zmienił się w zamulasa co ci popsuje atmosferę, wejdzie w towarzystwo bez słowa i się będzie tępo patrzył bo akurat zawiecha dorwała... Jednak jakieś samozaparcie mam i właśnie dlatego pisze ten post, żeby się wyżalić i z lżejszą duszą zacząć detox. Słyszałem, że na oczyszczenie się z "toksyn marihuanowych"(robocza nazwa, ale każdy wie ocb) dobry jest sok z brzozy. Ktoś potwierdzi? A może zna lepsze preparaty? Byłbym bardzo wdzięczny za polecenie.
  • 179 / 72 / 0
Historia jak z podręcznika :). A co oczyszczania... to jeśli chodzi o THC ( to pewnie masz na myśli pisząc "toksyny") to masz cały wątek ; pozbywanie-thc-organizmu-t30217.html

Jest wiele mitów na ten temat, ale najpewniejsze są po prostu ćwiczenia/sport oraz zdrowa dieta z dużą ilością błonnika.
(Trza pamiętać, że THC odkłada się też w tłuszczu)
  • 12 / / 0
14 stycznia 2020bronekw pisze:
Życie jest ciekawe bez mj. Po prostu. mj nie stwarza życia, ludzi, relacji, obserwacji... coś może wyostrzyć, coś przygasić.

"A prawda jest taka, że z jednej strony otumania, po to by dać chwile później poczucie bycia Szerlokiem dzięki sklejeniu w głowie jednej logicznej myśli."
Bardzo mądrze napisane kolego życie bez mj jest dużo prostsze. Szkoda że dopiero po tylu latach palenia teraz nie palenia (od 6.11.2019) to dostrzegłem...
Pozdrawiam
  • 78 / 4 / 0
20ego stycznia, będą 2 tygodnie jak nie palę. Na dzień dzisiejszy po 10ciu dniach nie palenia, łatwiej jest mi się wysławiać, lepiej się czuję mentalnie, zero chęci na zapalenie. Lepszy apetyt, chęć zarabiania pieniędzy a nie ich wydawania. No i najważniejsze gdy nie pije piwa + nie pale jointów (bo zawsze to szło w parze) to teraz lepiej działają moje jelita. Wcześniej potrafiłem dostać rozstroju żołądka dzień w dzień, bo te dwie rzeczy odwadniają. Teraz nie ma takiej możliwości nawet.

W moim przypadku wygląda to tak że THC jest dla mnie czymś nad wyraz tak silnie uzależniającym, że wystarczy jeden buch po długim czasie i już jestem uzależniony. Nie potrafię wtedy wytrzymać bez jarania. Na ten moment nie myślę w ogóle o paleniu, robię hajs, zajmuje się kobietą, ćwiczę. Szczerze? Nie chce mi się nawet palić, bo gdy pomyślę że mam znów wracać do tego spierdolonego etapu w życiu, to już wolę nie palić. Gdy paliłem to szło w chuj hajsu, nerwów (gdy już się nie miało, albo się kończyło). Wierzę że mi się uda już nigdy nie zapalić babki. Pozdrowionka widzimy się za miesiąc dam znać co się zmieniło!
Uwaga! Użytkownik frytazeszklem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 23 / 10 / 0
Prawie rok temu odstawiłam jaranie po wielu latach w ciągu i jestem z siebie dumna :) Odstawiłam też wszystkie inne substancje łącznie z alkoholem. W wieku 37 lat żyję w końcu na trzeźwo. Nie napiszę, że jest jakoś super kolorowo, jest jak jest, ale kurwa cieszę się, że żyję bez tego ciśnienia, że muszę coś ogarnąć, bo się kończy, a akurat pusto na mieście. Cieszą mnie też poranki bez kaca. Co prawda totalnie zmieniłam moje życie towarzyskie, nie łażę na żadne rejwy, koncerty, zapierdalam na terapię uzależnień i biegam co kilka dni, ale znajduje w tym radość. I spokój. Kiedyś wydawało mi się, że mj mnie uspokaja, ale to pozory. Trzeba zmienić stosunek do substancji, żeby się uwolnić; ja już tego po prostu nie chcę.
  • 144 / 12 / 0
Ja też zrobiłem detox od trawy co prawda 8 dni ale nie miałem minimum tygodnia przerwy od jakichś 6-7 miesięcy.Jak przerwy były to już po max 4 dni.
Teraz jaranie klepią 1 nabita po 3-4h a jak zajebie 2 to faza na nowo zyskuje xD

Ograniczyłem się do jarania 2 razy w tygodniu i tego się trzymam od przerwy.I ciągi to max 2 dni pod rząd.
Uwaga! Użytkownik Nurkoz55 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 618 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.