...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
  • 1008 / 203 / 2
Sport bardzo dużo daje, ale w depresji problem polega na tym, że bardzo ciężko się w ogóle zmotywować do regularnego sportu czy nawet zwykłych ćwiczeń. Ale jak już się z tym ruszy i wrobi się nawyk, ogarnie samodyscyplinę to może naprawdę bardzo pomóc. Tylko właśnie te początku są najgorsze, dlatego tak wiele osób z tego rezygnuje.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / 3 / 0
Początki najgorsze, w głowie układa się plany... Dziś pojade na basen, zaczne ćwiczyć a koniec końców... przychodzi ból skroni czy migrena albo jeszcze inny ból. Zjemy 3 tabletki przeciów bólowe i leżymy.
  • 530 / 140 / 0
@DexPL może coś doradzisz?

A od siebie mogę napisać, że słusznie ludzie bardziej martwią sie tym paracetamolem, niż kodeiną.
Niezbędne minimum minimalizacji szkód: pojawiła się ostatnio Solpadeina Max, która też ma 500mg paracetamolu, 30mg kofeiny, ale 12,8mg kodeiny (zamiast 8mg w normalnej). Jeżeli zamiast 12 tabletek Solpadeiny weźmiesz dziennie mniej więcej tyle samo kodeiny, ale mniej paracetamolu. Tylko ABSOLUTNIE nie zwiększaj dawek! To nadal jest szkodliwe dla wątroby przy tak długim przyjmowaniu w tak dużych dawkach, ale jeżeli, no nie wiem, masz ileś tam czasu do wizyty u lekarza czy coś, to to to jest jakieś tam minimum harm reduction.
Są inne dostępne bez recepty leki z kodeiną, które zawierają inne dodatki. Być może zamiana na coś innego byłaby dla ciebie lepsza. Ale tu się nie wypowiem i nie doradzę.
Do lekarza idź koniecznie. Ponieważ nie ćpałaś tego dla przyjemności, może dasz radę to odstawić stopniowo w domu. Ale musisz sprawdzić, czy paracetamol nie zmęczył za bardzo twojej wątroby.

Ale co do uzależnienia, spokojnie: ludzie tu biorą po 600mg kodeiny, i też im się udaje odstawić, a ty w 12 solpadeinach masz niecałe 100mg :) Dasz radę :)

Chyba jednak nikt tu nie zwrócił uwagi na kofeinę. 12 tych tabletek to nie jest końska dawka kodeiny, ale jest końska dawka kofeiny. Naprawdę robi wrażenie. 30mg w jednej tabletce, czyli dwie tabletki są jak jedno espresso. Czyli w dwunastu tabletkach miałaś odpowiednik sześciu kaw lub 4,5 puszkek energetyka drinków. Z tego może być równie trudno zejść, jak z kodeiny, przecież każdy kto pił sześć kaw dziennie przez osiem lat będzie zdychał w męczarniach (a w każdym razie tak się czuł) gdy nagle odstawi. Dlatego jeśli zgodne z moją radą (z której i tak nie powinnaś w ogóle słuchać tylko zgodnie z radą pidstawową lecieć do lekarza!) przestawisz się na Solpadeine Max, 8 tabletek zamiast 12 zwykłej, będziesz też 120mg kofeiny do tyłu, ale to nie jest powod żeby brać więcej tabletek. Już lepiej wypić kawę...
To już do decyzji lekarza czy będziesz równocześnie odstawiać i kodeinę i kofeinę, a jeśli każdą substancję osobno, to w jakiej kolejności. Ale przecież to odstawienie kofeiny powoduje taki ból głowy, że o ja pierdzielę. Wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby kofeina była tu większym problemem niż kodeina. Wyobrażam sobie tą agonię odstawienia takich ilości kofeiny. Sześć kaw dziennie. Albo cztery i pół energetyka. Latami. No każdego by łeb napierdzjelał kosmicznie.
  • 12012 / 2344 / 0
Sport uzależnia, tylko trzeba mieć ku temu predyspozycje i generalnie lubić się ruszać. To nie jest rozwiązanie dla każdego, ale np takie regularne bieganie wnosi bardzo dużo dobrego do życia codziennego. Począwszy od endorfin, utratę tkanki tłuszczowej, co z kolei pozytywnie wpływa na "działanie" organizmu. Do tego człowiek czuje się dowartościowany, pobiega w trudnych warunkach pogodowych (ja biegam niemal w każdych - poza bardzo mocnym deszczem).
Ze sportem wiąże się też często zmiana nawyków (np żywieniowych - inaczej patrzy się na kalorie, kiedy się wie ile trzeba przebiec, by spalić hamburgera).
Po jakimś czasie (powiedzmy 6 miesięcy ciągłego trenowania) trudniej będzie podjąć decyzję o powrocie do brania (a przynajmniej tak mi się wydaje).

