...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 7224 • Strona 2 z 723
  • 784 / 28 / 0
Nieprzeczytany post autor: koala »
rysiekzklanu pisze:
a potem rozszerzyc ta umiejetnosc, na eleganckie ograniczanie swoich checi - bede mogl zajarac raz w tygodniu, a potem zawinac pakiet, schowac w szuflade i niech se lezy, niech se pachnie, a ja mam najpeirw wazniejsze sprawy
No ja właśnie muszę mieć cały czas jaranie w pod ręką. Bo jak się wkręcam w jakieś straszne detoksy i usuwam bletki z pola widzenia, to z palenia robi się zakazany owoc, który jak wiadomo jest najsmaczniejszy na świecie :-)

A tak to leży i nie pamiętam nawet o nim.

Przypomina się we właściwych momentach :cheesy:

Lepiej uważać z profesjonalnym detoksem. Paliłem szlugi 12 lat, rzuciłem z dnia na dzień, po prostu przestałem palić. Wiedziałem, że nie będzie lekko, ale nie wpuszczałem się w to, tylko przeczekałem. A przy wcześniejszej próbie, jak wygooglowałem rzucanie palenia i poczytałem przez chwilę o objawach po odstawieniu, to od razu wszystkie złapałem i po zawodach.

Na pierwszy ogień, jak kogoś faktycznie skręca, to można kopcić jointy z damianą i podobnymi zielskami, ja przynajmniej od samego dymu jestem mentalnie uzależniony i to pomagało po ciągach. Przy tym uspokaja albo można to sobie łatwo wkręcić. Jak wkręty, to tylko pozytywne. Nie wkręcajcie sobie złych, że jest strasznie trudno itd.

bless jah!
Uwaga! Użytkownik koala nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 374 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: kildeis »
rysiekzklanu pisze:
wszystko albo nic - albo cpasz w opur albo nie cpasz wcale
Niestety to święta prawda. Jest jeszcze droga pośrednia, ale wymaga w chuj wyrzeczeń, w chuj silnej woli, w chuj jakieś mądrości życiowej przez co jest dla was (dla mnie też) niedostępna. Łatwiej jest niepalić w ogóle, jak jarać okazjonalnie z umiarem. Są jednak warunki - zero żadnych używek w domu. Będzie dotąd korciło, kręciło, aż się skusisz. Nie ma leszcza...

Zioło palę na całe szczęście w ostatnim czasie z przerwami (w ostatnich 4 miesiącach tak około 5 razy) i jest prawie zajebiście. Prawie... Niestety są jeszcze blendy z dopalaczy, które co prawda pomagają trochę nie myśleć o mj, ale z drugiej strony same uzależniają. W sumie żadne wyjście - z jednej kałuży w drugą. Alkohol tez pomaga, ale jak zacznę pić to pije codziennie, choćby to było marne piwko wieczorem przed spaniem... Obiecałem sobie, ze nie ruszę nic (nie wliczając w to alkoholu) do narodzin mojego syna, czyli 4 miesiące. Wiem, że to pojebane - normalnym ludziom bym o tym nie pisał, ale tutaj wszyscy są poryci lub pokurwieni, więc jestem wśród swoich. Dlatego wszem i wobec od dnia dzisiejszego ogłaszam detox przez duże D.
Wyśniłem sobie ten świat tak długo myśląc o nim, zupełnie po nic, tak dla siebie by się bronić...
  • 2179 / 30 / 0
wszystko albo nic - albo cpasz w opur albo nie cpasz wcale
pierdolenie, da sie palić (ćpać) okazjonalnie przez wiele lat.

@kildeis

rzuć lepiej wszystko, to zdanie o piciu piwa tylko sugeruje że nie radzisz sobie z żadną używką.
Hidden mefedron User
  • 4 / / 0
Zaczalem palic na 1 roku studiow, 4 lata non stop. Edukacja zakonczona to i palenie rzucilem jednego dnia, 2 lata przerwy a w tym czasie mi sie palonko wiele razy snilo i razu pewnego zapalilem (tak tylko raz dla sprobowania) bluszczu z dopalaczy, ta 1 faza po 2 latach byla zajebista, jakbym wrocil do czasow palenia mj. Teraz pale juz to gowno 3 miechy, bez jednego dnia w czasie ktorego chodzilem wkurwionny bo nie mialem ziolowej mieszanki, mimo iz o tej 1 fazie moge tylko pomazyc bo teraz musze tego 5 szkiel naraz wypalic zeby cokolwiek poczuc ze pale. Dodam ze w duzej mierze ze nie palilem przez 2 lata ziola i nie pale go dalej, pomoglo mi to ze MUSIALEM sie z pewnych powodow wystrzegac chocby jednej skazy na rekordzie kryminalnym. No i oczywiscie postanowienia jak u wszystkich ograniczenia jakies wielkie plany niepalenia (ktore snuje co wieczor przed pojsciem w kime o 4 nad ranem) spalily na panewce. Ale juz sie boje odstawiania tego substytutu po tych 3 mcach. Jak ja wstaje o 15 i juz mysle o wieczornym paleniu po pracy, o 18 do pracy wracam po 1 i pale do 3 ide w kime i tak 5 dni a w weekendy pale juz od rana do nocy. Musi mi ten bluszcz w wystarczajacym stopniu przypominac mj. Pali sie szybko, smakuje jak dym z silnika i jest drogie. A i tak to pale i juz jest w wydatki wliczone. Najwyrazniej juz tak ma byc ze niewazne czy za 5 czy za 50 lat, zemre z dymem w pluchach...

