Stymulanty, w strukturze których występuje trzeciorzędowy atom azotu (w pierścieniu pirolidynowym).
Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 10 z 12
  • 571 / 26 / 0
@ powyżej

Bardzo raduje mnie że są osoby na które ta substancja działa tak dobrze jak na mnie, może to kwestia tolerki bo walę 5DBFPV głównie iv po kilku tygodniach bez rc i zawsze jest bardzo dobrze, zupełnie niealfowo ale i tak pięknie.
Uwaga! Użytkownik thepass nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1217 / 21 / 0
Cieszę się, że Cię to cieszy ;) Mam pytanko, strasznie mnie nurtuje. Też masz takie minimalnie psychodeliczne efekty? Wyostrzenie kolorów, wszystkie krawędzie obiektów się wydają takie bardziej gładkie, do tego dźwięk brzmi z minimalną dozą psychodeli, te "echo" i "pogłos" o którym wspominałem, ta głębokość basów które czuć całym sobą. Nie myślałem, że istnieją stymulanty, które nie są jednocześnie empatogenami, które potrafią wywołać takie stany. Do tego jak słucham muzyki to czuję taką przestrzeń. Nie myślałem, że jakiekolwiek alfa-Pirolidynoketony potrafią takie rzeczy.
Dodam tylko, że żadnych psychodelików nie brałem od kilku lat, kannabinoidy jakieś 5 lat temu ostatni raz, jeżeli chodzi o dysocjanty to z 3 tygodnie temu brałem MXP, także to nie może być "wina" innych substancji.

EDIT: Aa, jeszcze jedno. Jakie dawki stosujesz? Po ilu czujesz, że nie trzeba dorzucać bo jest idealnie?
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 571 / 26 / 0
Potwierdzam podobne efekty wizualno-cielesne, empatię i bardziej dla mnie relaks niż stymulację. Dla mnie 5DBFPV to coś mocno innego niż reszta pirolidynoketonów, to musi być zasługa 'pomieszania' z benzofuranami. Dawki to 50-100mg iv, per nos 150-200mg.
Uwaga! Użytkownik thepass nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1217 / 21 / 0
Jako, że wczoraj do końca dnia (od 13:00 do 24:00) leciałem na 5-DBFPV to napiszę moje spostrzeżenia. Mało informacji nt. tej substancji, więc myślę, że się może wielu osobom przydać. Niektóre rzeczy powtórzę z mojego poprzedniego posta, chcę żeby ten post był dość kompletnym opisem działania 5-DBFPV.

WAŻNE!: Koniecznie sprawdźcie na start małą dawkę, żeby nie przeholować, dawkowanie tego specyfiku to kwestia bardzo indywidualna z tego co czytam na zagranicznych forach i w tym wątku. Ja mam leśny sort i z tego co wiem to jego dawkowanie jest wyższe od innych. Niektórzy potrzebują jedynie 40mg, a niektórzy 150mg i więcej. Lepiej żeby było za słabo, zawsze można dorzucić i jak opiszę potem, dorzutki działają lepiej niż dawka startowa.

