...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 591 z 724
  • 23 / 10 / 0
U mnie minęły 3 miechy 4 maja!!! czuję się zajebiście, chęci jarania w ogóle nie odczuwam, a dzięki odstawieniu też alkoholu mam wrażenie, że osiągam jakiś inny poziom energii :) początek był ciężki fchuj, ale jestem mega happy, że udaje mi się wytrwać. Warto! Na dodatek pojawiła się opcja zmiany pracy po 6,5 roku w jednym miejscu, więc jak jeszcze to się uda, to będzie czad.
  • 5 / 1 / 0
Siema ludzie, ja byłem w cugu praktycznie od początku studiów (mam 26 lat, czyli jakieś +/- 7 lat), zdarzały się krótkie jedno lub kilkudniowe przerwy, ale nic poza tym. Trzeba nadmienić, że aż tyle nie paliłem - tzn paliłem bonia lub wiadra w taki sposób, że sztuka (z wagi) starczała mi na 3-5 dni.
Skończyłem studia (chociaż trochę się przedłużyły, ale to nie tylko przez zielsko, z natury jestem typem myślący - leniwy), w czasie studiów pracowałem jako korepetytor matematyki indywidualnie i w firmie (tak, bywałem ujebany na lekcjach xD, ale to raczej jak już faza schodziła). Teraz pracuję w zawodzie i moja praca wymaga ogarniętego myślenia i liczenia.
Ciężko powiedzieć, że rzuciłem - na pewno jeszcze zapalę nie raz, nie dwa, ale powiem wam jak do tego doszło, że już nie jestem w cugu i nie czuję takiej potrzeby, a wręcz przeciwnie.
Dorosłem (dojrzałem?) do tego %-D Ogólnie rzecz biorąc, kiedyś znajomy, który miał przygody z różnymi dragami, powiedział mi, że dopóki jesteś na jakimkolwiek haju - niczego się nie nauczysz.
Po wieloletnim paleniu stwierdzam, że trudno się z nim nie zgodzić, choć nie do końca. Uczysz się nowych rzeczy, ale o wieeele wolniej, co związane jest ze zdupioną koncentracją i pamięcią.

Po pierwsze: lubię gry - zaczęło mnie wqrwiać, że grając w jakieś gry z fabułą, wczytując grę, nie wiedziałem w jakim momencie historii jestem i w sumie o czym w ogóle jest historia. To samo tyczy się filmów etc. No bez sensu.

Po drugie: ogar w pracy i nauka nowych rzeczy. Zaczęło mi być wręcz głupio, że pytam 10 razy kolegę z pracy o jakąś funkcję programu, bo mam zbyt duże dziury, żeby zapamiętać po 1 czy 2 razie.

Po trzecie: co za tym idzie - hajs. Nauka nowych rzeczy i doświadczenie zawodowe przekładają się na hajs w przyszłości. Już mniejsza o oszczędzanie, bo godzina - półtorej godziny korepetycji po pracy starczała, żeby kupić sobie sztukę, więc to tak nie bolało.

Po czwarte: zdrowie. Nie mam pojęcia jakim sposobem po wieloletnim paleniu niektórzy nie odczuwają zalegającej flegmy, plucia w nocy czy nad ranem. Ogólnie, co dziwne, chyba mam coś na zasadzie uczulenia na zioło. Nie jaram - jest ok. Jaram - na drugi dzień psikam, smarkam. Oczy zajebane jak hoho, krople niewiele dają. Odstawiam - znowu jest ok. Posrane. Może to (świąd w nosie, psikanie, smarkanie) od wysuszonych śluzówek?

Więc w końcu stwiedziłem, że to dalej nie ma sensu, że jak chcę czegoś AUTENTYCZNIE doświadczać (czyt. przeżywać historie z filmów, gier) i mieć jakieś pojęcie (lubię mieć właśnie pojęcie o grach czy filmach i móc o tym pogadać z innymi) to trzeba fest ogarniczyć, bo na fazie to chuja zapamiętam. A oczywiście grałem/oglądałem filmy na fazie i chuja pamiętałem %-D

Skutki odstawienia? W sumie same pozytywne. Brak snu wydaje mi się być często wkrętką w głowie (kurwa nie jaram to teraz nie mogę zasnąć), chociaż też tego doświadczałem. Spięcie mięśni - trzeba sobie uświadomić, że tak się właśnie normalnie żyje. Zająć się czymś - aktywność fizyczna, zajawki wszelakie. Ja tam lubię grać i nadrabiam te przejarane lata, gdzie nie mogłem zapamiętać fabuły - a niektóre gry mają ją fantastyczną.

Ziomki, z którymi jarałem też "dorośli" - kobiety i życie ich postawiło na nogi. Teraz czasami, jak jest okazja, spotkamy się raz na x miesięcy i z chęcią spalimy wąsa - dla śmiechu, dla gadki. Rzadkie palenie = brak zmuły, dłuższa i przyjemna faza, tak jak kiedyś. Co ważne? NIE PRZYNOSIĆ JARANIA NA CHATE. Spotkania towarzyskie gdzieś - czasami można przypalić. Samemu na chacie - nie. Zresztą zobaczcie powyższe punkty i łatwo stwierdzić, że to po prostu bez sensu ;)

Pozdro i pchajcie życie do przodu. Z reguły jaranie się po jakimś czasie po prostu nudzi. : D

