Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 3 z 5
  • 641 / 15 / 0
Przy fobii społecznej - dobrze zastosowane zioło - działa terapeutycznie, wyciąga lęki i potrafi pomóc się z nimi zmierzyć (mówię na własnym przykładzie), i to właśnie nie czasami a codziennie jarane - potrafi przy odpowiednim s&s być najlepszym terapeutą, ale czasem może być trudno, ktoś tu napisał w jakimś temacie, że jak po ziele zapanujesz nad swym umysłem to łatwiej będzie Ci to zrobić na trzeźwo i ja się pod tym podpisuję, zioło dla mnie było terapeutyczne, wiele rzeczy mi uświadomiło, ważne jest jak pokierujesz fazą, jakie s&s sobie dobierzesz. Z ziołem jest imho tak że czasem musi być na chwilę gorzej żeby później było lepiej. To nie zioło wywołało u Ciebie depresję lękową, ale ona gdzieś w Tobie siedziała i zioło ją wyciągnęło i pokazało Ci ją, czy ja wiem czy to złe? Teraz będziesz miał możliwość przynajmniej się z nią uporać.
  • 49 / 4 / 0
po pierwsze - zadnych dragow, a przede wszystkim halucynogenow.

w przypadku zaburzen afektywnych, zwlaszcza takich, ktore nasilily sie po uzyciu substancji, halucynogeny zrobia ci jeszcze wiekszy bajzel, nasila wachania nastroju i nie dadza mozliwosci wypracowania mechanizmow obronnych osobowosci, ktore dadza ci realna stabilnosc emocjonalna w kontakcie z rzeczywistoscia.

podziekuj kolegom za rady, bys sie jeszcze nacpal, jesli nie chcesz nasilenia stanow depresyjnych i dodatkowych zaburzen nerwicowych.
  • 0 / / 0
Pisałem Wam, że leczę się ranperidonem (risperidon) i że ma na mnie pozytywne działanie. Myliłem się. Dawaj niezłego kopa, pobudzał do działania. Z czasem pojawiły się u mnie niestety objawy psychotyczne. Zamykając oczy widziałem różne dziwne straszne obrazy, zasypiając słyszałem w środku głowy rozmowy, które były prowadzone w ciągu dnia. Potem straciłem w ogóle krytycyzm do jakich kolwiek stwierdzeń, można mi było ogólnie wmówić każdą bajkę i sam sobie różne rzeczy zacząłem wmawiać. (mając mimo wszystko świadomość co jest prawda a co nie ale kompletnie tego nie czując, tak jak już wspomniałem kompletny brak krytycyzmu) Odstawiłem ranperidon, włączyłem wenlafaksyne. Z czasem objawy psychotyczne zaczęły zanikać. Logicznie rzecz biorąc objawy psychotyczne zrzuciłem na uboczne działanie ranperidonu. I teraz pierwsze moje pytanie do Was wiadomo ranperidon to neuroleptyk, który przede wszystkim ma działanie przeciwpsychotyczne, dlaczego i jak to jest w ogóle możliwe, że mając zaburzenia depresyjno lękowe, (żadnych objawów psychotycznych) dostaje się neuroleptyk, który rzeczywiście pobudza do działania, motywuje ogólnie momentami powiem szczerze, że tej energii miałem aż za dużo wywołuje jakąś psychozę i po odstawieniu z czasem objawy ustępują. Tylko proszę nie piszcie mi o zbiegach okoliczności, bo już nasluchałem się o tym od wielu psychiatrów. Uważam, że takie zbiegi okoliczności są niemożliwe. I teraz pytanie trochę z innej bajki biorę wenlafaksynę (velafax XL) już ponad miesiąc i ciągle odczuwam lęki ( tak jak już pisałem wcześniej są to lęki uogólnione, po prostu lęk który czasem trwa cały dzień, z czasem się pojawia i się nasila i po chwili odchodzi, nie dotyczy to żadnej konkretnej sytuacji) Występują również stany beznadziejności (nigdy smutku) brak chęci do jakiegokolwiek działania. Drugie pytanie czy może zmienić wenlafaksynę na coś silniejszego np. paroksetynę? Czy dać jeszcze czas lekowi? Ogolnie wenlafaksynę brałem już wcześniej jakieś pół roku i nie powiem pomagał, ale jednak to ciągle nie było to, równiez występowały lęki i stany depresyjne. Proszę o poradę jutro mam wizytę u psychiatry i chciałbym najpierw dowiedzieć się czegoś od Was.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 291 / 2 / 0
oodamooo ja również mam takie stany lękowe jak Ty,a do tego jeszcze w mojej głowie tkwi jedna myśl a dokładnie ,że jestem beznadziejny i wszystko co robię to robię źle.Wszystko po dopalaczach.Tak samo jak u Ciebie zaczęło się już podczas palenia ale nie zwracałem na to uwagi bo liczyła się dobra zabawa..Po zamknięciu sklepów z dopalaczami zacząłem palić zioło i ten stan się pogłębiał i wtedy postanowiłem rzucić palenie czegokolwiek.. Po upływie roku wszystkie negatywne myśli są tak jakby mniej uciążliwe a nawet powiedział bym,że najzwyczajniej minęły .Znalazłem dziewczynę,która pomaga mi w każdej złej chwili i dzięki niej zawdzięczam,że to wszystko minęło.. Znajdź sobie jakąś pannę i zobaczysz,że nie będziesz zwracał uwagi na tą chorobę ale właśnie na dziewczynę.
