Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 2 z 5
  • 111 / 28 / 0
Dziękuje dziewczyny za założenie tego tematu i niesamowicie konkretne i wartościowe informacje. Na ten moment nie mam w głowie jeszcze żadnego pytania, ale na pewno będę miała i nie musze bać się go zadać. Brakowało mi takiej damskiej strefy tutaj, bo ćpanie strasznie odkobieca. Jak mam czas, gdy biorę więcej to bardzo trudno mi o siebie zadbać a organizm szybko daje mi znać, że jest mu niesamowicie ciężko. Uzależnienie jest paskudna choroba, no ale jest jak jest i trzeba sobie jakos radzić mimo wyjść i powrotów. Bardzo cieszę się, że powstał taki temat. Myśle, że jest dla nas kobiet-ćpunek bardzo potrzebny ❤️ Przecież mimo uzależnienia zależy nam na byciu atrakcyjnymi i części na pewno tez na byciu matką :)
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 179 / 72 / 0
Heee, ciekawa perspektywa, na którą nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi.:
Efektem ubocznym ciężkiego ćpania może być darmowa antykoncepcja.

Jednakże piszę to nad wyrost i mam zasadnicze pytanie. Czy brak miesiączki wyklucza zapłodnienie?
Zwykle leki antykoncepcyjne mogą powodować przedłużone okres bezmiesiączkowe, ale czy w przypadku gdy powodem jest ćpanie, możliwe jest zapłodnienie?

Życzę dużo powodzenia paniom, które chcą odwrócić swój los i dać dobry DOM swoim pociechom.
  • 3361 / 682 / 9
Czyli to od kobiet wymagana jest czystość od dragów w kontekście prokreacji? Ewentualnie czy chodzi może o zdrową miłość ze strony obojga? Nigdy jakoś specjalnie nie zastanawiałem się nad swoją homeostazą, póki źle sie nie poczułem i doraźnie nie starałem się jakoś wyregulować tego stanu. Aczkolwiek obecnie dochodzi do mnie, że spędzanie randek z kobietą na chlaniu, paleniu jointów i waleniu extazy sporadycznie, częstowaniu jej swoim menu może jednak być powodem poronienia. Gdzieś są te miejskie legendy, mówiące o tym, że parze urodziło się kulawe dziecko bo palili ganję. Nie wiem jeszcze czy chodzi o kontekst logistyki życia rodzinnego czy o sprawy biochemiczne takie jak detox i zdrowy styl życia. Dobrze, że można przegadać ten temat, bo nie mając nikogo znajomego z branży medycznej odechciewa się iść gdziekolwiek po poradę.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 1521 / 988 / 7
Z jednej strony można to nazwać swoistą loterią, bo na pęczki mamy przykładów pato-Karyn, które raczej w poważaniu mają odpowiednie prowadzenie się, gdy w grę wchodzi 500+, wykluwają jedno za drugim, więc skoro chleją i palą na umór, to dlaczego hipotetycznie miałyby nie ćpać? Na pewno to robią, a z jakiegoś tajemniczego powodu dzieci rodzą się "zdrowe". Zdrowe tylko w teorii, no bo nie jesteś w stanie przewidzieć jakie to będzie miało skutki w przyszłości.

Oczywistym jest, że kobieta wachlująca się co chwilę szerokim wachlarzem substancji psychoaktywnych naraża samą siebie na szereg zmian chemicznych we własnym organiźmie. Każda zwała, każdy wypłukany neuroprzekaźnik i jego deficyt rzutuje na samopoczucie fizyczne jak i psychiczne. Słynny twórca matryc okołoporodowych pan Grof poświęcił czasowe krocie na dotarcie do tego, jak okres perinatalny wpływa na płód od samego momentu poczęcia, kiedy teoretycznie owy jest pozbawiony świadomości. Ciekawostką jest, że prowadząc badania sam używał na przykład LSD w połączeniu z innymi ciekawymi substancjami, aby choć trochę przybliżyć się do tego, co czuje dziecko w momencie porodu. Wiadomo, że całość wydaje się mocno abstrakcyjna, aby z tripów wnioskować tak poważne rzeczy, ale było to tylko jedno z wielu narzędzi, które finalnie miały dowieść jednego:

Powiedzmy, że ciało kobiety dla dziecka jest jak DOM (bo jest, ale tutaj polecimy metaforycznie). Jeśli jest nieszczelny i będzie w nim przeciąg – dziecko może się przeziębić. Jeśli użyjemy przy remoncie szkodliwych materiałów – dziecko może się zatruć, itd, itd.

Teraz przekładając remont takiego domu na to, jak kobieta się prowadzi, logicznym jest, że czym lepsze materiały wybierze, tym ryzyko występowania zdrowotnych anomalii maleje. Czym lepsza dieta – tym więcej makro/mikro elementów które są ważne przy rozwoju. Mniej stresu – wieksze prawdopodobieństwo generowania przez mózg "hormonów szczęścia", lista się nie kończy i są to oczywiste oczywistości.

