Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 70 • Strona 7 z 7
  • 507 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Micklen »
Hmm ja może się czymś podzielę.. ;) Bo tu tak ładnie piszecie tydzień dwa... dwa dni. Ostatnia moja większa przygoda to była w okolicach sylwestra taka tygodniowa może 2, z czymś podobno pomiędzy M a H ale nie T i w dodatku Boskie? dla niektórych... Taki tajemniczy jestem bo już póxno. później się zdazyło jednorazowo w okolicach połowy lutego ale to już nie było "To"... później nawet meth się odezwała i podejście z K która już totalnie mnie wkurwiła stwierdziłem że chój że mnie to już nie kręci i pora zapomnieć. Mija ok 4-5miechów i CO? i nagle bach bo qrwa chata tylko wolna i troszkę wiecej floty leży i czuję się jak gówno z domu niechce się wychodzić bo tylko jeden kierunek byłby w głowie Ja wiem że dla "starych wyjadaczy" to śmieszne ale ja tylko chciałem zwrócić na coś uwagę o meth jak chój można zapomnieć a to gówno i po 5 miesiącach potrafi się odezwać z naprawdę niezłą siłą a przecież takie marne doświadczenie mam. Dziś w planach był już duży balet ze 450K 300Dx i 3Aviko fajne nie? Tyle że Ap. pozamykane a ja już wytrzeźwiałem i jutro to Chój!!!! Ps. Alkohol 1 G. do trumny, taki żart.
  • 107 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: konserwa »
zielona pisze:
Ja nie pukam ani tramca ani morfy już od ponad tygodnia. Dla mnie to zajebiście dużo, ale wyzbyłam się równiez uzaleznienia fizycznego i teraz tylko popalam sobie ziółko i właściwie nie czuję żadnego parcia psychicznego. Ale wczoraj wieczorem, gdy pisałam komuś maila, w pewnym momencie po prostu poczułam smak tramca w ustach. Dokładnie tak samo, jakbym własnie docisnęła tłoczek. To było tak realne, tak silne... dokładnie czułam go na języku, wydawało mi się,że czuję nawet zapach. Dziwne uczucie, takie niespodziewane bo niby wyszłam, a jednak to głęboko gdzieś siedzi i samo z siebie daje o sobie znać.
do teraz miewam smak Tramalu w ustach, masakra.
przestałam brać tramal pod koniec lutego, od tego czasu wypiłam może 11-13g.
sam zapach kropli wywołuje u mnie odruch wymiotny, więc co dopiero, kiedy czuję w ustach ten paskudny smak.
ogólnie czuje obrzydzenie do Tramalu, ale nie tka silne, jak jakiś miesiąc temu.
skusiłabym się? jedynie na kapsułki.

cut
Ostatnio zmieniony 25 września 2023 przez deadmau5, łącznie zmieniany 2 razy.