  • 0 / / 0
Bardzo dobry pomysł. Tyle, że mam kumpla, który miał zaburzenia depresyjne. Jakos los tak chciał, że zakochaj się w jakiejś pannie i to z wzajemnością. Choroba jak ręką odjął, chodził cały czas z "bananem" na twarzy. Po jakimś czasie się rozstali i deprecha nie wiadomo skąd znów wróciła. Zmierzam do tego, że chcę jakieś rozwiązanie na stałe a nie tylko na jakiś czas.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 291 / 2 / 0
To może jakiś sport,hobby? Cokolwiek żeby odciągnąć Cię od tych myśli..
  • 1 / / 0
Też mam coś podobnego. Wszystko zaczęło się od DXM i mj.
Problem tkwi w podświadomości. mj i inne potęgują problem. Ale te stany lękowe musi powodować coś, co jest głęboko w tobie. Może np. jakieś traumatyczne przeżycia, tłumione popędy. Lekami nie zaleczysz tego stanu, on powróci, bo to co jest właściwą przyczyną nadal jest. Freud dużo ważnych rzeczy stwierdził nt. lęków itd. Może warto pójść w tą stronę.
  • 0 / / 0
No na razie chodzę na oddział dzienny to trochę mam odcięcie od myślenia. Ale kurcze ja nie chce się zaleczać na jakiś czas tylko. Chce się z tego "chujostwa" wyleczyć całkowicie. A nie pare dni jest ok po czym znów jest lipa i tak w kółko. Ogólnie Ci co czytaja nie polecam brać żadnych subst. psychoakktywnych (no może oprócz alkoholu) to jest jak ruletka jednego coś złapie a dla drugiego nic nie będzie. Po co ryzykować i potem cierpieć? :)
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 16 / / 0
oodamooo mam podobnie tzn daje sobie z tym rade... zawsze bylem jakis inny ale opowiem Ci moja historie jak to sie zaczelo.. na poczatku jaranie smart shiva i inne mieszanki...bylo git zadnych bad tripow. Nastepnie kolega..;/ (byly) namowil mnie na koko ze smarta na mefie (bioroc to nie wiedzailem czym sie rozni feta od koksu..gdybym teraz mial taka wiedze nigdy bym nie wziol..) ale zaczelo sie imprezy z koko na zjazd tloki ze skuna bylo dobrze zadnych badow Kiedys na immprezie skonczylo sie koko a cisnienie bylo no to wzielismy sobie fete (1 raz walilem na zjezie z mefa) niezle mnie wytrzyskaklo ale bylem zawiedziony na 2 dzien zwala mysalem ze umre tak mi serce bilo mysalem ze umre ale pamietam bardziej fizyczne objawy niz psychiczne po tym zdarzeniu nigdy nie walilem mefa juz pozatym jakos niedlugo go zdelegalizowali.Oczywiscie potem czloiek glupi jakos po 2 miechach walilo sie inne dopy nawet nie wiem co to za ketony byly ale nie dawalo tego co mef wiec odstawilem. W miedczy czasie jaralem ziolo bylo jak u Ciebie super super ale coraz gozj nie patrzac na to i tak jaralem pozniej jeszcze fete raz jeblem mmalo zjeb byl ale lajtowy. (nie taki jak wczesniej) pozniej znowu feta..(i to byl ostatni raz ze stymulantami niezle mi sie w bani pojebalo cos jak u Ciebie ale mysle ze to wlasnie przez THC) chialem zajrac zjeba..spalilem kora faji..i mysalem ze umre slsyzlem glosy blgalem zeby sie tko skonczylo wyszly wszystkie moje leki wiatrak co w kuchni byl wlaczony przypominal mi chury Anielskie..pamietam jak wkrecalem sobie ze mama wie i idze po tessty ale wyzszla do sklepu..ale do sedna wrocilem do jarania faji i powiem tak z kazdym paleniem mialem bada az nauczylem sie to kontrolowac ale niestety teraz bakanie juz nie sprawa mi przyjemnosci mam stany lekowe na trzezwo jak Ty juz nie jaram ale powiem Ci ze to przechodzi zajmij sie silownia czy innym sportem znajdz sobie dziewczyne i odejdzie jak reka odjol w raie pytan pytaj ale watpie zeby ktos to cale przeczytal..
Uwaga! Użytkownik Ambrosol nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 0 / / 0
No właśnie wszystko opiera się o ogarnięcie stanu w jakim sie znajduje. Jeśli chodzi o lęki w czasie jarania albo np. takie lęki nocne jak juz wspominalem to jeszcze ogarnialem, ale ktoregos razu wieczorem tak mnie jebnelo ze nie wiedzialem co sie dzieje, a nie palilem juz moze ponad 2 tygodnie. I ten ogromny lęk, poczucie bezsilności, wrażenie że zaraz się po prostu zwariuje i cholernie silny niepokoj w srodku, jakby cos narastalo w srodku Ciebie z kazda sekunda co raz mocniej i ten stan nie był stały tylko narastał i przerazal mnie fakt gdzie jest kres tego stanu. Dobrze ze mialem w domu troche benzodiazepinów to sie ratowalem tym. Wylaczaly lęk, ostro zamulaly i szedlem spac. Myslalem ze to przejdzie po kilku dniach, ze to jakas chwilowa niedyspozycja. Gowno prawda;/ Po kilku dniach ciaglego faszerowania sie tymi lekami stan byl ciagle taki sam jak leki przestawaly dzialac. Na prawde nie bylem w stanie ogarnac tego w taki sposob. Ok wszystko bedzie dobrze nie nakrecaj sie niedlugo przejdzie i bedzie dobrze. Po prostu to bylo za silne.
Uwaga! Użytkownik Tymczasem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 46 • Strona 3 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.