Jeśli by wierzyć w te perinatalne matryce, to całokształt egzystowania kobiety w ciąży, od poczęcia do narodzin, i to, jak ona ten czas "przetrwa" finalnie w przyszłości będzie miało wpływ na to, czy dzieciak będzie miał problemy z zaadaptowaniem się do otaczającego go świata, oraz do percepcji własnego "ja".
Idąc tym tropem poddawanie się narkotycznym lotom z towarzyszącym prawdopodobieństwem zajścia w ciążę – pominę brak odpowiedzialności – maluje ryzyko, że coś pójdzie nie tak. Z ginekologicznego znowu punktu widzenia dziecko jest chronione na tyle na ile to możliwe, czasem genetyka się nie popisuje i wychodzą z tego różne kwiatki, zatem naprawdę zagadnienie tak szerokie, że ciężko to generalnie ogarnąć.

Reasumując: to jak matka będzie dbała o siebie przez cały ten okres będzie rzutować na aspekty psychologiczne jak i fizyczne potomka. Wychowanie to inna para kaloszy...
Często zdrowie dziecka to nie tylko aspekty fizyczne, imo te psychiczne są o wiele bardziej destrukcyjne.


//

Posługując się wypowiedziami w tym temacie: na przykład endokrynopatia idąca w parze z nadużywaniem opioidów, na tyle skutecznie rozkurwi układ hormonalny, że wątpliwym jest spłodzenie takiej użytkowniczce potomka, skoro jej miesiączka na wiele miesięcy spakowała walizki i wyjechała na urlop. Zapewne każda z kategorii ma wpływ na poszczególne elementy, które mogą to utrudnić.
Spoiler:
  • 111 / 28 / 0
@kriston87 Nie mam wykształcenia medycznego niestety, ale mogę podzielić się swoim doświadczeniem. Gdy razem z moim śp. narzeczonym byliśmy w ciągu na opiatach, nie zabezpieczaliśmy się w ogóle uznając właśnie wspomnianą "opiatową antykoncepcję". Nie poparliśmy tego oczywiście żadnymi medycznymi dowodami, tylko jakąś tam logiką. Fakt też, że nie baliśmy się jeśli jakimś cudem zaszłabym w ciążę. Jednak nic takiego nie nastąpiło.

Seks w opiatowym ciągu to też dość specyficzna sprawa, z mojego doświadczenia, rzadko kiedy w ogóle jest na niego ochota, a najczęściej jest to już zbyt duży wysiłek xd Gdy już jednak podjęliśmy decyzję o trzeźwości mieliśmy świadomość, że jeszcze długa droga przed nami zanim odpowiedzialnie możemy spłodzić dziecko. Zdecydowanie pare lat czystości i pełne stanięcie na nogi, żeby przygotować jak najlepszy grunt na potomka, skoro już i tak miałby rodziców narkomanów :') Niestety ta choroba jest śmiertelna, więc plany umarły razem z moją bratnią duszą.


@CATCHaFALL
W ogóle sprawa libido i samej przyjemności z seksu jest dla mnie dość problematyczna. Nie wiem na ile to moje traumy i jakieś blokady, a na ile totalnie zaburzona praca neuroprzekaźników w mózgu. Ćpanie nie pomaga, ale antydepresanty też nie. Czy istnieje w ogóle szansa na wyjście z zaburzeń seksualnych? To kiedykolwiek minie? Nie wiem czy mam się już po prostu całkowicie pożegnać z tematem, bo jeśli chodzi o trzeźwość to udało mi się utrzymać max rok, teraz to tak do 1.5 tyg więc w ogóle nie ma o czym mówić.. Jednak no, nawet jakbym się zawzięła i nic nie brała dłuższy czas to przecież w dalszym ciągu te antydepresanty. Okropnie się czuję mając z tym problem. Czuję się właśnie "niepełną" kobietą.
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 1521 / 988 / 7
@sisi88 najchętniej i najczęściej przepisywane komu popadnie SSRI skutecznie potrafią nie dość, że wyprać z uczuć, zaburzyć libido, a jeśli występuje, to znowu osiągnięcie orgazmu jest mocno zaburzone, co generuje frustrację i w konsekwencji niechęć.

Twoje indywidualne podejście również ma na to wpływ, skoro masz tego świadomość, rozmyślasz o tym to finalnie właśnie może się to zakończyć permanentną blokadą. To też u mężczyzn na przykład działa w drugą stronę, czym bardziej im zależy, żeby stanąć na wysokości zadania, tym bardziej pod presją jest to niemożliwe.

Nie wiem do końca w jakiej grupie lubujesz najbardziej, tylko opio? To w myśl zasady harm reduction zabrzmi absurdalnie, ale może sobie podkręcić chęci delikatnie jakimś empatogenem na przykład? Z przymrużeniem oka 😉 (jeśli jesteś na ssri, to oczywiście nie).