Powód: wycięto zbędny off-top, poprawiono strukturę posta
Uwaga! Użytkownik konserwa nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2430 / 574 / 155
Jak ja wychodziłam z opio to po fizycznym skręcie (łącznie około 7-8 dni) przyszedł epizod ciężkiej depresji (w końcu mam tę jednobiegunówkę od paru lat, więc i wtedy musiało się przyplątać) oraz zespół amotywacyjny na maxa. Wychodziłam z niej metylofenidatem, fluoksetyną i opipramolem, w najgorszych momentach alpra doraźnie. Po 3-3,5 miesiącach była poprawa, ale głody i później jeszcze się pojawiały.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / 3 / 0
24 kwietnia 2007Camilleri pisze:
Jak długo po zaprzestaniu brania (mam nadzieję, że są tu takie osoby %-D) mieliście chujowy nastrój, innymi słowy depresje? Brałem 4,5 roku, K, M a w końcu Hell. Trzeźwy półtora miesiąca, ciężko :wall:
Ja rok leciałem na helu aczkolwiek nie i.v. ze srebra przypałalem... dwa tygodnie skręt konkretny totalna demotywacja i uczucie jakby twoje mięśnie były "zmęczone" nawet najmniejszym ruchem... siedziałem i ryczalem totalnie bez powodu aczkolwiek uważam i tak że wyszedłem z tego lekką ręką... nie potrzebowałem żadnego terapeuty ani żadnych leków dodatkowo w momencie gdy stwierdziłem że moje życie stoczyło się na tyle że już bez helu nie umiem funkcjonować po prostu to odstawiłem i od tamtej pory nawet mnie nie ciągnie do tego jedyne co na chwilę mi pomagało chociaż nie czuć tych dreszczy to mj i piwo... piłem po 8 browarów dziennie i jaralem po 3 gramy dziennie... ta tak zwana deprecha towarzyszy mi całe życie więc w teorii to że pół życia mam depresję po prostu pomogło mi (na tle depresji które przechodziłem ta po helu wcale nie jest taka najgorsza serio) najgorsze dla mnie były dreszcze brak snu i wymioty... brałem już chyba wszystko w swoim życiu ale uważam że uzależnienie jest tam gdzie kochasz najbardziej... w moim przypadku ciężej jest odstawić mj czy alko niż taki hel metę crack i kode... jeżeli znasz swoje ciało znasz swój umysł to jesteś w stanie lekką ręką przejść przez to "piekło" najważniejsze to sprobowac zrozumieć siebie mam na myśli to jak twoje życie wcześniej wyglądało itd np pomimo że walisz fugę czy pijesz jesteś w stanie zrobić se obiad wyjść z psem pojsc do pracy... problem zaczyna się wtedy gdy bez tej danej substancji nie jesteś w stanie nawet kanapki se zrobić... jeżeli zauważysz to i to zrozumiesz to będziesz w stanie wziąć w garść swoje życie... ja w pewnym momencie wstałem rozejrzałem się po tym pokoju gdzie mieszkałem i pomyślałem "ale syf jak ja tak może żyć... kiedyś tak nie było" a gdy pierwszy raz zagrzalem hel w pracy uznałem że to już jest szczyt bez tego nie byłbym wstanie dalej pracować i musiałem to zrobić i wtedy przypomniał mi się ten syf w pokoju wtedy jakby się obudziłem z tego pokręconego snu... bez rodziny bez wsparcia i bez przyjaciół... sam się w to wjebalem i sam z tego wyszedłem bez większych problemów... to zabawne że z helu zrezygnowalem a wciąż nie potrafię wytrzymać dwóch dni bez zioła... 😁
  • 535 / 110 / 0
@Up chciałbym odnieść się do wszystkiego co napisałeś, jeśli dam radę do 50% to i tak będzie dobrze.
Oczywiście, że da się odstawić waporyzowany hel...tym bardziej browarami i jaraniem. Podziwiam cię ponieważ mi po kilku browar przychodzi ochota na więcej (dużo więcej). Palenie mj na prawdę potrafi 'uziemić głowę' (spowodować, że nasz wewnętrzny świat skurczy się do miejsca w którym przebywamy). Właśnie to jest zajebiste i niepowtarzalne w gandzi. W dobry sposób podbija coś związanego z samo krytycyzmem i każdy myślący człek zastanowi się 33 razy przed zrobieniem głupoty, a najczęściej z niej rezygnuje.
Co do odstawienia alkoholu... niestety jest to twardy narkotyk. Przez wielu specjalistów stawiamy na równi, bądź nieco poniżej od heroiny. Niestety... Wierzę w to ponieważ mam w głowie setki rozbitych rodzin, porzuconych dzieci, pobitych kobiet...itd (mógłbym długo wymieniać).
Wydaje mi się, że znajomość ciała na pewno pomaga, lecz nie uchroni...

Życzę ci wszystkiego dobrego kolego. Łez się ziołem, nie wkręcają sobie, że to nałóg. Pamiętaj, że w Europie stosuje się terapię za pomocą THC.