A odnośnie wypowiedzi wyżej to oczywiście wszystko racja. Zapomniałem, że w tym leku jest też kofeina. Bardzo zły wybór... Nie ma sensu uczyć Cię (autorko wątku) teraz ekstrakcji kodeiny z Antidolu (lek z kodeiną i paracetamolem) więc sugerowałbym natychmiastowe przejście na Thiocodin (bez recepty), który zawiera kodeinę i sulfogwajakol. Ten drugi to takie mniejsze zło. Koniecznie popijaj to colą, bo mogą wystąpić dolegliwości żołądkowe.
  • 530 / 140 / 0
Lepiej by było jednak nie odstawiać tego samodzielnie, i tak tą wątrobę katowaną paracetamolem trzeba zbadać.
O ile można spróbować zejść ze 100mg kody cold turkey (czyli po prostu przestać ją brać i jakoś się przemęczyć), o tyle zupełnie nie widzę sensu odstawiać kofeiny w ten sposób, gdy można odstawić stopniowo.
Podejrzewam, że autorka może być bardziej uzależniona od tych chorych ilości kofeiny, niż od kodeiny. Ja piję dwie kawy dziennie, i też mnie łeb boli jak nie wypiję. Jeżeli ból jest proporcjonalnie silniejszy przy różnicy sześć kaw vs. zero kawy, to ja nie dziwię się że można to pomylić z migreną...

--------------------------
Proszę o scalenie.
Przyszło mi do głowy, że szkoda żołądka na thiocodin. Jest Neoazarina, która się nie opłaca pod kątem ćpania, ale ma 10mg kodeiny w tabletce a poza tym... ekstrakt z tymianku, który powinien być dużo mniej szkodliwy od sulfogwajakolu, a może i obojętny. Po prostu do ćpania wyszłoby ze 30% drożej niż thio. Ale jeżeli już odstawiać takie małe dawki samemu na czymś bez recepty, to chyba lepiej na tym... tylko nie zwiększać dawek, a zmniejszać: 12 solpadein po 8mg kodeiny to 96mg kodeiny. 10 neoazarin po 10mg kodeiny to 100mg. Czyli zacząć od 9 tabletek i powoli schodzić z dawek.

No i nie zapominaj o tej cholernej kofeinie. To głupie uzależnienie od kofeiny może tu mieć realne znaczenie. Mnie na skręcie od opiatów nie boli łeb tak, jak boli gdy nie wypiję swoich dwóch kaw dziennie.

Scalono. taurinnn
Ostatnio zmieniony 22 października 2018 przez taurinnn, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Scalenie.
  • 516 / 168 / 0
Przede wszystkim nie zgadzam się w ogóle z tym, że odstawienie kodeiny po paru latach brania w małych dawkach to łatwy temat.
Jak ktoś słusznie zauważył, objawy fizyczne nie są szczególnie dolegliwe i spokojnie można je przeboleć bez farmakologii, natomiast w głowie może być masakra, szczególnie jak ktoś ma obniżony nastój i bez odstawki. Mówiąc obrazowo świat robi się nagle brzydkim i przerażającym miejscem.
Nie widzę za to szczególnego problemu z odstawieniem kofeiny, jak będzie miała ciągoty to sobie kawę zrobi

Sam brałem kodę kilka lat na podobnej zasadzie jak autorka tematu, tyle że w antidolu. W szczycie formy była to paczka na dzień, kilka razy zdażyło mi się zjeść paczkę na raz (podobno śmiertelna dawka paracetamolu to 6 g, ale jakoś żyję). Ekstrakcji nie robiłem celowo, bo na 99% skończyłoby się to zwiększaniem dawek, substancji i wpierdoleniem się, wolałem już rozjebać sobie wątrobę niż zostać zawodowym opiatowcem, zresztą skończyło się to tak że po 10 latach od początku przygody z kodą muszę brać tramal na silne bóle, bo słabsze prochy nie działają, te 150 mg kody mnie już nie robiło i tolerancja została mi do dzisiaj. Zostało działanie przeciwbólowe na lekki ból głowy. Natomiast od kilku lat faktycznie mam ograniczone użycie opio do przeciwbólowego, tramcal raz na kilka tyg a koda średnio 1/tydzień.