Jeśli były podejmowane próby na wszelakie sposoby i nie odnotowano progresu, to nie jest wstydem o pomoc poprosić seksuologa, ale obstawiam antydepy jako winowajców.
Uwaga! Użytkownik CATCHaFALL nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 111 / 28 / 0
@CATCHaFALL To prawda, tak duża koncentracja na tym może powodować blokadę. Tak samo u kobiet jak i mężczyzn. To mnie na pewno dotyczy.
Lubuję w opio i benzo, empatogeny może są jakimś pomysłem, jednak jestem tu może troszkę tradycjonalistką i seks jest dla mnie czymś z zakresu przeżycia duchowego i celuję w to, żeby czerpać z niego przyjemność na trzeźwo. Wiem, że jest wiele subst, które "podkręcają" seks, stąd przecież powstało pojęcie "chemseksu", ale nie tędy droga. Myślę, że wybranie się do specjalisty jest najlepszym pomysłem, ale to dopiero po odstawieniu SNRI i faktycznej decyzji o rzuceniu ćpania na dłuższy okres. Inaczej to nie ma sensu.
Dzięki za odpowiedź :)
narkomanka, lekomanka, artystka, istota duchowa
  • 4603 / 2177 / 1
21 listopada 2021kriston87 pisze:
Heee, ciekawa perspektywa, na którą nigdy wcześniej nie zwróciłem uwagi.:
Efektem ubocznym ciężkiego ćpania może być darmowa antykoncepcja.
To może być bardzo złudna "perspektywa". Nie ufałbym w żaden sposób w taką antykoncepcję i to zarówno z punktu widzenia mężczyzny, ale przede wszystkim samej kobiety.
Co do "domu" jaki kobieta daje dziecku, to pełna zgoda, ale trzeba dodać że ten DOM mimo iż mieszkamy w różnych sypialniach, to ma jedną instalację elektryczną, jedną kanalizację, jeden wodociąg, jedną klimatyzację i wszystkie inne media są nierozłącznie związane. Jeżeli jakieś "medium" się spierdoli "u góry", to "na dole" skutki i efekty są tym bardziej szkodliwe. Wszak cieknąca woda zawsze spłynie w dół i zapewne tam zostanie.


Moje doświadczenie jest takie, że kobiety nadużywające substancji psychoaktywnych mają szereg kłopotów w ciąży, połogu i po nim. Nie ma nic za darmo i potencjalne straty związane z urodzeniem no wcześniaka z symptomem zatrucia stimami to wyrok dożywotnich tortur dla takiego dziecka. Jak już nie chcecie mieć tego dziecka, to na czas zadbajcie, by go nie było, a jak jest, to w okresie od 2 trymestru jednak należało by odstawć dragi. Takie mam zdanie jako facet i to tylko moje zdanie. Każda z was oczywiście sama decyduje o Sobie.

Jednakże... Jeżeli wasze dziecko urodzi się z uszkodzonym mózgiem na skutek ćpania, czy picia, to odpowiadacie karnie. Pamiętajcie o tym. Tutaj pierwszy lepszy art https://www.tvp.info/34888419/kobieta-k ... zy-zarzuty
  • 3361 / 682 / 9
I to jest trochę kulawe bo kobieta może być ciężko wjebana i wykolejona a z różnych powodów niespecjalnie może jej zależeć na tym dziecku. Co z tego, że była pijana, alkohol to chyba najmniej toksyczna rzecz jaka może zaszkodzić dziecku. (Chyba?) Nie powinno się karać za takie coś.
W sumie to zawsze myślałem, że zapewnienie poczęstunku lasce jest ok. Jak widać samopomoc narkomańska na propsie.

Ze swojej strony to powiem taką rzecz, że zawsze po jakiś melanżach, ciągach czy meetingach to coś mówi aby wyrzucić z siebie tą spermę w kit. A zrobić ładunek taki, że wracasz skądś z tarczą, zdetoksowany, fit i ogólnie picuś glancuś.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 4603 / 2177 / 1
@Zgienty
Proszę! Jak nie wiesz a "gdybasz" to najpierw poczytaj. Dziecko urodzone przez pijaną kobietę jest niepełnosprawne do końca życia. Poziom niepełnosprawności zależy od kilku czynników, ale tak czy siak jest to niepełnosprawność. FAS, który wywołuje FASD to bardzo poważna choroba i nie należy jej lekceważyć.

I tak. Powinno się karać w taki sam sposób, jak wyrzucenie dziecka po porodzie do śmietnika. Jak ktoś wali gorzałę w 9 miesiącu ciąży, to w pełni zasługuje na odpowiedzialność karną. Sory, ale w 21 wieku nikt nie może się tłumaczyć "że nie wiedziałam"... Podobnie jak nie można się tłumaczyć "wychowaniem" sytuacji, gdy dziecko ma pękniętą podstawę czaszki. Bo tatuś pokazywał, że dziecko było złe i źle się zachowywało.

https://www.medonet.pl/zdrowie,zespol-f ... 31170.html

tutaj doczytaj proszę
ODPOWIEDZ
Posty: 49 • Strona 2 z 5
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.