Wiesz... Może przyjść moment w którym stwierdzisz... 'hmn skoro i tak jestem marihuanistom- wyklętym przez społeczeństwo to co mi szkodzi wrócić do opalania folii.
Uzależnienie to podstępna choroba i tak też będzie atakować.
Terapia jest remedium.
Tylko terapia jest w stanie pokazać pacjentowi wszystkie mechanizmy za pomocą których jest atakowany, oraz,z drugiej strony wszystkie te dzięki którym osoba jest w stanie się bronić .
Siem.
  • 101 / 26 / 0
@Up Na swoim przykładzie w 100% zgadzam się z tym określeniem dotyczącym marihuany i tym co czyni ją wyjątkową a mianowicie parafrazując przedmówcę, to iż potrafi ona niejako skurczyć nasze postrzeganie rzeczywistości i samego siebie do skrajnego tu i teraz, co nie raz potrafi okazać się pomocne w walce z mechanizmami odpowiedzialnymi za uzależnienia (w tym wypadku od opio).
Oczywiście THC na każdego może działać inaczej, jednak już po raz kolejny spotykam się z opinią dotyczącą takiego a nie innego działania trawki, tak więc warto mieć to na uwadze.

Odnośnie tematu to marihuana potrafi co najmniej mocno dopomóc nas w walce z uzależnieniem od opio (lub, a moim zdaniem tym bardziej innych substancji) i tak jak wspomniałem teraz a także chyba w innym poście/wątku warto znając swoją reakcje na THC uwzględnić ją jako sposób lub alternatywę w przypadku nałogu.

Pozdrawiam!
"Naznaczona blizną haju twarz narkomana"
  • 535 / 110 / 0
@THCKurvo
"pomimo że walisz fugę czy pijesz jesteś w stanie zrobić se obiad wyjść z psem pojsc do pracy... problem zaczyna się wtedy gdy bez tej danej substancji nie jesteś w stanie nawet kanapki se zrobić... jeżeli zauważysz to i to zrozumiesz to będziesz w stanie wziąć w garść swoje życie..."
Myślę, że uzależnienia zaczynam się wtedy gdy nie potrafisz sobie kanapki zrobić...hmn...
Po użyciu można wszystko ...gorzej na głodzie.
Zapraszam na dyskusję do innego działu.
Odnośnie depresji po odstawieniu opiatów to niestety jest to poważny dół. Wszystko traci sens, chcę się płakać. No...jest ciężko.
  • 7 / 2 / 0
Na temat depresji po opio sporo mogłabym napisać, ale właściwie to jest stan sprowadzający się do jednego, wielkiego NIC. Nic nie ma sensu w moim życiu, jakiekolwiek działania, odbieram chęć życia innym ludziom, jestem na tyle przyjebana, że powinnam przebywać w odizolowaniu. W skrajnych przypadkach miałam stany, że cały dzień siedziałam i gapiłam się na ścianę - i nic poza łzami spływającymi z oczu. Nic nie wiem, nie jestem w stanie podjąć ŻADNEJ decyzji.

Ale... uważam, że po paru latach każdy ćpun nauczy się mimo tego stanu, wbrew sobie w danym momencie (na kurewskim głodzie) jak w miarę "normalnie" funkcjonować. Zrobić sobie tę kanapkę, napić się czegokolwiek, ubrać względem pogody (potrafiłam tego nie umieć). Obecnie na umiarkowanym skręcie jestem w stanie iść pod prysznic, posprzątać. A jak jest wizja nagrody, to już w ogóle... Jestem w stanie przejść wszelakie katusze!!