1) Jak substancja zaczęła schodzić, to pojawił się MOCNY ból głowy, wziąłem 400mg ibuprofenu, troszkę przeszło, rano nic nie bolało.
2) Zjazdu nie ma, oprócz wyżej wymienionego bólu głowy, nie czułem się w żaden sposób gorzej. Tak jakbym po prostu był "czysty". Zero jakiegokolwiek zmęczenia, żadnego doła, nie trzęsły się łapy. Po prostu było normalnie.
3) Pierwsza dawka na mnie przeważnie nie działa tak jak powinna, nie ważne ile zarzucę, zawsze przy pierwszej dawce jest niedosyt. Po wrzuceniu drugiej dawki, faza robi się "kompletna", czuje się, że jest idealnie i nie trzeba dorzucać.
4) W nawiązaniu do 3 punktu, polecam sniffnąć jakieś 30% dawki w kluka, po czym wsypać pozostałe 70% do wody i chlupnąć. W moim wypadku, sniffam jakieś +/- 50-75mg a do wody wrzucam ok. 100mg. To moim zdaniem najlepszy sposób na problem opisany w pkt. 3. Dawka sniffnięta wejdzie po jakichś 5 minutach, zrobi się lekko przyjemnie, ale będzie czuć niedosyt, a po jakichś 15-25 minutach wejdzie dawka chlupnięta w wodzie i w moim wypadku zawsze jak wejdzie dawka wypita to jest pięknie. Próbowałem całą dawkę wrzucić do wody i wypić - było gorzej.
5) 3,5 godziny od ostatniej dawki położyłem się i zasnąłęm w ciągu 5 minut. Brak jakichkolwiek problemów ze snem. Spałem mocnym snem, obudziłem się bardzo wypoczęty, nie czułem się "wypruty". Co prawda wziąłem 10mg olanzapiny, ale biorę ją codziennie od jakichś 4 lat na nerwicę lękową, więc jej działanie na mnie jest znikome.
6) Czas działania jest b. trudny do określenia, ponieważ wchodzi niepostrzeżenie i płynnie i tak samo schodzi. Powiedziałbym, że czas tej najpiękniejszej euforii i cudownego uczucia na całym ciele trwa jakieś 1-1,5 godziny. Po tym czasie faza przechodzi bardzo płynnie w stan lekkiego czillu, euforia zaczyna zanikać, ale nadal wszystkie czynności dają większą radochę niż na trzeźwo. Po jakichś 3,5-4 godzinach substancja zupełnie puszcza.
7) Nie ma żadnego maniakalnego ciśnienia na dorzutki, chyba dzięki temu, że substancja tak wolno i płynnie wchodzi i schodzi. Wiadomo, chce się przedłużyć ten stan, ale spokojnie można odwlec to w czasie jak tylko się chce, nie ma rozdrażnienia podczas zanikania działania substancji.
8) Fizyczne pobudzenie jest znikome. Nie trzęsą się ręce, nie trzeba ruszać nogami, nie nosi i nie ma potrzeby wyładowywania stymulacji. Niestety przy większych dawkach szczęka zaczyna mielić jak pojebana. Bardzo podobnie do MDMA, mimowolnie wygina się szczękę na wszystkie strony i szura i stuka zębami. Ciężko to opanować, ale...takie ruszanie szczęką daje nieopisaną przyjemność.
9) Po większych dawkach lub po dorzucaniu, twarz robi się bardzo czerwona, przy jeszcze większych dawkach usta robią się nabrzmiałe i lekko zeschnięte. Dopiero przy b. dużych dawkach robi się (dość subtelny) wytrzeszcz oczu. Nie wygląda się aż tak przypałowo.
10) Źrenice są powiększone, ale dość nieznacznie. Nie ma 5 zł, ale są zauważalnie większe i wyglądają trochę nienaturalnie, takie szkliste. No i wczoraj po wielu dorzutkach oczy zrobiły mi się b. mocno czerwone i lekko szczypały, jakby były suche. Rano były normalne.
11) B. fajnie się po tej substancji po prostu siedzi przy komputerze i robi coś, co się lubi. Świetnie szło mi programowanie (nawet mimo lekkiego nieogaru). Pod wieczór zacząłem mieć już problem z koncentracją i czytając poradnik musiałem co jakiś czas powtarzać czytanie zdań, bo przestawałem rejestrować. Ale dotyczy to dopiero n-tej dorzutki, pierwsza dawka właściwa powoduje dość fajną klarowność myśli i poukładanie ich.
12) Dziś z rana sniffnąłem jakieś 50-75mg i nic nie poczułem. Poszedłem do lekarza, po czym wróciłem i sniffnąłem niecałe 50mg a jakieś 75mg wrzuciłem do wody i wypiłem. Myślałem, że nie zadziała lub zadziała bardzo licho, a ponownie zalała mnie euforia, motywacja, wszystko wydaje się przyjemniejsze, nie ma takiego nieogaru, który był obecny wczoraj pod koniec dnia.
13) Substancja sprawia wrażenie bardzo bezpiecznej i nieinwazyjnej. Nie czuć żadnych "kardiofaz", nie czuć żadnego strucia organizmu, po fazie nie ma uczucia wyprucia. Puls na peaku po największej dawce wynosił u mnie 87, czyli praktycznie tyle co mam na codzień, ciśnienie 130/75.
14) Mimo braku nieodpartej chęci na dorzutki i płynnym wejściu i zejściu, substancja znika bardzo szybko z wora. Możliwe, że właśnie dzięki temu że nie ma żadnych negatywnych objawów, żadnych uboków. Nawet jak już substancja zejdzie zupełnie i nie ma tego specyficznego "megaciśnienia" charakterystycznego dla większości stymulantów RC, to chce się ponownie doświadczyć tej euforii.
15) Jeżeli chodzi o dorzutki, to działają prawidłowo, nieważne jaki odstęp od poprzedniej dawki, zadziała jak powinno. Niemniej jednak, po jakichś 5 dorzutkach (w trakcie 8-12 godzin), gdy zarzuciłem szóstą to dawka zadziałała dziwnie, troszkę słabiej, zacząłem czuć lekkie zmęczenie, zadziałało raczej usypiająco. Poczułem lekką błogość, spokój i bardzo minimalną euforię. Zdecydowałem, że nie będę dorzucał, bo pewnie nie zadziała już tak jak powinno, ok. 3,5 godziny od tej dawki poszedłem spać, jak pisałem wcześniej, zasnąłem prawie natychmiastowo.
16) Jeżeli chodzi o kwestie wyglądu - Leśny sort to BARDZO lepka brązowa substancja. Jakieś 2,5g w moim worze zajmowała jedna wielka gruda. Bardzo ciężko było ją "rozbroić" palcami, ale udało się. Rozdrobniłem to jak tylko się dało, ale mimo wszystko po sypnięciu na blat biurka, musiałem jeszcze zgnieść większe ukruszone fragmenty kartą, a następnie starannie rozdrobnić dziabiąc kartą po prochu i grudach. Trwa to dość długo, bo przez to, że jest bardzo lepkie, trudno z tego zrobić proch, trzeba mocno przyciskać kartą i najlepiej w koło czymś "ogrodzić", bo ukruszone kawałki (z powodu ich twardości) potrafią latać po całym biurku. Podsumowując: Substancja wygląda paskudnie i wymaga trochę czasu żeby przygotować ją do stanu, żeby można było sniffnąć. Aha, i dodam że przy dzieleniu kartą, dużo produktu po prostu przykleja się do biurka i nie idzie tego zdrapać, jedyna opcja to oblizać palec i przelecieć kilkukrotnie po blacie.
17) Zapach i smak - Substancja smakuje dość paskudnie, nawet polizanie palca z minimalną ilością substancji powoduje wykrzywienie twarzy. Co prawda nie jest tak paskudne, żeby mieć odruch wymiotny, ale smakuje po prostu bardzo źle. Jeżeli chcecie to chlupać w wodzie, to koniecznie wlejcie max 50-75ml wody, żeby wszystko poszło na jeden łyk, a następnie KONIECZNIE coś o intensywnym smaku do popity. Jeżeli chodzi o zapach to pachnie nietypowo, nie jest to jakiś bardzo odrzucający zapach, kojarzy mi się z plasteliną połączoną z najtańszą chemią do prania.

