Witam
Nowy Rok.. nowe postanowienie.. Nie palić marychy więcej. Od prawie 2 lat palę codziennie. W tym czasie miałem przerwy max 4 dni, zwykle paliłem codziennie i tylko wieczorem.. do oporu.. Najpierw było fajnie, fajne fazy i pełen relaks. Leczę depresję, lęki od 8 lat.
Ostatnio palenie źle mi się kojarzy, mam krzywe fazy, nie cieszy mnie już palenie, kołatanie serca na fazie, dziwne lęki, strach i wszystko inne co złe. Nie mam dziewczyny.. odkąd zacząłem palić stałem się samotnym wilkiem, rzadziej wychodzę z domu.
Chcę już nie palić.. a przynajmniej odpocząć od marychy na dłuższy czas niż do tej pory..
Jestem tu nowy na forum.. Czytam wasze wypowiedzi.. Dziś 1 dzień bez zioła.. będę codziennie pisał wam o moich "stanach" doświadczeniach z życia bez zioła. Liczę na waszą pomoc.. dziękuję że jesteście.. i że jest takie forum gdzie mogę coś napisać, gdzie mogę podzielić się swoim doświadczeniem. Jesteście wielkim wsparciem.
Wszystkiego najlepszego w nowym roku.. jak najwięcej szczęśliwych dni.. życzę Wam.
pozdrawiam

Mnie to zastanawia jedno,czesto mimo, ze mija zwykle mnostwo dni detoxu,teraz 7 dzien,a caly czas cisnie,zeby przyjarac .Niewiem,czy to nie jest przypadkiem wina tego,ze to THC bardzo dlugo sie utrzymuje w organizmie,bo to cisnienie najczejsciej prawie do zera zanika dopiero, jak sie co najmniej 2,3 mies nie tknie palenia,wada ogromna moim zdaniem palenia to jest .Wrecz uniemozliwa troche moim zdaniem palenie okazjonalne,bo to ze popalam troche rzadko jest wina tylko tego,ze niema skad wziac,jakby bylo od reki to by pewnie kilka razy w tyg sie jaralo,bo majac z tym kontakt bezposredni,ciezko by bylo odmawiac .Ewentualnie jak sie nie jaralo te kilka mies to wtedy latwiej raczej odmowic,ale tez moglo by sie skusic.

Nie pisałem nic ponieważ poległem w 1 rundzie.. wstyd mi było napisać cokolwiek.
Dziś 1 dzień bez zioła. 1 dzień jest bardzo ciężki u mnie, zawsze był ciężki

szczypior_2005
U mnie 1 dzien jest najlzejszy,nagorsze sa 2,3 i 4 dzien,potem coraz lepiej.Dzisiaj 1 raz w 2019 sie objaralem,2 galki na 3 osoby ,detox od nowa czas zaczac .

Ja po 2 latach przerwy z mj zapaliłam, wciągnęłam się na miesiąc i potem oczyściłam, fiu, poszło jak z płatka, naprawdę nie ma nad czym przeżywać, a cóż to był kiedyś za dramat rzucić ziółko Od alko miałam ponad rok, nigdy nie byłam uzależniona, decyzja wyszła naturalnie. Jak się później bimbrem spaprałam, hehe Także fakt, zgadzam się, narkoman czy alkoholik zostaje nim do końca życia, bo instynkt poszukiwania instant gratyfikacji towarzyszy do końca życia, nieważne czy będziemy mieli 5, 10 czy 20 lat przerwy NIGDY NIE MOŻEMY POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEŚMY JUŻ ZA TYM. Ci, którzy liczą dni abstynencji mają najgorzej. Pozdro.

Karolrdm99 - dziś 4 dzień bez mj. Ogólnie daje rade.. gorzej trochę z zasypianiem bo ostatnio do 4 ej leżałem i myślałem o dupie marynie, dziś leże na łóżku, serce trochę szybciej bije, codziennie jeżdżę na rowerze stacjonarnym, staram się dużo spacerować, mieć jakieś zajęcie. spadł mi apetyt ale z tego się akurat cieszę bo od zioła w ciągu roku przytyłem 12 kg więc przyda mi się dieta. Odkąd nie palę biorę positivum najczęściej wieczorem. chciałbym odpocząć od jarania.. 4 dni to zdecydowanie za krótka przerwa :)

Hej :) jestem tutaj nowa. Wydaje mi się, że nie jestem bardzo uzależniona, ale często popalam czasami tubka na noc ale tez nie codziennie. Od wczoraj postanowiłam zrobić detox do końca lutego, dlatego tu przycupnę... zastanawia mnie jedna rzecz, nie mogę znaleźć nigdzie odpowiedzi na to pytanie... popalam tak jakos od roku może trochę krócej i zauważyłam problem w piciu alkoholu. Zaczął na mnie jakos dziwnie działać i nie umiem tego kontrolować. Przez rok takie incydenty miałam 3. Nie chodzi mi o mieszanie alko z mj bo tego nie robię. Jak tak popalam to oczywiście jakiś poziom THC mam w organizmie, jak spożywam wódkę (nie są to mega duże ilości, kiedyś mogłam wypić więcej i nic się nie działo), nastaje taki moment, ze dziwnie się zachowuje, nie można mi zwrócić uwagi, dużo krzyczę i jestem skłonna do kłótni, ale tylko z moim chłopakiem czyli najbliższa mi osoba. Jestem dla niego okropna, zdążają się wyzwiska. Oczywiście ja tego nie pamietam później i nawet nie mogę uwierzyć w to co on mi opowiada... chciałam zapytac czy ktoś wie coś na temat wpływu THC (tego co utrzymuje się w organizmie) na alkohol? Może to głupie pytanie, ale jestem zielona w tych tematach, oczywiście przestaje z tym paleniem bo to głupota i jakaś beznadziejna ucieczka sama nie wiem przed czym, ale liczę, ze ktoś z was powie mi, że jednak ten mój problem z alko może być przez mj, a nie, że ja jestem jakaś nienormalna dodam, że nigdy przed tem nie miałam takich problemów, nigdy nawet nie zdażyło mi się czegoś nie pamiętać. Jest mi z tym najgorzej na świecie i szukam rozwiązania, na razie wstrzymuje się również z piciem.

Szczypior_2005 - mocno trzymam kciuki, że wytrwasz. U mnie 2 dzień

Upojenie patologiczne, coś się dzieje z Twoją psychiką niedobrego, moja droga.

nom, śrubka jakaś się luzuje. takie skłonności widać, czy wyciągnięte popalaniem mj trudno stwierdzić, ale niewykluczone.

Kochani, a ile powinien trwać taki detox, żeby się oczyścić? Ja popalam bardzo mało (uzależniona nie jestem i nie palenie nie jest dla mnie problemem, najgorzej jak mam zły dzień, ale jakos dam radę), ta tubka to jest dosłownie 3 buszki. W październiku może miałam 3 g i nadal to mam, a jeszcze ze znajomymi spaliliśmy z tego dużo. Sama wiec nie wiem ile mogę mieć tego THC w organizmie... Po tym detoxie wracam do palenia tylko ze znajomymi okazjonalnie :)