  • 683 / 127 / 0
@zolpiii ja z kolei po za deprecha poopiatową bardziej mam problem z degradacją społeczną, kiedyś to w ekipie moich znajomych słynąłem z imprez, dusza towarzystwa przyciąganiem do siebie tlumy ludzi, zwłaszcza kobiety, byłem strasznym kobieciarzem, kumple zawsze się śmiali, ze co chwile zaliczam panienki moje libido było wyjebane w kosmos, albo miałem potrzeby emocjonalne, cały czas funkcjonowałem w związkach mimo 27 lat miałem 4 letni związek, 3 letni, półtora roczny, krótszych nie wymieniam, nie potrafiłem żyć bez miłości, a teraz to nawet nie chce mi się starać, nawet szukać kobiety na sex, czasami ze starych czasów jakaś landryna mnie odwiedzi ale to bardziej ona szuka bolca niż ja szpary, dobrze ze po opio chociaż erekcji mi nie zaburza jak po stimach, wiec jak się psychicznie zmuszę to wszystko gra tylko dojść to cud, ale z drugiej strony dłużej mogę, co do miłości 2,5 roku sam, zacząłem ostatnio szukać i wczoraj była u mnie bardzo wartościowa dziewczyna 22 lata studentka, bardzo ładna z ambicjami jedyne czego próbowała i czasem użyje to trawka, zero styczności z cięższymi używkami a to dla mnie jest priorytet, ja narkomana nie mogę być z ćpunka a u nas w mieście to pandemia kryształków RC i sporadycznie benzo opiaty nie są tak popularne bo u nas na czarnym rynku Poznań i okolice nie ma heroiny, dlatego w moim powiecie Gnieźnieńskim tak ostro w nałogu jadę tylko ja, zaszczepiłem kilka osób tym, w sensie oni sami byli ciekawi ja ich od tego zawsze odciagalem i nie maja dojścia do morfiny/oksykodonu/heroiny wiec na sportowo grzeją kode/tramal/PST, ale i są kobiety którym tez to imponuje tym (cpajacym) zdrowi na umyśle ludzie sa obrzydzeni tym ze można się doprowadzić do takiego stanu jak ja i walić w kabel, ale uwierzcie mi ze sa ludzie którzy wręcz błagali mnie żebym im zajebal po kablu bądź sprzedał choć jedna tabletkę Majki czy oxy truli mi dupe a jak odmówiłem to potrafili rozpuszczać klona gdzie mówiłem takim cymbała ze on się w wodzie nie rozpuszcza i podawali to w zyle byle wykonać jakakolwiek iniekcje to jest nie pojęte jakimi można być idiotami, jedna laska z która spotykałem się kiedyś na sex powiedziała do mnie tekst „ze ona chce mi oddać swoje żyły” bardziej cringowego tekstu w swoim życiu nie słyszałem, często Ci ludzie którzy mnie męczą o wstrzyknięcie im morfiny nawet wcześniej nie mieli styczności z opiatami typu kodeina, tramadol, PST nie rozumiem tego wręcz chorego rzucania się na morfinę bądź heroinę, chyba tylko po to by do końca życia rozpowiadać ludziom ze on walił herę i to dla niego forma flexu, kobiety często po za seksem oczekiwały ze będę je sponsorował tymi narkotykami oksykodonem DHC i morfina często próbowały się przymilać bo myślały ze będą miały do tego łatwy dostęp, żenada. Ale chce wrócić do tematu wczorajszego spotkania z dziewczyna na której zaczęło mi zależeć jakiś czas temu stwierdziłem ze przydałaby się ta druga połówka, ze miałbym dla kogo się starać i walczyć skoro nie potrafię zrobić tego dla siebie a jako osoba z borderline dla miłości potrafię naprawdę zrobić wiele, bo dla mojej ex przestałem ćpać Browna i majke i chodziłem na terapie i byłem czysty aż się dowiedziałem ze wysyła nudesy innemu i ja pogonilem wracając do nałogu nie radząc sobie konstruktywnie ze stresem (zreszta miała nie pokolei w głowie i niszczyła mi później opinie bo ja zostawiłem prawdopodobnie miała