SCALONO, NIE PISZ POSTA POD POSTEM - SŁOWNE OSTRZEŻENIE. JAMEDRIS

Dodam tylko, że mój poprzedni (i wcześniej jedyny) post tutaj jest z lis 05, 2012 roku, czyli na początku studiów, gdzie pytam o dostępność Acodinu xD (tak, zarzuciłem potem :D). Tak więc jaranie będzie śmiało 7 lat, a pewnie i więcej. Ciekawie jest po takim czasie wrócić na "stare śmieci", ale z innymi doświadczeniami i mądrzejszy o 7 lat jarania :D
Sorry za offtop, ale może kogoś to zainteresuje jak już tu piszę po tak długim czasie - przez te 7 lat wrzucałem sportowo różne rzeczy. Pare piguł, trochę fety przez krótki okres, DXM 2 razy (nie wiem po co więcej/częściej to robić, raczej jako ciekawosta niż coś przyjemnego). Ostatnio nawet udało się czyste MDMA w krysztale na kawalerskim kumpla - najlepsza sprawa ever czego się pewnie domyślacie. No i jarańsko cały czas.
Pozdrawiam starych i stałych bywalców, bawcie się dobrze byle z głową :D
  • 111 / 28 / 0
@Martita01 gratuluje! :D Mi 9.05 minął pierwszy miesiąc bez jarania. Jak wyglądał twój pierwszy miesiąc? Miałaś może uczucie wiecznego braku siły i motywacji do czegokolwiek?
Pozdrówki
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 23 / 10 / 0
@sisi88 Pierwszy miesiąc był fatalny, poczucie pustki, smutek, rozdrażnienie, dużo płakałam..., co do motywacji to niekoniecznie, ja z natury jestem nadpobudliwa, od razu zaczęłam biegać ok. 5 km. Miałam problemy ze snem, od 3 tyg. detoxu biorę wieczorem jedną hydroxyzynę, żeby się wyciszać i lepiej spać. Po 5-6 tyg. było mi już tylko lepiej :)
  • 111 / 28 / 0
@Martita01 ok, więc ja jestem na razie po pierwszym miesiącu. Ale widać po tobie, da się, to i mi się uda. Dzięki za odpowiedź :)
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 8104 / 898 / 0
Ja po odstawce trawy miałem koszmary i do tego prawie OOBE.Nieźle namieszała ta trawka w bani.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 23 / 10 / 0
@sisi88 Powodzenia! fajnie jest się uwolnić od przymusu jarania, który sterował mną tyle lat. Dodam, że chodzę na terapię uzależnień, bo podobno jeśli się tego nie przepracuje, to po jakimś czasie powróci, być może pod inną postacią, już nie jointa, a np. alko albo sexu. To na pewno pomaga mi wytrwać mi w abstynencji :)
@UJebany Ja na szczęście nie miałam takich akcji, szczerze współczuje. Na mojej grupie terapeutycznej jest za to koleś, który po jointach dostał jakiejś psychozy i wylądował na obserwacji w psychiatryku. Ja tylko słyszałam, że jak człowiek ma zaburzenia psychiczne, to trawa może je pogłębić i wywołać paranoję. Mnie ona tylko pozornie uspokajała, pomogła lepiej spać i zapomnieć na chwilę o problemach.
  • 111 / 28 / 0
@Martita01 Dzięki! Oj tak to jest wspaniałe uczucie. Mam nadzieję, że już ze mną zostanie, mimo, że wiem, że jeszcze długa droga przede mną. Jesteś z wwa? Gdzie chodzisz na terapię? Nie wiem, czy jestem na to gotowa już. Mam za sobą miesiąc zdalnej terapii. Prowadziłam dzienniczek, miałam osobistego opiekuna. Ale zastanawiam się, czy powinnam też pójść gdzieś zrobić pełną terapię? Bo też mam takie myśli w głowie, że może nie każdy tego potrzebuje, ale z drugiej str jarałam tyle lat i to tych, gdzie człowiek się najbardziej rozwija.. Ale też nie ukrywam, że nie stać mnie na 150zł za godzinę spotkania z terapeutą :(
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 23 / 10 / 0
@sisi88 ja z Wwy, chodzę do poradni uzależnień w szpitalu wolskim i do psychiatry na Dzielnej/Monar po hydroksyzynkę. Wszystko za free, więc fajnie, że jest taka opcja. W poradni mam grupę 2x w tyg i indywidualną raz w tyg. lub raz na 2 tyg. Jestem zadowolona póki co. Grupa pierwsza ma trwać pół roku, później zaawansowana 4 miesiące, a dopiero po niej będę mogła przystąpić do grupy DDA (od dawna myślałam o terapii pod tym kątem). Na Dzielnej masz też opcję psychoterapii indywidualnej, w ogóle dużo w Wwie jest opcji, wystarczy poszukać tych poradni. Praktycznie w każdej dzielnicy znajdziesz coś.
W tej poradni istnieje też grupa wstępna dla tych, którzy nie potrafią zachować abstynencji albo nie są przekonani, że są w nałogu i potrzebują pomocy - może to się komuś przyda :)
  • 111 / 28 / 0
@Martita01 ja znalazłam info o programie Candis, w ramach którego mają specjalistów w różnych poradniach, 10 indywidualnych, darmowych spotkań. Ale trochę się boję, bo to rządowe itd, ale może świruje. A jak trafiłaś do tej poradni uzależnień? Po prostu znalazłaś adres i poszłaś? Ja to cały czas mam paranoje, że pójdę gdzieś i ktoś kiedyś wyciągnie na mnie, że się leczyłam.. Ale chciałabym bardzo pójść na jakąś darmową terapię, jakby jeszcze była grupowa to w ogóle. Także dziękuję za wskazówki, poszukam czegoś w swojej okolicy :)
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 591 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.