każde opio można mieć w polsce, na zasadzie importu bezpośredniego, nawet takie rarytasiki jak dekstromoramid czy ketobemidon.
musi być tylko a) różowa recka, b) orzeczenie lekarza o zasadności leczenia tym właśnie lekiem. kiedyś tak dla adehadoli się concertę sprowadzało.

Dionina-etylomorfina

Ale mnie chodzi o preparaty dostępne od ręki, bez takich manewrów.
Nie-e, chyba nie ma żadnego preparatu z tym środkiem.

a stany ze swoja mega nieliberalnym podejsciem do dragow maja hydrokodon, oksykodon, hydromorfon, oksymorfon w obrocie aptecznym, w dodataktu w miejscach typu floryda sa setki tzw pain clinc, gdzie cala ich dzialalnosc sprowadza sie tylko do wypisywania recept cpunom na oksky/hydro kodon

Oni chyba to mieli tylko przez parę dni po tym jak się pokazało w zeszłym roku, a tak to mają "oczekiwanie na dostawę" od tamtego czasu, więc chyba nie bardzo da się od nich to zamówić.

Odkopuję ten ciekawy temat. BTW. tak sobie pomyślałem - przecież Polacy są lepszymi chemikami niż reszta świata - może znajdzie się tutaj jakiś chemik który by wynalazł wreszcie coś fajnego, zechciałby dorobić się trochę a może więcej niż trochę.
Ale nie ważne - tak czy siak - poszukiwacze RC powinni zamiast ciąglę męczyć ketony, analogi kokainy, jwh i inne stymulanty i psychodeliki i wszystko to co lud nienarkotyczny łatwiej akceptuje a władza do czasu przyzwala (aż im zyski ze sprzedaży ulicznych dragów nie spadną). Mamy już analog tramadolu (konkretnie metabolit chyba), fajnie - chociaż tramadol to opio mało interesujące. Pare (kompletnie nie do dostania! A nie jestem osobą która ma na pieńku z duckduckgo!) innych rc-opioids już jest wynalezionych, w tym analogi fentanylu (których za cholerę nie można dostać).
Ja gdybym miał jakiekolwiek pojęcie o chemii sam bym się wziął za tworzenie rc, niestety nie posiadam ani wiedzy, ani możliwości ani odczynników, więc tylko podpowiem, aby nie prowokować losu i nie zajmować się substancjami bliskimi do fentanylu, morfininanami czy też innymi, których nazwa choćby rzuci się w oczy :)
Są przecież substancje takie jak protopina czy readyna, które trudno byłoby (jako prekursory) "wytępić" z rynku (gdyby ktoś stworzył jakieś ich ciekawe analogi - a wierzę że istnieją), koszty produkcji byłyby mniejsze, zastanowiłbym się właśnie nad takimi rc, które ze względu na możliwość naturalnie pozyskiwanych substancji do ich wytworzenia są praktycznie trudne do zakazania, można przejrzeć cały wachlarz substancji względnie psychoaktywnych (najpierw z makowatych, chociaż ja bym pomyślał nawet nad analogami atropiny w końcu - patrząc na wzór strukturalny - taki laik jak ja - widzi podobieństwo do koki), pomyślałbym czy czasem np. niektóre substancje uważane za toksyczne (koniina, gamma-koniceina, akonityna) nie mają jakiś ciekawych analogów, które mogą fajnie działać - nie wiem - ja tam się nie znam, to tylko sugestia.
Druga sprawa jest taka, że pewnego dnia ta zabawa w kotka i myszkę z rządami się skończy i wprowadzą analog acty lub co gorsza takie coś jak weszło w Irlandii, wtedy wcale nie musimy od razu zapominać o tym, że istnieje coś takiego "jak substancja psychoaktywna", będąc najaranym ostatnio wymyśliłem - że skoro tworzymy nowe substancje psychoaktywne, to pewnego dnia znajdzie się gość, który skrzyżuje (mocno gdybając) np. tulipana z makiem lekarskim, tak aby wyglądał jak tulipan ale zawierał w sobie coś co sprawi, że nagle przybędzie ogródków w których są tulipany :-D - albo wyhodowanie jakiegoś cholerstwa z baldaszkowatych (najbardziej rozpowszechnione i najbardziej przystosowane rośliny do życia w naszym klimacie - sporo ciekawych gatunków, w tym kilka gatunków trujących i względnie leczniczych!) które by zamiast np. koniiny zawierało jakiś jej analog który np. działa podobnie jak opioidy, albo spid - ale się rozmarzyłem - no nic czekam na odpowiedzi osób kumatych na ile zrealizowanie tej przyjemnej bajki jest możliwe kiedykolwiek. :listen:

Opioidy mają słabszy rynek zbytu niż euforianty i stymulanty - są nie-imprezowe - niewielki rynek sprzedaży, może dlatego Polacy mają to w dupie?

Syntetyczne opioidy kilkaset razy mocniejsze od morfiny są bez problemu do sprowadzenia z laboratoriów ze Stanów (wychodzi kilka - kilkanaście złotych za strzał). Niestety bez bardzo czułej wagi odmierzenie dawki, a przez to ryzyko zejścia jest spore. Konkretnie mówię o tym:
http://talk.hyperreal.info/dermorfina-t27146.html
Ale na stronie, którą mi ktoś polecił są i inne.

I nie zgodzę, że tramal jest chujowy - bardzo go lubię :-)
A krzyżówka tulipana i maku jest trochę bez sensu, bo owoc tej rośliny i tak będzie nielegalny ;-)

Nie zmienia to faktu, że jestem za rozwijaniem tej grupy leków.

Spoko, wagę mam. Natomiast co do tulipana i maku - to był taki z dupy wzięty przykład, tylko po to by chemicy wiedzieli jakimi ścieżkami chodzi moje pokręcone myślenie ;)
O dermorfinie czytałem - podobno nie działa opiatowo i to jest shit, ale różne są opinie. Większość jest zgodna co do tego że nie warto w to inwestować. Nie dość że z chin to jeszcze to jest z jakieś tam ropuchy, więc skutki uboczne mogą być nieprzewidywalne, myślałem by to zamówić, ale jak narazie mało pozytywnych opinii, a żeby wydawać kasę na niepewną fazę to mnie nie stać.

Ja również (jak na razie) OPIOIDOM mówię nie ;).

Wcześniej wymieniony demetylotramadol jest dostępny, choć faktycznie rzadko, ale nie tak że od zeszłego roku go nie było. Tam jest taka opcja (powiadom mnie kiedy dostępne). Wystarczy zaglądać. Sprawę proponuję trochę uciszyć...