psychozę/schizofrenie) i znów wracając do dziewczyny z wczoraj to jakiś czas pisaliśmy, ale to wyglądało tak ze, całe dnie spałem, odpisywałem jej w ciągu dnia naprawdę mało, ze już była tym podirytowana automatycznie zakładając ze mi chuja zależy bo na logikę jak ktoś mało pisze a kobieta upomina się o ten kontakt to jak inaczej ma pomyśleć, jak przyjechała to oczywiście musiałem przy niej zapalić fentanyl na blaszce i później zajebac majke z oxy w jednej pompie bo jak ktoś siedzi u Ciebie x godz to przychodzi skręt i tak musisz zajebac, ta degradacja spoleczna sprawia ze nawet jak siedzę u ziomków na kwadracie i walimy kryształ to po x godz zaczyna się skręt połączony z wystrzałem po krysztale i nie dość ze na fazie po jakimś 3cmc, 3mmc często wychładza w połączeniu ze skrętem to jest dramat i jeszcze przepycha Cię na sranie które przy grzaniu było zablokowane i wiesz ze to będzie potężne zatwardzenie będąc spoconym na zgięciu, odkąd zacząłem ćpać opio nie idzie mi w pracy, w relacjach z kobietami, jestem typem samotnika, ja cały czas jestem zamknięty sam ze sobą w swojej głowie w swoich myślach rutynowo robiąc to samo, co powoduje depresje i myśli samobójcze ostatnio nie mogłem spać cała noc jak przez 2 dni mi się skończyła morfina i oxy, ale miałem metadon i fenta, tylko pomimo brania fenta i metadonu miałem straszna depresje co było dziwne bo fent mnie ładnie zamiata uwielbiam go palić bo w ciągu dnia wale sobie majke z oxy iv kilkukrotnie żeby poczuć się normalnie a jak sobie dopale z 5mg fenta to już mi ładnie łeb leci albo telefon spada mi na ryj jak leze z telefonem z rękoma w gorze lub zasypiam ze szlugiem, fenta tez wale iv ale jakos wole go palić czasami dodaje go do Majki i oxy ale biorąc jeszcze klona to staram się uważać a na opio mam taka tolerke ze majke czy oxy to sobie mogę walić ile chce i wiem ze nie zdechne od samej dawki No Majki mam limit ogólnie 500mg na strzał bo wyrzut histaminy później jest już zbyt nie przyjemny No maksymalnie to już 600mg i pompka 20ccm z 12-14ccm oksykodon solo fajnie grzeje ale to z 6 tabletek iv trzeba przyjebac ale reasumując depresja depresją to wiadome przy długim ciągu + benzodiazepiny w ciągu a większość opiatowcow jest krzyżowo uzależnionych mało znam takich którzy biorą opio bez benzo to już w ogóle się odkleja psychika jeśli chodzi o depresje ale nie wiem jak tak u was powinien być tu wątek degradacja spoleczna spowodowana zażywaniem opiatów (chyba ze już jest) totalnie zmieniłem się o 180 stopni gdy zamieniłem kodeinę na morfinę i.v kumple, kobiety, miłość, imprezy, radość z życia wszystko chuj strzelił wydaje mi sie, ze tramadol to jedyny „opioid” który nie degraduje w takim stopniu a bardziej daje napęd reszta opio niszczy i wywraca całe twoje życie do góry nogami…
  • 34 / 1 / 0
Daje naped T, bo masz wyrzut serotoniny i przy depresji tak Ci sie wydaje i co nawet jak nie jestes po 20 dtx to, 2 tyg i jestes wjebany w tramca.
Oczywiscie po dtx zawsze wpadala depresja (Malenczuk to fajnie opisal), ale sport zarcie i ta hmmm jak piszesz "milosc" moze ssri/ssnri pozwala Ci
Pozwala Ci
Przynajmniej zrobic sobie przerwe.
osobiscie polecam sport i inne zajawy, tyle ze wezme przez 5 dni sertaline i mam wyjebke ktora konczy sie, depresja, planami samobojczymi co w konsekwenci nakazuje, isc do dilla, magika, chuj im na imie
ODPOWIEDZ
Posty: 70 • Strona 7 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.