Ja bym polecał stopniowe zmniejszanie dawek i zobaczysz, jak się będziesz czuła. Poza tym skoro masz problemy z depresją + uzależnienie to zdecydowanie polecam iść do psychiatry, nie do psychologa, ale uwaga dobrego psychiatry, nie pierwszego lepszego z NFZ. Najlepiej z polecenia od kogoś znajomego. Nie wiem skąd jesteś - jeśli z okolic Śląska to mogę kogoś polecić. Może zabrzmi to brutalnie, ale lekarz może przepisać  inne prochy, które pomogą odstawić kodę. Moim zdaniem lepsze to rozwiązanie niż wpierdalać się w opiaty.
  • 12012 / 2344 / 0
19 października 2018starysteve pisze:
Ekstrakcji nie robiłem celowo, bo na 99% skończyłoby się to zwiększaniem dawek, substancji i wpierdoleniem się, wolałem już rozjebać sobie wątrobę niż zostać zawodowym opiatowcem, zresztą skończyło się to tak że po 10 latach od początku przygody z kodą muszę brać tramal na silne bóle, bo słabsze prochy nie działają, te 150 mg kody mnie już nie robiło i tolerancja została mi do dzisiaj.
Dziwne podejście muszę przyznać, ale każdy ma swój rozum. Skończyłeś zatem z zajechaną wątrobą, a i tak jesteś wjebany w opio. Jedynie dawki bierzesz relatywnie niskie. Nie wiem, czy to był "opłacalny" wybór.
Badanie jakieś robiłeś?
  • 2025 / 584 / 0
Tak, jak ujęli to poprzednicy - dasz radę odstawić sama, jesteś na opiatowym haczyku, ale ze względu na ilość substancji czynnej i, hm, specyfikę tabletki, nie będzie to jakieś megabolesne. Myślę, że Twoja psychika bardziej Cię nakręca i jest zajęta szukaniem tysięcznej wymówki błędnie zwanej argumentem "za" wzięciem, niż bólem.

Natomiast spiorunowało mnie, gdy zdałam sobie sprawę z zawartości paracetamolu w jednej tabletce. I to nim, a w konsekwencji wątrobą, bym się martwiła... 500 mg paracetamolu w jednej tabletce pomnożone przez ilość przyjmowaną przez Ciebie daje przerażające ilości. jeszcze bardziej przerażająca jest powolna specyfika zatrucia tym środkiem, ciągnące się męczarnie z powoli wygasającą wątrobą...

Do rad udzielonych już w temacie dodałabym spożywanie ostropestu plamistego w celu regeneracji wątroby (cudownie się nie odrodzi, ale warto ją choć odrobinę odciążyć i zadbać), sylimarolu oraz rozważyłabym uważną dietę.

Nie wchodź na buprenorfinę, to inna półka odstawiania, że tak powiem. Nie potrzebujesz się nią dodatkowo krzywdzić. Uważaj też na benzodiazepiny, nawet - a może zwłaszcza... - tak "niewinne", jak rolki/diazepam.

[mention]starysteve[/mention], nie wiem aż, co powiedzieć. :huh: Nawet narkomani potrzebują wątroby, rozumiem że można być obrażonym na "swój" stopień konwersji w pewnym enzymie, ale fundować takie samobójstwo wątrobie -> sobie, to już wyższa szkoła...
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 530 / 140 / 0
I właśnie ze względu na stan wątroby nie bardzo widzę sens samodzielnego odstawiania, skoro i tak trzeba pójść do lekarza. Nie mówię, że się nie da, ale po co?? I tak to wymaga wizyty u lekarza. Nie jakiegoś szpitalnego detoksu, to jasne, ale po co w ogóle ma to robić bez konsultacji z lekarzem, skoro do lekarza i tak musi pójść? Zwykłego rodzinnego?

buprenorfina nie ma tu sensu, to zamienianie słabszego na mocniejszy. Łatwiej będzie odstawić kodeinę.
  • 8104 / 898 / 0
Moj wujaszek tez jest uzależniony od solpadeine.Pracuje w urzędzie miasta i mówi, ze to pozwala mu pracować na najwyższych obrotach.kofeina i koda robią swoje. (cut)

Wycięto niestosowny offtop. taurinnn
Ostatnio zmieniony 23 października 2018 przez taurinnn, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Wycięcie offtopu
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.