Efekty działania:
1) Leciutka stymulacja - prawie niewyczuwalna. Nie czuć jej wcale, dopiero jak zaczyna się coś robić to jest się zdziwionym, że jednak wszystko robi się dużo łatwiej i z mniejszym wysiłkiem.
2) Bardzo mocna euforia - okresliłbym ją jako pluszową, czuć ciepło w ciele, w każdej częsci ciała czuć takie przyjemne uczucie. Dodam, że jest zupełnie inna niż w reszcie alfa-pirolidynoketonów, nie jest natychmiastowa, nie powoduje żadnego wystrzału, natychmiastowego wjazdu, po prostu w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że jest MEEGA przyjemnie (przez to, że wchodzi z opóźnieniem), nie jest to taka "rush'owa" euforia, bardziej zalew serotoniną.
3) Motywacja do działania - zaplanowane zadania chce się robić od razu żeby mieć z głowy.
4) Poukładanie - nie wiedziałem jak to nazwać. Chodzi mi o to, że czynności wykonuje się tak, jakby miało się wszystko zaplanowane co do najmniejszego szczegółu. Np. ja robiąc theme do Windowsa 7 najpierw przygotowałem sobie materiały i tutoriale, potem odpaliłem w programie inny theme, przeanalizowałem dokładnie jak wygląda "kod" po czym, odpalając drugą instancję programu (i mając odpaloną przeglądarkę na drugim monitorze) zacząłem tworzyć.
5) Przyjemność ze wszystkich czynności - Każda robiona czynność sprawia większą frajdę niż na trzeźwo. Jeżeli już się wciągniemy, to nie chce się przestawać. Ja skupiałem się na jednej rzeczy i maksymalnie wczuty ją wykonywałem. Nie schodziłem nawet na papierosa, bo uważałem to za stratę czasu
6) Wyostrzenie kolorów - kolory wydają się bardziej ostre, jaskrawe, obraz bardziej wyraźny. Dodatkowo, krawędzie obiektów wydają się bardziej "gładkie", mniej ostre.
7) Zmiany w obdbiorze muzyki - Muzyka brzmi trochę tak, jakby zapaliło się małą ilość jakiegoś kanna. Muzyka dostaje przestrzeni, czuć ogromną głębię basów. Dodatkowo, w moim wypadku, jak zszedłem na dół na papierosa, a u góry grała muzyka, to czułem lekkie zniekształcenia dźwięku, takie leciutkie echo, lekkie pogłosy, troszkę "wygięte" dźwięki (nie wiem jak to inaczej opisać). Jest w tej substancji nutka psychodeli.
8) Spokój - Dokładnie tak. W przeciwieństwie do większości stymulantów, tutaj dominuje spokój, właśnie dlatego tak przyjemnie się siedzi np. przy kompie i grzebie.

