UJebany czy teraz jest git? A przynajmniej lepiej? Da się to wyleczyć, wrócić do "normalności"?
11 sierpnia 2018Abstynent-cmc pisze: UJebany czy teraz jest git? A przynajmniej lepiej? Da się to wyleczyć, wrócić do "normalności"?
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:
misspillz.blogspot.com
Robiło się różne rzeczy.
Od rana w garażu na kanapie kopciłem sobie różne topy..
głównie alienacja, dużo kasy na jedzenie i picie.
Mała produktywność, ociężałość psycho-fizyczna.
Ale to co się dzieje aktualnie w okolicy z paleniem to jakaś parodia..
pewnie to jest ta ''marihuana'' sprowadzana przez azjatów.
Dziwna faza, jak po (?)
nie wiem po czym, nie znam się na synt kanna
Kiedyś to było..
Piękne topy, ładne sztuki i kozacki zapach.
Teraz lata jakiś syf.
Dziwnie wygląda (tzn jak marihuana, ale jakaś taka.. wymemlana) , śmierdzi chemicznym potem jak po ketonach.
Chcesz mieć dobre palonko, to musisz ogarniać i mieć dobre kontakty,
albo znać się z Dariuszem.
A najlepiej to wychoduj se sam, o !
Wtedy masz pewność.
Detox przymusowy, po co ryć beret tym ścierwem.
Ostatnio przeżyłam okropnego bad tripa- było widać burzę na niebie, ale nie grzmiało a ja spanikowana zamknęłam się w pokoju, wuchte obrazów w głowie, załączyła sie historyjka nadejścia niszczycielskiej burzy- normalnie widziałam całą akcje jak przychodzi do nas w końcu i niszczy wszystko, na koniec jakieś obrazy chodzących zwierząt w gruzach okolicy. Siedziałam zlana potem pod kołdrą, jadłam słodycze ale nie pomagało. Serio bałam się, że to sie wydarzy i się nie obudzę rano.
Po tym zdarzeniu jeszcze bardziej cisnę na detox, maria pojebała mi w i tak podziurawionej głowie. Staram się nie palić, ograniczyłam sporo z jarania non stop ale czasem i tak się zdarza, potem mam moralniaka :( jak ktoś pali to nie mogę tego powstrzymać, ściągnę kilka buszków.
Co mnie męczy ostatnio to nasilone stany lękowe, nie wiem czy nie dorobiłam się jakiś nerwobólów, bo boli mnie pod łopatką po lewej stronie. Muszę zapisać się do magika.
Co najgorsze to coraz częściej ciągne na ścierwie i chyba bez specjalisty sie nie obejdzie.
A jak widzą psychiatrzy 6letni ciąg na mj+stymulanty, empatogeny plus zaburzenia osobowości? Będzie potrzebna podwójna diagnoza? Co potem? Nie chcę iść na detox, mam pracę, na której mi zależy. Myślałam, żeby iść na jakieś otwarte spotkania albo indywidualna. Ale mam takie zachamowania w sobie, odrazu bóle brzucha, boję się, że będę musiała coś mówić i wróce do domu z płaczem.
Tak jak wzbraniałam się tyle lat przed psychiatrą i zamiast tego min. rolowałam baty przez które teraz boję się wszystkiego.
12 sierpnia 2018wariatnakaftan pisze: Co mnie męczy ostatnio to nasilone stany lękowe, nie wiem czy nie dorobiłam się jakiś nerwobólów, bo boli mnie pod łopatką po lewej stronie. Muszę zapisać się do magika.
Co najgorsze to coraz częściej ciągne na ścierwie i chyba bez specjalisty sie nie obejdzie.
U mnie jakieś dziwne nerwobóle pojawiały się na początku znajomości z mj. Szedłem sobie spokojnie zjarany, aż tu nagle coś czuję w kolanie. Po 2 minutach ból był już tak silny, że musiałem przysiąść, bo dalszy marsz okazywał się niemożliwy. Po chwili ból znikał całkowicie (bo przestałem o nim myśleć, jak zacząłem podziwiać przechodzącą płeć piękną).
Teraz zjaram bongo, przyklei mnie na 45 minut do kanapy, ale jak już odklei, to przebieram się i biegam te 6-7 km (w zimie 10-12).
Po ok 20 minutach zaczynają się "wydzielać" endorfiny, od których jestem uzależniony. Muszę biegać, choćby było -20 / + 35, deszcz, wiatr, śnieżyca). Mózg i płuca się tego domagają, jak fajek ...
Po mj biegasz i w zimie? Też biegam ale oba parametry dla mnie dyskwalifikuje aktywności jakiekolwiek. Musiałbym chyba po bace założyć trzy kurtki, bo upalony odczuwam chłód znacznie mocniej.
Nie biegam też mocno upalony - palę mniej i czekam min 40 minut, zanim zacznę się ubierać.
12 sierpnia 2018wariatnakaftan pisze: "Ale mam takie zachamowania w sobie, odrazu bóle brzucha, boję się, że będę musiała coś mówić i wróce do domu z płaczem.
Tak jak wzbraniałam się tyle lat przed psychiatrą i zamiast tego min. rolowałam baty przez które teraz boję się wszystkiego."
Mam już 4 prawo jazdy, kiedyś nie było dla mnie problemu iść na egzamin, stresik jak to stresik, ale delikatny, prosty do pokonania, na dzień dzisiejszy jak mam iść na egzamin, to z rana wymiotuje, jest mi słabo, zalewają mnie poty, nie ma mowy, żeby jakikolwiek posiłek zjeść przed...
Wieczne nastawienie na nie, iść z chłopakami do parku na ławkę? 1000 wymówek, tylko po to żeby samemu siedzieć w domu.
Przerasta mnie to już, od jutra też robię przerwę, chce aby problemy z nerwami i mdłosciami dały mi w końcu spokój.
Jak Ty sobie radzisz? :hug: :hug:
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.