...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 583 z 724
  • 2714 / 509 / 0
Odstawienie trawy jest bardzo proste, wystarczy się czymś zająć. Najgorsza moim zdaniem jest bezsenność - u mnie występowała trochę inaczej, to znaczy zasypiałem bez problemu, ale budziłem się z automatu po 4 godzinach i nie potrafiłem dalej spać, przez co w dzień byłem zombie. Jeśli komuś takie coś się przytrafi jedyną opcją jest przetrwać dzień, nie kłaść się odespać, bo wtedy wracamy do walania się po łóżku pół nocy i finalnie wychodzi na to samo.
Mój schemat wyglądał tak: po przebudzeniu bieganie - trasa 10-15km, powrót do domu, praca (pracuję zdalnie), praca, praca, siłownia, znowu praca aż do snu (na okres detoxu stałem się pracoholikiem) %-D, praktycznie brak czasu wolnego, więc brak nawet jakichkolwiek myśli żeby zajarać. Mózg zajęty jest czymś innym.
Sen przychodził łatwo - zmęczenie zarówno fizycznie jak i psychiczne mocno ułatwiają wejście w objęcia Morfeusza.
Po takim detoxie (który minimum powinien trwać dwa tygodnie, bez górnej granicy maksymalnej) przestawiłem się na tryb palenia weekendowego. Aktualnie w tygodniu ostro zapierdalam, w weekend ostro napierdalam buchy %-D Polecam wszystkim ten tryb. Praktycznie nie wpływa w żaden sposób na motywacje, problemy ze snem, koncentrację etc.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 1081 / 31 / 0
Witam, ziomek pali rowno rok po kilka gram dziennie od rana do wieczora, jak odstawi czego moze sie spodziewac oprocz standardowej zamulki problemow z pamiecia etc?
  • 1863 / 698 / 0
Bezsenności, nerwów, apatii, smutku, ogólnej depresji, mniej więcej, no i kurewskiego ciśnienia na bucha.
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 15 / 2 / 0
Dwu tygodniowych potów przy jakimkolwiek wysiłku fizycznym [emoji16]
  • 8104 / 898 / 0
04 kwietnia 2019LOBO87 pisze:
Bezsenności, nerwów, apatii, smutku, ogólnej depresji, mniej więcej, no i kurewskiego ciśnienia na bucha.
Dodam jeszcze do tego zespół amotywacyjny. :fuj:
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 5 / / 0
Palilem mniej wiecej 3 lata ( z przerwami). Jeszcze w tamtym roku po pracy, pilem sobie kilka piwek i walilem lufke + muzyka co dawalo mi zajebisty relax. Tak praktycznie codziennie. To mi pasowalo bardzo. Ostatni moj zakup jakos bardzo zle na mnie działał. Odstawilem, postanowilem ze zrobie detox. Niestety ale nie kazdy ma dostep do dobrego ziola. Czesto jak kupowalem na osiedlu to po sciagnieciu bucha czules sie jakby ktoś zajebał ci kijem po glowie. Przechodzila mi mysl ze taki tryb zycia prowadzi do nikąd ale co tam.... Duza głupotą bylo palenie w ciagu wolnego dnia i tak na prawde zamiast gdzies wyjsc to przesiedzialem w domu. Negatywnie to działa na zycie towarzyskie. Dzisiaj staram sie prowadzic bardziej aktywny tryb zycia. mj to zajebista uzywka ale jak za czesto palisz to szkodzi. Nie skresle jej raczej nigdy ale teraz bardzo ograniczylem. Zajaram pewnie za kilka miesiecy dopiero.
  • 630 / 267 / 0
Cześć. Długo się nie odzywałem. Zioło palę od ponad 2 lat codziennie wieczorem. Przerw raczej nie miałem, zdarzało się 2-3 dni przerwy, 1 przerwa trwała 12 dni i wracałem znowu do jarania. Obecnie nie palę 11 dzień i jest spoko. Trochę się odmuliłem, wraca chęć do życia i jestem otwarty na ludzi, nie zamykam się w domu jak do tej pory to bywało. Denerwują mnie oczy, powieki spuchnięte, wstydzę się tego. Przykładam lodem. Znacie jakieś sposoby na to żeby opuchlizna wokół oczu znikła ? Po jakim czasie znika opuchlizna ? Jak to u was wygląda ? Najgorsze u mnie były 4-5 dni, potem jest dużo lepiej, zająłem się sportem, konsolą i jakoś zapomniałem jak te dni zleciały, unikałem forum żeby nie myśleć i ziole. pozdrawiam. piszcie co u was :)
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 1863 / 698 / 0
Dwa miesiące pykły, daję radę, choć mam mase problemów z którymi sobie nie radzę. Kiepski stan psychiczny, siedzę tylko w chacie, zero energii i motywacji. Antydepresant chyba przestał działać, ale abstę trzymam.
"Na nic mi terapia,
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
  • 33 / 37 / 0
Największym minusem regularnego palenia, jest wg mnie świadomość przechodzenia obok własnego życia. Świadomość, że można było z niego wycisnąć dużo więcej. Przeżyć je w sposób dużo bardziej ciekawy. Bo ciągłe jaranie to dla mnie w większości przypadków ciągłe siedzenie w chacie. Można ogarniać podstawowe sprawy życiowe będąc stale spalonym, jednak te wszystkie dni, miesiące i lata zlewają się. I w życiu takiego typowego stonera niewiele się ciekawego dzieje. A stoner na własne życzenie staje się osobą nieciekawą. W pewnym momencie można się obudzić z ręką w takim właśnie nocniku i jest to naprawdę przykre uczucie. Bo po nastu latach ciągłego smażenia, marihuana zaczyna działać dużo słabiej i takie refleksje zaczynają się przedzierać. U niektórych już po kilku latach. A tych wszystkich straconych chwil nie da się już przywrócić i myśl o tym potrafi być naprawdę depresyjna. Świadomość, że człowiek mógł się rozwijać, ale tego nie robił. Mógł zawierać ciekawe znajomości, ale tego nie robił. Bo człowiek który pali marihuanę wiele lat jest tak naprawdę człowiekiem bardzo samotnym. Znajomości oparte na ziole są bardzo płytkie i często ulatniają się tak jak z dymem. ganja zamyka nas w naszych własnych umysłach, a świat przemieszcza się do przodu nie zważając na nas, gdy stoimy w miejscu. W naszym życiu pojawia się nuda. Nuda której nie da się już zabić marihuaną. Palimy codziennie i tak przywykliśmy do tego stanu, że niewiele już przynosi radości. Bycie stale pod wpływem tej używki to jak wieczny sen, letarg. Budzenie się z niego nie jest przyjemne. Nagle patrzysz krytycznym okiem na siebie i swoje życie i robi ci się bardzo przykro, gdyż rozumiesz że żyjąc takim systemem nie zbudowałeś szczęścia. Próbujesz uciec od tych myśli kolejnymi paleniami, ale nagle okazuje się że się nie da. Że jest coraz gorzej.
  • 50 / 4 / 0
Moim zdaniem najlepiej jest się odciąć od towarzystwa które pali :)
"Dotykasz wiatru i jesteś bliżej słońca"
ODPOWIEDZ
Posty: 7232 • Strona 583 z 724
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.