Mam nadzieję, że się komuś przyda i że pomoże komuś dokonać wyboru jakiego stima kupić. Starałem się opisać wszystko co się da. Jeżeli uważacie, że post jest przydatny, to chętnie przyjmę karmę ;)

EDIT1:
Aha, jeszcze jedno. Uważam, że substancja zupełnie nie nadaje się do zarywania nocek. Nie ma mocnej stymulacji, euforia jest czillująca, myślę że nawet jeżeli ktoś waliłby kosmiczne dawki to w połowie nocy poczułby senność i zasnął w miarę łatwo. Po 4f-pv8, mimo zmęczenia po pracy, mogłem spokojnie przesiedzieć całą noc i nie czułem ani przez sekundę żadnej senności, o 3 wziąłem po raz ostatni i dopiero po 5 zasnąłem (po 30 minutach leżenia) wcześniej ładując w siebie benzo i olanzapinę, w przypadku 5-DBFPV zaryzykuję stwierdzenie, że zaśnie się bez problemu nawet 1,5 godziny od dość sporej dawki bez żadnych wspomagaczy.
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1893 / 174 / 0
Dzięki za treściwy opis. Substancja wielce intrygująca, mam wrażenie że wtopy nie będzie :)
Kwestie które mnie nurtują to:
1. i.v. i p.r. - działanie, dawki, różnice, ogółem czy warto administrować ten specyfik ww. roa.
2. Generalnie (intuicyjnie) rzecz ujmując - to jakieś 75 % efektów "benzofuranowych" i 25 % ketonowej stymulacji?
3. Jakieś podobieństwo do 4-FMA? Bo ta "pluszowość z nutą stymulacji" najbardziej kojarzy mi się z ową fluoroamfą...
  • 571 / 26 / 0
p.r. nie stosowałem, ale i.v. to według mnie najlepszy pomysł, dla kogoś kto się w to bawi oczywiście. Zalecam tylko podawać powoli i obserwować efekty, pojawiają się bardzo szybko.
Uwaga! Użytkownik thepass nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1217 / 21 / 0
Dersu Uzala pisze:
...
Niestety, nie jestem w stanie odpowiedzieć na żadne z Twoim pytań, nie mam praktycznie żadnego doświadczenia ze stymulantami, dopiero raczkuję w tym świecie, i w sumie nie chcę w nim zostawać na "stałe", po prostu robię sobie odskocznię. Benzo i kodę brałem z myślą o braniu ich do końca życia, z benzo zszedłem po czasie (alpra), kodę próbuję rzucić teraz. Zarówno alprazolam, bromazepam jak i kodeina najlepiej mi pomagały na nerwicę lękową, więc w pewnym momencie stwierdziłem, że będę brał je do końca życia, chyba że cudownie ozdrowieję. Jak widać, jest ze mną b. dobrze, czas wypierdolić depresanty z codziennej diety.