//EDIT
ee jednak nie do konca, od nowego roku rzucam ;]
  • 16 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: SpeedyLady »
paliłam ponad 3 lata... non stop chodziłam upizgana xd
31 grudnia minie równe 2 lata jak nie palę :)
tzn w sumie palę ale okazyjnie, zdarza mi się może raz na 2 miesiące :D

wszystko się da jak się chcę :)
i wcale nie trzeba rzucać definitywnie wszystkiego :p
Pozdrawiam :cheesy:
Uwaga! Użytkownik SpeedyLady nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 374 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: kildeis »
Gwynnbleid pisze:
rzuć lepiej wszystko, to zdanie o piciu piwa tylko sugeruje że nie radzisz sobie z żadną używką.
Bez przesady ;] Sugeruje, nie znaczy że tak jest - sugestie bywają błędne ;-) Radze sobie radzę, ale każdy kto palił wiele lat codziennie lub prawie codziennie przyzna mi że to nie takie proste :-) Przykład koleżanki post wyżej sugeruje, że jednak się da. Sam tez to przerabiałem, ale przez własną głupotę zacząłem jarać codziennie znowu :-/ Świat na trzeźwo jest ciekawszy niewątpliwie.
Wyśniłem sobie ten świat tak długo myśląc o nim, zupełnie po nic, tak dla siebie by się bronić...
  • 109 / 9 / 0
Kwestia indywidualna - jeden bez problemu rzuci ot, tak po 3 latach palenia. Drugi będzie się spinał, pocił, skręcał, i w ogóle robił niewiadomo co - ale podejrzewam tu wkrętę. Inny z kolei pali raz na tydzień od paru lat i ma lajt.

Świat jest na trzeźwo taki sam jak po naćpaniu się - to zmiana perspektywy, nie świata. Ja wolę go odbierać na wyższym poziomie, ale co kto woli.
Uwaga! Użytkownik Black Lotus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3524 / 47 / 0
Nieprzeczytany post autor: WildMonkey »
kildeis pisze:
Gwynnbleid pisze:
rzuć lepiej wszystko, to zdanie o piciu piwa tylko sugeruje że nie radzisz sobie z żadną używką.
Bez przesady ;] Sugeruje, nie znaczy że tak jest - sugestie bywają błędne ;-) Radze sobie radzę, ale każdy kto palił wiele lat codziennie lub prawie codziennie przyzna mi że to nie takie proste ]
Świat na trzeźwo jest lepszy od świata całodziennego upierdolenia, ale osobiście sądzę, że gorszy od palenia wieczorkami.
Dzisiaj nie ma już nic, postawiłam się pod ścianą.
GG 11510053
Piszcie kiedykolwiek

Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
  • 1169 / 15 / 0
Nieprzeczytany post autor: BuddahLova »
Po chuj wogóle odstawiać palenie nawet na minute?
I tak świat nie pójdzie w lepszym kierunku więc trzeba się nauczyć życ najaranym tak tez można :D
Dziś wstałem, wyjąłem nabitą rure z pod łóżka i zacząłem normalnie dzień.
Jeden rano pije kawę a ja pierwsze co robię po przebudzeniu to sobie pizgam w czapkę %-D
Uwaga! Użytkownik BuddahLova jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 802 / 27 / 0
Nieprzeczytany post autor: wisior »
[quote="FGZ"]
Po chuj wogóle odstawiać palenie nawet na minute?
I tak świat nie pójdzie w lepszym kierunku więc trzeba się nauczyć życ najaranym tak tez można ]

bo moze wyrzadzic wiecej szkod niz ci sie wydaje

siwat jest jaki jest -nie dorabiaj ideologi ...

normalnie dzien?..zaczoles go od nacpania..

kawa a marycha?gdzie tu porownanie...?
uʍoƿ-əƿɪsdn ƿəuɹnʇ uəəq sɐɥ ƿɿɹoʍ əɿoɥʍ ʎɯ əʞɪɿ ɿəəɟ ɪ
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006


http://www.feta.blog.onet.pl


-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
ODPOWIEDZ
Posty: 7224 • Strona 2 z 723
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.