Tak w ogóle, to zastanawiam się skąd mam takie pokłady neuroprzekaźników na euforię. Dziś o 12 zrobiłem sobie przerwę, wziąłem 30mg klorazepatu, odpocząłem, króciutka kimka, o 17 zassałem potężne dwa węgorze i ledwie smyrnęło, wziąłem malutką dawkę kody bo zaczęły mnie boleć nogi, druga dawka po 15 minutach to jakaś 1/3 tej poprzedniej i jak mnie nie zalało euforią, ciary na ciele, ogólne szczęście, prawie zerowa stymulacja fizyczna. Kolejny dowód na to, że pierwsza dawka potrafi w ogóle nie zadziałać. Dziwne to 5-DBFPV jest, totalnie INNE. Zauważyłem też coś powiązanego - ta substancja jest po prostu stworzona do malutkich dorzutek. Nawet jak po 30-60 minutach dosniffa się maluteńką ilość (nawet 25-30% dawki "standardowej") to euforia się potęguje, motywacja do wszystkich czynności szybuje w górę jak rakieta, a stymulacja stoi w miejscu. Coś pięknego. Właśnie takie dragi są najlepsze, że dorzucasz potem malutkie ilości, a one przedłużają i podbijają fazę bez utraty na jakości.

Jeżeli nie jesteście przeorani ultra-silnymi stymulantami, to myślę że to idealny drag na piękne, euforyczne i pluszowe posiedzenia przed kompem słuchając jednocześnie muzyki. Z jednej strony nie ciśnie na dorzutki, ale każda dorzutka jest warta grzechu. Od wczoraj od 13 wziąłem jakieś +/- 15 dawek i nie żałowałem żadnej, tylko jedna zadziałała słabiej niż tego oczekiwałem - ostatnia wczorajsza przed snem. Stwierdziłem więc, że wyczerpałem zapasy neuroprzekaźników i trzeba zregenerować. Tym bardziej byłem zdziwiony jak mnie dzisiaj ładnie porobiło (nie liczyłem na zbyt wiele po tak euforycznym wczorajszym dniu), tak samo euforycznie jak wczoraj. Ale zmierzam do tego, że jeżeli mi ufacie w kwestii działania tej substancji (@thepass potwierdza zresztą moje opisy, a ma większe doświadczenie niż ja) to radzę zakupić spory zapas. Ja żałuję, że wziąłem tylko 3g, a nie np. 10g. Na pewno bym nie żałował, jestem przekonany że przeżyłbym spokojnie bez tej substancji, ale akurat mam cztery takie dni, że mam wolne i koniecznie chciałem ładnie pofazować, dlatego taki ciąg. Nie jest to kosmiczny wpierdalacz, 100x bardziej wpierdala 4f-pv8 moim zdaniem, nie sposób się powstrzymać. A ja dziś spokojnie zrobiłem między 12 a 17 przerwę na odpoczynek, nie cisnęło wcale na siarczystego sniffa.

Jak już zaopatrzycie się w tą substancję to weźcie na start mniejszą dawkę, a po 15 minutach dosniffajcie dużo większą (lub na start mniejsza dawka sniffem i od razu do wody wrzucić większą dawkę i chlupnąć - efekt prawie identyczny). Eksperymentujcie z dorzucaniem, na pewno nic wam nie będzie, skoro ja - taki wrażliwy na bodyload - nie mam nawet najmniejszego dyskomfortu to i u was powinno być cudownie :) Jestem bardzo wrażliwy na zmiany w działaniu pikawy od czasu jak nabawiłem się nerwicy lękowej w 2010 od nałogowego jaranie syntetycznych kanna. Swego czasu nawet kawy nie mogłem wypić, z deksa zrezygnowałem, a wcześniej brałem z 3-4 razy w tygodniu. Przerzuciłem się na depresanty i tak wegetowałem, jakiś czas temu poczułem, że nie ma co być więźniem choroby i zacząłem eksperymenty z dysocjantami RC, od jakiegoś roku piję z 5 kaw dziennie i tylko czasem mam telepawkę. 5-DBFPV powoduje mniejszy dyskomfort cielesny niż 5 kaw, seriously :)

EDIT:
Jeżeli chodzi o moje dawki (proszę się nimi nie sugerować, sprawa zupełnie indywidualna) to wyglądało to tak:

1)Rano zarzuciłem jakieś 75mg, nie zadziałało praktycznie wcale. Wróciłem od lekarza i zarzuciłem grubo ponad 100mg (pewnie bliżej 150mg), zadziałało nadal za słabo, po 15 minutach dosniffałem jakieś 50mg i zalało mnie euforią.
2) Dziś o godzinie 17 stwierdziłem, że zapodam sobie jedną solidną dawkę. Poszło jakieś 150mg w nos, zadziałało słabiutko, myślałem że nici z euforycznej fazy, dorzuciłem po krótkim czasie max. 50mg i ponownie zalało mnie euforią i ciepełkiem. Teraz dociągam maluteńkie dawki, dwie cieniutkie kreseczki o długości jakichś 3cm i za każdym razem odczuwam nasilenie euforii, ciepełka, delikatniutkiej psychodelki. Stymulacja, jak już pisałem, utrzymuje się cały czas na stałym poziomie. Ani razu po 5-DBFPV mnie nie roznosiło, co jest bardzo dziwne, bo jakby nie patrzeć to stymulant, a ja wchłonąłem już łącznie iście piekielne dawki jak na kogoś bez tolerki.
Myślę, że osoby, które twierdzą, że substancja nie działa, nie próbowały dorzucać do pieca w krótkich odstępach. Ta substancja jest tak odmienna i dziwna, że to najlepszy sposób na otrzymanie pięknego stanu.
No i pragnę przypomnieć, że jestem wrażliwy na stymulanty, 20mg 4f-pv8 robiło mnie całkiem solidnie, dorzucanie po 15-30mg roznosiło mnie zupełnie. Swego czasu po 8 tabletkach Acataru miałem dobre 10 godzin znacznej stymulacji, zrobiłem więcej niż robię przez tydzień (to było z 6-7 lat temu), a kiedyś po 4 acatarach o godzinie 18 nie mogłem usnąć przez całą noc. Jedyne substancje, których stymulacja nie daje mi się we znaki tak bardzo to dysocjanty. Niektórzy pisali, że po DXM albo MXE mieli koszmarnie wysoki puls albo ciśnienie, ja nigdy przenigdy po nich nie doświadczyłem czegoś takiego.

...znowu się rozpisałem. To chyba najlepszy dowód jak się zwykłe proste czynności wczytują. Chce się robić wszystko i wszystko przynosi duużą przyjemność :)
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 196 / 7 / 0
to co opowiadasz, to dość intrygujące. Nijako empatia jest, euforia, cos jest z mdxx, jakaś nutka psycho też. Jak czytam, to długo działa. Na nockę się nie nadaje. A SZKODA. Poszukuje czegoś tylko na noc,, max 8 godzin, jak 5-MAPDB. Wiem, ze to empatogen, jednak rynek rc juz mnie zmusił do sięgania do jakiegoś stymulanta - a baardzo nie lubie stymulantów.. tego speeda

Może się pokuszę, jendak przygoda z 4-FMA niezbyt dobrze wspominam
Uwaga! Użytkownik Norweski nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4 / / 0
50 mg snif - efekt: znieczulony nos, takie wyciszenie, senność, brak spidu i euforii.(ciężko się to wciąga) Potem dorzuciłem ok 70 mg oral i nic brak efektów.
po 20 min znowu snif z 100 mg, i znowu, szczypanie lekkie w nosie i tyle.
Czułem się raczej źle. Spływ w normie. Sort: brązowy lepki puder z grudami jak plastelina przyniesiony z lasu.
...ale ja biorę wenlafaksynę, więc ten opis wsadźcie sobie w tyłek :D
Spróbuję jeszcze kiedyś z większą dawką i jeśli coś będzie inaczej to dam znać.

Scalono - tur3k

Próba dnia następnego:

Od: [zbędne /sv]
Sort: lepki brązowy puder z kilkoma dużymi grudami.
Ile: 100 mg oral po 20 min ze 200 mb w kinol.
Empatia: 1/10(przez około 5 min)
Euforia: 1/10 (jw.)
Speed: -3/10 (przybity byłem)

Uwagi: trochę wali serce ale da się przeżyć. Nie było u mnie problemów z zaśnięciem, ale to pewnie po lorazepamie 2 mg i kwetiapinie 25 mg (pierwsza próba). Istotnych faktem jest to, że biorę wenlafaksynę, i chyba to jakoś hamuje działanie rc-ków ( tak samo było z samplem 5-BPDI ). Nie winię za to dostawcy. Taki mam organizm. Chyba muszę po prostu ograniczyć się do kawy i fajek okazyjnie.
  • 4633 / 766 / 0
Nic dziwnego ze Cie nie klepie skoro jestes na antydepresantach i neuroleptykach. Jeszcze takie jedno pytanie mam do moderatorow, dlaczego ja dostaje warny gdy napisze ze cos mam z lasu, a inni nie? hmm?
Uwaga! Użytkownik serotoninowy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 10 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.